Każda dziedzina życia ma swoje często zupełnie niezauważalne na pierwszy rzut oka charakterystyczne słowa, terminologię czy zwroty, które nic nie znaczą dla osób postronnych jednak niosą olbrzymi ładunek emocjonalny i informacyjny dla osób wtajemniczonych. Wśród tych magicznych zwrotów czasem funkcjonują takie, które mają szczególne znaczenie – takie, które wręcz wpływają bezpośrednio na osoby z nimi obcujące.

W moim przekonaniu takie zwroty funkcjonują również w świecie gier. Które to z nich – zapytacie – mają tak wielką moc, że Niebieski Łoś postanowił aż o nich napisać? Zanim zdradzę moje typy kilka słów na temat warunków jakie muszą one spędzać.

Pierwszy, niezwykle istotny warunek to możliwie duża częstotliwość pojawiania się takiego tekstu. W ten sposób utrwala się on w naszej świadomości, a co za tym idzie ma szanse wywrzeć na nas jakiś wpływ. Drugi warunek to waga takiego zwrotu. Musi być on kluczowy dla zabawy, wiązać się z krytycznymi dla rozgrywki momentami. Jego obecność w momentach kluczowych przekłada się na olbrzymie znaczenie takiej frazy.

Jeśli myślicie, że tym zwrotem będzie „mission completed” to jesteście w błędzie. Ten zwrot choć pojawia się często nie ma wpływu na psychikę gracza. To tylko pozytywny bodziec, który utwierdza nas w przekonaniu jacy to jesteśmy świetni. Zwrotami, które wykuwają graczy są wg mnie dwa hasła – oba znienawidzone, ale przez to tak istotne. Uświadomiłem to sobie grając w najnowszą odsłonę GTA IV kiedy po raz kolejny komputer zadał mi pytanie, które było ze mną od lat „Retry mission?”. Jakże nienawidzę tego pytania. Zamyka się w nim cała kwintesencja zmagań z komputerowym przeciwnikiem. Jest potwierdzeniem naszej porażki, ale również szansą na poprawę, na stanie się szybszym, efektywniejszym, bardziej zabójczym – jednym słowem – lepszym. To w ogniu tych kolejnych prób wykuwa się Instynkt Gracza, który sprawia, że jedna czy dwie nieudane misje nie zniechęcają nas, a wręcz przeciwnie, skłaniają do dalszych prób.

Drugim hasłem nierozerwalnie związanym z tym pierwszym jest tekst, który w obecnych grach pojawia się niezwykle rzadko, lecz we wczesnej fazie rozwoju gier komputerowych był nader częstym gościem ekranów – magiczne dwa słowa – GAME OVER. O ile „retry mission” dawało nadzieję to te dwa słowa były ostatecznym dowodem naszej porażki. Oczywiście, zawsze potem można było spróbować jeszcze raz, ale ileż to razy wściekaliśmy się kiedy tracąc ostatnie z trzech żyć w Boulder Dashu oglądaliśmy ów znienawidzony napis. GAME OVER straszyło z ekranów komputerów i automatów. Obecnie spotykamy się z nim rzadziej. Istnienie możliwości zapisywania stanu gry, oraz zdecydowanie bardziej zaawansowane mechanizmy rozgrywki sprawiły, że tak naprawdę nigdy nie kończymy ostatecznie gry tylko w najgorszym wypadku wracamy do ostatniego save’a. GAME OVER zostało zastąpione przez zdecydowanie mniej definitywne stwierdzenie „Mission failed”, które choć potrafi również frustrować kiedy ogląda się je po raz wtóry nie jest tak ostateczne w swym brzmieniu jak wspominany przeze mnie pierwowzór.

Może to dziwne, ale GAME OVER darzę pewnym sentymentem. Choć był to dowód porażki, po nim zawsze pojawiała się lista Top Scores, która była dowodem na to, że jednak czasem mi się udawało. Ba! Często Top Scores była powodem do dumy wśród kolegów z podwórka.

Co sądzicie o ważnych zwrotach w historii gier? Które z nich i dlaczego według was odegrały największą rolę?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

10 KOMENTARZE

  1. Nie wspomniałeś Jolo o jeszcze jednym, bardzo denerwującym słowie, które prześladuje nas chyba niemal od początku gier komputerowych. Mam tu na myśli. . . „Loading”. Któż nie zaczynał choć raz gryźć biurka przy dłuższym zetknięciu z tym napisem? 😉 A jakim szczęściem jest, gdy ów słówko wreszcie znika, zastąpione wyczekiwaną grafiką kolejnej mapy ;)Z mojego punktu widzenia istnieją jednak słowa, które są znacznie gorsze i bardziej wrzynające się w mózg niż wszystko, co można zobaczyć podczas grania w ukończoną grę. Tymi słowami, są „Segmentation fault”. . . 😉

  2. Tiaaa, u mnie również istnieje pewna znienawidzona fraza, która to werżnęła mi się w mózg przez lata grania. Jest nią „Kochanie, chodź wreszcie do łóżka”.

    • Tiaaa, u mnie również istnieje pewna znienawidzona fraza, która to werżnęła mi się w mózg przez lata grania. Jest nią „Kochanie, chodź wreszcie do łóżka”.

      TRUE!U Mnie jest coś w deseń „Ja już leżę, a Ty” ?. . . . . zauważyłem jednak, że wszystko ewoluuje. Od czasu kiedy odkryła JPRGi to ja czasem zadaje podobne pytanie ;]Niekoniecznie denerwujące i mające wymiar ponadczasowy, jedna takie, które ciągle pamiętam to „Haa fresh meat” z pierwszego Diablo, gdy Butcher witał naszą postać ;]

  3. Kazdy blad wywalajacy prosto na pulpit, oczywiscie na chwile przez zrobieniem save’a ;)Natomiast zeby miec tez jakis przyjemny przyklad, to nigdy nie zapomne tekstu „The cake is a lie!” 😀

  4. Mnie regularnie wyprowadzała z równowagi „wiązanka” z BSOD:An error has occurred. To continue:Press Enter to return to Windows, orPress CTRL+ALT+DEL to restart your computer. If you do this, you will lose any unsaved information in all open applications.

  5. Mnie najbardziej zrył napis „New Game” w mojej pierwszej grze w życiu ‚UGH’ pod ms-dosem, to były czasy. . . później nastała era CS w moim życiu i w związku z tym nigdy nie zapomne „Lock & Load” nagrane jakby przez intercom heh

  6. A ja pamiętam powitanie Franko podczas wczytywania na A500 bez rozszerzenia pamięci:”1 mega głupcze!”Albo po śmierci dyskietki:”Sprawdź dysk pierdoło” – naprawdę dołująceNo i nieśmiertelne:Guru Meditation

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here