Żeby tak przez branżę gier przeszła taka wichury i coś się w końcu zaczęło dziać. Nie wiem jak wy, ale ja odczuwam okropną nudę czytając i gazety i serwisy o tematyce gier komputerowych. NIC SIĘ NIE DZIEJE I TO DOPROWADZA MNIE DO SZAŁU. Pozostaje jeszcze CD-ACTION, który z wrodzonym z sobą wdziękiem niezmiennie informuje graczy o nowościach ze świata gier i poleca lub odradza zakup różnych gier. Swoją drogą to ciekawe jak piętno czasu pozytywnie wpłynęło na to pismo.

Wiele lat temu (chyba z siedem?) miałem bardzo negatywne zdanie na temat tego pisma. Różne rzeczy wówczas się działy w moim życiu, a jeśli chodzi o branżę gier to wydawało mi się, że chwyciłem wiatr w żagle. Było gorąco, ale niczego nie żałuję. Cieszę się natomiast, że różni redaktorzy z jednej, bądź drugiej strony barykady głoszący różne deklaracje z perspektywy czasu zostali złamani, a CD-ACTION jakie było, takie jest w dalszym ciągu! I to się chwali!

Czy wy też zauważyliście, że powstające gry są coraz bardziej dziwne? Naprawdę dochodzę do wniosku, że polscy producenci mają teraz szansę jakiej nigdy nie mieli na zabłyśnięcie na globalnej scenie. Call of Juarez jako tako został przyjęty przed graczy na całym świecie, XPand Rally Xtreme też w miarę. Techland mógłby zaatakować czymś z prawdziwego zdarzenia. Tak samo zresztą jak People Can Fly, która powinna przestać odcinać kupony od Painkillera i wydać – albo chociaż ogłosić pracę nad czymś ciekawym. Jest szansa! Zapowiedzi nadchodzących gier, które są już w produkcji i mają zostać niedługo wydane także niezbyt pasjonująco się zapowiadają. Ten problem dotknął nawet Command & Conquer 3, która narobiła dużo szumu w czasie jej anonsu, ale kolejne nowości związane z tym tytułem przechodzą już bez większego echa… oby gra umiała się obronić!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

8 KOMENTARZE

  1. Czy gry staja sie dziwne? Mnie sie wydaje, ze im gracz starszy, tym bardziej nudza go gry „pospolite”. Oczywiscie jesli trafi na perelke to sie zachwyci. . . Ale jesli trafi na zwykla typowa gre. . . coz gra jakich (zapewne) wiele. . . Ja tak mam. . . od jakiegos czasu przestaly bawic mnie gry. . . oczywiscie nie wszystkie. . . W gry takie jak FreeSpace, TTD, AoE, HW, GTA3(!) czy Mafia zawsze sa u mnie mile widziane, ale bardzo ciezko jest mi sie przekonac do „nowinek”. . . Chyba sie starzeje. . . ;P

  2. hermez—> nie, to przemysł połyka własny ogon, niestety 🙁 a ty Kokosz nie wywołuj wichru z lasu, bo jakby u nas w branży growej jakoś mocniej powiało, to tylko goła ziemia by się ostała – takie toto słabo zakorzenione w Polsce 🙂

  3. a nie wydaje Ci sie Seraphim, ze w tej materii jest coraz lepiej? Nie mam dostepu do statystyk sprzedazy i danych mowiacych o wieku, plci itd. polskich graczy ale chodzac od czasu do czasu po sklepach zauwazam iz coraz wiecej osob kupuje gry i ze sa to osoby w sile wieku czy to moje oczy mnie myla czy jakas przesadna dramaturgia jest w tym przypadku nieuzasadniona ?

  4. Producenci starają się wymyślić coś nowego, coś przełomowego. Taka np. „Dune 2” była przełomowa, bo była pierwszym RTS’em. Teraz masz tego na kopy, różnią się niewiele od siebie i dlatego szybko się nudzą. Taka, przywołana wcześniej „Mafia” ma klimat, którego na próżno szukać w 100 niby podobnych grach. Pamiętacie „Tetrisa”? Takie niby nic, klocuszki, a zawojowała świat – teraz jest tego setki, ale pomysł nadal ten sam. Ile razy można grać w podobne FPP, TPP, RTS? Trzeba czegoś nowego, żeby przyciągnąć graczy, dlatego powstają gry „dziwne” – a nuż się uda? Może takim przełomem będzie „Spore”? A może też po premierze okaże się „dziwną” grą?Zauważcie, że obecnie wydawcy idą w Massive Multiplayer. Dlaczego? Bo tak jest najłatwiej – nie trzeba wymyślać dobrej AI, skoro grają ludzie z ludźmi. A gracze sami podsuną pomysły jak taką grę rozbudować, co dodać – „samo” się tworzy. Gry opisywane przez Hermez’a miały „to coś”. Po takiej grze masowo pojawiają się „podróbki” które starają się czerpać z ogryginału, ale im za bardzo nie wychodzi, nawet po latach. Przykład? Właśnie „Mafia” – Czesi potrafili napisać genialną grę z dobrym scenariuszem, rozbudowanym, żyjącym miastem. Potem długo, długo nie było gry osadzonej w tamtych realiach. Nagle pojawił się „Ojciec Chrzestny”. Mogłoby się wydawać, że to stuprocentowy hit. I co? I jakoś średnio wyszło – grafika niby ładniejsza, ale lokacje do bólu powtarzalne, schematy działania też – ile razy można zdobywać identyczne budynki?Sam liczę na to, że nagle pojawi się tytuł, a może kilka, które zawojują świat nowym pomysłem, czymś, co spowoduje, że przy grze będzie siedziało się godzinami, zmagając się z komputerem. Czego sobie i Wam życzę.

  5. A co, jeżeli taki gołąb dostałby wiatr w skrzydła? 4 godzinki i jest na miejscu i to w dodatku bez ruszania skrzydłami!Wiecie – z grami to tak jak z muzyką. Już wszystko zostało napisane. Najważniejsze to umiejętne zestawienie tego co już było i ubranie w nowe ciuszki.

  6. Gołąb gołębiowi nie równy a żyć trzeba 😀 Z grami jest teraz tak jak z pogodą. Fajnie mają zdecydowanie młodsi bo dopiero okrywają czym jest „zmaganie z komputerem” a my stare pryki musimy zając się inną dziedziną bo komuter zalewa nas nudą. Już nigdy nie będzie tak samo:/

  7. ja juz od dłuższego czasu staram się wybierać tylko te najlepsze i najoryginalniejsze gry. Po prostu szkoda mi czasu na przeciętniaki, które przypominają 5215 innych tytułów. Niestety coraz rzadziej coś ciekawego (dla mnie) się ukazuje, ale może to i lepiej, przynajmniej mam więcej czasu na tworzenie własnych gier i dzięki temu większą szansę na poprawienie sytuacji w branży:D

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here