Gran Turismo 5: Prologue to znamienny przykład klątwy Internetu. Na długo przed rozpoczęciem ściągania gry do recenzji, miałem oczekiwania na poziomie ostatniego piętra Pałacu Kultury. Napatrzyłem się na setki zdjęć prosto z centrali Sony, nieraz pokiwałem głową w osłupieniu, podekscytowany pokazywałem fotki wszystkim dookoła… nawet kiedy nie wykazywali większego zainteresowania. Jednym słowem nakręciłem się na maksa! Teraz po zassaniu 1.8 GB i ich pokosztowaniu tej „potrawy” w ustach pojawia się smak zupełnie jak z filmu Pasikowskiego. Słodko gorzki.

Słodko-gorzki

Uwierzycie?

Sony od dawna reklamuję serię Gran Turismo w dość oryginalny jak na wyścigi sposób. Zachwala ilość samochodów, prezentuje zupełnie drugorzędne funkcje lub udowadnia, że oto dostarcza najpiękniejszą grę na planecie. O systemie mówi się mniej, być może dlatego, że ostatnie części akurat w tym departamencie miały niezbyt dużo do powiedzenia, bo model jazdy cedowały na siebie chyba od czasów drugiej części. Zabawne natomiast jest to, że podczas tej edycji to właśnie on gra pierwsze skrzypce.

Po odpaleniu programu szykujcie się na niespodziankę. Sylwetki aut, które na zdjęciach reklamowych były ostre jak brzytwa atakują zaskakującym aliasingiem. Ząbki na krawędziach pojazdów są całkiem okazałe, a cieńsze krawędzie, takie jak boczne listwy, czy wycieraczki, migoczą, gdy załamuje się na nich światło. Przy różnym oświetleniu wygląda to lepiej lub gorzej, ale po roku diety na dopasionych materiałach prasowych można poczuć lekką zgagę. Zastosowanie dynamicznego oświetlenia w przypadku PlayStation 3 jakby się kłóci z techniką wygładzania krawędzi – podobne problemy miał już Gran Turimso: HD albo Heavenly Sword. Chociaż po jakimś czasie przestałem zwracać uwagę na tą niedoróbkę, to jednak pierwsze wrażenie zostawia jakiś ślad w ogólnym postrzeganiu Prologu. Wielka szkoda, bo same modele samochodów w GT5:P zapierają dech w piersiach.

Auta

Każde autko zostało odzwierciedlone w najdrobniejszych szczegółach i „z taką pewną nieśmiałością” zaryzykuję stwierdzenie, że mamy do czynienia z najwierniej wykonanymi modelami w historii gier wyścigowych. Tapicerka wygląda wspaniale, felgi, koła, mieniące się nadwozie to arcydzieło rąk projektantów. Gra świateł na karoserii to klasa sama dla siebie, podobnie jak pieczołowicie wykonane deski rozdzielcze. Kiedy pierwszy raz siadłem za kierownicą Focusa poczułem się zupełnie jakbym znowu jechał nad morze Fordem mojej siostry. Fantastyczna robota. A takich fenomenów na trasie znajduje się naraz aż do 16!

To nie zdjęcia – to gra

Widok z kabiny kierowcy to nowalijka serii, ale Polyphony już wyznacza nowe standardy. Wyloty wentylacji, dziesiątki kontrolek, różne materiały desek rozdzielczych, aktywne zegary – kosmos! Fantastyczne wykonanie obejmuje nie tylko wnętrze auta, ale i ręce kierowcy. Płynne ruchy, cieniowanie materiału na rękawach kombinezonu rajdowego dają złudzenie faktycznej jazdy. Daję słowo, można odpłynąć na dobre. Jasne, to tylko szczegół, ale pokazuje ile pracy poszło w ten tytuł. Takich smaczków jest zresztą sporo – od uginającej się przy podmuchach wiatru trawy na poboczach, do fenomenalnego efektu kurzu i genialnego, oślepiającego światła po wyjeździe z tunelu.

60 km/h na jedynce

Wspomniałem już o poszarpanych krawędziach, ale nie jest to niestety jedyny techniczny problem GT5:P. Chociaż w materiałach prasowych jak byk stoi, że gra śmiga w 60 klatkach na sekundę, to wydaje mi się, że ta liczba bywa lekko zawyżona. W znakomitej większości przypadków nie czuć tu takiej płynności jak choćby w demie GTHD albo Burnout: Paradise – szczególnie na bardziej zatłoczonych odcinkach trasy. Nie wiem, może ściągając Prolog z sieci nie pobrałem tych brakujących 10 klatek na sekundę? Daje się też we znaki brak V-synca – zdarza się, że obraz na ułamek sekundy jest „przecięty”. Jednak nawet po tej litanii technicznych niedoskonałości jestem gotowy postawić Prolog w szeregu najpiękniejszych konsolowych wyścigów. Tyle, że trochę trzeba mu wybaczyć.

Fanatycy motoryzacji z otwartymi rękami powitają 70 fur, tylko czekających na przekręcenie kluczyka w stacyjce. Do wyboru do koloru – od wszędobylskich Mini Morrisów i Alphy Romeo 145 przez Subaru Imprezę i Hondę Integrę, do Viperów a nawet bolidu Formuły 1 ze stajni Ferrari! Do splendoru pełnoprawnych edycji Gran Turismo daleko, ale i tak licencjami potrafi onieśmielić niejeden konkurencyjny produkt. Pełną listę aut publikowaliśmy w innej części Valhalli.

Nie jestem testowym kierowcą, przynajmniej na razie, ale od razu wyczuwałem unikalny charakter każdego z modeli. Marketingowcy Polyphony chwalą się, że jak ktoś wyuczy się jazdy konkretnym samochodem w Prologu, bez problemu zasiądzie za sterami jego rzeczywistego odpowiednika. Jakoś tego nie kupuję, ale co prawda, to prawda – zróżnicowanie modelu jazdy pomiędzy autami jest olbrzymie, a każdy zachowuje się tak, jak można by się tego spodziewać. Europejska wersja Prologu dostała moduł to tunningu. Ilość funkcji jest spora, ale szkoda, że zabrakło możliwości odpicowania wizualnego tak popularnego w Forzy.

Dzień w Londynie

Wyścigi mają miejsce na jednym z 6 torów (plus ich lustrzanych odbiciach i kilku modyfikacjach) w tym znanej z GTHD trasie w górach oraz jednej miejskiej – w Londynie. Wszystkie śliczne i eleganckie. To kolejny jasny punkt produkcji Polyphony. Kilometry jezdni zostały genialnie zaprojektowane i wykonane. Wystarczy przesiąść się do innego pojazdu, aby całkowicie zmieniły swój charakter. Przejazd Subaru Imprezą po górskich serpentynach, albo pierwsze okrążenie przejechane Integrą po torze Daytona zostaną już na zawsze moimi najlepszymi motoryzacyjnymi wspomnieniami. Miazga!

Nareszcie doczołgałem się do meritum. System jazdy Prologu, to najbardziej rajcująca rzecz w tym tytule. Samochody nabrały masy, droga hamowania widocznie się wydłużyła, a nadwozie nie trzyma już sztywno poziomu na zakrętach. Słowem – realizm pisany w Caps Locku i frajda wymalowana różowym flamastrem. Ktoś chyba zasponsorował Polyphony kopię Forzy (Katmay? To ty?), bo dzieło Japończyków wzięło wszystko co najlepsze z serii Turn 10, wnosząc każdy element na nowy poziom. Jeżeli chodzi o realistyczne symulatory samochodowe nikt obecnie nie ma startu do Prologu. Uff… napisałem to.

Niezniszczalni

Ah te niezniszczalne auta

Zrobiło się sielankowo, a to znak, że pora dać upust alternatywnej osobowości. O ile model jazdy przeszedł gruntowny remont, to nadal nie usłyszycie huku giętej blachy, nie uświadczycie widoku rozpadającej się karoserii ani fruwających zderzaków. Tak. Samochody w GT5:P wciąż są niezniszczalne, a przy obopólnym kontakcie zachowują się jak dwa puste pudełka zapałek z ekologicznej tektury. W świetle systemu i oprawy to trochę tak, jakby ktoś na środku Wersalu zamontował kibel z Dworca Centralnego. Nie ma absolutnie żadnego powodu, dla którego ten archaizm rodem z ery PSX ma obecnie rację bytu. Szczególnie, że psuje nieco ultra-pozytywne wrażenia z jazdy. Na szczęście stłuczki są już mniej opłacalne niż kiedyś, ale brak zniszczeń ciągle zachęca do jazdy po bandach i ratowania się na zakrętach poprzez wypakowanie w furę rywala.

Fantastyczny model jazdy przetrenujecie w jednym z kilku trybów gry. Kariera, tryb pojedynczych wyścigów i powracający w glorii i chwale multiplayer dla dwóch osób, to dobry początek. W karierze zdobywa się kasę na samochody, które potem czekają do wykorzystania w pozostałych wyścigach. Wspinając się na rajdowy szczyt musicie zaliczyć szereg wyścigów, podzielonych na trzy kategorie trudności i rozbite na kilka klas pojazdów. Szkoda, że nawet grając z kumplem do wyboru są tylko samochody zakupione w karierze. Trochę to irytujące, szczególnie kiedy nie ma się odblokowanych najszybszych pojazdów. Wyścig Golfami nie jest szczytem „zajawki”.

Które ciągle naprawiają

Pozostałe sposoby rozgrywki przetestujecie już Wy. Wersja prasowa została ograniczona do opcji offline – serwery jeszcze nie stanęły. Dlatego musiałem powiedzieć „żegnajcie” online’owym rankingom i wyścigom po sieci. Pożegnałem się też czule z funkcją GT TV, w której znajdą się zapewne prezentacje najlepszych przejazdów i podobne atrakcje.

Złoty Prolog

Nazwa „Prolog” idealnie oddaje charakter tego produktu. Oto nadszedł przedsmak tego, co przyniesie ze sobą Gran Turismo 5. Ale nawet jako oddzielna gra zasługuje na uznanie i 139 zł. Model jazdy rekompensuje wszystkie techniczne niedoróbki i to on jest najjaśniejszą gwiazdą tego produktu. Grafika, choć wspaniała, nie sprostała niestety materiałom reklamowym. Oprawa jest wyjątkowo nierówna – z jednej strony genialne projekty i oddanie szczegółów, z drugiej nalot dywanowy upierdliwych niedostatków technicznych. Przydałoby się oczywiście więcej tras i samochodów oraz upragnione uszkodzenia. Ale i tak GT5:P może stawać w szranki z każdą symulacją wydaną w pełnej cenie i z większości starć wyjdzie zwycięsko. Jeżeli nad twoim łóżkiem wisi plakat Ferrari F40, a w portfelu nosisz fotkę Audi TT – Gran Turmismo 5: Prologue przyprawi cię o ciarki na plecach. Na PlayStation 3 nie znajdziecie lepszej symulacji samochodowej. Jednak by wrócić na tron, musi jeszcze popracować.

Niedawny król symulacji samochodowych powraca lekko poturbowany po walce z pretendentami do korony. Tym razem Gran Turismo uchyla zaledwie rąbka swojej urody i szczyptę charakteru, żeby dać jako takie pojęcie czego można się spodziewać po prawdziwej kontynuacji.

Plusy

modele autprzywiązanie do detalimodel jazdyanimacjacena

Minusy

brak V-syncgubienie klatekbrak zniszczeńaliasing

[Głosów:0    Średnia:0/5]

31 KOMENTARZE

  1. Oj Andrzej narobiłeś mi smaku … jednocześnie aż boję się pomyśleć, czym będzie GT5. Niewątpliwie jest to seria, która wyznacza standardy. PS: Świetny txt

  2. Uff. . . . no to mnie uspokoiles – to co najwazniejsze, czyli model jazdy, spelnia oczekiwania i to mi wystarczy. Boli brak zniszczen ale musze powiedziec, ze po ogladnieciu wywiadu z tworcami GT nieco zmienilem zdanie na ten temat. Tak czy inaczej juz w ten piatek gaz do dechy!

  3. Mnie imponuje ilość samochodów mianowicie ok 1000 licencjonowanych samochodów to robi ogromne wrażenie,a prologue jest jak pełna wersja gt,dla tej gry warto kupic ps3,puzniej kupic mgs 4 i killzone 2 i mamy w co grać. CS BOGIEM

  4. Pierwsza odsłona GT na Sony była prawdopodobnie moją ulubioną grą tego typu. Od tamtej pory nie spotkałem się z niczym co by mnie tak do siebie przyciągnęło. To trochę nie na temat, ale nie bijcie 🙂

  5. a jak model jazdy ma się w stosunku do leciwego tytułu Richard Burns Rally?Bo to dla mnie jest najlepszy symulator jazdy jak do tej pory.

    • a jak model jazdy ma się w stosunku do leciwego tytułu Richard Burns Rally?Bo to dla mnie jest najlepszy symulator jazdy jak do tej pory.

      A jak wobec Live for Speed?

  6. Ryszard to klasa sama w sobie, ale po kilku godzinach za kierownicą GT5:P jestem cały czas pod wielkim wrażeniem modelu jazdy 🙂 No i ten wspaniały Nissan GTR ’07 🙂 Cud, miód i sama słodycz!!! Co do drogi hamowania to w 100% się zgadzam z autorem powyższego tekstu, szczególnie jak z ok 300km/h hamujemy przed szybkim zakrętem to samochód jest tak niestabilny, że wystarczy chwila zawahania i murowany obrót. Może i jest to najdroższe na świecie demo czy „prolog”, ale jednocześnie najdroższe memu sercu 🙂 Do zobaczenia na trasach!!! o ile serwery w końcu nie będą maksymalnie zapchane i dopuszczą do rozgrywania wyścigów 😉

  7. Ludzie, Gran Turismo to nie symulator,porównywanie tych gry do takich tuzów jak GTR czy Richard Burns Rally jest co najmniej niestosowne. Mi model jazdy w GT przypomina ten z Evolution GT czy S. C. A. R. : Squadra Corse Alfa Romeo.

  8. a jak można porównywac jaze samochodem klasy WRC do aut klasy GT? Wydaje mi się, że Wy sami gdzieś się zagubiliście w tym wywyższaniu i porównywaniu jedengo z drugim.

    • a jak można porównywac jaze samochodem klasy WRC do aut klasy GT? Wydaje mi się, że Wy sami gdzieś się zagubiliście w tym wywyższaniu i porównywaniu jedengo z drugim.

      Z tego co znam serię GT w grze nie spotykamy samochodów TYLKO klasy GT. Poza tym nie mówimy tu tylko o WRC (Richard Burns), ale i o szosówkach również. Poprostu troszku przykro, jeśli ktoś nazywa GT najlepszym symulatorem, kiedy istnieją dużo bardziej symulacyjne tytuły.

  9. Nooo, fajna recka – miło się czyta ;)Pamiętajcie, że to tylko rozszerzone demko – zobaczymy co się będzie dziać, kiedy koledzy z Polyphony wydadzą finalny produkt 😉 Ale ja powiem już teraz (odwołując się do słów autora) – MIAZGA! xD

  10. po przejrzeniu zawartości gry i przejechaniu kilkunastu wyścigów mogę stwierdzić że ta gra miażdży wszystko co dej tej pory widzieliśmy, łącznie z Forza Motorsport 2, która to zbliża się do GT5 Prologue jedynie modelem jazdy. Graficznie jest odjazd, o wiele ciekawsze menu My Page, łatwiejszy dostęp do samochodów (nie trzeba przewijać całego paska z wozami żeby w końcu dotrzeć do tych silniejszych aut), widok zza kierownicy. Brakuje opcji wizualizacji aut, malowania, różnych stickerów itp ale to pewnie może być zaimplementowane w pełnej wersji. Minusem może też być fakt że w trybie Arcade pojeździmy tylko wozami zdobytymi w Events, ale to tylko czyni grę ciekawszą i zachęca do dalszego nabijania kasy. Poza tym do gry dostępny jest update, którego na chwilę obecną nie można zassać dzięki „konserwacji serwera” więc nie wiadomo do końca co miałby ów update zmienić.

  11. a fanatycy forzy twierdzili że nowe gt to będzie sama grafa i zero grywalności ;). Jak na tylko demko gra zdaje się pokazywać pazur i można mieć już zarys pełnej gt5. Polyphony w przeciwieństwie do tworzenia gt4 mają teraz konkurencje w postaci forzy, stąd pewniak że pełna gt5 będzie doskonała.

  12. Przez te gre zarwalem pol nocy. Gra jest warta te £19. Model jazdy rzeczywiscie „Miazga”, a musze dodac, ze gram na padzie. Powaznie mysle jednak o zakupie kolka Logitech’u. „8”

  13. Musze przyznac ze jestem fanem GranTurismo, ale po czesci czwartej obiecalem sobie ze nie kupie GT5 jesli nie bedzie zmiennych warunkow pogodowych/pory dnia oraz przede wszystkim modelu zniszczen i swietnej inteligencji przeciwnikow – i mam zamiar dotrzymac slowa. Seria GTR jest moim skromnym zdaniem lepsza mimo gorszej grafiki. Co jednak w niej powala to genialny model jazdy oraz inteligencja kierowcow. Nie bez znaczenia pozostaje tez liczba przeciwnikow, ktora maksymalnie moze wynosic bodaj 70. To jest dopiero sciganie sie!!!

  14. Panowie – droba uwaga. Chcecie oceniać poziom symulacji, to podepnijcie Logitecha G25 i wtedy oceńcie. Myślę, że bardzo się zdziwicie. Przetrenowałem wszystkie gry i jedynie GT dostarcza w miarę realnych doznać. Co ciekawe, dalej jest naprawdę przepaść. Trzeba uczyć się jazdy taką „grą” od nowa. W GT wsiada się jak do normalnego samochodu i jeżeli ktoś potrafi jeździć, to „pojedzie”.

  15. A LFS na G25 :)?Ludziska, takie gry jak GT nie mają szans stać się symulatorami. One mają trafić do ludu, sprzedać się i zarobić kupę pieniędzy. A skomplikowane gry, w które trudno się „wdrożyć” nie sprzedają się jakoś wielce.

  16. twilitekid @ 2008-03-28, 17:04Testowałeś wszystkie w jednym pokoju? Jestem przekonany, że nie. Spróbuj, jeżeli masz taką możliwość. Gdybym sam tego nie poczuł „na własne ręce” (i nogi) to też bym nie uwierzył. Sprawa wygląda tak, że chyba jednak te wszystkie „symulatory” zostały przedobrzone i poziom trudności w prowadzeniu takiego pojazdu jest nie do zaakceptowania. Nie może być tak, że jeździsz samochodem kilkanaście lat, włącznie z samochodami sportowymi, siadasz do takiego symulatora i nie jesteś w stanie uprowadzić prosto samochodu, wyhamować ze 100 km/h przed zakrętem?GT jako JEDYNA gra (przynajmniej z tych, które testowałem) daje w miarę podobny FUN do jazdy prawdziwym sportowym samochodem. Duży LCD + kierownica + pedały + fotel kubełkowy. mnemic @ 2008-03-28, 15:04Nie wypada – Xbox 360 nie supportuje kierownicy Logitecha, więc nie da się nic powiedzieć. Wracając jeszcze na chwilę do rozbudowanych symulatorów, kolejny problem to konfiguracja. No litości – jeżeli wsiadam do Vipera, czy Ferrari, to nie muszę męczyć się 8 godzin, czytać 60 stron tutoriala, żeby ruszyć samochodem. Wsiadam, odpalam, pakuję pierwszy bieg i cieszę się jak dziecko. A tu jest taka sytuacja, że w GTR straciłem połowę włosów, żeby w miarę sensownie ustawić kierownicę, choć i tak bardzo daleko do jej zachowania w GT. Żeby oddać sprawiedliwość – GT wg mnie na padzie to porażka. Nie daje mi żadnej przyjemności. Wyobraźcie więc sobie, jak to musi działać z kierownicą. Jeżeli więc masz PS3 i duży TV, to nie wahaj się sekundy. Inwestuj w G25. Jeżeli ktoś po takiej inwestycji stwierdzi, że choć trochę przesadziłem, to ma u mnie wielkie piwo! Rzadko kiedy mogę polecić coś ze szczerego serca. Kocham samochody, współtworzę magazyn o wyjątkowych sportowych autach, mam to szczęście że różnymi samochodami mogę pojeździć, ale w temacie gier jest tylko jedna, która daje to poczucie, specyficzne doznanie radości z prowadzenia samochodu.

    • Żeby oddać sprawiedliwość – GT wg mnie na padzie to porażka. Nie daje mi żadnej przyjemności. Wyobraźcie więc sobie, jak to musi działać z kierownicą.

      Nie no jakaś przyjemność jednak jest. 🙂 Ale faktycznie gorąco polecam dodatkową inwestycję – jeżeli nie w kółko, które swoje kosztuje, to w DualShocka 3. Wibracje w grach wyścigowych naprawdę dużo dają i znacznie potęgują wrażenia.

  17. Świetna recka. Jak wcześniej już zauważyłemm macie jedną z pierwszych recenzji na servisach growych za co zasłużone brawa. Dzieki niej jeszcze bardziej jestem napalony na ten tytuł. Jak na Prologue ocena 8. 5 robi wrażenie. Do tego za to płacimy jedynie 139zł. Brawa również dla developerów z Polyphony.

  18. a mnie odstrasza brak zniszczeń, przecież to już standard nawet sztampowy do bólu NFS:PS ma zniszczenia(nieważne jakie są ale są)

  19. wszystko bosko. . . ale jak zwykle (czyli chyba od czasow pierwszego gt) bede musial obejsc sie smakiem. . . jak to zreszta zwykle bywa w przypadku tytulow konsolowych. . . tym razem jednak poza cala ta otoczka o ktorej az huczy (czytaj: grafika i gameplay) najbardziej boli mnie chyba fakt, ze F40 jest dostepne w ow tytule (brak samochodzikow sygnowanych znaczkiem ferrari w gt zawsze stanowilo dla mnie pocieszenie. . . ). jednak dla odmiany tym razem nie jest mi jakos specjalnie smutno chociaz w teorii powinno byc. . . wrecz przeciwnie. wreszcie jako pctowiec z krwi i kosci nigdy nie skalany konsolowymi tytulami (poza tymi grywalnymi na emulatorach psx) dostalem to na co czekalem tyle lat za sprawa tego slicznego packu 45 fur do TDU (no dobra. . jeszcze nie dostalem, ale czekam niecierpliwie =D). fajna sprawa. . . znow sobie pojezdze F40 =) (ostatni raz byl przy okazji meczonego przeze mnie przez lata za sprawa niesamowitej liczby addonow nfs4). oczywiscie cukierkowe klimaty hawajow czy co to tam jest w TDU przyprawiaja mnie troche o mdlosci, jednak zabawa byla przednia. . . gdyby jeszcze tylko trasy byly rownie klimatyczne co w nfs4. . . ale i tak gra znow znajdzie sie na moim hdd =)

  20. Zajety weekend, ciagle w biegu i brak czasu. No ale wczoraj w koncu siadlem za kolkiem i zrobilem kilka okrazen w GT5P. WOW! Powiem tylko tyle, ze podpisuje sie nogami i rekoma pod tym co napisal Adam. Grajac w GT naprawde masz poczucie prowadzenia prawdziwego samochodu. Ktos pytal o LFS/GTR2 – naprawde GT nie ma sie czego wstydzic. . . fizyka jest odwzorowana wrecz idealnie a dynamika zrywa kask. No i jest to czego mi najbardziej brakowalo w Forzie 2 – widoku z kabiny. Jestem tez pod ogromnym wrazeniem jak bardzo model jazdy zmienil sie w porownaniu z japonskim demem GT5P. Do tego obsluga manualnej skrzyni biegow i sprzegla (trzeba wcisnac trojkat na poczatku, zeby je uaktywnic) – GT5 teraz naprawde moze sie nazywac „The Real Driving Simulator”. Jezeli ktos lubi samochody i ma PS3 to nie ma sie nad czym zastanawiac – kupujcie! Nie ma sie tez co oszukiwac – zeby naprawde docenic prace Polyphony potrzebna jest kierownica.

  21. no jak czytam takie wypowiedzi jak ta po wyżej to boje sie o moje zdrowie psychiczne bo co ma znaczyć

    fizyka jest odwzorowana wręcz idealnie a dynamika zrywa kask

    jak dla mnie to te samochody jeżdżą jak po szkle, już nie wspomnę ze suną chyba nad nawierzchnia bo reakcje nadwozia na dynamikę jazdy są słabe(jeśli w ogóle są), ABS w tej grze to żart, to miała być symulacja a jest jakaś masakra, poza tym zderzenia (wiem ze ich nie ma i pewnie nie będzie) ale jeśli samochód odskakuje od bandy gdy w nią przygrzeje to nie jest normalne, model jazdy jest bardzo słaby i jak dla mnie ta gra to zasługuje na 6/10 (ale ze to tylko takie większe demko to z ocena sie wstrzymam do fula)

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here