Oczekiwania przed premierą nowych przygód niezniszczalnej ekipy Marcusa Feniksa były ogromne. W końcu do Gears of War, chyba już na stałe, przylgnęła łatka nie tylko najlepszej gry na Xboksa 360, ale również tytułu, który symbolizuje właściwe przejście elektronicznej rozrywki w kolejną generację. GoW 2, względem poprzednika, miało być „bigger, better and far more badass”, jak to mówił Clifford Bleszinsky. Czy tak faktycznie jest? Przekonajmy się.

Liczba gier, których cena oscyluje w granicach 20zł ciągle rośnie, a wśród nich jest Tin Soldiers: Alexander The Great. Jest to tytuł zdecydowanie skierowany do wielbicieli gier planszowych gdyż samą rozgrywką jak i wykonaniem bardzo je przypomina. Jednakże my postanowiliśmy zagłębić się w zawartość niepozornie wyglądającej płytki ażeby stwierdzić jak wysoko można ją umieścić w tabeli gier o wyżej wspomnianej wartości. Nasze oczekiwania jak zawsze stoją na bardzo wysokim poziomie w związku z czym bez owijania w bawełnę przejdziemy do recenzowania tego proudktu.

Podróż w przeszłość

Duuużo tekstu…

Gra Tin Soldiers: Alexander The Great jest turową strategia, w której wcielamy się w rolę legendarnego Aleksandra III Wielkiego zwanego Aleksandrem Macedońskim znanego wam najprawdopodobniej z lekcji historii, jaki fresków z Pompejów. Twórcy gry zanurzają nas w świecie bitew i podbojów słynnego generała przez co możemy stać się świadkami bitwy pod Issos czy Gaugamelą. Jest to niewątpliwie tytuł o silnym zabarwieniu historycznym, który w kwestii edukacyjnej można uznać za bardzo cenny.

Gra planszowa

a mimo to na ekranie chaos

Tak jak już wspominałem na wstępie, grając w Tin Soldiers: Alexander The Great odnosi się niezaprzeczalne wrażenie, że gramy w grę planszową. Samo wykonanie wszelkich jednostek, które wyglądają jak malowane figurki czy dłoń, która zabiera poległe oddziały utwierdzi nas w tym przekonaniu. Jedyną innowacją jest tu trójwymiarowe tło jak i skromne animacje bitewne. W rezultacie otrzymujemy mieszankę, której przyswajalność będzie zależała od waszego doświadczenia związanego z podobnymi grami.

Komputer zastąpi człowieka?

Charakter Tin Soldiers: Alexander The Great nakazuje nam zastanowić się nad tym czy komputer godnie naśladuje naszego rywala, czyli w rzeczywistym świecie kolegę/koleżankę, z którymi gramy.

Osobiście odczuwałem wszechogarniające znużenie, przez co bardzo często odchodziłem od komputera na krótki posiłek czy lekturę artykułu z codziennej prasy. Sam nie raz grałem z bratem w gry planszowe i powiem, że emocje zawsze stały na wysokim poziomie. Tu z kolei niestety tego nie ma, wręcz mogę powiedzieć, że nie ma żadnych pozytywnych doznań płynących z gry. Szczerze mówiąc zwrócenie się w stronę gier planszowych było dobrym pomysłem, jednak wykonanie pozostawia nam wiele do życzenia. Sama kampania zraża nas na tyle, że tryb dla wielu graczy nie jest w stanie uratować całej sytuacji.

Aleksander widzi i słyszy

Podbij cały świat!

Jeśli chodzi o doznania wizualne płynące z gry to Aleksander nie prezentuje się imponująco. Jego specyficzny charakter w pewnym stopniu ograniczył widowiskowość rozgrywki jednakże mimo to autorzy nie wykazali się nutą polotu podając nam suchy produkt. Po raz kolejny z uporem powrócę do porównania recenzowanej produkcji z grą planszową, która z reguły jest estetycznie wykonana poza tym mamy możliwość dotykania figurek; tu z kolei pozostaje nam tylko myszka i ciągłe klikanie. Same figurki nie dorastają do pięt wykonaniem jak i estetyką prawdziwym. Poza tym skromne animacje nie cieszą naszych oczu i nie przyciągają uwagi. Jeśli chodzi o melodie towarzyszące rozgrywce to zostały one zachowane w klimacie odpowiadającym przekrojowi czasowemu jaki ukazuje gra. Nie wpadają one jednak w ucho i w żaden sposób nie wpływają na nas, dzięki czemu w trakcie gry praktycznie nie zwracamy na nie uwagi.

Za a może przeciw

Niewątpliwie mocnym punktem Tin Soldiers: Alexander The Great jest wątek historyczny, na którym zostały oparte wszelkie wydarzenia mające miejsce w grze. Kolejnym plusem jest cena gry wynosząca jedyna 20 zł. Do tego w pudełku znajdziemy bonusową płytkę z grą Julius Caesar. To, czego możemy nie znaleźć w opakowaniu to klucz umożliwiający jej uruchomienie. Na szczęście na ulotce znajdziemy mail i telefon kontaktowy do wydawcy, dzięki któremu możemy rozwiązać nasz niespodziewany problem. Podsumowując muszę napisać, że idea stworzenia „komputerowej gry planszowej” była dobra jednak jej wykonanie stoi na bardzo niskim poziomie. Szczerze mówiąc za 20zł możemy kupić dużo ciekawszych tytułów, a Tin Soldiers: Alexander The Great na pewno nie znajduje się w czołówce atrakcyjnych gier budżetowych.

Wciel się w postać legendarnego przywódcy Aleksandra III Wielkiego i poprowadź swoje wojska ku zwycięstwu. Żeby tego dokonać będziesz musiał wykazać się sprytem i zmysłem taktycznym, który jest niezbędny na polu bitwy.

Plusy

Minusy

[Głosów:0    Średnia:0/5]

3 KOMENTARZE

  1. Jeśli o grze nie da się powiedzieć nic dobrego oprócz tego, że ma walory edukacyjne to nie najlepiej świadczy to o grze. W dodatku jeszcze ten brak klucza w opakowaniu. Jaja sobie robią ??? Dla mnie to wszystko co napisano w recenzji całkowicie dyskwalifikuje ten produkt. Są inne dużo lepsze strategie turowe. A wiele z nich wcale nie jest dużo droższych niż 20 zeta. Dlaczego miałbym marnować czas na to?

  2. Jeśli jesteś fanem tego typu gier i w swojej kolekcji masz już pokaźny zestaw to, czemu nie. Jeśli chodzi o brak klucza to faktycznie dziwna sprawa jednak nie miałem żadnego problemu z jego uzyskaniem z tym, że gorsza sprawa, jeśli podarowałbyś komuś ją w prezencie, a tu taki zonk.

  3. Z planszowych gier video jest jeszcze Itadaki Street Special with Final Fantasy and Dragon Quest i wydaje sie by7c tytulem dossc przyjemnym – opartym na zasadach popularnego Monopoly. Szkoda tylko, ze jest tylko i wylacznie w jezyku Nipponu, co skutecznie uniemozliwilo mi gre – ale moze jeszcze kiedys sprobuje 🙂

Skomentuj Marcin Wąż Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here