Egzotyczne wyspy w Ameryce Środkowej to jedno wielkie siedlisko wszystkiego, co na świecie najlepsze i najgorsze. Z jednej strony chętne dziewczyny, mocne alkohole, rajskie plaże i błękit oceanu, z drugiej zaś przestępczość, korupcja i dynastyczne dyktatury a’la Castro. Te elementy wystarczy ze sobą zmieszać, dorzucić trochę spluw i wrażliwości rodem z amerykańskich filmów akcji klasy B, żeby otrzymać doskonały materiał na grę komputerową – na przykład Just Cause. Graliśmy w demo i mamy szereg przemyśleń!

Oczekiwanie na nową Zeldę może się znudzić. Gra była już tyle razy przekładana, że sfrustrowani fani Nintendo są na skraju wyczerpania.

Jest na co czekać. Kiedy ikona gier video, twórca takich serii jak Mario, czy Zelda, twierdzi, że jakaś gra będzie wybitna, można zacząć się ekscytować. Co więcej, Miyamoto stwierdził niedawno, że kolejna Zelda będzie najwspanialszą odsłoną w kultowej serii. Że zmiażdży konkurencję i sięgnie po koronę gry wszechczasów. I super. Tylko ile jeszcze trzeba na nią czekać?

Spis treści

Chwila szczerości

Nie mam zamiaru ukrywać. Ta zapowiedź nie jest obiektywna. Jestem gigantycznym fanem gier z uniwersum Zeldy, i na każdą następną część przygód Linka czekam z wypiekami na twarzy. Tym bardziej się cieszę, że kolejne napływające o tytule informacje nie zawodzą. Nawet jeśli nie ma ich zbyt wiele.

Wszystkim, którzy ostatnie lata spędzili przed monitorami należy wyjaśnić, że gry spod znaku The Legend of Zelda są klasycznymi, osadzonymi w baśniowych realiach przygodówkami akcji, z otwartym ogromnym światem. Z pewną dawką elementów RPG i logicznych zagadek. Twórcy Grand Theft Auto przy premierze trzeciej części gry przyznawali, że to właśnie Zelda była inspiracją przy tworzeniu tętniącego życiem świata GTA, co może być niezłą rekomendacją super-serii Nintendo.

Nie powinno zabraknąć epickich potyczek

O fabule na razie zbyt wiele powiedzieć się nie da. Ot, zaczynamy przygodę jako farmer na spokojnej wsi. Szybko się jednak okaże, że Link jest stworzony do czegoś więcej niż zaganianie krów do zagrody. Wioskę napadają rozbójnicy, którzy porywają miejscową dziewczynę. Link rusza na ratunek. Znając poprzednie gry z serii, zapewne szybko okaże się, że początkowe wydarzenia, to tylko wierzchołek misternej intrygi.

Chwila prawdy

Nintendo zawsze zazdrośnie strzeże detali dotyczących scenariuszy nowych części serii The Legend of Zelda. Póki, co wiemy tylko tyle, że jako Link trzeba będzie odwiedzić Twilight Realm, będące czymś w rodzaju alternatywnego świata. Co ciekawe bohater będzie się po nim poruszał w formie wilka. Wszystkie postaci po wejściu do tego tajemniczego królestwa zmienią swój wygląd i otrzymają nowe możliwości.

I tak Link w swojej wilczej inkarnacji będzie „widział” zapachy i dużo szybciej biegał. Eiji Aonuma- producent gry- milczy w kwestii innych wcieleń głównego bohatera, ale nie da się wykluczyć, że wilk to tylko jedna z postaci w jakie wcielicie się podczas przygody z Twilight Princess. Zobaczymy…

Charakterem TLoZ:TP ma wrócić do tego znanego z Ocarina of Time- najlepszej części serii. Będzie znacznie mroczniej i poważniej niż w pociesznym, komiksowym Wind Wakerze. Poza tym design Zeldy nasuwa skojarzenia z trylogią Władca Pierścieni, a dokładniej jej kinową adaptacją spod ręki Petera Jacksona.

Nowa Zelda ukaże się na konsolach Nintendo Wii i Nintendo Gamecube. Jednak nie ma co ukrywać, Gacek dostanie troszeczkę uboższą wersję gry.

Pilot jako miecz i łuk

Chwila odpoczynku.

Pierwszym i najważniejszym bonusem wersji na Wii, będzie oczywiście obsługa rewolucyjnego pilota. Dzięki niemu będzie można strzelać z łuku, albo używać linki z hakiem, celując bezpośrednio w ekran- na zasadzie podobnej do automatowych video-strzelnic. Poza tym kiedy wykonacie konkretny ruch kontrolerem Link wyprowadzi specjalne uderzenie mieczem.

Autorzy w wykorzystaniu kontrolera idą o krok dalej. W grze będzie zaimplementowana mini-gra polegająca na łowieniu ryb. W tej sytuacji wiimote zamieni się w prawdziwą wędkę, a poruszając kontrolerem będziecie mogli kręcić kołowrotkiem, zacinać branie i wyczyniać mnóstwo innych znanych tylko wędkarzom sztuczek. Posiadacze Gamecube-ów będą musieli łowić w tradycyjny, konsolowy sposób, przy użyciu gałki analogowej.

Nie ma co ukrywać, Gamecube dostanie troszeczkę uboższą wersję gry.

Dzięki zamontowanemu w kontrolerze głośnikowi Nintendo chce was wciągnąć jeszcze głębiej do świata gry. Przy strzale z łuku usłyszycie z kontrolera odgłos puszczanej cięciwy. Podczas walki, usłyszycie uderzenia stalowych mieczy tuż obok siebie. Na pewno nie będą to jedyne pomysły na wykorzystanie unikalnych funkcji kontrolera, ale póki co Nintendo nie chce nic więcej ujawnić.

Ciekawie może zostać wykorzystana funkcja Connect 24. Konsola Wii cały czas (nawet kiedy jest wyłączona) może przyjmować dane poprzez Wi-Fi. Dzięki temu, kiedy po przebudzeniu włączycie konsolę, może się okazać, że dostaliście od Nintendo jakiś prezent- nowy miecz dla Linka, czar, albo quest do wypełnienia. Póki co brak w tej kwestii jasnego stanowiska, ale jeśli wierzyć plotkom jakaś forma przesyłania bonusów przez Connect 24 ma być w Zeldzie obecna.

Jeszcze chwila

Twilight Princess w końcu doczekała się daty premiery. Przynajmniej symbolicznej. Nintendo zapewnia, że w dniu premiery Nintendo Wii w czwartym kwartale 2006 roku, do sklepów trafi również Zelda. Zarówno w wersji na Wii, jak i na GCN. Pozostaje się uzbroić w cierpliwość i czekać. Gra wszechczasów może być tuż za rogiem.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

1 KOMENTARZ

  1. Świetna recka :)Mnie Zelda wciągnęła na NES równie mocno jak Mario. Wielka szkoda, ze nie pokuszono się o wydanie na PC, bo z chęcią bym skorzystał wtedy. Ale Wii pachnie mi zakupem po premierze.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here