Wiosna za pasem, słonko w końcu wylazło zza chmur, a Wii właśnie teraz dostaje pierwszy symulator białego szaleństwa. Blur to kolejna gra z genialnej serii SSX. Nowa edycja ma za zadanie mocno odświeżyć gatunek symulatorów snowboardu.

Fani gier taktycznych sygnowanych nazwiskiem Toma Clancy’ego nie są ostatnimi czasy rozpieszczani. Rainbow Six: Lockdown okazał się odmóżdżoną strzelanką z taktyką mającą niewiele wspólnego. R6: Vegas, choć zapowiada się ciekawie, może pójść tą samą ścieżką. Teraz jednak do mych rąk trafiła najnowsza odsłona Ghost Recon. Poprzednia część tego cyklu na komputerach osobistych nie ukazała się wcale. Jeśli chcesz wiedzieć czy warto było czekać na GRAW przeczytaj recenzję tego tytułu.

Najnowsza odsłona Ghost Recon przenosi gracza do Meksyku. Jest rok 2013. Dowodzisz elitarnym oddziałem armii amerykańskiej. W twe ręce trafia najbardziej nowoczesny sprzęt bojowy i zwiadowczy. Korzystając z niego musisz zapobiec przeprowadzeniu zamachu stanu we wspomnianym słonecznym kraju.

Wanna play, gotta pay

Pierwszą rzeczą jaka rzuca się w oczy po zainstalowaniu gry są jej wymagania. Jeśli nie posiadasz komputera za grube tysiące złotych raczej nie nacieszysz się najnowszą odsłoną przygód Duchów. Na mojej konfiguracji (Athlon 64 3000+, 1GB RAM, GeForce 7800 GT) w miarę sprawnie dało się grać w rozdzielczości 1024×768. Do pełni szczęścia brakowało jednak kilku klatek. Może to dziwić, gdyż grafika w tym tytule pomimo tego, że jest ładna, na kolana nie powala. Możecie to zresztą zobaczyć na screenach, które łapałem na potrzeby recenzji.

Pędem do helikoptera

Ponadto, aby móc cieszyć się najwyższą jakością tekstur będziecie zmuszeni włożyć do komputera kartę graficzną posiadającą 512MB RAM’u na pokładzie! Da się to obejść poprzez grzebanie w plikach, podejrzewam jednak, że nie każdy gracz będzie chciał coś takiego robić. Użytkownicy, mający dopiero w planach modernizację komputera, z zakupem GRAW powinni się więc już na starcie wstrzymać.

Uwaga na snajperów

Osoby niemające najmniejszych problemów z pieniędzmi ucieszą się natomiast ze wsparcia dla „akceleratorów fizyki”. Karta Ageia PhysX powinna spowodować, że walki w Meksyku będą jeszcze bardziej realistyczne. Niestety nie dane było mi przetestować jak to rozwiązanie sprawdza się w praktyce. Podsumowując – tylko pod warunkiem, że w obudowie twojego peceta czai się demon prędkości GRAW ci nie straszny. Ciężko powiedzieć czy winę ponosi za to producent niespecjalnie dbający o optymalizację kodu, czy jest to spowodowane tym, że gra jest konwersją tego samego tytułu wydanego na Xboxa 360. Uważam jednak, że wymagania sprzętowe są mocno przesadzone.

Duchem był Patrick Swayze

W przeciwieństwie do pierwszej odsłony gry, tym razem dowodzimy tylko jednym czteroosobowym oddziałem. Znajdziesz się w nim ty, snajper, zwiadowca i operator broni ciężkiej. Niestety nie przewidziano możliwości wcielania się w któregokolwiek z pozostałych żołnierzy. Sterować będziesz więc tylko jedną postacią. Pozostałym możesz już tylko wydawać rozkazy. I tu pojawia się kolejny zgrzyt. Znana z pierwszego Ghost Recon mapa taktyczna powróciła. Tym razem jest jeszcze ciekawsza, gdyż pokazuje bezpośredni przekaz z satelity.

Widzisz więc w czasie rzeczywistym posunięcia oddziałów wroga i możesz w dowolnej chwili dostosować do nich swoją taktykę. Wszystko psuje jednak totalny kretynizm wojaków z twojego oddziału. Często potrafią oni nie zauważać jednostek wroga bądź pchać się prosto pod ich lufy. Z reguły nie słuchają twoich rozkazów. Zacinają się w najmniej odpowiednich chwilach (chodzą wtedy w kółko przy jakimś punkcie i czekają na odstrzelenie). A jak już posłuchają rozkazów, to kryją nie ten kierunek, który byś chciał mieć osłaniany. Rzadko zdarza się byś był w pełni zadowolony ze sposobu działania duchów.

[Głosów:0    Średnia:0/5]
1
2
3
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułŁzy szczęścia
Następny artykułMario inspiruje

8 KOMENTARZE

  1. „Pomimo wytknięcia takiej ilości błędów Ghost Recon Advanced Warfighter nie jest grą strasznie kiepską” hehe to zdanie jest świetne:), miał być taki hit a tu prosze nie jest kiepska, znakomicie oddaje jakość tej gry.

  2. „Można wydać ciężko zarobione grosze na coś, co będzie cieszyło o wiele bardziej. ” – czyli na co? Gier w tym stylu jest jak na lekarstwo. Na rynku dostepne sa tylko bezsensowne mlocki online. . .

  3. @ daniello ano nie jestzwroc uwage ze czesci problemow unikniesz chociazby kupujac wersje angielska (choc szkoda ze w ogole trzeba tak kombinowac) @ maksiu nie napisalem ze nie lubie grac w Ghost Recon – jest wrecz przeciwnie, pierwsza czesc gry nadal podoba mi sie bardziej niz GRAW@ boro666 wyjales zdanie z kontekstu, w tym stylu gier niestety malo (choc bodaj Bethesda wziela sie za gre taktyczna ktora ma konkurowac ze starymi dzielami Red Storm) ale do swiat na pewno znajdziesz cos na co warto wydac $$$

  4. dobra recka, a tak poza tym nigdy w tą gre nie zagram. . . straciłem zaufanie do gier sygnowanych nazwiskiem „clancy” po ostatnim R6

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here