…odkrywając tajemnice…

Siostra #3

Nie da się ukryć, że Tension – zwłaszcza podczas pierwszych godzin zabawy – nie należy do gier prostych. Przytłacza nie tylko swoim klimatem, ale i mechaniką, a zawarty na początku tutorial nie zdradza tak naprawdę wiele z tajników rozgrywki. Nawet jako miłośnik erpegów, a więc w domyśle osoba, której niestraszna jest złożona mechanika, dziesiątki tabelek i strony opisów, poczułem się zagubiony. Pomocą są tu wspomniane dodatki, a więc instrukcja i poradnik, z których dowiemy się o pozytywnych aspektach Barw, jak i o ich niszczycielskiej mocy, w których przeczytamy o grafemach i sposobie ich zdobycia. Na grę należy poświęcić kilka długich wieczorów, a i tak wystarczą one jedynie do odkrycia głównych tajemnic Niebytu.

Tension należy do gier, którymi możemy się rozkoszować przez długi czas. Autorzy zadbali o to, by każdy mógł docenić nie tylko fabułę i klimat, ale i drobne, poukrywane gdzieniegdzie elementy. Częstokroć zauważymy subtelne puszczenie oczka, swoiste „wiemy, że kochasz gry”. O czym mowa? O zwrocie „Hello, hello, follow me”, znanym z gry Oddworld: Abe’s Oddysse, o sześcianie z Portal, o rysunkach rodem z Psychonauts czy nawet o wiedźmińskich fiolkach od eliksirów! Jest tego znacznie więcej i tylko prawdziwie obeznani z innymi produkcjami odkryją drugie dno dzieła Ice-pick Lodge.

Sztuka sama w sobie

Nie mogliśmy się na nie napatrzyć

Od strony graficznej gra nie jest być może majstersztykiem, jednak grzechem byłoby jej porównywanie do innych tytułów obecnych na rynku. Niebyt wydaje się pusty, jednak służy to olbrzymiemu natężeniu symboliki. Pomiędzy wszechobecnymi szarościami, brudem ascetycznego świata odnajdujemy piękno, tak intensywne, że czasami ciężkie do docenienia. Lokacje wydają się logicznie zaprojektowane, choć w pewien sposób podobne, każda „daje” coś od siebie. Jak na ironię, prócz wyglądu Sióstr, wzrok przykuwają też groteskowe, nierealne postaci Kapłanów, których raczej nie chciałoby się spotkać we własnych snach. Nieodłącznym elementem świata są dźwięki, zwłaszcza nostalgiczna, instrumentalna muzyka i recytowane sporadycznie wiersze.

Techland znany jest z przygotowywania stojących na wysokim poziomie lokalizacji gier (jak chociażby w przypadku eXperience112) i śmiało należy powiedzieć, że i tym razem firma stanęła na wysokości zadania. Choć brak mi jest porównania z oryginalną, rosyjską wersją językową, nie spotkałem podczas gry elementów, które wydałyby się niepasujące, źle dobrane. Słowa uznania należą się polskim aktorom, którzy zadbali o klimat Tension. Recytacja poezji, wypowiedzi Sióstr i Braci – wszystko to jest pełne emocji, idealnie oddaje uczucia związane z całą otoczką produktu.

Ciężkie słowa

To już ostatnia. Serio

Nie ma gier bez wad i Tension zdecydowanie nie łamie tego schematu. Twórcy odwalili jednak kawał niesamowitej roboty, i to, o czym należy wspomnieć, jest jedynie rysą na krysztale, jaka nieznacznie zakłóca odbiór całości. Najbardziej irytującym elementem jest grafem Jałmużna, służący wręczaniu Barw lub ich usuwaniu. Nie wiedzieć czemu gra ma problem z prawidłowym rozpoznawaniem znaku, a zwykłe „obrót i ciach” kończy się wielokrotnie stratą cennego surowca, zamiast jego przekazaniem jednej z Sióstr. Należy też wypomnieć niewielkie błędy w grafice, objawiające się sporadycznym przenikaniem przedmiotów. Grze zdarzało się też zaliczyć dwukrotnie „pokaz slajdów”, jednak sytuacja nie powtórzyła się w czasie dalszej zabawy. Za wadę można też uznać poziom trudności, odrobinę niezbalansowany, sprawiający, że walka jest elementem, którego – choć nie musimy – za wszelką cenę staramy się unikać.

Czy recenzowana produkcja warta jest naszych pieniędzy? Byłem świadkiem styczności co najmniej trzech osób z dziełem Ice-pick Lodge i w każdym przypadku reakcja była inna. Niektórzy odrzucą ją jeszcze przed instalacją, innych gra zniechęci pierwszymi lokacjami, a pozostali zostaną pochłonięci przez wspaniały, klimatyczny świat Niebytu. Zgodnie ze wstępem, napisanie tej recenzji było nie lada wyzwaniem. Nie dlatego, że nie polubiłem Tension – wręcz przeciwnie, jej twórcy stali się dla mnie mistrzami tworzenia klimatu. Chodzi o to, że mimo poświęcenia kilkudziesięciu godzin na przemierzanie kolejnych lokacji, wciąż mam wrażenie, że nie wiem o grze wszystkiego. Uczucie wzmacnia fakt obecności aż 24 zakończeń, jakie przewidzieli autorzy. Być może nie jest to produkcja, do której siadamy ochoczo po dniu ciężkiej pracy. Nie jest to tytuł prosty i odmóżdżający. I dlatego jestem pewien, że za jakiś czas wrócę do moich spotkań z Siostrami i Braćmi. Warto dać szansę Tension. Jeżeli nasza perspektywa jest odpowiednio szeroka, będzie to jeden z lepszych „growych” zakupów ostatnich lat.

My, gracze, jesteśmy nadzwyczaj dziwnymi i nieodgadnionymi istotami. Wymagamy od autorów gier tworzenia produkcji ponad skalę, ambitnych, wymagających. Chcemy by te pochłaniały nas na dziesiątki godzin, były nieliniowe i obszerne, wręcz ociekające klimatem. Gdy wreszcie na rynku pojawia się taki tytuł, najwięksi krzykacze usuwają się w cień, większość spośród grających nawet nie zwraca na niego uwagi, a tylko nieliczni doceniają dziecko ambitnych twórców.

Plusy

Minusy

[Głosów:0    Średnia:0/5]

3 KOMENTARZE

  1. Nigdy o grze nie słyszałem a tak chwalą. Podobnie było z World of Goo, a więc zagrałem i byłem zachwycony. Muszę przyznać, że teraz mam ochotę od razu odpalić Tension. . . ale kupię go najprędzej w czwartek i przekonam się czy mi się spodoba. Mam tylko nadzieję, że leciwe PC pozwoli mi pograć.

  2. Gra już od dawna jest na półkach Empiku. Pierwszy raz miałem z nią styczność dobry rok temu jak pojawiły się fragmenty gameplaya, jak widać premiera przeszła bez echa. Nie można odmówić oryginalności temu tytułowi, ale chyba jednak poczekam na niższą cenę 😉

  3. Taki urok nietuzinkowych gier, że przechodzą bez większego echa oraz są ocenianie od skrajności po skrajność. . . . Ale i też fakt, że nie jest to gra dla każdego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here