Niedawno, w konkursie Overlord 2 pytaliśmy was czym jest szczyt zła. Ja w zeszły weekend zrozumiałem czym jest szczyt głupoty. To pożyczenie kieszonsolki z grami kiedy zaczyna się najbardziej szalony okres w świecie elektronicznej rozrywki. Od ponad tygodnia dzień w dzień bawię się DSem i nie mogę przestać, pomimo tego, że w napędzie 360tki czeka na mnie chociażby Need for Speed: Shift, a kolejne świetnie zapowiadające się produkcje wpadają już w moje ręce.

Konsola Wielkiego N wessała mnie z siłą czarnej dziury, a ja próbuje dopełniać redakcyjnych obowiązków, jednocześnie grając w New Super Mario Bros., Front Mission, Hotel Dusk, Final Fantasy Tactics a nawet Cooking Mama i Brain Age. Bawię się naprawdę doskonale i bez owijania w bawełnę muszę napisać, że o wiele przyjemniej spędza mi się czas przy DSie niż przy PSP. A jeszcze niedawno zastanawiałem się czy powinienem kupić handhelda, ale doszedłem do wniosku, że wystarczy mi konsola i pecet, które teraz stoją i się kurzą.

Niestety DS sprawił, że w odstawkę musiały pójść książki, na które w tym tygodniu nie miałem i już na pewno nie będę miał czasu. Nie polecam wam więc nic ciekawego. Mogę natomiast nadmienić, że rozczarowała mnie nowa animacja Tima Burtona – 9. Obejrzałem ją w środę i w zasadzie od razu miałem ochotę dołożyć do niej obraz, o którym słyszałem wiele dobrego – Inglourious Basterds Tarantino. Ktoś już był na tym filmie i może o nim coś powiedzieć?

Jak zawsze zachęcam was do złapania za klawiaturę i podzielenia się swoim zdaniem na temat obu wymienionych filmów. Przy okazji możecie oczywiście zdradzić swoje weekendowe plany – ciekawe czy zarwiecie dwie lub trzy nocki dla gier?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

15 KOMENTARZE

  1. ja z tego miejsca chciałbym podziękować PCtowej wersji Batman Arkham Asylum, że się przy instalacji wykrzaczył nie dał się odinstalować a teraz nie mogę zainstalować. Gdyby nie fakt że komputer jest w zamkniętej półce chyba by wylądował na śmietniku pod oknemGdybym mógł się przenieść kilka dni dni w przeszłość kiedy pisałem że czekam na wersję PC to sam bym siebie kopnął w . . .

  2. Nie chce mi się w ogóle grać bo cały czas czekam na Halo: ODST, i to ta gra zaprząta moją giercowną część życia. Gra zapowiada się przefantastycznie. Poza tym – cały czas gram sobie powolutku w Devil May Cry 4 i jakoś na razie nie chce mi się go kończyć, może jutro to zrobię, bo pewnie jestem już niedaleko końcówki. Co do NDS’a – chyba kupuję go w Październiku, chociaż nie jestem pewny, trochę szkoda mi kasy a i gry nie są najtańsze na świecie (i średnio dostępne w Polsce). Mało ostatnio gram na mojej 360′, nie wiem czy nie rzucę przenośnej konsolki w kąt po skończeniu tych najważniejszych tytułów, bo z xboxem powoli tak się robi (mam nadzieję, że zmieni się to gdy skończy się sezon ogórkowy).

  3. płakać mi się chce :/ co ja żuczek mały mam teraz ręcznie w rejestrze grzebać?osiowy geniusz 😛 zatriumfował! rejestr wyedytowany, ale kolejna kropla nienawiści względem PC drąży moja „skałę”

  4. W końcu odkurzyłem konsolę. Do Xboksa wróciło Call of Juarez: Bound in Blood, które postanowiłem zaliczyć na hardzie – naprawdę bardzo dobra gra. Jak się uda, to może zacznę Saints Row, może wrócę do Kameo (ta, jasne, obiecuję to w każdym Weekendowym Graniu chyba od pół roku), a może potrenuje silną wolę i psychikę przy Ninja Gaiden II na warriorze ;)Poza tym demko nowej Fify. Przy 09 spędziłem dobrych kilkadziesiąt godzin, więc czuje się jak w domu, grając w kolejną edycję. Co prawda za sobą mam dopiero kilka meczy, ale zdaje się, że różnic jest jak na lekarstwo. Parę nowych animacji, piłka szybciej się toczy, bramkarze częściej wypluwają piłkę, skuteczniejsze górne prostopadłe piłki. Ale jakbym przez dłuższy czas nie tykał 09 i ktoś mi podsunął „Dziesiątkę”, to mógłbym nawet nie zauważyć, że to inna gra. I tak to będzie powolutku leciało do ukazania się Brutal Legend, Dragon Age i Mass Effect 2. Dla mnie to mogłyby być jedyne premiery tego roku. Oby okazały się warte czekania. Do czytania nie wiem co. Może się za Chłopów wezmę. Myślałem, że do poniedziałku poczytam Błazna C. Moore’a, ale skończyłem już dziś. Polecam tym, którzy lubią styl tego pisarza, aczkolwiek Baranek w swojej doskonałości zdecydowanie był w wykonaniu Moore’a jednorazowym wybrykiem. Choć może po prostu, ze względu na nieszczególną znajomość dramatów Shakespeare’a część smaczków w Błaźnie mnie ominęła i dlatego nie doceniam 🙂

  5. A tydzień temu rozmawiałem z kolegą w kontekście „9” i „District 9” o używaniu nazwisk producentów jako elementu reklamy – no i widać, że miałem rację. Burton i Jackson tak napędzili sprzedaż, że o rzeczywistych pomysłodawcach i reżyserach – Ackerze i Blomkampie – mało kto pamięta, i katmay nie wie, na czyim filmie był. Ważne, żeby Hollywood o nich pamiętał, i umożliwił realizację kolejnych filmów. Pykam sobie w „Jade Empire”. Ładna grafika i osadzenie gry w dość rzadko eksploatowanym klimacie to dośc oczywiste plusy, przyjemny jest też system walk. Wkurzają gadki o przeznaczeniu – grr, nie dość że nie wierzę w przeznaczenie, to słowo to zastępuje przecinek w dialogach. Ogólnie fabuła oklepana i niespecjalna. Do tego Fifa 09 na PSP – pomijając granie, wkręcił mi się kawałek z gry „What gods are this” zespołu My Federation – świetny!

  6. Generalnie to końcówka trine, może rfactor, jedi academy w multi i Fable – The Lost Chapters. oczywiscie z braku czasu wszystko w małych ilościach. . . I jak zwykłem pisać – jeśli ktoś chce w coś pograc online zapraszam do znajomych na xfire – thequatrix

  7. !!! M E N O F W A R !!!Gra wymiata – szczególnie z kumplami w necie. A w przerwach Shaun White Snowboarding na Wii. Czas potrenować z Balance Board bo zima tuż tuż :)Do czytania natomiast „Snajper na froncie wchodnim” – wspomnienia Seppa Allerberga. Świetna książka . . . no i w klimatach Men Of War 🙂

  8. A ja zakupilem jakis czas temu Civ IV Complete Edition i wlasnie siadam do gry. Wczoraj wieczorkiem odpalilem na moment i juz poczulem efekt zasysania czasu. Boję sie co będzie dziś :DPoza tym nic wiecej nie planuje, bo wiem jak dziala na mnie Civilization :DMilego weekendu!

  9. Ja męczę nowego NFSa. Specjalnie napisałem „męczę” bo jak to zwykle bywa nie wszystko złote co się z wierzchu świeci O_o Po takich grach ja Grid, Race Pro, czy Forza 2 muszę przyznać, że model jazdy w NFS’e nie odpowiada mi za bardzo. Brak jakiejkolwiek muzyki w menu, słaby tuning wizualny, brak możliwości oglądania swojej fury w menu; zawsze był jakiś button, po którego naciśnięciu mogłem sobie obracać kamerą we wszystkie strony a teraz zonk, mało tego połowę samochodu zasłaniają jakieś tabelki i inne duperele. Jeżeli ktoś znalazł gdzieś taki magiczny przycisk to ja bardzo proszę o oświecenie mnie:D Mógłbym jeszcze dalej wymieniać ale dam sobie spokój. Jedno mogę stwierdzić że NFS Shift pod żadnym względem nie zasługuje na 9. 0(IGN, Gametrailers)

  10. Ja katuję Dead Space na „niemożliwym”. Zostały mi 2 achivki do zdobycia. Dawkuję sobie 1 etap na dzień zeby na dłużej starczyło. W pozostałym czasie – Shadow Complex i Trials HD. Co do DS’a. . . Żałuję serdecznie, że to kupiłem. Wyrzucona kasa, a konsolka na szafie leży już chyba z 1,5 roku. Dla mnie gadget zupełnie nieprzydatny. Do czytania chyba coś bezsensownego wezmę Mastertona albo Koontza. Ach ta klawierka. . .

  11. Wreszcie wpadło mi Jade Empire, gra która „chodziła” za mną od lat. Ale wątpię, żebym miał czas pograć w ten weekend. Planów sporo. . . Tymczasem czekam niecierpliwie na premierę Tropico 3 i pierwsze recenzje wersji na X360. Jeśli nie zawalą sterowania, to kupuję. Brakuje mi takich gier. Na konsole praktycznie ich zupełnie nie ma (kiedyś na PSX to i Civka jakaś była i Sim City i Theme Park/Hospital i Warcraft II. . . )Do czytania Kronika ptaka nakręcacza. Murakami znowu mnie masakruje ; ). A co do DSa – planuję zakup, ale pewnie też tak jak już nadejdzie jego następca. Akurat może wtedy będzie czas żeby pograć w to wszystko co mnie interesuje ; ). Bo DS wg mnie ma o wiele ciekawsze gry niż takie PSP.

  12. Na DS-a polecam Elite Beat Agents. Jedna z najlepszych gier wszechczasów, a na handhelach porównywalnie wciągające było tylko Advance Wars – również na kieszonsolkach Nintendo.

  13. Ja nadal łupię w Wolfenstein’a, choć muszę się przyznać, że w ilościach wręcz szczątkowych – trzeba korzystać z ostatnich ciepłych dni tego lata. Gra na prawdę jest bardzo dobra, choć AI przeciwników kształtuje się mniej więcej na poziomie średnio inteligentnego karpia. Jedyne co ratuje rozgrywkę pod tym kątem, to poziom hard, gdzie ilość szwabów nieco rekompensuje ich poważne ubytki w szarej masie. Co do czytania, również nie się czym pochwalić. Nadal na tapecie „Uczennica Maga”. Grrrrrr, nie znoszę czytać książek po kilka stron przed zaśnięciem, ale nic się na to nie poradzi, organizm powoli puszcza. . . Defaultowe pozdrowienia dla wszystkich szczęśliwych pasażerów naszej galery. 😉

Skomentuj Wojciech Borowicz Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here