Już wkrótce piraci znów będą śmiali się w twarz osobom, które wydają swoje oszczędności na oryginalne gry. Wszystko to za sprawą nowych zabezpieczeń Ubisoftu, o których pisaliśmy jakiś czas temu. Redakcja magazynu PC Gamer miała okazję zapoznać się z nimi w grach Assassin’s Creed 2 PC oraz The Settlers VII i twierdzi, że są one na tyle koszmarne, że nawet najbardziej cierpliwego wielbiciele elektronicznej rozrywki zaleje krew, kiedy zobaczy jak działają.

Czasopismo donosi, że w trakcie zabawy nowymi grami Ubisoftu, cały czas trzeba być podłączonym do Internetu. Jeśli choć na chwilę stracimy połączenie, wybrana pozycja wyrzuci nas do pulpitu. Nie przewidzieliście tego i nie zapisaliście stanu gry? Macie problem – możecie ją przechodzić on nowa. Wasz dostawca (co zdarza się dość często) ma „problemy techniczne” albo przeprowadza „konserwację łącza”? Nie włączycie kupionych przez siebie gier. Macie ochotę zagrać bez czekania na pobranie łatek, które czasami są gigantyczne? Nie da się. Gra przed uruchomieniem musi pobrać wszystkie nowe aktualizacje.

Jak widać nowe zabezpieczenia mogą wkrótce stać się zmorą posiadaczy pecetów. Czy uchronią gry francuskiego wydawcy przed złamaniem? Jakoś w to wątpimy. Póki co twierdzimy więc, że po raz kolejny osoby chcące grać legalnie traktowane są…nawet nie będziemy pisali jak, bo domyślamy się co czują i mówią w tej chwili pecetowcy. Piraci jak to piraci śmieją się z jeleni płacących korporacjom za takie atrakcje.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

17 KOMENTARZE

  1. no tak, zawsze karani są ci którzy chcą być legalni co powoduje frustracje i poważne zastanawianie się nad ściągnięciem fixa/cracka itp echhh. . . a tak lubie serie settlersów :/

  2. I właściwie po co? Czy nie ma w takim Ubisofcie nikogo kto przeanalizowałby szybkość łamania zabezpieczeń w nowych tytułach? Chyba od czasu Mass Effecta nie było sytuacji, w której crack nie byłby gotowy w dzień premiery. Ba, ku zgryzocie uczciwych graczy zazwyczaj gra jest w sieci na dwa/trzy dni wcześniej. A i opłaty za jakieś starforce’y(wyposażonej w to zabezpieczenie gry, po przygodach z Wojowniczą Księżniczką, nigdy już nie kupię) by odpadły

  3. A będzie tak,Search: Assassin’s Creed 2 PC offline crack fix downloadI po ptakach. . . Dobijające update’y a la Steam tylko zwiększą chęć podziękowania kolejnym patentom made in Ubisoft.

  4. I właściwie po co?

    Nie po co tylko dlaczego. A dlatego, że dla garniturów najważniejsza jest iluzja bezpieczeństwa. I nie wytłumaczysz, że to nic nie daje i że w ten sposób kopią sobie grób. Oni traktują brak DRMu (a nawet mniej restryktywne jego wersje) jako utratę kontroli nad produktem, a na to za nic nie chcą pozwolić. Natomiast rozwiązaniem problemu piractwa jest dla nich zwiększenie tej kontroli, skutkujące większą ilością zabezpieczeń. . . i prawdopodobnie większym piractwem (like it or not). I tak to się kręci. A że nikt, o czym pisałem wielokrotnie, nie przeprowadzi badań dotyczących faktycznego wpływu piractwa na sprzedaż gier, to naprawdę nikłe są szanse, że podejście krawaciarzy do tematu się zmieni, bo oni mają swoją opinię i kropka.

  5. Też mi się to nie podoba i będę się starał omijać gry Ubi szerokim łukiem, ale o jednym w tych dyskusjach się zapomina o pra-przyczynie gdyby gry na PC się dobrze sprzedawały-zarabiały dla twórców godziwy szmal tak jak na konsolach nie byłoby tych bzdur i koniec.

  6. ale o jednym w tych dyskusjach się zapomina o pra-przyczynie gdyby gry na PC się dobrze sprzedawały-zarabiały dla twórców godziwy szmal tak jak na konsolach nie byłoby tych bzdur i koniec.

    Tylko niestety sam fakt, że się nie sprzedają nie jest żadną „pra-przyczyną”. To jest symptom czegoś, tylko nikt nie wie czego. I tak, z uwagi na brak badań w tym temacie, każdy może mieć własną opinię na temat faktycznych przyczyn niesprzedawania się gier na PC. Piractwo jest dla wielu najzwyczajniej wyjaśnieniem najwygodniejszym, ale to nie znaczy, że prawdziwym i jedynym. A gdyby choć na chwilę założyć, że jest ono fałszywe to całe uzasadnienie/usprawiedliwienie/zrozumienie dla ubisoftowych kwiatków natychmiast znika.

  7. Błagam cię mam dosyć takich tekstów pod publiczkę po przeczytaniu których pecetowcy pokiwają główkami i się ochoczo zgodzą. Symptom czegoś o czym nikt nie wie? Oj proszę. Widzisz wiadomo o co chodzi a wynika to po podliczeniu roku fiskalnego z którego wynika, że dla złodzieja gier nie ma po co robić. To brutalne ale tak już jest. To jest czysty pozbawiony ideologii kapitalizm i nie ma co z tym dyskutować i polemizować. Ci straszni panowie od gier nie robią PCtowcom na złość i nie wymyślili sobie nagle przy kawce, że na Piecka nie będzie bo NIEO jakiej innej przyczynie mówisz? Może to jeden z tych argumentów, że gry są teraz do pupy/konsolowe itd? Jakiś czas temu gdzieś czytałem, że PCtowcy bardzo chętnie ssali grę Prototype nawet jakieś rankingi były. Rozumiem, że kradli Prototypa zamiast pójść do sklepu bo był do bani i konsolowy?To samo co Prototype spotkało też pecetowego Street Fighter IV. Cieszył się popularnością, ale nie w tych „sklepach” co trzeba.

    • Błagam cię mam dosyć takich tekstów pod publiczkę po przeczytaniu których pecetowcy pokiwają główkami i się ochoczo zgodzą. Symptom czegoś o czym nikt nie wie? Oj proszę. Widzisz wiadomo o co chodzi a wynika to po podliczeniu roku fiskalnego z którego wynika, że dla złodzieja gier nie ma po co robić. To brutalne ale tak już jest. To jest czysty pozbawiony ideologii kapitalizm i nie ma co z tym dyskutować i polemizować. Ci straszni panowie od gier nie robią PCtowcom na złość i nie wymyślili sobie nagle przy kawce, że na Piecka nie będzie bo NIEO jakiej innej przyczynie mówisz? Może to jeden z tych argumentów, że gry są teraz do pupy/konsolowe itd? Jakiś czas temu gdzieś czytałem, że PCtowcy bardzo chętnie ssali grę Prototype nawet jakieś rankingi były. Rozumiem, że kradli Prototypa zamiast pójść do sklepu bo był do bani i konsolowy?To samo co Prototype spotkało też pecetowego Street Fighter IV. Cieszył się popularnością, ale nie w tych „sklepach” co trzeba.

      Takim samym gadaniem pod publiczke jest twoje sugerowanie, ze piractwo to problem jedynie PC. Nie wiem do jakiego jestes podlaczony internetu, ale chyba jakiegos innego, ale na pierwszym lepszym trackerze statystycznie najwiecej sciagniec maja pozycje konsolowe, zaczynajac od wynalazkow typu GameBoy, a na X360 konczac. To ze jakas gra jest sciagana, a ma slaba sprzedaz, to nie swiadczy ejszcze o niczym. Jakosc produktu decyduje o checi wydania na niego zarobionych wlasna praca pieniedzy. Jelsi ktos klientowi oferuje kupe zawinieta w sreberko, to nie ma sie co dziwic, ze jest, jak jest. Piractwo bylo od zawsze i to w kazdej branzy. Dzis jest ono latwiejsze, wygodniejsze, bo internet znacznie sie rozwinal, jednak jego wysoki poziom wynika z ogolnej miernoty oferowanych produktow (muzyki, filmow, gier). Wiele osob sciaga pirata bo nie moze sprawdzic dema (bo jakze mogliby je dac, jesli sami wiedza ze sprzedaja gniot) i to jest najczesciej jedyna metoda by nie wywalic kasy w bloto na szmaciarski produkt.

  8. Po co się unosisz Kaczuch? W moich komentarzach nawet nie zasugerowałem, żeby chodziło mi o jakiekolwiek porównania do konsol czy inne fanbojstwo czy ideologię, nie wystrzelaj w moim kierunku „standardowym nauczaniem” bez przeczytania ze zrozumieniem. Nie napisałem nawet nic na temat jakości gier, więc nie wkładaj mnie do szufladki z pirackimi pieniaczami. Przede wszystkim – ja nie jestem graczem konsolowym. Poza tym, uwierz mi, że prawa rynku rozumiem doskonale. Rzecz w tym, że staram się analizować sytuację trochę bardziej całościowo (chociażby dodając do całości kwestię rynku hardware’u), a nie ograniczać się do stwierdzenia w rodzaju „złodzieje paskudni i źli nie kupują gier”. Staram się brać pod uwagę tak wiele danych i zmiennych ile mogę, szczególnie w sytuacji, kiedy brak rzetelnych badań. Nie satysfakcjonuje mnie zastępowanie jednej zdjętej z sufitu opinii inną zdjętą z sufitu opinią. A ponieważ temat wraca jak bumerang, a ja nie widzę sensu w przepisywaniu tego, co już raz na Valhalli napisałem, oto link: http://www.valhalla.pl/news19381-Deus-Ex-3-tyl. . . etach.html. Poczytaj moje komentarze w tym wątku jeśli interesuje Cię moje faktyczne stanowisko w tej kwestii. Na koniec – Ja bynajmniej nie twierdzę, że piractwo nie jest problemem. Nie mówię też, że tworzenie gier AAA na PC jest obecnie opłacalne. Nie jest. Twierdzę natomiast, że piractwo nie jest jedynym problemem, i że jego skala jest bardzo mocno zawyżona. To wszystko.

  9. Twierdzę natomiast, że piractwo nie jest jedynym problemem, i że jego skala jest bardzo mocno zawyżona. To wszystko.

    Piractwo jest w gruncie rzeczy jedynym problemem jeśli odetniemy od tych dyskusji smrodek dydaktyczny, który sprowadza wszystko na manowce. To naprawdę jest bardzo, bardzo proste i sprowadza się do najzwyklejszych mechanizmów rynkowych. Jest tylko jedna kwestia będąca u podstawy, to kwestia ekonomii i nic poza tym. Gry robi się dla zysku i jeśli jak widać nie ma perspektywy zarobku na tak wielkim rynku jak pecetowy to co się wtedy robi? Nie robi się gry. Proste. Zrozum, że inne kwestie (których nie wymieniasz tylko wokół nich orbitujesz) są/byłyby poślednie i marginalne gdyby gry na PC przynosiły twórcom zysk.

    • Piractwo jest w gruncie rzeczy jedynym problemem jeśli odetniemy od tych dyskusji smrodek dydaktyczny, który sprowadza wszystko na manowce.

      Na jakiej podstawie twierdzisz, że jest jedynym problemem? Jakieś linki do badań, albo coś?

      Proste. Zrozum, że inne kwestie (których nie wymieniasz tylko wokół nich orbitujesz) są/byłyby poślednie i marginalne gdyby gry na PC przynosiły twórcom zysk.

      Ja twierdzę, że jedynym problemem jest kiepska jakość gier, co przekłada się na wyniki sprzedaży. Proste. Zrozum, że inne kwestie są/byłyby poślednie i marginalne, gdyby gry były dobrej jakości, to byłyby kupowane i przynosiłyby twórcom zysk.

  10. Zrozum, że inne kwestie (których nie wymieniasz tylko wokół nich orbitujesz) są/byłyby poślednie i marginalne gdyby gry na PC przynosiły twórcom zysk.

    Prosiłem, żebyś przeczytał moje komenty w wątku, do którego podlinkowałem. Zrobiłeś to? Bo mam wrażenie, że nie. Albo nawet nie starałeś się czytać ze zrozumieniem.

  11. Ja twierdzę, że jedynym problemem jest kiepska jakość gier, co przekłada się na wyniki sprzedaży.

    No tak – najlepiej sprzedają się najlepsze jakościowo gry, tj seria The Sims i World of Warcraft.

    Nie wiem do jakiego jestes podlaczony internetu, ale chyba jakiegos innego, ale na pierwszym lepszym trackerze statystycznie najwiecej sciagniec maja pozycje konsolowe, zaczynajac od wynalazkow typu GameBoy, a na X360 konczac.

    Dla kontarstu zestaw sobie wyniki sprzedaży gier na „wynalazki typu GameBoy, a na X360 konczac” oraz na PC. No właśnie. . .

  12. 1) DRM powstal nie po to aby zlikwidowac piractwo, coz za absurdalny pomysl, a aby kontrolwac rynek wtorny i tylko po to2) MS Polska nie tak dawno przyznal sie, raczej niechcacy, ze piractwo na PC jest znacznie nizsze niz x360 i ze tak na prawde to z x360 maja tylko problemy. Wnioski sa proste – „zabic” legalnych graczy ktorzy chca sprzedac/kupic gre z drugiej reki, podpisac wszystko pod piractwo ktorego nie ma w takiej formie jak przedstawiaja. Klasyczny przyklad „kup pan cegle bo jak nie. . . „.

  13. 1) DRM powstal nie po to aby zlikwidowac piractwo, coz za absurdalny pomysl, a aby kontrolwac rynek wtorny i tylko po to2) MS Polska nie tak dawno przyznal sie, raczej niechcacy, ze piractwo na PC jest znacznie nizsze niz x360 i ze tak na prawde to z x360 maja tylko problemy.

    Taaa. . . I na X360 nikt się piractwem tak nie przejmuje. Wszak rynek wtórny na konsole wręcz nie istnieje – przecież nie ma absolutnie żadnych zabezpieczeń, komu by do głowy przyszło odsprzedać grę na konsolę.

Skomentuj Piotr Podgórski Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here