Takie myśli coraz częściej przychodziły mi do głowy w ostatnich miesiącach. Jednakże przysłowiowym gwoździem do trumny jest to co się ostatnio dzieje w rynkiem gier na PC. Może nie powinienem tego pisać ponieważ w TYM kraju wyrażenie tezy, że gry na komputery osobiste są w głębokiej… no sami wiecie „gdzie” potrafi zaktywizować srogą rzeszę fanów komputerowego grania, którzy potrafią bronić swoich blaszaków niczym Ordon swej reduty. Czy jednak warto? Osoby lubiące tak zwaną elektroniczną rozrywkę niejednokrotnie posiadający maszyny w których sama karta graficzna jest droższa od konsoli obecnej generacji są traktowani przez producentów gier niczym dzieci gorszego boga. Kilka przykładów na to, że pececiarzom mogło zrobić się przykro w ostatnim czasie? Ot szeroko omawiana przez nas sytuacja z Fallout 3, problemy z Grand Theft Auto IV, a ostatnio wpadka z premierą nowego Terminatora. Dodajmy do tego te wszystkie sytuacje w których wzdychaliśmy i z zazdrością obserwowaliśmy nadchodzące premiery hitów, które pojawiały się na konsole Xbox 360 i Playstation 3, a pecet? Pecet niczym pies czekał na resztki z pańskiego stołu. Dla mnie PC jako maszyna do gier powoli kieruje się na boczny, wolniejszy tor. Nie powiem, że „pecet zdycha”, „To koniec grania na PC” i tak dalej, ale nie mogę oprzeć się przykremu wrażeniu, iż kupienie wypasionego komputera nie pozwala już, tak jak jeszcze kilka lat temu w pełni zanurzyć się w beztroskiej zabawie. Kupcie sobie dowolną, nową grę na PC (i niekoniecznie musi to być takie z logo Games for Windows) i na 90 procent ujrzycie zerżnięte prosto z konsoli menu główne, ikony prosto z Xboxowego joypada (wduś zielone A). Ba! Nawet w instrukcji gier na PC jak wół widnieje rysunek/schemat konsolowego kontrolera. O czym to świadczy? Mówiąc oględnie: o pójściu na skróty. Dziś opłaca się co najwyżej zrobić konwersję na pecety. Najlepiej w pół roku lub nawet dłużej po konsolowej premierze. Jeśli gra radzi sobie dobrze to łaskawie twórcy wypuszczą wersję na PC. Oczywiście jeśli tylko jest to zgodne z polityką wydawcy. A graczom rośnie ciśnienie…

A Kotu nie rośnie! Kot będzie odważny (i w dodatku zaczął o sobie pisać w trzeciej osobie co uważa za naganne) i napisze tak: Kot ma dosyć polskich graczy. Dość tego pokłosia postkomuny. Niech sczezną ludzie o mentalności rodem z PRLu dla których „kąputer uczy-żywi-wychowuje” choć tak naprawdę służył, służy i będzie służyć co najwyżej do wieczornego oglądania filmów z „pieprzykiem” na darmowych serwisach XXX, surfowaniu lub właśnie graniu. Ewentualnie czasem wejdą na jakieś forum i pokrzyczą na konsolarzy. Dosyć! Rynek gier nigdy nie był PECETOWY. To nasz, ten rodzimy jest nienormalny, koślawy i zapóźniony o jakieś dwie dekady. Kiedy u nas kupowało się w Baltonie lub Pewexie 8-bitowe Atari lub Commodore na tym „zgniłym zachodzie” rządził Marian et consortes. Owszem był moment, nie dam sobie uciąć za to ręki, ale wydaje mi się, że był to okres między 1994, a 2000 rokiem kiedy PC był wymarzoną maszyną do gier. Tak to te czasy od Pentiuma poprzez rewolucję 3D dzięki kartom 3dfx Voodoo i tak dalej. Kto chciał grać w strategie, RPG itp. musiał posiadać peceta. A co mamy od kilku lat? Pierwszy Knights of the Old Republic pojawił się najpierw na pierwszego Xboxa, a Bethesda nawet nie kryła, że Morrowind to przede wszystkim gra konsolowa. Aż dziw bierze, że na PC pojawiła się wcześniej niż na zabawce Microsoftu. O tym ile wycierpieliśmy przy zoptymalizowanym „nie dla PC” interfejsie Obliviona nawet nie ma co wspominać. Mówiąc krótko: chcesz grać w szeroki wachlarz tytułów? To kup konsolę, która będzie doskonałym uzupełnieniem komputera. To proste stwierdzenie faktu. Nie ma sensu boczyć się na rynkowe zmiany. Nie ma sensu zaklinać rzeczywistości. Co niestety widzę nader często.

Ambiwalentny stosunek do konsol w naszym kraju przez lata cementowały… magazyny o grach. Powiedzmy sobie szczerze – w roku 2009 największe pismo o elektronicznej rozrywce nadal traktuje konsole jak parszywego kundla lub dziwadło w klatce. Inne, choć tego samego wydawcy, zdechło po próbie sztucznej transformacji z periodyku pecetowego w konsolowe, a trzecie w ostatnim roku ociera się o dramatyczne 20 tysięcy sprzedanych egzemplarzy za co niemiecki wydawca ma ochotę powiesić redakcję za przysłowiowe jaja i ewakuuje ekipę tworząc tanim kosztem serwis o grach bardziej przypominający kabaret amatorów niż poważną inwestycję w elektroniczne medium. Powiedzmy to szczerze: zmiany na rynku i powolny marsz konsol zaskoczyły pisma i „panuf redaktoruf”, którzy przez lata ignorowali te maszynki do gier skupiając się na PC. Nawet premiera Xboxa 360 w Polsce w 2006 roku nie zmieniła tej sytuacji. Do dziś nie zapomnę pewnego pana z Agencji PR, któremu po kilku głębszych zebrało się na szczerość i wywołał w gronie zebranych dziennikarzy branżowych zgorszenie stwierdzeniem: z czym do ludzi panowie? Odpuściliście sobie konsole i w najbliższych latach za to srogo zapłacicie. Oczywiście zignorowaliśmy rozochoconego trunkami „leszcza” bo przecież gadał bzdury. Dziś nikomu z tamtego grona nie jest do śmiechu, a największe pismo o grach w Polsce zaklina rzeczywistość udając, że pecety trzymają się mocno, a periodyk numer dwa walczy o przeżycie na rynku ściśniętym trwogą przez kryzys, który dotkliwie dotknął prasę.

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Bo takie naszły mnie myśli kiedy znajomy poprosił mnie kilka dni temu o złożenie konfiguracji sprzętowej tak do 5 tysięcy złotych. Kwota w sam raz na naprawdę miłego peceta do gier. Poprosił to pomogłem i w miniony weekend zostałem zaproszony na hmm… oblewanie maszyny. Swoim zwyczajem nabrałem do reklamówki gier (naści mu na zdrowie), a pod pachą znalazł się Jaś Wędrowniczek. Pożegnałem panią Kotową czułym: będę rano, lub w południe! i ruszyłem do przyjaciela. Już od progu w domu kolegi coś było nie tak. Nadobna niewiasta z którą znajomek dzieli troski życia codziennego syknęła od progu:.. no tak jak dzieci, ale pić będą! Skonfundowany ruszyłem do pokoju z którego dochodziła kakofonia dźwięków. Na kanapie siedziała grupa znajomych i bawiła się w Xboxowego Street Fightera 4.

Hola, hola bocopka! Kolega nie miał konsoli. Ba! Był zatwardziałym pecetowcem. Co zrobił? Za cenę komputera, którego z takim mozołem złożyłem mu wirtualnie na karteczce kupił niezbyt nadającego się do grania laptopa oraz konsolę. Zapytany skąd ten radykalny krok stwierdził, że ma już serdecznie dosyć użerania się ze stacjonarnym pecetem, koszmarnymi zabezpieczeniami. Nuży go czekania na gierki, irytuje wieczny niedostatek mocy i tak dalej.

Nie… trochę kłamię. Tak naprawdę to zapytany „dlaczego” nie uraczył mnie przemyślaną, słowną epistołą. Powiedział, jednocześnie fachowo odpierając dzikie ataki Ryu na ekranie telewizora, że on pecety już po prostu…

No w każdym razie robi z nimi to co się robi w sypialni po ciemku. Biorąc pod uwagę obecną mizerię branży gier na PC wcale mu się nie dziwię. Poleliśmy Jasia Wędrowniczka, a na ekranie ładowało się trzecie Halo. Pod oknem stał jego stary, opuszczony komputer. Pewnie było mu przykro. Nam jakoś nie.

Takie życie!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

76 KOMENTARZE

  1. Szykuje się wirtualny lincz 😉 Znowu. Aj Kocie, gdyby nie to, że dość często się z Tobą zgadzam, to napisałbym, że kiedyś Cię zgubi ta Twoja „bezpardonowość”.

  2. . . . No w każdym razie robi z nimi to co się robi w sypialni po ciemku. . .

    To są jeszcze na świecie ludzie, którzy to robią po ciemku? Współczuję 😉

  3. kurde, kocie. . no i co tu teraz powiedzieć. . . Sam mam troszkę kasy, i co teraz? Kupić Lapka, który przeciez do moich przygodówek wystarczy i Xklocka? Ale. . jak to, bez blaszaka? to sie tak nie da. Nie wytrzymam z tym cholernym Xbox Live. Nie z durnymi, płaskimi klawiaturami i malutkimi ekranami. Ten swiat, lżejszy o kilogramy mojego CRT i skrzynki jest taki. . . mały, taki. . . obcy. Ja nie chcę 14″ lapka, a przecież kasy na konsolę, TV, PieCa i lapka nie starczy.

    • Nie wypowiadam się często pod blogami bo męczą mnie wasze dyskusje ale tym razem nie mogę. Moja ogólna uwaga jest taka, że w tym internecie co tak o nim gadacie to za często ludzie nie znający się na rzeczy wyrażają ostateczne opinie,a na ich poparcie mają tylko mniejsze lub większe inwektywy.

      Wydawało mi się że to jest portal o grach, więc nawet bez zbędnegoobiektywizmu można od piszących wymagać więcej niż opowieści jak to przy konsoli fajnie się obala Jasia Wędrowniczka. Takie historie to do bezpłatnych gazetek reklamowych.

      Jak napisał nox wyluzuj, na goostleka się nie obrażaj a jak nie masz żadnych argumentów oprócz obrażania to w ogóle sobie daruj i nie strzelaj focha. Masz po prostu pretensję o COŚ sam nie wiesz o co i próbujesz mieć ostatnie zdanie. Choćby było głupim pluciem, a nie merytorycznym komentarzem. Poza tym ja w tekście widzę coś więcej niż w sumie 3 linijki o piciu Johnny Walkera, ale oczywiście tobie pasowało nagiąć to do twojej własnej tezy byle tylko kogoś pognębić. Już ci powiedzielii, że nie wiesz czym jest felieton, szkoda, że nie napisali że za taki styl komentarzy w ogóle nie powinni cię traktowac poważnie tylko jak trola z pretensjami.

      Otóż jestem dorosłym człowiekiem,

      Zaczynam w to wątpić po twojej niedojrzałej reakcji. Felietony nie są do podobania się tylko do czytania, a ten czyta się dobrze. Obojętnie czy mi się podobają myśli i wnioski autora czy też nie. Taka jest moja skromna i nic nie znacząca opinia. Oczywiście możesz uznać, że bezwstydnie się podlizuję co przyniesie mi jakieś profity, chociaż za cholerę nie wiem jakie bo nie wyobrażam sobie, że możesz pomyśleć inaczej. Widzisz jaką warcholską opinię sobie wyrabiasz?

      kurde, kocie. . no i co tu teraz powiedzieć. . . Sam mam troszkę kasy, i co teraz? Kupić Lapka, który przeciez do moich przygodówek wystarczy i Xklocka? Ale. . jak to, bez blaszaka? to sie tak nie da. Nie wytrzymam z tym cholernym Xbox Live. Nie z durnymi, płaskimi klawiaturami i malutkimi ekranami. Ten swiat, lżejszy o kilogramy mojego CRT i skrzynki jest taki. . . mały, taki. . . obcy. Ja nie chcę 14″ lapka, a przecież kasy na konsolę, TV, PieCa i lapka nie starczy.

      Koniecznie wszystko na raz chcesz kupować? Konsola to nie diabeł przebrany. Polecam do grania każdemu.

  4. Zaraz zaraz wuju a gdzie Ty teraz znajdziesz laptoka 14 cali? Ja teraz sobie nie wyobrażam życia bez lapa i to prawda, że coraz więcej ludzi traktuje lapy jako alternatywę dla stacjonarnego komputera. Niby taka moda, ale plusy są. d_c bo widzisz KOT robi TO w noktowizorze. Tutaj dowód!!!!!! http://www.valhalla.pl/news16497-Znamy-cene-Mo. . . ition.html

  5. Acer Extensa EX5230E-901G16 CM900 2. 2/1GB/160GB/DVD-RW/WiFi 1500 plnXbox 360 Arcade HDMI (X360)799 plnSamsung LE32B3501500 zetaznalezione na szybcika w sklepach netowych spokojnie zejsć można poniżej 3500 jeśli się zagłębić w temat

  6. osio, przegapiłeś „do przygodówek”? kulki to nie sa przygodówki. A na Intelowskiej grafice sobie pasjansa góra postawię. a taki monitor LG W2252TQ-PF dałoby sie zmusic do działania z X’em?

    • osio, przegapiłeś „do przygodówek”? kulki to nie sa przygodówki. A na Intelowskiej grafice sobie pasjansa góra postawię. a taki monitor LG W2252TQ-PF dałoby sie zmusic do działania z X’em?

      monitor no chyba tak. . . a widzisz odejmujesz telewizor dokładasz do laptopa co nie tylko kulki uruchamia i git 😀

    • a taki monitor LG W2252TQ-PF dałoby sie zmusic do działania z X’em?

      da rade, sam posiadam bardzo podobny mode, mianowicie W2252V, to samo + hdmi 🙂

  7. Kilkukrotnie juz dochodzilem do tego samego wniosku. . . ale przyzwyczajenie druga natura czlowieka i jak glupi znowu zmienilem kate graficzna. . . na 4870 😉 Jeszcze siedzi „stare” we krwi ale coraz rzadziej i z wiekszym bolem wydaje kase na PCta. Oczywiscie trudno nie zgodzic sie z Kotem, dla mnie jedyny argument w tej chwili to fakt, ze w Total War na konsoli nie pogramy. To samo tyczy sie grafiki – na konsoli prawie nic nie dziala w full HD a na blaszakach to juz praktycznie standard (a roznice na odpowiednim ekranie jednak widac). Kwestie ceny tego „luksusu” pomijam bo blaszaki nigdy tanie nie byly i pewnie nigdy nie beda. Co do sytuacji w Polsce no to chyba nie trzeba duzo tlumaczyc. Wiek przecietnego gracza jest jeszcze duzo ponizej sredniej krajow Europy zachodniej a to w polaczeniu z duzo mniejszymi zarobkami i kosmicznymi cenami gier na konsole robi swoje. ps. Swietnie sie to czyta 🙂

    • Kilkukrotnie juz dochodzilem do tego samego wniosku. . . ale przyzwyczajenie druga natura czlowieka i jak glupi znowu zmienilem kate graficzna. . .

      Wiem co czujesz, też tak miałem. Pamiętam to dobrze, był marzec 2007. Przeglądałem ofertę pewnego ulubionego sklepu szukając nowej karty graficznej do swojego blaszaka. Już od pewnego czasu zakup konsoli chodził mi po głowie. Zachęcony filmami gameplayów z GT coraz bardziej byłem podjarany. Jednak tak zwany „zdrowy rozsądek” podpowiadał mi, że konsola jest dobra dla dzieci, ew. jako prezent ślubny dla kolegi, żeby wkurzyć jego małżonkę. Niestety modelu karty graficznej, na który się zdecydowałem, nie było akurat w asortymencie. I wtedy zapadła decyzja, poprzedzona dużym piwkiem na odwagę – kupiłem w końcu konsolę! Gdy wracałem ze sklepu z kartonem pod pachą, nadal miałem mieszane uczucia, tym bardziej, że ludzie których mijałem w drodze do domu dziwnie na mnie patrzyli, przynajmniej takie odnosiłem wrażenie. Stan ten minął kiedy wkroczyłem do swojego osiedla, a dzieciaki, bawiące się obok, ucichły i z zazdrością otworzyły drzwi od mojej klatki jeden po drugim mówiąc „dzień dobry” 🙂 Podłączając maszynkę pod projektor i sprzęt audio nadal miałem mieszane uczucia i liczyłem się z tym, że na drugi dzień odniosę ją do sklepu w stanie „nie wskazującym na użytkowanie”. Jak bardzo nieuzasadnione było me przeuczcie przekonałem się po ok. kwadransie i po uruchomieniu paru dem. Ultra płynna animacja i grafika przewyższająca (2007r. ) high-endowego blaszaka w połączeniu z wygodą. Chyba najbardziej udany zakup ever. Brak jakiejkolwiek konfiguracji grafiki, żadnych kompromisów typu wydajność-jakość, koniec ze sterownikami, DirectX’ami, instalacją, DRM’ami, patchami, serialami, szukaniem cracków do zakupionych wersji w celu obejścia zabezpieczeń uniemożliwiającymi uruchomienie nawet z oryginalnej wersji. Dla mnie, jeśli chodzi o granie, wszystkie wymienione zalety przyćmiły szarą blachę na zawsze. Opisałem swój przypadek i nikogo do niczego nie namawiam. Żadne argumenty nie przekonają zatwardziałych konserwatystów. Chodzi mi o to, że człowiek jako istota ludzka w swej ułomności boi się nowych rzeczy, zmiany nawyków i przyzwyczajeń, nawet wtedy, gdy prowadzą do poprawy jakości życia. Moim zdaniem każdy w końcu się nawróci i przejdzie na właściwą stronę wybierając to co dobre, lepsze, wygodniejsze (niepotrzebne skreślić).

  8. Pewno chodzi o CD-Action i Click!, ale tego można się tylko domyślać tego trzeciego nie mogę skojarzyć . . . ;)Szczerze ja też sobie myślałem o tym, co dzieje się na rynku PC i też uważałem, że nie kupię sobie chyba nowego PC’ta . . . Też zagrałbym sobie w Gears of War ( na PC jest jedynka, ale przypuszczam że są problemy z Games for Win ), GTA 4, Cod’a 4 , czy Assaaian Credd’a , albo Killzone’a/GT5/Uncharted 2 itd . . . Ale jeśli nawet bym chciał zagrać w tą pierwszą część to muszę sobie ” odświerzyć ” kompa . . . Piractwo daje Pc-tom w kość, i niestety nie wszyscy to zauważają , ale na konsolach jest ono również , to : gry są drogie, DLC są płatne ( w większości ) ale jest ten komfort, że – co kupię to odpalę !!!

  9. CDA jest trochę dziwne, wrzuca zapowiedzi konsolowych tytułów na kilka stron a już ich recenzje pakuje na 1/4 strony w jakimś dziale odpadków. Ostatnio kupiłem sobie nowego blaszaka, świetnie nadaje się do. . . pracy. W ostatnim czasie nie ukazał się ani jeden godny mojej uwagi tytuł PC, reszta w kilka miesięcy po premierach konsolowych. Choć nie mam konsoli to mam wrażenie, że komputer trzymam – patrząc pod kątem gier – z sentymentu do nadchodzących tytułów blizzadra niż innych producentów. Te strasznie wysokie ceny gier konsolowych ostatnio zaczynają spadać a może to ceny gier na PC rosną?

  10. A co jak jakiś tytuł nie wyjdzie na konsolę jaką zakupie, mam się popłakać, tupać i wrzeszczeć? A może kupić każdy model konsoli, a i pc też jest niezbędny, bo strategia na konsoli to porażka, podobnie jak porządny symulator. Jakoś nie spieszno mi do wynioszenia blaszaka na strych. Wystarczy, że zajde do sklepu z grami, przejdę się przez 4 rzędy gier na PC z cenami 10-120 zł i raz na miesiąc znajde sobie coś ciekawego do pogrania. Półka z grami na konsole (1/6 tego co ta z grami na PC) mnie lekko odstrasza, bo ceny tam zaczynają się od 120 zł. Ale kto co lubi. Mi seria GTA skończyła się podobać na San Andreas, produkty Bethesdy nigdy mi nie pasowały, nie widzę dla siebie nic na konsolach co by mnie zainteresowało, czego nie byłoby na PC. 🙂 Psów na Kocie nie będę wieszać, bo to jego subiektywna opinia, nie ma co z tym polemizować, ja gustuję w innych grach do czego konsola się nie nadaje i o ile śmierć kotowego blaszaka jest już bliska, to mój pobawi się ze mną jeszcze pare lat.

  11. akurat Click! to już gryzie piach :FPo nocnych przemysleniach stwierdziłęm, że tka naprawde nie chce miec konsoli + laptopa bo:1) Nie umiem znaleść 10 ekskluzywnych wobec PC tytułów na X360 (na wii by się znalazły. . . )2) Ceny gier na konsole to kpina, na PC rzadko kiedy wydaje wiecej jak 40zł na tytuł. 3) Brak WiFi w Xklocku. . . znaczy mozna kupic, za. . 300zł, gdy takie samo cus do PC leci za 50zł. 4) Xbox Live Gold. . . 5) RROD i reszta technicznych problemów. Tak, wiem że są równie czeste jak na PC – ale w tym wszystko znacznie łatwiej naprawić. 6) brak klawiatury i myszki. . . 7) minusy laptopa: mały ekran8) płaska klaiatura i te wszystkie zabawy a’la myszka pt. touchpady, trackpady9) vista = downgrade do XP = w cholere roboty + utrata gwarancji. 10) Cena. Osio wygrzebał złoma za 1500tys, ale żeby się nei sypało w rekach, z przyzwoitą grafiką, wyswietlacze, wykonaniem i baterią trzeba by wydac ze 3tys. Zostaje przy PC 😉 Za 3tys. złoży się zestawik z 22″ LCD, a uruchomię i tego AC i ME, i to ładniejsze niż na Klocku 😉

  12. Ja też miałem dość. Ale najpierw wykonałem jeszcze jeden manewr, kupiłem laptopa na którym miało dać się pograć. No i się dało. . . minął rok i stałem się posiadaczem lapa w dalszym ciągu doskonałego do pracy, video itp, ale do grania już nie. Powiedziałem dość i kupiłem PS3. I teraz widzę że to było najlepsze co mogłem zrobić. Ta maszynka zaspokaja wszystkie moje multimedialne potrzeby, wszystko mam bezprzewodowe i większość gier które posiadam nawet tych mniejszych z PSS posiada tryb cooperative. Także coś za coś, fakt nie gram już za bardzo w RTSy bo ich po prostu nie ma, ale jest to coś co pamiętam jeszcze z czasów Atari 65XE i Amigi: 2 joy’e i ktoś z kim można pograć ramię w ramię 🙂

  13. No kocurze sama prawda. . . Wreszcie nasz rynek gier idzie w kierunku tego co mamy na zachodzie 🙂 W przyszłości PC będzie maszyną tylko dla bogatych, a konsole jak zdobędą więcej zwolenników to i gry na nie stanieją. A ceny gier na konsole wcale nie są takie jak niektórzy myślą. Wystarczy zerknąć na serwisy aukcyjne i przekonać się, że np GTA 4 za które w sklepie damy 230zł w internecie kupimy już za 130zł. Nie mówię tu już o trochę starszych, co nie znaczy wcale, że gorszych grach. Forze Motorsport 2 w sklepie można wyrwać za 69zł, różne NFSy czy FIFY i inne gry EA też bez problemu znajdziemy poniżej stówki.

  14. GoostleeK nie zrozum mnie zle. . . ja karte wymienilem ale konsola w pokoju tez stoi bo poza tymi wybranymi strategiami i czescia tytulow dostepnych na PCta to wlasnie konsola jest glowna maszynka do gier. I to dokladnie z tych samych powodow, ktore wlasnie opisales. btw. czy to tylko ja czy ostatnio wydawane gry na konsole (nie wszystkie ale dosc spora czesc) nieco kuleja z ta ultra plynna animacja?@TessirJezeli nie straszny Ci jezyk angielski to zerknij na angielskiego eBaya. Wysylka wcale droga nie jest i wiekszosc ludzi nie ma problemu z wysylka do EU. Gry mozna kupic jeszcze taniej. Przykladowo GTA4 na X’a za 15. 99=79. 99PLN+wysylka do EU 3. 85 = razem 99. 20PLN http://cgi. ebay.co.uk/GRAND-THEFT-AUTO-IV-4-MA. . . tsupportedbtw. do redakcji – system nie radzi sobie z symbolem funta. Po jego wpisaniu wszystko napisane za „funtem” znika po wcisnieciu „zapisz zmiany”

  15. Wszystko co pisał GooskleeK to szczera prawda. Mam to szczęście, że posiadam zarówno X360 i całkiem dobrego PC. Jednak nie jestem w stanie jednoznacznie określić, na której maszynce gra się lepiej i wygodniej. W moim przypadku, ( gdy ani nie stać mnie na duży TV HD, ani nawet nie mam go gdzie powiesić) granie na X360 w zasadzie niczym nie różni się od grania na PC. Serio. Pomijam już fakt, że większość tych superprodukcji, których to nie ma na PC, albo będą za 2 lata interesuje mnie powiedzmy średnio. Bardzo dużo frajdy sprawia mi np. granie po sieci, ale jak pomyśle, że pomimo zakupienia GRY na konsolę, muszę dodatkowo opłacać jakiś abonament sieciowy żeby sobie pograć, to w głowie pojawia się od razu hasło „naciąganie, naciąganie, naciąganie”Pozostaje jeszcze sprawa sentymentu do starych gierek, abadonware, emulatory itd – niczego takiego nie uświadczę na konsoli. Wszystko to składa się na fakt, iż od bardzo długiego czasu dużo częściej gram na PC niż na konsoli, choć ich przyciski PowerON są praktycznie koło siebie. Niech sobie więc wszyscy krzyczą ile wlezie, wyrzucają PC przez okna, klną na windowsy i robią ogniska w obudowach itd itp. Nie zmieni to jednak faktu, że dobre gry na PC będą wychodzić w dalszym ciągu. Dobre, i w/g mnie dużo atrakcyjniejsze, ponieważ po przeniesieniu się gigantów na rynek konsolowy, zrobi się dużo miejsca dla małych ambitnych developerów, którzy w końcu będą mogli bezstresowo wydawać ciekawe tytuły. A konsola? No cóż, na pewno jej nie sprzedam. Od czasu do czasu w coś się pogra pewnie z dzieciakiem, może nawet z czasem zaczną powstawać na nią mniej masherskie tytuły, jak teraz.

  16. Miałem sobie dać spokój, ale że w pracy nudy to napiszę. Otóż grajcie sobie w co chcecie na czym chcecie, ale stanowczo protestuje przeciwko traktowaniu mnie jak zapóźnionego w rozwoju. O ten cytat:

    Żadne argumenty nie przekonają zatwardziałych konserwatystów. Chodzi o to, że człowiek jako istota ludzka w swej ułomności boii się nowych rzeczy, zmiany nawyków i przyzwyczajeń, nawet wtedy gdy prowadzą do poprawy jakości życia. Moim zdaniem każdy w końcu się nawróci i przejdzie na właściwą stronę wybierając to co dobre, lepsze wygodniejsze

    Otóż jestem dorosłym człowiekiem, grami bawię się za swoje pieniądze i ja sam wiem najlepiej co jest dla mnie dobre, lepsze i wygodniejsze. Nie potrzebuję żeby mnie nawracali jacyś fanboje czy nawet dziennikarze. Kwestie wiary w to czy tamto załatwiam w kościele. Dla mnie lepsze jest pc i tyle. Jak dla mnie gier wystarcza. A że takie są „tryndy rynkowe”? A co mnie to obchodzi? Aż się ciśnie pod klawiaturę stare powiedzenie – „gówno musi być dobre, miliony much nie mogą się mylić”. Że za ostro piszę? Autor też nikogo i niczego nie oszczędzał. . . Zresztą konsolka ps2 stoi sobie pod telewizorem – ot taka zabawka dla dziecka. Mogę przyznać że sprawdza się także doskonale podczas jakichś imprez – gra na dwa pady. Co do łatwości obsługi to pierwsza gra jaką dla niej kupiłem okazała się niekompatybilna z wersją slim – tak tak niekompatybilność w świecie konsol 😛

  17. Ha! Nie ma to jak zdanie wycięte z kontekstu. Szkoda że nie zacytowałeś od początku akapitu i wyciąłeś pierwsze, ale najważniejsze zdanie. Specjalnie zaznaczyłem, że

    Opisałem swój przypadek i nikogo do niczego nie namawiam.

    A już na pewno nikogo nie traktuję „jak zapóźnionego w rozwoju”. „gówno musi być dobre, miliony much nie mogą się mylić”. Że za ostro piszę? Autor też nikogo i niczego nie oszczędzał. . . Ale konkretnie, w którym miejscu? Pisząc że

    człowiek jako istota ludzka w swej ułomności boi się nowych rzeczy

    miałem na myśli cały rodzaj ludzki jako ogół, więc nie traktuj tego osobiście i wybacz moje przemyślenia natury egzystencjalnej.

    Nie potrzebuję żeby mnie nawracali jacyś fanboje

    Gdybym był takowym, napisałbym którą konsolę kupiłem, luźniej kolego i, żeby nie było, miłego grania życzę wszystkim, nawet PCciarzom 😉

  18. To teraz pctowcy są pokrzywdzeni? Przez lata to konsolowców nie oszczędzano i nazywano per „ci gupi od gupich gierek”. Ja przepraszam, ale w tym kraju jest jakiś pos**ny etos pecetowca. Takiej ikony gracza, wymierającego gatunku. Wyliniałego Króla Lwa walczącego dumnie z całym światem, który kooltooralnie po angielsku choć z przekąsem odmawia konsolowej herbatki bo sobie kubraczek pobrudzi. Ps2 zabawka dla dziecka? Okaj a pecet to się nadaje do kładzenia pasjansa w Windowsie. Sorki ale takie stereotypy są głupie. Nawet na mojej ulubionej 😉 Wii znajdziesz gry nie tylko dal dziecka. GoostleeK fanboy? Hardly.

  19. Majorzupa, dzięki za support, ale nie dokładnie o to mi chodziło, nie chcę wojny, tylko peace, love and (platform independent) gaming 🙂 Rzućcie jakiś joke, trzeba rozładować atmosferę, bo zaraz się zacznie. Majorzupa, Ty pierwszy 😀

  20. Rzućcie jakiś joke

    Mówisz i masz!- Nauczycielka prosi Jasia:- Jasiu wytrzyj tablicę. – Nie. – Jasiu wytrzyj!- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?- Poszukaj gdzieś w szafce. – Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:- Kochane dzieci co napisalibyscie na moim grobie gdybym umarła?A Jasiu znalazł szmatę i mówi:- Tu leży ta szmata! Jedzie Jasio rowerem:- Lowelku jedź !- Lowelku stój !Pewna pani widząc jego wadę wymowy mówi:- Taki duży chłopczyk a nie potrafi poprawnie wymówić ‚r’A Jasio na to :Spierrrdalaj starrra kurrrwo !!!A ty Lowelku jedź . Spotyka Czerwony Kapturek w lesie wilka i wilk mówi:- Powiedz mi adres babci to Cię pocałuję tam gdzie jeszcze nikt Cię nie pocałował. Czerwony Kapturek odpowiada:- No to chyba w koszyk.

  21. Ja akurat jestem jak najdalszy od wszczynania jakichś międzyplatformowych wojen :)Natomiast faktycznie mam problem z odbiorem takich tekstów jak ten felieton ze strony dziennikarzy. Jak dla mnie dziennikarz powinien być niezależny i działać przede wszystkim w interesie klienta. Tymczasem ten tekst jest wyraźnym PR pro- konsolowym. Zresztą podobnych jest wiele niestety. Wszędzie czytam jakie te konsole wspaniałe, wygodne i nowoczesne. O ich ciemniejszych stronach to już rzadziej. Nawet kwestia ekonomiczna – o wyższych cenach gier to i owszem, ale o tym że jest się łupanym na wszystkim to już nie. Ile kosztują dodatkowe pady, karty pamięci (te zresztą bywają podrabiane) nawet zasrany kabelek jak chcę kupić firmowy to kosztuje tyle jakby był ze złota. Ach jeszcze o ekonomii – autor wspmina w felietonie o hitach na x360 i ps3 -rozumiem że do porównań cenowych bierzemyw takim razie cenę obu konsol ? Bo na jednej z nich we wszystkie hity to nie zagramy. . . Że karty graficzne do pc są drogie? Ostatnio staniały, ale przynajmniej płacę za coś -za lepszą grafikę konkretnie. Rzadko sie pisze że ta grafika w konsolach

    nowej generacji

    jest coraz marniejsza, płynność animacji często mityczna. Ciagle są wymieniane różne hity, tymczasem ukazuję się mnóstwo shitów (dość często licencje filmowe niestety). Co jeszcze? Długie czasy dogrywania, co wymusza instalacje na hd, też zresztą trwającą wieki. Zmiany oprogramowania też bywają. O niekompatybilności już wspomniałem, dodam tylko że przyczynę dlaczego gra nie działa znalazłem na forum internetowym od innych graczy, a nie od jakiegoś dziennikarza. I żeby było jasne – to nie są zarzuty wobec konsol jako takich, w końcu każdy sprzęt ma jakieś plusy i minusy, to raczej o dziennikarzach produkujących takie teksty.

  22. Aż się włączę w ciekawą dyskusję 😀

    Natomiast faktycznie mam problem z odbiorem takich tekstów jak ten felieton ze strony dziennikarzy. Jak dla mnie dziennikarz powinien być niezależny i działać przede wszystkim w interesie klienta. Tymczasem ten tekst jest wyraźnym PR pro- konsolowym.

    Przykro mi chłopie, ale nie masz pojęcia o czym mówisz. Masz dziwne, powiem nawet, że spaczone wyobrażenie o tym czym jest dziennikarstwo, a już felieton w szczególności. Dziennikarz nie jest sprzedawcą, który ma dbać o klienta. Według takiej definicji taka Janina Paradowska, czy Jacek Żakowski z Polityki nie są dziennikarzami tylko anty- PiSowskimi gadzinami ponieważ w swoich artykułach zawsze jasno przebija się ich światopogląd i sympatie polityczne.

  23. jerry71 wyluzuj. . . :)Takich tekstów będzie coraz więcej i temat będzie poruszany coraz częściej, ponieważ PC + Microsoft przegina 😉 Powody: Vista – system który jest pierwszym który nic nowego nie przynosi, najwyżej frustrację. DRM i problemy z zabezpieczeniami. Pseudo konkurencja na rynku kart graficznych => czytaj 10x przebitka za niewykastrowany model. Instalacje ciągnące się w nieskończoność. Problemy ze sterownikami. Brak optymalizacji pod konkretny sprzęt -> dużo pary idzie w gwizdek. A dla porównania konsola: Wkładam płytkę i gram. Raz na 2 tyg. jakiś update automatycznie się pobierze i zainstaluje. Jedna na 10 wymaga instalacji która i tak jest krótka. I jeszcze raz: Cooperative czyli granie z żywą osobą. No i w domyśle duży ekran. Żeby było jasne, grałem na komputerach ( czyli urządzeniach z klawiaturą ) od 86r. i skończyłem w grudniu zeszłego roku. Po prostu granie na kompie nigdy nie było tak skomplikowane jak teraz.

  24. Felietony na Valhalli sa czesto bardzo subiektywne. . . i w tym ich caly urok. Mamy tyle „obiektywnych” porownan/analiz, ze slowo „od siebie” jest dla mnie czesto cenniejsze niz kolejny artykol w pseudo-obektywnym tonie (bo choc czesto ma byc obiektywnie to bardzo, bardzo rzadko tak wychodzi). Moze dlatego, ze nagle sie okazuje, ze to nie tylko ja tak o tym mysle i sie nad tym zastanawiam ;)Co do minusow konsol, jasne ze sa. Mnie najbardziej ostatnio przeszkadza wspomniany juz wyzej brak calokowitej plynnosci wyswietlanej grafiki w czesci nowych gier. Co do czasu instalacji i updateow na PS3 to lepiej zamilkne. . . . . slabo to wyszlo Sony, nie ma co sie oszukiwac.

  25. Felietony na Valhalli sa czesto bardzo subiektywne

    Felieton z definicji jest subiektywny. Nie ma czegoś takiego jak obiektywny felieton. Poza tym bądźmy szczerzy „jacyś internauci”, że posłużę się równie pogardliwym określeniem jakie padło w komentarzu jerryego (czyli „jacyś dziennikarze”) wcale nie chcą obiektywizmu tylko tego, żeby to co czytają smyrało im brzuszki i zgadzało się z ich światopoglądem. Wtedy wszystko jest dla nich w porządku. Taka prawda kochani. Takie dyskusje są w gruncie rzeczy jałowe. Nie wiem skąd się wzięła w branży gier moda na mityczny obiektywizm, ale osoby piszące/blogerzy/dziennikarze/felietoniści etc. nie są cyborgami mającymi kłaść na wagę daną kwestię i być niczym ślepa sprawiedliwość. To tak nie działa. W sumie ja się dziwię, że jeszcze nikt nie zawył na ten fragment 😉Dość tego pokłosia postkomuny. Niech sczezną ludzie o mentalności rodem z PRLu dla których „kąputer uczy-żywi-wychowuje” choć tak naprawdę służył, służy i będzie służyć co najwyżej do wieczornego oglądania filmów z „pieprzykiem” na darmowych serwisach XXX, surfowaniu lub właśnie graniu. Ewentualnie czasem wejdą na jakieś forum i pokrzyczą na konsolarzy. Dosyć! Rynek gier nigdy nie był PECETOWY. To nasz, ten rodzimy jest nienormalny, koślawy i zapóźniony o jakieś dwie dekady.

    • . . . W sumie ja się dziwię, że jeszcze nikt nie zawył na ten fragment ;). . .

      A ja się nie dziwię, bo to nie pierwszy felieton/artykuł/blog (ja ich nie rozróżniam i szczerze mówiąc nie chcę) Kota i chyba już większość z nas przyzwyczaiła się do identycznego tonu, w jakim jest napisany każdy z nich. On ten swój styl to chyba wyssał z mlekiem ojca 😉 Nawiasem mówiąc, choć sposób pisania kompletnie mi nie siada, to jednak podziwiam konsekwencję. Każdy kolejny wpis podnosi ciśnienie większości czytelników. 😉

  26. też się dorzucę, a co ;)Ja mam tylko pc i nic nie wskazuje na to żeby sytuacja ta miała się zmienić. Po pierwsze nie mam dużego telewizora,a coś czuję, że konsola podłączona do małego tv raczej nie jest najlepszym pomysłem. Nadto moja druga połówka zabiłaby mnie gdybym jej zabierał tv podczas grania – teraz jest podział – jak ja gram ona ogląda jakieś seriale czy coś. Po drugie – w mojej opinii (może błędnej, ale własnej) gry na konsole są jakieś takie mało zróżnicowane – w sumie są ze 3 – 4 kategorie gier – jakieś ścigałki, shootery, slashero-platformówki i bijatyki. Coś mało. Brakuje mi symulatorów (łodzi podwodnych, samolotów. . . ), tycoonów, gry typu sim (simcity, industry giant), strategii wszelkiego rodzaju i wielu innych. Ot lubię sobie czasem coś zbudować a czasem coś zdobyć i nie koniecznie musi to być „pure action”. I po trzecie – mało premier na pc albo przesuwane o wiele miesięcy po konsolach? w chwili obecnej mam zainstalowanych obecnie około 10 gier, z czego na bieżąco przechodzę około 3. Reszta zaczęta i mająca status „chcę ją skończyć”, zaś na półce leży jeszcze kilka nawet nie zainstalowanych. Wiec na nieurodzaj nie narzekam. Generalnie to na brak czasu mogę jedynie narzekać – gier jest pod dostatkiem. konsola to na pewno fajna sprawa i jakby ktoś mi strzelił taki prezent to ja z chęcią przyjmę (urodziny mam 20 września 😉 ), niemniej nie odczuwam konieczności jej posiadania. Mój dobry kumpel ma xboxa i sobie go chwali. jak ja do niego przychodzę czasami sobie popykamy w jakąś gierkę na x-ie, jak on do mnie przyjdzie to czasem gramy na pc-cie. w obydwu przypadkach jest fajnie. chociaż ostatnio mamy wielkiego smaka pograć sobie w Magię i Miecz – kojarzycie taką planszową grę (w nowej edycji Talisman się chyba zwie) – podejrzewam, że równie dobrze byśmy się bawili jak na konsoli/pc-cie 😉 konsola czy komputer? co kto woli i czego potrzebuje. Ni to ni to nie jest lepsze/gorsze od drugiego. ps. kwestia sterowników – co Wy z tym macie?! nigdy – na prawdę nigdy – nie miałem problemu ze sterownikami w stylu szukania sterownika pod konkretną grę.

  27. No dobra już nie będę, może to ten upał. . . jedna tylko sprawa. Wydawało mi się że to jest portal o grach, więc nawet bez

    zbędnego

    obiektywizmu można od piszących wymagać więcej niż opowieści jak to przy konsoli fajnie się obala Jasia Wędrowniczka. Takie historie to do bezpłatnych gazetek reklamowych. A co to przy pc nie można? można wiem bo sam obaliłem niejednego 🙂

  28. Nie bede orginalny zgadzam się tak jak poprzednicy z tezami Kocura i tyle no. Też czasem czuję że pecetowcy są przez twórców gier olewani. Mam mieć pretensję że ktoś to powiedział wprost?Do konsoli można się przekonać bardzo szybko. Kto ma z tym problemy robi sobie jako graczowi krzywdę i błąd.

  29. można od piszących wymagać więcej niż opowieści jak to przy konsoli fajnie się obala Jasia Wędrowniczka.

    Bożesz ty mój Bożesz! Naprawdę gorąco Cię proszę – warto dowiedzieć się czym jest felieton zanim da się upust złośliwostkom.

    A ja się nie dziwię, bo to nie pierwszy felieton/artykuł/blog (ja ich nie rozróżniam i szczerze mówiąc nie chcę) Kota i chyba już większość z nas przyzwyczaiła się do identycznego tonu, w jakim jest napisany każdy z nich. On ten swój styl to chyba wyssał z mlekiem ojca

    Digital bo Internauci to troszkę przewrażliwiony naród, a z drugiej strony widać, że kot nie lubi sieciarzy, jest upośledzony 😉 netowo i interakcja z czytelnikiem go irytuje*. To pewnie kwestia przyzwyczajeń wyniesionych z gazety. Tam kontakt jest zerowy przecież To samo tylko w milion razy trudniejszym wydaniu widzę wśród innych dziennikarzy z pism, którzy poszli do sieci. Można to zaobserwować choćby na wymienionym w felietonie nowym serwisie** Axla Springera gdzie widać bezbrzeżne zagubienie tych panów, którzy nie mają pojęcia czy robią serwis o grach czy blog. Ja tam do kota nic nie mam choć nikogo z was tak nie obrażał jak pośrednio mnie pisząc swego czasu o Wiedźminie i sposobie promocji tego tytułu w której brałem bezpośredni udział. Pretensji nie mam. Choć jak mnie kiedyś doprowadzi do stanu mocnego wk. . . wienia to może będę życzliwy i napiszę do jego szefa z niemieckiego jak sam określa wydawnictwa, że sobie pan XYZ dorabia na boczku. No, ale to byłoby totalne świństwo z mojej strony. Więc to wykluczam *albo jest to cyniczna, wyrachowana poza mająca zwiększyć zainteresowanie artem :)**plus dla kota bo przyznał, że wortal ASa jest hmm nienajlepszy delikatnie mówiąc.

  30. Już ci powiedzielii, że nie wiesz czym jest felieton,

    Felietony nie są do podobania się tylko do czytania, a ten czyta się dobrze. Obojętnie czy mi się podobają myśli i wnioski autora czy też nie.

    To że mi ktoś coś powiedział to nie znaczy że ten ktoś wie. Czym jest felieton owszem wiem, no i przecież przeczytałem. Zwróć tylko łaskawie uwagę, że tekst nie został napisany do osobistego pamiętnika, tylko upubliczniony w miejscu które dysponuje systemem komentarzy, co więc w tym dziwnego że komentarze się pojawiają?Chyba że chodzi o to, by jedynymi komentarzami było – tak,tak, wszyscy od jutra kupujemy po 3 albo nawet po 5 konsol!!! O to chodzi? To ja dziękuję za uświadomienie 🙂 i obiecuję więcej nie warcholić. Idę grać na swoim pc.

  31. Lubię naszą społeczność Valhalli. Zawsze gdy widzę, że jakiś wątek ma więcej niż dwadzieścia komentarzy, to mogę być pewny, że to większy lub mniejszy flame :).

    • Lubię naszą społeczność Valhalli. Zawsze gdy widzę, że jakiś wątek ma więcej niż dwadzieścia komentarzy, to mogę być pewny, że to większy lub mniejszy flame :).

      Soviet, to pierwszy felieton od bardzo długiego czasu. Chłopaki chcą się wyżyć. 😉 i bardzo dobrze, coś się w końcu dzieje.

      • To że mi ktoś coś powiedział to nie znaczy że ten ktoś wie.

        Na początku uwaga natury ogólnej. Nie podoba mi się twoja buta, totumfactwo i pogardliwy stosunek do osób trzecich, który wyłazi z każdej linijki twoich komentarzy. Jeśli to kwestia wieku, skoro już sam się zadeklarowałeś, że jesteś „dorosły” to tym bardziej mi ciebie szkoda. Generalnie po tym co przeczytałem tu od Ciebie, a co jest, powiem dobitnie: kompletną bzdurą i nieznajomością tematu w dodatku poprzetykaną dziwnymi animozjami i złośliwymi aluzyjkami ad personam powinienem dostosować się do takiego stylu i palnąć jakąś jednolinijkową grubiańską kalumnię pod twoim adresem, kazać spadać na bambus itp. i nie czułbym żadnej konfuzji bo sam sprowadziłeś „dyskusję” do takiego poziomu , ale tego nie zrobię i z uporem maniaka powiem raz jeszcze, że nie wiesz o czym mówisz, a definicja felietonu jest prosta i jasna. Znana od ponad ponad wieku i twoje przytyki i dziwne, krzywdzące autora zarzuty nie mają żadnych merytorycznych podstaw. Ot i wszystko! Jeśli nie chcesz tego przyjąć do wiadomości to trudno. Ja się kopać z koniem nie będę.

        Czym jest felieton owszem wiem, no i przecież przeczytałem.

        Tu się uśmiechnę kolejny raz i znowu pobłażliwie powiem, że nie – nie wiesz. Więc rzeczywiście może już idź grać na tym swoim PC, a skoro felieton cię dotknął tak do żywego to takim wrażliwcom polecam do poduszki Troskliwe Misie i kaszkę bananową. Wybaczcie drobną złośliwostkę, ale nie mogłem się powstrzymać.

        Soviet, to pierwszy felieton od bardzo długiego czasu. Chłopaki chcą się wyżyć. 😉 i bardzo dobrze, coś się w końcu dzieje.

        Nawet wyżywać trzeba się z klasą. . .

      • Soviet, to pierwszy felieton od bardzo długiego czasu. Chłopaki chcą się wyżyć. 😉 i bardzo dobrze, coś się w końcu dzieje.

        Ja mam wrażenie, że od czasu Wiedźmina 😉 cokolwiek bym nie napisał to ktoś sobie coś weźmie do siebie, będzie jakaś nadinterpretacja, ktoś się oburzy i tak dalej.

        ps. Swietnie sie to czyta 🙂

        A dziękuję cherub 🙂 choć jestem wredna kocia świnia pisząca dla pieniędzy to miło, że ktoś docenia. Jednym się podoba innym nie. Takie życieZnielubicie mnie, ale czas na brutalną prawdę nie piszę po to aby mi ktoś plecki smarował miodkiem. Robię to dla takich szeleszczących banknotów.

        CDA jest trochę dziwne, wrzuca zapowiedzi konsolowych tytułów na kilka stron a już ich recenzje pakuje na 1/4 strony w jakimś dziale odpadków. Te strasznie wysokie ceny gier konsolowych ostatnio zaczynają spadać a może to ceny gier na PC rosną?

        Bo panowie z CDA nie znają się na grach konsolowych. Przez lata ignorowali konsole. To samo było z Clickiem i Playem. Tak naprawdę to tylko PSXe wie z „czym to się je” choć nie każdy lubi styl tego pisma. Ci z Wrocławia i Ci z Warszawy przez lata ignorowali konsole i teraz nagle powolutku i ospale się budzą z przysłowiową ręką w nocniku.

        Zapewne chodzi o o Play i stronkę http://www.playpc.pl 😉

        Prawie dobrze kolego 🙂 tylko adres witrynki nie ten 🙂

        No kocurze sama prawda. . .

        No nie znowu miodek na kocie serce rozpieszczają mnie! 🙂 a ile poleceń!

        Nie potrzebuję żeby mnie nawracali jacyś fanboje czy nawet dziennikarze. Kwestie wiary w to czy tamto załatwiam w kościele.

        Ależ nie interesuje mnie nawracanie kogokolwiek ani inne dzieło misyjne! Kościoła w to może nie mieszajmy bo wchodzimy w jakieś opary absurdu.

        A że takie są „tryndy rynkowe”? A co mnie to obchodzi?

        Czyli jednak zgadzasz się z moimi tezami? To budujące biorąc pod uwagę jak się rozochociłeś potem w sążnistym flejmie wobec mojej kociej osoby 😉

        Natomiast faktycznie mam problem z odbiorem takich tekstów jak ten felieton ze strony dziennikarzy.

        No to teraz na poważnie. Zgadzam się masz problem z odbiorem. Z kulturą osobistą niestety również, ale to już ci inni ku mej nieskrywanej satysfakcji wytknęli więc nie będę rozwijał tematu.

        autor wspmina w felietonie o hitach na x360 i ps3 -rozumiem że do porównań cenowych bierzemyw takim razie cenę obu konsol ? Bo na jednej z nich we wszystkie hity to nie zagramy. . .

        ależ jerry nie chodzi o zagranie we wszystko pisałem o pewnym trendzie, tym, że deweloperzy wolą robić gry na konsole. Masz do mnie o to pretensję? Taka bezsensowna złość.

        Aż się włączę w ciekawą dyskusję :DPrzykro mi chłopie, ale nie masz pojęcia o czym mówisz. Masz dziwne, powiem nawet, że spaczone wyobrażenie o tym czym jest dziennikarstwo, a już felieton w szczególności. Dziennikarz nie jest sprzedawcą, który ma dbać o klienta. Według takiej definicji taka Janina Paradowska, czy Jacek Żakowski z Polityki nie są dziennikarzami tylko anty- PiSowskimi gadzinami ponieważ w swoich artykułach zawsze jasno przebija się ich światopogląd i sympatie polityczne.

        I po coś się rozpisał? Przecież widać, że nie dotarło. Takie dyskusje już były tu gazilion razy.

        można od piszących wymagać więcej niż opowieści jak to przy konsoli fajnie się obala Jasia Wędrowniczka. Takie historie to do bezpłatnych gazetek reklamowych.

        Och Jerry nie bądź niemiły wcześniej pisałeś „a że takie są trendy” więc teraz nie kop mnie na oślep. Ja na przykład nie wymagam od ciebie merytorycznego komentarza i zadowolę się twoimi wycieczkami osobistymi pod moim adresem. Słowem nie masz nic po powiedzenia w tym temacie oprócz warczenia na mnie.

        Digital bo Internauci to troszkę przewrażliwiony naród, a z drugiej strony widać, że kot nie lubi sieciarzy, jest upośledzony 😉 netowo i interakcja z czytelnikiem go irytuje*. To pewnie kwestia przyzwyczajeń wyniesionych z gazety.

        Jestem zdumiony. Wy wszyscy znacie mnie lepiej niż ja sam! Wiecie też lepiej (patrz fragment o nadinterpretacji) co kot-poeta miał na myśli pisząc to i owo! Trochę mnie to przeraża.

        Ja tam do kota nic nie mam choć nikogo z was tak nie obrażał jak pośrednio mnie pisząc swego czasu o Wiedźminie i sposobie promocji tego tytułu w której brałem bezpośredni udział. Pretensji nie mam. Choć jak mnie kiedyś doprowadzi do stanu mocnego wk. . . wienia to może będę życzliwy i napiszę do jego szefa z niemieckiego jak sam określa wydawnictwa, że sobie pan XYZ dorabia na boczku. No, ale to byłoby totalne świństwo z mojej strony. Więc to wykluczam

        Ależ cię ten Wiedźmin bodzie i bodzie, że już n-ty raz mi to wypominasz. Zrobiłem Ci wiedźmiński zły dotyk, który będzie bolał przez całe życie. A jak! Ale czemu straszysz kota nie ładnie oj nieładnie. Poza tym to blef nie wiesz kim jestem 😛

        **plus dla kota bo przyznał, że wortal ASa jest hmm nienajlepszy delikatnie mówiąc.

        Jeśli uważam, że coś jest do bani to mówię o tym wprost i już.

        Felietony nie są do podobania się tylko do czytania, a ten czyta się dobrze. Obojętnie czy mi się podobają myśli i wnioski autora czy też nie. Taka jest moja skromna i nic nie znacząca opinia. Oczywiście możesz uznać, że bezwstydnie się podlizuję co przyniesie mi jakieś profity, chociaż za cholerę nie wiem jakie bo nie wyobrażam sobie, że możesz pomyśleć inaczej. Widzisz jaką warcholską opinię sobie wyrabiasz?

        Serce rośnie bo już traciłem wiarę w rozum człowieczy. Profit może być taki, że oddałbym ci siostrę za żonę, ale jej nie mam więc obejdziesz się smakiem.

        Zwróć tylko łaskawie uwagę, że tekst nie został napisany do osobistego pamiętnika, tylko upubliczniony w miejscu które dysponuje systemem komentarzy, co więc w tym dziwnego że komentarze się pojawiają?

        Ależ oczywiście, że każdy może się wypowiedzieć. Nawet jeśli sam nie bardzo wie o co mu chodzi i tworzy jakieś dziwne konstrukty myślowe zarzucając mi Bóg wie co.

        Fajny felietonik i bardzo bliski prawdzie. Mysle ze zakup konsoli dzis laczy sie z dojrzaloscia (tak dojrzaloscia – wcale sie nie pomylilem). W koncu kazdy dojrzewa do tego, zeby przestac byc nerdem siedzacym w smierdzacym malenkim pokoju z glosniczkami od walkmana udajacymi trojwymiarowy dzwiek (badz juz w ogole nie daj Boze w sluchawkach) tylko wygodnie zasiasc z rodzina/przyjaciolmi w fotelu/na kanapie i razem cieszyc sie nowoczesna rozrywka jaka jest gierka na konsoli na porzadnym ekranie i z przyzwoitym dzwiekiem 3d. Wlasnie komentarz kolegi z rodziny wieloosobowej potwierdza teze felietonu, ze nasze zacofanie bierze sie w duzej mierze z biedy, ktora to z kolei bierze sie z zacofania niestety. Przeciez gry to rozrywka dla wszystkich. Wspolczuje tym, ktorzy musza w domu uprawiac patryzantke. . . To tez dowod na zacofanie naszego spoleczenstwa. . .

        Pisząc o „zapóźnieniu” nie miałem absolutnie na myśli kwestii ekonomicznych. Chodziło mi o prosty fakt – lata PRLu sprawiły, że ominęło nas kilka faz rozwoju elektronicznej rozrywki Brakuje nam jednego pokolenia graczy wychowanego na konsolach. Nie mieliśmy boomu salonów Arcade w latach 70, ominęły nas pionierskie czasy konsol Atari itp. Nintendo poznaliśmy w czasach półlegalnego Pegasusa lata po świetności tych konsol i tak dalej. Sega, 3DO itd. Tego u nas nie było. To tyle z mojej strony. 😀

        • Czyli jednak zgadzasz się z moimi tezami? To budujące biorąc pod uwagę jak się rozochociłeś potem w sążnistym flejmie wobec mojej kociej osoby ;)No to teraz na poważnie. Zgadzam sią masz problem z odbiorem. Z kulturą osobistą niestety również, ale to już ci inni ku mej nieskrywanej satysfakcji wytknęli więc nie będę rozwijał tematu. Och Jerry nie bądź niemiły wcześniej pisałeś „a że takie są trendy” więc teraz nie kop mnie na oślep. Ja na przykład nie wymagam od ciebie merytorycznego komentarza i zadowolę się twoimi wycieczkami osobistymi pod moim adresem. Słowem nie masz nic po powiedzenia w tym temacie oprócz warczenia na mnie. Ależ oczywiście, że każdy może się wypowiedzieć. Nawet jeśli sam nie bardzo wie o co mu chodzi i tworzy jakieś dziwne konstrukty myślowe zarzucając mi Bóg wie co.

          Wybrałem kilka cytatów tyczacych się mojej osoby i śpieszę z wyjaśnieniami. Jeszcze raz przeczytałęm to co napisałem wcześniej w tym wątku. Z całą pewnością są to jedynie komentarze odnoszące się do tego TEKSTU, a w niektórych wypadkach szerszego stylu pisania o konsolach. W jednym wypadku częściowo odnosiłem sie do jednego z komentarzy (użytkownika GoostleeK). W żadnym wypadku nie były to ataki osobiste, odnoszące się do cech, charakteru czy kultury autora. Pisałem owszem zjadliwie, być może nawet złośliwie, nie uważam jednak bym specjalnie wykroczył poza konwencję którą autor sam w felietonie zaprezentował. Teraz dalej – otóż dyskusja -jakakolwiek, nie tylko internetowa – nie polega wyłącznie na poklepywaniu się po plecach i gratulowaniu sobie nawzajem. To nie uroczystość przyznania doktoratu honoris causa. Tym bardziej jeśli autor specjalnie tworzy tekst prowokujacy. Tym bardziej nie rozumiem uwag odnoszacych sie do kultury osobistej – proponuję przeczytać tekst ponownie. Specjalnej uwadze polecam fragment „Dość tego pokłosia postkomuny. Niech szczezną ludzie o mentalności. . . itd”. Tekst ten, niewątpliwie obrażający, o poetyce rodem z rozgłośni Ojca Dyrektora, odnosi sie wprost do graczy grających na pc, a więc choćby do mnie. Chcecie mnie pouczać o kulturze osobistej? Proponuje najpierw samemu wziąść korepetycje z tej dziedziny. PS. Mam kłopoty z cytowaniem, przepraszam za wszelkie ewentualne błędy z tej dziedziny.

  32. jerry71 ty po prostu jesteś internetowe chamstwo przeświadczone o własnej niemylności, które udaje lub co gorsza nie rozumie tego co się do niego mówi.

  33. Ja niektórych wypowiedzi nie rozumiem. . . Czy już naprawdę przeszkadza Wam to, że ktoś sobie gra na PC? Że wydaje kilka set złotych rocznie, żeby podnieść FPS w Crysisie, czy punkty w Vantage’u ? To przecież nie wasze pieniądze. . . Zapominacie o entuzjastach, którzy za nic w świecie nie zamienią swojego High-Endowego PC-ta na konsolę. Przykłady? Znajdziecie takich na wszelkich PCformatach, benchmarkach, czy innych z końcówką .pl ;pSą też i tacy, którzy puki co musieli pójść na kompromis – jak ja. Żyję w wielodzietnej rodzinie, gdzie jest jeden telewizor na 7 osób. Wyobraźcie sobie teraz, że kupuję całej rodzince 40″ FullHD (pozdro anihilator i dziewczyna ;d;d;d) i zajmuję go na te 3 godziny dziennie żeby sobie pograć. TAK SIĘ TUTAJ NIE DA! Jedni chcą Ranczo, inni Przyjaciół, a może Żużel, czy jakiś badziewiasty Polsatowski Mega-Hit? A jakbym kupił ten TV do siebie, do pokoju (w sumie, to dzielę go z dwoma braćmi) to już całkiem by krzywo patrzeli – „oj pieniędzy nie ma, a Ty sobie taki zajebisty TV kupiłeś”. . . Obecnie gram na PCcie z Listopada 2007. Kosztował mnie jakieś 2500 zł (wziąłem go na raty ;p). Jest naprawdę bardzo dobry, choć przydała by się wymiana grafiki, ale to jest wydatek raptem 450 zł. To nie jest dużo jak na 2 lata użytkowania – daje to Upgrade w wysokości 225 zł rocznie. Drogo? Ani trochę! A nie jestem jakimś wyżej wspominanym entuzjastą (-om?). Tak na koniec, jakby ktoś naprawdę nie chciał, żeby w naszym kraju nie było jakiegoś ‚przestarzenia’, czy zacofania, poprzez fakt, że się tu gra na PC’ to chętnie przyjmę od niego pieniądze na jakąkolwiek konsolę z TV ;}PS. wreszcie jakiś felieton – tylko trochę za długi ;p

  34. Fajny felietonik i bardzo bliski prawdzie. Mysle ze zakup konsoli dzis laczy sie z dojrzaloscia (tak dojrzaloscia – wcale sie nie pomylilem). W koncu kazdy dojrzewa do tego, zeby przestac byc nerdem siedzacym w smierdzacym malenkim pokoju z glosniczkami od walkmana udajacymi trojwymiarowy dzwiek (badz juz w ogole nie daj Boze w sluchawkach) tylko wygodnie zasiasc z rodzina/przyjaciolmi w fotelu/na kanapie i razem cieszyc sie nowoczesna rozrywka jaka jest gierka na konsoli na porzadnym ekranie i z przyzwoitym dzwiekiem 3d. Wlasnie komentarz kolegi z rodziny wieloosobowej potwierdza teze felietonu, ze nasze zacofanie bierze sie w duzej mierze z biedy, ktora to z kolei bierze sie z zacofania niestety. Przeciez gry to rozrywka dla wszystkich. Wspolczuje tym, ktorzy musza w domu uprawiac patryzantke. . . To tez dowod na zacofanie naszego spoleczenstwa. . . Ze jakichs rodzajow gier nie ma na konsole? Powoli przestaje to byc prawda. RTSy? Jak wiele dobrych RTSow powstaje dzis poza konsolami? A jak spodziewacie sie bedzie wygladac najblizsza przyszlosc? Jedyna gra, ktora jeszcze powoduje ze fanatyczni gracze pozostaja na kompach to chyba WoW (i jemu podobne w sumie tez). Nie zycze jednak nikomu wpasc w uzaleznienie od niej. Konsola Was uratuje ;). Niestety i na konsole szykuje sie cala grupa gier MMO, wiec kto wie jak bedzie za jakis czas. A jak ktos koniecznie chce podlaczyc i klawiaturke i myszke do konsoli – to powiem, ze na jednej z nich da sie. . . Naprawde.

  35. . . . Mysle ze zakup konsoli dzis laczy sie z dojrzaloscia (tak dojrzaloscia – wcale sie nie pomylilem). W koncu kazdy dojrzewa do tego, zeby przestac byc nerdem siedzacym w smierdzacym malenkim pokoju z glosniczkami od walkmana udajacymi trojwymiarowy dzwiek (badz juz w ogole nie daj Boze w sluchawkach) tylko wygodnie zasiasc z rodzina/przyjaciolmi w fotelu/na kanapie i razem cieszyc sie nowoczesna rozrywka jaka jest gierka na konsoli na porzadnym ekranie i z przyzwoitym dzwiekiem 3d. . .

    Błagam, niech mnie ktoś uszczypnie. . . jak tylko wyjdę spod stołu.

    • Błagam, niech mnie ktoś uszczypnie. . . jak tylko wyjdę spod stołu.

      Nie dziw się. „grzes l” niesławny fanboj PS3. Jego bełkotliwe wypowiedzi na forum PE wzbudzają we mnie jedynie pusty śmiech, który dotychczas przekładałem na kąśliwe komentowanie jego wypocin. Najlepszy jest fakt, że on takie żenująco-śmieszne poglądy ma na każdy temat związany z graniem. Zresztą chyba nie tylko dotyczy to grania. Spójrzcie w jaki sposób mówi w swoim komentarzu o tzw. „biedocie” – „Zacofanie bierze się z biedy, bieda się bierze z zacofania” No kur. . . bogacz ze skrzywionym światopoglądem się znalazł :/

  36. Nie kupiłem konsoli. Żadna nie pasuje do mojego salonu, zaburzyłoby to jego harmonię ;). Gdy zacząłem czytać felieton nasunęło mi się „To nie tak jak myślisz kotku” ;), ale im dalej tym lepiej. Lenistwo firm jest już naprawdę przesadzone, rozumiem że tekstury mogą być w niższych rozdzielczościach, mnie to nie przeszkadza, ale takie małe szczegóły można by poprawić. To samo tyczy się optymalizacji kodu i problemów sprzętowych. Producenci, nawet ci którzy zaczynali się prężnie rozwijać dzięki rynkowi PC po prostu traktują go jako sprzęt drugiej bądź trzeciej kategorii. Jeżeli chodzi o sam wygląd naszego rynku – jak najbardziej. U nas etos ośmiobitowców i amigowców rozgrzewały ludzi do czerwoności. Ciężki blaszany PC dołączył do tego peletonu. O konsolach mało kto myślał poważnie. Chyba także ze względu na małą aktywność dystrybutorów. PC i konsole mogą się dopełniać, zależnie od tego czy dany gracz potrzebuje rzeczywiście oby platform do zaspokojenia swoich potrzeb. W swoim przypadku wiem, że bawiąc się w archeologa, odkopując stare gry z lat 90-tych o których mogłem tylko pomarzyć żeby je mieć, nie jestem w stanie nawet nadążyć za tym wszystkim. I tak jak wspomina digital – emulatory, mody do różnych gier, itd. Patrząc przez pryzmat samych gier znajduje tutaj więcej dla siebie, niemniej nie deprecjonuje konsol. Wychodziły i wychodzą na nie pozycje o których każdy pc-towiec może co najwyżej pomarzyć. Sam pamiętam swoje mieszane odczucia względem pierwszego dziecka Sony, dopóki nie zobaczyłem Metal Gear Solid i Silent Hill. Odtąd patrzę już na tą wojenkę z przymrużeniem oka. Bo i tak pozostaniemy zazwyczaj we własnych okopanych pozycjach. Mnie jest wygodnie, choć na przykładzie GoostleeK’a widać że niektórych znudziła ta wojna pozycyjna ;).

  37. Zdaje się, że już kiedyś wrzucałem tu mojego długoletniego forumowego przyjaciela. Cóż, chyba musi zawitać tu jeszcze raz. Oto i on:. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ________ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,. -‘”. . . . . . . . . . . . . . . . . . . „~. ,. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,. -”. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . “-. ,. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,/. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ”:,. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,. . . . . . . . . . . . . . . . . . . /. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,}. . . . . . . . . . . . . . . . . /. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,:`^`. . }. . . . . . . . . . . . . . . /. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,:”. . . . . . . . . /. . . . . . . . . . . . . . ? . . . . . __. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . :`. . . . . . . . . . . /. . . . . . . . . . . . . /__. (. . . . . “~-,_. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,:`. . . . . . . . . . /. . . . . . . . . . . /(_. . . . ”~,_. . . . . . . . “~,_. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,:`. . . . . . . . _/. . . . . . . . . . {. . _$ ;_. . . . . . ”=,_. . . . . . . “-,_. . . . . . . ,. -~-,},. ~”; /. . . . }. . . . . . . . . . . ((. . . . . *~_. . . . . . . ”=-. _. . . . . . “ ;,,. /`. . . . /”. . . . . . . . . . . . . . /. . . ,,,___. `~,. . . . . . &#822 0;~. ,. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . `. . . . . }. . . . . . . . . . . . . . /. . . . . . . . . . . . (. . . . `=-,,. . . . . . . `. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . (. . . . . . ;_,,-&#822 1;. . . . . . . . . . . . /. `~,. . . . . . `-. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . /. . . . . . . . . . . . . `~. *-,. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . |,. /. . . . . ,__,,_. . . . . . . . . . }. >-. _. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . |. . . . . . . . . . . . . . `=~-,. . . . . `=~-,__. . . . . . `,. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . `=~-,,. ,. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . `:,,. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . `. . . . . . . . . . . . . . __. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . `=-,. . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,%`>–==„. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . _. . . . . . . . . . . _,-%. . . . . . . `. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,<`. . _|_,-&„. . . . . . . . . . . . . . . . `

    • Zdaje się, że już kiedyś wrzucałem tu mojego długoletniego forumowego przyjaciela. Cóż, chyba musi zawitać tu jeszcze raz. Oto i on:

      Hahahahaha, dokladnie w takiej pozie czytalem te wszystkie wypociny 😉

  38. Co platforma to inne gry 🙂 Nie wyobrażam sobie siebie siedzącego przed konsolą, za mało turówek itp. wychodzi na te maszynki do grania. Jeśli już coś nawet powstanie to uproszczone (vide Civ na xboxa 360). Uważam, że bzdurą jest stwierdzenie, iż konsola to kwestia dorośnięcia, bo niektórych rzeczy na konsoli po prostu brak. Czy konsole są złe? Absolutnie nie, dają masę frajdy swoim właścicielom, a przecież właśnie o to chodzi. Z mojego punktu widzenia siłą konsoli jest jej kanapowość (w dobrym tego słowa znaczeniu) i sporo tytułów nastawionych na wspólną rozgrywkę. PC jest dla mnie nie do zastąpienia ze względu na tytuły w jakie mogę na nim zagrać, a jeśli chodzi o moc. . . kupowałem PC w roku 2006 i spokojnie mi starcza, troche się daję złapać na podświadomej realizacji takiego http://xkcd. com/606/ projektu, ale co robić 🙂 pozdrawiamP. S Gry na PC mają jedną zasadniczą zaletę : wraz ze zmianą sprzętu można coś nowego odkryć w starszej grze. P. P. S Tak, wież że ciasto było podłym oszustwem 🙂

  39. Pisząc o „zapóźnieniu” nie miałem absolutnie na myśli kwestii ekonomicznych. Chodziło mi o prosty fakt – lata PRLu sprawiły, że ominęło nas kilka faz rozwoju elektronicznej rozrywki

    Zapoznienie to w moim przynajmniej mniemaniu jest z kwestiami ekonomicznymi powiazane bardzo mocno i trudno to rozdzielic, wiec stad tak pojalem teze i pociagnalem te mysl. . . Tym bardziej, ze lata o ktorych piszesz pamietam jako czas gdy o maszynkach, ktore wymieniasz wiekszosc z nas mogla pomarzyc ogladajac je czasem przez szybe w Baltonie czy innym Pewexie i byly one luksusem praktycznie nieosiagalnym. No a salony (choc salon to zapewne niewlasciwe slowo) to jakies tam mielismy i mlodziez lgnela. Do dzis pamietam jak sie gralo w galaxians, donkey konga czy atarowe gierki (ground control czy jak to sie nazywalo). Niektorzy to w szkole nie bywali przesiadujac tam calymi dniami. Klopot w tym, ze byly to miejsca wystepku w oczach doroslych (zreszta wcale nie bylo to dalekie od prawdy). Rodzicow z dziecmi tam sie nie widywalo za czesto. . . No i tak juz zostalo. . .

  40. na milość boska „wziąć” nie „wziąść”!nie mówisz przecież „zdjąść”, „zająść” albo „wyjąść” spróbuj to „pojąść” :PSorry nie wytrzymałem 😛

    • na milość boska „wziąć” nie „wziąść”!nie mówisz przecież „zdjąść”, „zająść” albo „wyjąść” spróbuj to „pojąść” :PSorry nie wytrzymałem 😛

      Niestety, ale coraz czesciej zauwazam, ze sztuka poprawnego pisania w narodzie zanika. Wydaje mi sie tez, ze to z powodu kontaktu z czytaniem tylko w internecie, gdzie bledow jest co niemiara. :(Np.

      P. P. S Tak, wież że ciasto było podłym oszustwem 🙂

      mam nadzieje, ze to tylko literowka. Przepraszam za offtop, kontynuujcie dyskuksje 😀

  41. Tym bardziej nie rozumiem uwag odnoszacych sie do kultury osobistej – proponuję przeczytać tekst ponownie.

    Oczywiście, że nie rozumiesz bo jest tu grupa taka co dla nas zawsze ma tylko tyle szacunku ile im odpowiada w danym momencie. Już dawno to zauważyliśmy. Wystarczy jedna kwestia wyrwana z kontekstu nie odpowiadająca światopoglądowi co niektórych osób aby mieć w komentarzach reakcje hmmm takie jak twoja. Powiem też szczerze co nie zawsze wychodzi mi na zdrowie, że ja wiem jak pisać tak aby się ogółowi podlizać czy to w felietonie czy recenzji. Nie robię tak bo uważam to za nieuczciwe. Przedstawiam swój punkt widzenia, a takie coś nikogo nie krzywdzi, chyba że jest się przewrażliwionym introwertykiem z neostradą i gębą pełną frazesów. Jeśli się to komuś nie podoba to na Boga trudno! To nie jest kwestia życia i śmierci wbrew pozorom.

    Pisałem owszem zjadliwie, być może nawet złośliwie

    To mnie akurat nie obrusza bo nie jestem kotem z cukru 😉 gorzej, że twoje argumenty są zerowe. Złośliwość popartą argumentami rozumiem, popieram, a nawet lubię! Pustej zjadliwości od osoby, która nie wie o czym pytluje, co udowodniłeś w każdym komentarzu w tym wątku nie akceptuję.

    Specjalnej uwadze polecam fragment „Dość tego pokłosia postkomuny. Niech szczezną ludzie o mentalności. . . itd”. Tekst ten, niewątpliwie obrażający, o poetyce rodem z rozgłośni Ojca Dyrektora, odnosi sie wprost do graczy grających na pc, a więc choćby do mnie.

    Cytowany prze ciebie fragment jest przejaskrawioną figurą stylistyczną nie kierowaną w stronę konkretnych osób lecz znamion pewnego zjawiska. Przynajmniej normalny człowiek tak to powinien odbierać. Mam powtórzyć za kolegą, który już sto razy ci powiedział że nie masz pojęcia czym jest felieton? A jeśli bierzesz go tak personalnie do siebie to naprawdę jesteś niedojrzały emocjonalnie.

    Chcecie mnie pouczać o kulturze osobistej?

    Chcesz żebym ci zacytował twoje , butne, pogardliwe i deprecjonujące odzywki rzucane na prawo i lewo? Nie tylko pod moim adresem? Są w każdym twoim komentarzu w tym temacie.

    Teraz dalej – otóż dyskusja -jakakolwiek, nie tylko internetowa – nie polega wyłącznie na poklepywaniu się po plecach i gratulowaniu sobie nawzajem.

    Osoba, która nie ma żadnych argumentów i nie przyjmuje niczego do wiadomości traktując ludzi z góry poucza o dyskusji? Jesteś odrobinkę bezczelny.

    Proponuje najpierw samemu wziąść korepetycje z tej dziedziny.

    Skoro Ty proponujesz to i Ja. Proponuję żebyś na przyszłość nie pchał się przed szereg i nie wypowiadał się o rzeczach o których nie masz zielonego pojęcia skoro mają to być tylko galopujące nadinterpretacje twojego widzimisie zakończone chamskimi wtrętami bo wybacz, ale tym były twoje komentarze. Niczym innym.

  42. Kocie, zwracam zatem honor, skoro „zacofanie” rozumiesz pod tym względem (kom. #52) – tu się zgadzam w 100%. Pisu, za co ten głupawy minus pod moim komentarzem? (#42)

    • Pisu, za co ten głupawy minus pod moim komentarzem? (#42)

      Za „kilka set”, „puki co”, „przydała by” i „entuzjastą (-om?)”.

  43. No to faktycznie jest się czego czepiać. Nawet nie chce mi się tłumaczyć z czego wynika pierwszy i trzeci błąd. O czwarty – jak pewnie zauważyłeś – spytałem. Zamiast odpowiedzi mam Twojego minusa.

    Niestety, ale coraz czesciej zauwazam, ze sztuka poprawnego pisania w narodzie zanika. Wydaje mi sie tez, ze to z powodu kontaktu z czytaniem tylko w internecie, gdzie bledow jest co niemiara. 🙁

    Tu się zgadzam, szczególnie dobitny jest brak polskich liter w wypowiedziach: ą, ż, ś, ę, ł. . . ;}

    • Tu się zgadzam, szczególnie dobitny jest brak polskich liter w wypowiedziach: ą, ż, ś, ę, ł. . . ;}

      Pisanie bez polskich literek u niektorych (u mnie na przyklad) bierze sie z braku polskiej klawiatury (nikt mi nie powie, ze uklad z „alt” jest polska klawiatura), a pisze 10 palcami i w zyciu zawodowym glownie uzywam jezyka obcego. Do tego zdarza mi sie pisac z bardzo roznych krajow (da sie sprawdzic przez ip 😉 ) i niekoniecznie ze swojego laptopa (ktory tez i system ma obcy). Fakt, ze czasem zastanawiam sie nad tym, bo jednak troche niekulturalne jest takie lenistwo (i nie chodzi mi akurat o ten portal bo tu sie w ogole nie udzielam), z drugiej jednak strony uzytkownicy przegladarki z PSP (i calkiem do niedawna z PS3) najprawdopodobniej blogoslawia takich leniuchow i jak ja. A i jeszcze jedno. Czasem gdy sie kompa oddaje w uzytkowani to tu i ówdzie zdarza sie komentowac z PS3 – i tu zonk wlasnie straszny bo polskie znaki PS3 wyswietla ale juz uzywac ich sie nie da. Mysle, ze mimo wyraznej przewagi tu pewnej platformy paru uzytkownikow PS3 sie tu trafi i czasem musicie im wybaczyc brak polskich ogonkow. Pozdrawiam purystow ortografii i jezyka polskiego, a za styl przepraszam purystow stylistyki iinterpunkcji 😉

    • Minus Ci krzywdy wielkiej nie wyrzadzil. A co do polskich znakow, to pisze tak juz kilkanascie lat i jestes pierwsza osoba, ktora napisala, ze jej to przeszkadza. 😉

      Sezon ogórkowy w pełni. Zaraz będzie wojna ortografię.

      Lepsze to, niz bezproduktywna „dyskusja” o wyzszosci jednej platformy nad druga.

      • Lepsze to, niz bezproduktywna „dyskusja” o wyzszosci jednej platformy nad druga.

        To może jakiś mały flejm na temat wyższości wojny o ortografię nad wojną o platformy.

        • To może jakiś mały flejm na temat wyższości wojny o ortografię nad wojną o platformy.

          Ok. W tej pierwszej mozesz sprawic, ze ktos przestanie blednie pisac. W tej drugiej nic nie zdzialasz, bo i tak kazdy sie musi sam przekonac, co zreszta widac po powyzszej dyskusji. W ogole czym Ci zawadza wojna o ortografie?

  44. Widzę, że dyskusja zeszła na boczny tor, więc pozwole sobie wskoczyć ponownie na ten właściwy :)Powiem tak. Ostatnio i mi gdzieś tam w głowie miga żaróweczka, że może by tak konsole kupić. Nie dlatego, że są tam jakiseś super-fajne gry, ale dlatego, że ot pstryk i gramy. Uważam, że z konsolami jest jak z McDonaldem. Łatwo, szybko i teoretycznie smacznie. „Cywilizujemy” sie, mamy coraz mniej czasu, jesteśmy zmęczeni, więc wybieramy droge na skróty. Złapałem się ostatnio na tym, że kupiłem świetnego rpga ale do tej pory nie zagralem. Dlaczego? Ano dlatego, że zanim wgryzłem się w podstawową obsługę gry, poznalem klawiszologie itp. , byłem już padniety. Odpalilem wiec QL i powalilem troche dla odprężenia. Wg mnie tak to jest, że sięgamy po coraz prostsze rozrywki. Nie chce nam się wysilać zbytnio. Ma być szybko, łatwo i przyjemnie (z definicji taka powinna być rozrywka). Świat idzie w tym kierunku i każdy podda się temu trendowi prędzej czy później. Poki co gram na blaszaku i jest ok. Konsola jako dodatek – może kiedyś (w końcu trzeba być wszechstronnym :)PS. Na razie odstraszają mnie ceny gier na konsole. Są jakieś z kosmosu

    • Na razie odstraszają mnie ceny gier na konsole. Są jakieś z kosmosu

      Que? Sam (zatwardziały pecetowiec od lat nastu) kupiłem ostatnio konsolę i właśnie przystępne ceny gier ostatecznie przekonały mnie do zakupu. W przypadku gier konsolowych istnieje prężny rynek gier używanych, można nawet wymienić grę starszą na nowszą za niewielką dopłatą. Ceny nowych gier w empikach są rzeczywiście z kosmosu, ale taki np. Sacred 2 który nowy kosztuje 199 zł, można było wyrwać na allegro za 135. W Saturnie widziałem starsze gierki (nowe w folii) za 29. 99. Na wielu forach są ludzie, którzy kupują nową grę, przechodzą i sprzedają dużo taniej. I to działa, trzeba się tylko dobrze rozejrzeć.

  45. Ceny nie som takie zue. Naj bardziej odstrasza jednorazowy wydatek w wysokości kilkutysięcy zuotych na sprzent do grania. Grę możesz kupić używaną – tak robią to moi kumple, ja czasami też, jak umknie mi jakiś starszy tytuł ;} Pamiętaj, że oryginalne płyty są solidniejsze, niż te kupione w Tesco i często, czy nawet zawsze mimo wielu rysek odpalają bez problemu. Masz plusa czechoww za porównanie konsoli do McDonalda – nie, żeby to jakieś obraźliwe było dla konsolowców (bo faktycznie nie jest), ale w domu gotujemy sami – na PC sami instalujemy grę, tworzymy folder, przechodzimy kilkanaście kroków. Nie raz danie nam nie wyjdzie, czyli gramy na minimalnych ustwieniach, co niektórych może nie zadowolić. W McDonaldzie dostajemy gotowy produkt, nadający się do jedzenia od zaraz – wkłądamy płytę do konsoli i gramy nie martwiąc się o błędy (no, chyba, że to DLC do Fallouta 3 ;p). Jednak za to ‚gotowe żarcie’ trzeba płacić więcej (używanego w tym przypadku nie kupimy ;p ale to pomińmy) ;}Mam nadzieję, że mój post nie urazi niczyich uczuć, jeżeli wkradnie się gdzieś błąd ortograficzny.

  46. Apropos moich minusow (ktore mnie wala ale widac tutaj to jakas waluta jest i wzajemna adoracja). Uwielbiem emocje osob komentujacych wypowiedzi, ktorych najwyrazniej nie rozumieja. Badz nie rozumieja co sami napisali. Jezeli ktos uwaza, ze nie jestesmy narodem biednym (a co za tym idzie wlasnie zacofanym) w stosunku do krajow rozwinietych to jego sprawa. A juz szczegolnie gdy odbiera to personalnie mimo, ze NIKOGO nie obrazalem o NIKIM sie nie wyrazilem w ZADEN negatywny sposob. Jeszcze jedno – tak czuje sie biedakiem, przy ludziach na podobnym poziomie profesjonalnym i edukacyjnym w krajach rozwinietych. Tyle, ze nie budzi to moich kompleksow i na nikim nie musze sie odgrywac. No i tyle. Krotko mowiac raczej tu bede rzadko zagladal (tak jak dotad).

  47. Dokładnie, wystarczy odpuścić sobie Empiki, obserwować Allegro i ceny już tak nie straszą. Sam kupiłem mojego RE5 za stówkę kiedy jeszcze średnio szedł po 180. No, chyba że na coś się szczególnie czeka i bez pre-ordera się nie obejdzie. . . W czasach królowania PSXa zastanawiałem się jak można się z własnej woli tak krzywdzić i grać na konsoli. Raz, że brzydkie to okropnie wszystko, pikseloza straszna to w dodatku za grubą kasę (ponownie kwestia cen gier). Gdzieś tak w 2005 mój 3 letni blaszak odmówił uruchamiania jakichkolwiek przyzwoitych pozycji i uznałem że warto dać szansę PS2. W życiu nie zamierzam przesiadać się ponownie na granie na PC. Od czasu do czasu oczywiście jakieś klasyki z sentymentu, ale nie wkładam w to ani złotówki póki się nie dymi spod obudowy. Tylko Wiedźmina jakoś ciężko przeżyć 🙂 ale na pocieszenie jest Uncharted i nie tylko. Chociaż nie ukrywam, że chętnie bym odpalil kilka pecetówek gdyby sprzęt był w formie. Wszystko rozchodzi się o to czego kto oczekuje od danej platformy. Mnie osobiście teksturki w mega rozdzielczościach aż tak strasznie nie jarają, żeby z ich powodu odmawiać sobie wygody grania na konsoli. Co kto lubi.

  48. Cóż, u mnie kompromis i pecet do grania (crysisa ładnie pociągnie) i x360, a nawet stary xbox choć w zasadzie jedynie jako mediacenter. Ze względu na sterowanie w fpp musiałem sobie zostawić blaszaka (no i gry jak wiedźmin, diablo3, sc2). Skusiły mnie w x360 wygoda, możliwość zagrania w bijatyki z żywym przeciwnikiem (DoA i niedługo tekken6) i samochodówki jak pgr i forza. Każda platforma ma swoje zalety i nie mam zamiaru z żadnej rezygnować (choć w peceta już nie chce ładować kasy).

  49. ciekawy felieton i fajnie się go czyta czytaale co do upadającego rynku gier mi się zdaje, że jest dużo lepiej niż tak dwa lata temu, kiedy to wszystkie konsolowe produkcje na które patrzyłem z wysuniętym jęzorem;-) były tylko na konsole: Test Drive, Flatout: Apokalipsa, Condemned, Saint Row i jeszcze trochę których nie pamiętam, ale teraz one są więc jest dobrze . Z konsolami jestem od 1998 r nie licząc dzieciństwa z pegazusem i rosyjskimi jajeczkami;-), a teraz znów powróciłem do grania PC, i mam spore zaległóścitą generacje konsol sobie odpuszczę, no może poza wii, nie mam zamiaru kupować tv tylko dla konsol, poza tym granie na pc jest znacznie tańsze, gry są prawie za darmo jak nie za darmo;-)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here