Redakcja Valhalli mieści się w wysokim budynku na warszawskiej Woli. Byliśmy lekko zaskoczeni, gdy zadzwonił do nas jego zarządca i powiedział, że nad głowami mamy pożar. Szybka kontrola z balkonu, i faktycznie – kilka pięter nad nami widać było kłęby dymu i ogień, poniżej zaś wozy strażackie. Gdy wyszliśmy zobaczyć, co się dzieje, nie mogliśmy już wrócić.

Nas na szczęście sprawa dotyczy pośrednio. Gorzej mają ci nad nami, gdyż całe piętro wypaliło się, a strażacy spędzą noc na dogaszaniu zgliszczy. My jutro będziemy już pracowali normalnie.

Równocześnie trudno nie zreflektować się nad całą sytuacją. Pomimo tragizmu i faktu, że komuś spłonął dom, atmosfera na ulicy Żytniej była… piknikowa. Strażacy i policjanci z drogówki ustawili się w kolejce do kiosku po batoniki – a mówimy tu o kiosku, który mieści się 10 pięter poniżej płonącego dachu. Rekord świata pobił strażak, który wszedł do pobliskiego sklepu i zakupił pare kilo kiełbasy.

Naszą uwagę zwrócili też policjanci bawiący się megafonem („Halo! Zenek! Hy hy!”) i zakonnica, która głosem znawcy streściła nam dotychczasowy i prawdopodobny przebieg akcji dogaszania ognia. Potem musieliśmy iść.

Jutro od rana pracujemy normalnie. Za przerwę w dostawie usług naturalnie przepraszamy. Pozdrawiamy dzielnych strażaków, którzy w pełnym rynsztunku cały dzień i wieczór spędzili biegając po płonącym dachu.

[Głosów:0    Średnia:0/5]
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułPole do popisu
Następny artykułPrzenośny diabełek

28 KOMENTARZE

  1. to z pewnością akt terrorystyczny przeprowadzony przez redaktorów z http://www.gry. o2.pl, którzy to przypuścili zmasowany atak na budynek zatapiając w nim 2 porwane wcześniej z lotniska sportowego awionetki 🙂 Joke ofkoz 😛

  2. to przygoda. . . ale jakby to powiedzieć – samo życie – takie rzeczy sięzdarzaja, wiem to dość dobrze z doświadczenia. Dobrze, ze przynajmniej pożar był powyżej (choć mimi wszystko, to nieszczęscie), to chociaż nie będzie remontu w redakcji z okazji osmolenia biura.

  3. Hmm;) Ciekawa przygoda;p A co do strażaka kupującego kiełbasę – może biedak nie będzie miał możliwości zakupu po pracy, bo wszystkie sklepy już zamknięte ;)?

  4. Komisariat policji oznajmił w komunikacie, że podpalenia dokonali bliżej nieokreśleni osobnicy. Skrócony rysopis – rude brody zaplecione w warkocze, topory i przypłynęli na okrętach z żaglami w pasy. Jak nic WIKINIGOWIE!!!

Skomentuj Paweł Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here