Setne wydanie WG już w następny piątek. Niewątpliwie pokusimy się wtedy o pewne podsumowania, jednak ja już teraz zdecydowałem się na przeanalizowanie pewnej rzeczy. Osiągnięć przeze mnie zdobytych. Traf chciał, że praca w różnych redakcjach wymuszała na mnie posiadanie wielu kont na mojej konsoli. Siłą rzeczy kolejne achievementy lądowały połączone z różnymi loginami. I wszystko było okej, ponieważ przez wiele czasu grałem w gry wyłącznie dla przyjemności. Teraz też tak jest, jednak coraz częściej przyłapuję się na sytuacji, w której dumam o tym, „co by tu jeszcze zdobyć?”. Fakt, że nie wszystkie osiągnięcia posiadam na osobistym profilu dodatkowo wzmacnia mój zapał.

Call of Duty 4: Modern Warfare, Battlefield: Bad Company, Halo 3, Assassin’s Creed oraz BioShock. Co łączy te tytuły? Stały się hitami, często jeszcze przed pojawieniem się na rynku. Sam część przeszedłem pożyczając je od znajomych, dwa poznałem w około 50%, a jeden w zasadzie liznąłem. Obecnie, po uprzednim zakupieniu na aukcjach za 30-50% oryginalnej ceny, cieszę się każdą z nich (na tyle na ile pozwala czas i siły po dniu pracy…). Nazwa „Weekendowe granie” nie wzięła się znikąd. I podejrzewam, że mimo zupełnie innych planów, i ja będę musiał wygospodarować choć trochę czasu na którąś z powyższych gier.

Już jutro zamierzam kontynuować moje mini-podróże po mniej znanych zakątkach Warszawy i okolic, o których wspominałem jakiś czas temu. Planuję też powtórną lekturę „Kłamcy” Jakuba Ćwieka. Obecnie panuje dość śmieszna sytuacja, ponieważ pierwszy tom widziałem co najmniej w kilku miejscach, podczas gdy mam problem ze znalezieniem „Boga marnotrawnego” (t.2) oraz „Ochłapu sztandaru” (t.3). Fabryka Słów powinna pomyśleć o dodruku lub drugim wydaniu… Wśród filmów czeka mnie powtórka nieśmiertelnego „Milczenia Owiec” oraz przypomnienie trylogii „Powrót do przyszłości”. Rozważam też zakup na Amazonie obu sezonów The Skins – cena niemała, bo około 30 dolarów za jedną serię, jednak i moje pierwsze odczucia po obejrzeniu urywków, i ogólne opinie o serialu sugerują, że jest on wart swojej ceny. Może ktoś z Was oglądał i jest w stanie przedstawić własny osąd?

Czekamy na Wasze komentarze odnośnie planów na weekend, a na koniec sympatyczny dodatek filmowy:

[Głosów:0    Średnia:0/5]

19 KOMENTARZE

  1. Ja ten weekend przeznaczam na naukę. Jakiś tydzień temu czy dwa pisałem o zaległym egzaminie z Historii ustroju państwa polskiego na tle powszechnym i nawet coś „nabąkiwałem” że czasu już mało i trzeba by zacząć się uczyć, i co??? Nic, odkąd dokupiłem X’a do mojej PS3 nie mogę się oderwać i codziennie po pracy gram wykorzystując każdą wolną chwilę. A teraz spoglądam na kalendarz i co widzę?? – egzamin we wtorek (2. 09). Dlatego cały weekend zaczynając od jutrzejszego wieczora (gdy wrócę z pracy) przeznaczam na zakuwanie. Może się uda chociaż „zaliczyć”, a jak nie to czeka mnie drugi termin. Tak więc życzcie mi powodzenia. PS. Skończyłem Gears of War 2 i teraz szukam kogoś chętnego do przejścia na Insane żeby wyłapać acziki. Mogę zacząć od środy wieczora. Mój GT: Apophis PLPozdro600

  2. Więc: Riddick ! Butcher Bay od nowa a potem Dark Athena, gdzieś tam później COD WAW, o rfactor nie wspomne. Z treborem możliwe że Jedi Knight, ew Dragon Ball (wygląda na dużo gier, ale gram w nie sporadycznie, żeby nie było :D)Pozatym zasłuchuję się w album LUC’a i Raha – Homoxymoronatura. Żaden album w rytmach hh nigdy mnie tak nie wciągnął, nawet tej muzyki nie lubiłem. . . POLECAM!

  3. Uf, długo mnie tutaj nie było, a i na V jakby trochę bardziej kameralnie ;). To westchnięcie towarzyszyło mi przy kończeniu trzeciej części Gothica. Po zainstalowaniu patcha mogłem zapomnieć o kilobajtach żalów przelewanych na internecie z powodu bugów i zająć się grą. Grą, której długość mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła, ilość zadań, postaci, ekwipunku – po prostu ciężko było się oderwać. W ogóle klimat i podejście do gracza jest pecetowe, aniżeli konsolowe, co w dobie uniwersalizacji, nawet na siłę – zasługuje na uznanie. Ręczne robienie notatek, zastanawianie się nad wyborem ścieżki czy wreszcie muzyka – panowie z Piranha Bytes pożegnali się na własną prośbę z serią, ale zrobili to w pięknym stylu. Zapobiegawczo zajmę się czymś mniej konsumującym czas, a będzie to druga odsłona Call Of Juarez, której poprzednik wywarł na mnie wrażenie swym bądź co bądź rzadko spotykanym klimatem. A jak się uda to i może Gears Of War, z ciekawości, czy rzeczywiście jest taki dobry jak piszą, no i dla luzackiego klimatu arcade. Ja także sobie odświeżyłem niedawno serię „Back To The Future” oraz „Indiana Jones”. Ile razy je oglądałem, nie spamiętam, ale zapewne dużo ;). Oprócz kupna Forsaken Gods (a co? ostrożny jestem 😉 ) zastanawiam się nad Divinity 2: Ego Draconis. Ciekaw jestem czy ktoś już miał z nią styczność? Jeżeli tak chętnie poznam opinię.

  4. Well, GP Belgii w RFactorze, może jak już Quatrix wspomniał Jedi Academy Multi, Postaram dokończyć Deus Ex’a. Z filmów mam aż całą trylogię Riddicka do zobaczenia. Niestety Brisingr’a już skończyłem czytać więc na razie nie mam planów na czytanie żadnego tytułu.

  5. Ja w ostatni weekend przed powrotem do kieratu plauje zakonczyc moja przygode z Episode Two i jak na razie jestem na dobrej drodze. Nie wiem czy poza tym starczy czasu na cokolwiek innego bo 1) wizyta rodziny 2) zaplanowany gril na wsi 3) zaplanowana partyjka tenisa na niedziele 4) dziecko, ktore potrafi rodzicom wypełnić czas co do sekundy, wiec jak widzicie marne szanse zebym siadł do czegoś innego. I dobrze, bo pocztą zmierza już do mnie spora paczka gier – staroci, w ktore postanowiłem wreszcie pograc, czyli wszystkie Splinter Celle (poza pierwszym, ktorego juz zaliczylem dawno temu), Gears of War na PC, Defcon (w ktorego gralem w wersji demo – o czym zreszta pisalem kiedys na V) i antoligia Max Payne (wspominki wspominki i jeszcze raz wspominki tej wysmienitej gry) A najfajniejsze jest to ze za wszystkie te gry dalem niecala 100-ke. Ech, lubię tanie serie :DJesli chodzi o lekture to wlasnie dzis zakupilem w Matrasie najnowszego Pratchetta ktorego jestem fanem („Świat finansjery”) i juz w drodze do domu polknąłem 40 stron, czyli jak zwykle lekturka wysmienita. A jakby mi bylo mało to mam jeszcze Team Fortress 2 nie wspominając o całej masie innych gier zainstalowanych na dysku. . . Acha, no i ogladam trzecią serię The Tudors. Chyba wystarczy jak na jeden weekend, prawda? :DCzy pytałem już kiedyś dlaczego doba nie ma 72h?

  6. Odświeżam Final Fantasy IX. Nie mam zielonego pojęcia, czemu tak mnie ta gra wciąga, a i tak potem nie mogę jej dokończyć. Co więcej, nie potrafię powiedzieć, czemu właśnie to jest mój ulubiony Final. Ma mało interesujące postacie, nieszczególny początek, świat, choć ciekawy, to też niczym szczególnym się nie wyróżnia. . . a i tak grę bardzo lubię :)Do czytania Przygody dobrego wojaka Szwejka – za młody jestem (choć to nie tyle kwestia samego faktu, ze lat mam tyle ile mam, a tego, że nie urodziłem się w idiotycznym systemie, a takie właśnie Hasek w swojej powieści wyśmiewa) żeby dostrzec geniusz tej książki, ale i tak czyta się dosyć przyjemnie. Jeżeli zaś o filmy chodzi, to pewnie zacznę drugi sezon House M. D. W tym tygodniu obejrzałem pierwsze sezony House’a i BattleStar Galactica i o ile to pierwsze faktycznie jest całkiem niezłe, o tyle na wychwalanym pod niebiosa BSG się zawiodłem. Pierwszy sezon to 13 odcinków, w których nie dzieje się prawie nic ciekawego i właściwie nie ma żadnej odpowiedzi, a pytań całkiem sporo. No i przede wszystkim, kończenie sezonu cliffhangerem to czysty idiotyzm.

  7. Ja jestem zdziwiony, że nikt nie napisał jeszcze o nowym Batmanie. Do mnie paczka doszła wczoraj i przez popołudnie + kawał nocy udało mi się skończyć ponad połowę (dawno tak długo nie siedziałem przy jednej grze, naprawdę świetnie się bawiłem!). Niestety, miałem nieszczęśliwy wypadek i „popsuł” mi się save. 6 godzin gry poszło papa. Miałem zamiar napisać recenzje i wstawić ją tutaj jako recenzję użytkownika, teraz jeśli to zrobię na pewno zaniżę końcową ocenę o jedno oczko. W tej grze jedynym znacznikiem, że gra sejwuje jest małe niewidoczne kółeczko w rogu ekranu i nietoperki gdzieniegdzie latające. Jednym słowem – ciężko zobaczyć, że gra sejwuje. Wygląda na to, że wcisnąłem power buton gdy gra sejvowała, pewny nie jestem – bo jak mówiłem – ciężko to zobaczyć. Anyway; muszę grać od początku. Znowu na hardzie. Na pewno będę calakował, bo nawet podczas drugiego podejścia gra wciąga swoim dopracowaniem, klimatem i grywalnością. Gorąco polecam!Swoją drogą – chciałbym przypomnieć wszystkim Wikingom, że 100 Weekendowe granie to nie jedyne Valhallowe święto. Powoli zbliża się rocznica JESIENI 2008.

  8. Dwa nadchodzące dni, mam taką nadzieję, będą stać pod znakiem ostrej jazdy w GTAIV. Jako miły przerywnik będzie szybka partyjka w Civ4. A poza tym to miło wrócić do prawdziwego świata po urlopie.

  9. AAAAAAAA Siergiej, bo Battlestar to dużo więcej niż zwykłe serialowe SF. To dużo więcej niż zwykły, prosty w zrozumieniu scenariusz. To dużo więcej, niż jesteś w stanie zauważyć tylko po jednorazowym obejrzeniu. W BSG trzeba się zanurzyć, trzeba wypatrywać niepozornych z początku wątków i wydarzeń. Wszystko w tym serialu potrafi łączyć się w całość nawet po 13 odcinkach. Nawet najmniej znaczący wątek. To właśnie jest piękne w BSG. Idealny zarys każdej z postaci, jej rola w całości historii, którą można docenić dopiero po obejrzeniu całej, kompletnej historii. BSG to najznamienitsze dzieło (tak dzieło) w historii serialowych SF. Dzieło prze duże „D”, ponieważ skupia się nie tyle na pokazaniu ciekawych wątków fabularnych, co na rozpracowaniu zachowań poszczególnych bohaterów, ich uczuć, namiętności, porażek i wzlotów. Nigdzie indziej, w żadnym nakręconym serialowym SF, nie było kładzionego tak wielkiego nacisku na poszczególne postaci. Nie boję się otwarcie powiedzieć, iż aby zrozumieć większość wątków w tej historii, należy obejrzeć całość co najmniej 3 razy. Jak dla mnie, to najpiękniejszy serial SF kiedykolwiek nakręcony. Dobra, koniec o BSG, bo zanudzę wszystkich na amen 😉 W weekend nie za wiele pogram, bo znowu szykują się duszonki, tym razem u szwagra w Olkuszu. Trza korzystać z dobrej pogody. Mówiąc o graniu, układ po układzie brnę poprzez Trine. Gra po prostu wymiata. Każdy układ wciąga jak bagno. Zacząłem sypiać po 4h na dobę, co straszliwie odbija się na moim zdrowiu (fizycznym, psychicznego już od dawna nie posiadam). Defaultowo już, miłego weekendu dla wszystkich i nie zapomnijcie, iż za wyjątkiem gier istnieją jeszcze inne przyjemne rzeczy, jak na przykład ognisko, duszonki, gitara i piwo 😉

  10. Możliwe spoilery pierwszego sezonu BSG. AAAAAAAA Cormac, wiedziałem, że będę mógł na Ciebie liczyć, jak tylko trochę ponarzekam na BSG 😛 Gdzie tam są te fantastycznie ukazane postacie? Lee to chodząca klisza, standardowy młody, szlachetny, zakochany bohater. Jego ojciec to typowy przywódca-badass, beznadziejny rodzic, który mimo tejże beznadziejności kocha swoje dzieci. Starbuck, choć rewelacyjna, też jest tylko klasyczną niegrzeczną dziewczyną, która chciałaby być chłopcem. Szalony doktor onanista i jego cylońska kochanka są już nieco ciekawsi, ale jakimiś wybitnymi charakterami bym ich nie nazwał. Fabuły to tam tyle co kot napłakał. Wszystkie wątki są ucięte, niekompletne. Kupę czasu czeka się na jakiś ciekawy zwrot akcji i w końcu nadchodzi: szamanka, którą w ogóle po raz pierwszy widzimy na ekranie mówi do ćpającej leki pani prezydent: Przepowiednia mówi – U R t3h chosen one! Jak usłyszałem o całej tej przepowiedni, to z wrażenia wybiłem sobie zęby, waląc w blat biurka swoją szpetną paszczą. Cliche. Aha, wspominałem już o tym, ale napiszę raz jeszcze – cliffhanger konczący sezon jest tak kretyński, że jego głupota przekracza granice mojego pojmowania. Każdy wątek zostaje przerwany tuż przed decydującym momentem. Wygląda to tak, jakby twórcom się przypadkiem uciął jeden odcinek z sezonu i nie chcieli się przyznać. Podstępni 😉 Ale na plus dla zakończenia, że spodziewałem się, iż Valerii strzeli do pani prezydent, a tymczasem to admirał dostał w klatę. tl;dr – space opera to chyba jednak nie mój gatunek 😉

    Swoją drogą – chciałbym przypomnieć wszystkim Wikingom, że 100 Weekendowe granie to nie jedyne Valhallowe święto. Powoli zbliża się rocznica JESIENI 2008.

    Haha, świetne 😉

  11. siergiej, siergiej, nie wiesz co mówisz, nie wiesz co czynisz ;)Postać Lee, jest najbardziej sztampowa w całym serialu, to fakt, ale zobaczysz co się porobi w następnych odcinkach. Stary Adama to postać, która stanie się tak nieprzewidywalną, iż na pewno się tego nie spodziewasz, a jego decyzje odnośnie floty będą na prawdę bardzo zadziwiające. Co do Starbuck, to nic nie powiem, bo nawet w najśmielszych przypuszczeniach nie spodziewasz się kim ona w zasadzie jest i co stanie się za jej przyczyną. ;)Szalony doktor Baltar i jego cylońskie alter-ego to najciekwasze postacie serialu. Nawet po trzykrotnym obejrzeniu, i przeczytaniu ton wpisów na forach nie jestem w stanie dokładnie określić kim w zasadzie byli. Wątki są celowo niekompletne aby pozostawić pewne kwestie w sferze domysłów, to właśnie jest najpiękniejszy sposób kreowania ciekawej historii, ale tego akurat Tobie nie muszę tłumaczyć. 😉 Co do kwestii szamanki, całej wielkiej przepowiedni i roli pani Prezydent również nic nie powiem, sam poszukasz swojej szczęki na dywanie ;)Na sam koniec błagam cię, nie nazywaj BSG space operą, ponieważ nią nie jest. Nawet z samej ścisłej definicji. Nie zrażaj się do BSG. Daj mu szansę. Rozwinięcie historii w dalszych odcinkach jest wprost nieprawdopodobne. Jeszcze jedno, zwróć uwagę na postać XO, Saul’a Tigh. To moja ulubiona postać z całej serii. Nakreślenie jego osobowości i zachowań, poprzez rozmaite wydarzenia jest czystym mistrzostwem świata. Podobnie jak sama gra aktorska. Jeszcze raz. Nie zrażaj się, Obejrzyj całą historię. ——————————–ps. Już to chyba kiedyś pisałem, ale temat nadal aktualny – brak częstych blogów sssssssssssie ;(

    • Wątki są celowo niekompletne aby pozostawić pewne kwestie w sferze domysłów, to właśnie jest najpiękniejszy sposób kreowania ciekawej historii, ale tego akurat Tobie nie muszę tłumaczyć. 😉

      Damn You, wiesz jak trafić w czuły punkt fana Chrono Crossa i Metal Gear Solid 😛 Owszem, sam jestem zwolennikiem takiego rozwiązania (kreowanie całego świata Shadow of the Colossus w zasadzie w wyobraźni gracza – mistrzostwo!), nie lubię kiedy wszystkie odpowiedzi są podane na tacy, ale IMO w 1. sezonie BSG i tak było ich nieco za mało. No, ale tak czy siak, chyba nie mam wyjścia – cóż mi pozostaje, jak tylko oglądać dalej i zdać relację po następnych sezonach? 😉

  12. Call of Duty 4: Modern Warfare, Battlefield: Bad Company, Halo 3, Assassin’s Creed oraz BioShock. Co łączy te tytuły? Stały się hitami, często jeszcze przed pojawieniem się na rynku. Sam część przeszedłem pożyczając je od znajomych, dwa poznałem w około 50%, a jeden w zasadzie liznąłem. Obecnie, po uprzednim zakupieniu na aukcjach za 30-50% oryginalnej ceny, cieszę się każdą z nich (na tyle na ile pozwala czas i siły po dniu pracy. . . ). Nazwa „Weekendowe granie” nie wzięła się znikąd. I podejrzewam, że mimo zupełnie innych planów, i ja będę musiał wygospodarować choć trochę czasu na którąś z powyższych gier.

    Pawle z miłą chęcia pograłbym z tobą w Halo 3 online więc jeśli możesz podać swojego GT to zrób to na PW. Albo mój GT to „gooralesko”. Gramy przeważnie wieczorem.

    • Pawle z miłą chęcia pograłbym z tobą w Halo 3 online więc jeśli możesz podać swojego GT to zrób to na PW. Albo mój GT to „gooralesko”. Gramy przeważnie wieczorem.

      Żadna tajemnica, że mój obecny gamertag, który „uzupełniam” to Fett PL 🙂 Niestety chwilowo, mimo lecącego złotego abonamentu, X-kloc nie jest podłączony do sieci na stałe. Mam z tym problem na warszawskim łączu, przez sieć zawsze z Ostrołęki grywam. Nie mniej jak tylko uporam się z problemami/będę w Oce, odezwę się i z chęcią pogram 🙂

  13. bsg ma ten minus ze momenty ciekawe poprzeplatane sa nuda, dluzyzna i generalnie strasznym chamem. wroc. momenty chlamu poprzeplatane sa tymi ciekawymi. ja ogladnalem calosc ale szczerze mowiac na kolana to mnie ten serial nie powalil. i jeszcze to zakonczenie, boze, ja wiem ze trzebabylo to jakos zakonczyc ale na milosc boska to przebilo nawet opery mydlane. co do postaci – tak naprawde to tylko dwa motywy byly ok – baltar, ale najpierw go ‚porzucono’ zeby potem zrobic z niego idiotycznego guru, i starbuck – szczegolnie wtedy kiedy znajduje na planecie. . . wiadomo co, no i cale jej znikniecie. to mogl byc poczatek rzeczywiscie czegos fajnego, ale w zasadzie wtedy serial sie zakonczyl. czyli dla mnie bsg wyglada tak ze akcja sie nakreca, potem 3 razy spowalnia, znowu nakreca a na koncu na chybcika calosc sie konczy. . . eeee. . . no nie bardzo. firefly to coprawda nie ten klimat ale w polaczeniu z serenity gdzie postawiono na jakies fajne zakonczenie imho miazdzy bsg, ktory nie wie czym cial byc – czy serialem scifi akcji czy obyczajowym zapisem z zycia na statku kosmicznym.

  14. Siergiej mam dla Ciebie jeszcze jedną ofertę, mianowicie space opera pt „galaxy never endin’ story wedding divorcing” potocznie znana jako „moda na sukces” – niektórzy mówią że to zajęcie do końca życia

  15. btw zapraszam wszystkich z krakowa jutro na blonie na godzine 11, startuje w tamtejszym maratonie, bede z wielka pomaranczowa kropa na plecach z napisem ‚slow motion’ ;> numer startowy 3669bede wygladal ‚mniej wiecej’ tak http://www.biernawski. com/blog/foto/265. jpglicze na doping, ruszyc zady sprzed monitorow bo sie oczy popsuja ;))))

Skomentuj Kuba Wojtkowiak Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here