Nie żyjemy jednak li tylko piciem miodu, plądrowaniem wirtualnych wiosek i podbijaniem serc pięknych niewiast. Pomiędzy tymi i innymi nie wymienionymi z nazwy zajęciami spędzamy czas przed komputerami i konsolami. Swoje boje spisujemy na „cyfrowym papierze” i publikujemy je na Valhalli. Zobaczmy więc co w tym tygodniu trafi na jej łamy.

Dziwnym zbiegiem okoliczności pierwszy wpis o tekstach, które pojawią się na Valhalli zdominowały gry sportowe. Ten tydzień również zaczniemy od takiej produkcji. Wszyscy w redakcji bawimy się symulatorami piłki nożnej albo wszelkiej maści managerami. Czy to chwilowa fascynacja, wywołana historycznym awansem do ME w piłce nożnej? Być może w moim przypadku tak jest. Jan Stojke to jednak olbrzymi fan najbardziej popularnego sportu w Europie a może i na świecie. Dlatego też zrecenzował dla was nowego Football Managera na pecetach i PSP a już dziś oceni najnowszą odsłonę Pro Evolution Soccer. FIFA nadal jest bezsilna w starciu z japońską produkcją? Tego dowiecie się już za parę godzin.

W dalszej części tygodnia polecimy w kosmos. Wbrew pozorom dzieje się tam bardzo dużo ciekawych rzeczy. Naszą zapowiedź Space Siege mogliście przeczytać w zeszłym tygodniu. W tym dołączy do niej rzut okiem na Dead Space. Electronic Arts zabiera się za survival-horror. Czy z tego może wyjść coś rewelacyjnego? Już teraz zachęcam was do wyglądania tekstu Kamila Przybysza, który dopiero co recenzował dla was The Orange Box.

W dalszej części tygodnia sprawdzimy też, czego można się spodziewać po Bionic Commando. Pamiętam jeszcze jak grałem w tę pozycję na staruszku Atari ST. Wtedy (może z racji wieku) strasznie przyjemnie bawiłem się przy tej produkcji. Teraz nadchodzi dobrze zapowiadający się remake gry. Screenshoty i trailer bardzo pozytywnie nas zaskoczyły. Dlatego też postanowiliśmy sprawdzić czego możemy się spodziewać po pełnej wersji gry.

Mieliśmy również opublikować prawie skończoną recenzję Hellgate: London. Postanowiliśmy jednak jeszcze przez kilka dni posiedzieć przy grze, która póki co mocno nas rozczarowała. Pierwsze dzieło Flagship Studios czeka więc cierpliwie w kolejce. Zastąpi je produkcja, która zapowiadała się bardzo dobrze i nie rozczarowała. Jest nią Call of Duty 4. Wojna w wykonaniu Infinity Ward powraca na pecety. Czy po raz kolejny firma pokazuje, że w temacie FPSów jest jedną z najlepiej radzących sobie ekip? Tego dowiecie się już wkrótce.

Oczywiście nie będziemy żyli samymi recenzjami i zapowiedziami. Wojciech Borowicz napisał drugą część Elementarza Wikinga. Po tekście na temat bardzo dobrze znanego Blizzard Entertainment będziemy mogli zapoznać się z historią trochę młodszego studia. Młodość w tym przypadku nie idzie w parze z brakiem doświadczenia i tworzeniem średnich pozycji. Nie zdradzę jednak o kim mowa. Będziecie musieli uzbroić się w cierpliwość i poczekać aż tekst pojawi się na Valhalli.

Oczywiście oprócz dłuższych form codziennie postaramy się dostarczyć wam solidną dawkę newsów i przemyślenia redakcji spisane w formie felietonów. Nasz Drakkar łapie coraz silniejszy wiatr w żagle a i rąk przy wiosłach jest coraz więcej. Zostańcie z nami. Już wkrótce podzielimy się kolejnymi bardzo dobrymi informacjami. Do końca roku na pewno będzie się działo.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

1 KOMENTARZ

Skomentuj Piotr Czyszczoń Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here