Brutal Legend, gra tworzona w studiu Double Fine Productions (ekipa Tima Schafera, twórcy Monkey Island, Day of the Tentacle oraz Grim Fandago), pierwotnie miała ukazać się pod egidą Sierry, ale niestety została porzucona pod koniec ubiegłego roku, gdy doszło do fuzji pomiędzy Vivendi a Activision. Teraz jednak produkcja zespołu odpowiedzialnego za Psychonauts ponownie ma wydawcę.

Brutal Legend zostało przyjęte pod skrzydła Electronic Arts i ukazać ma się jesienią 2009-go roku, na Xboksa 360 oraz PlayStation 3. Gra owa, jak na twór Tima Schafera przystało, opowie historię dość niezwykłą i pełną humoru. W BL wcielimy się bowiem w Eddiego Riggsa (od imienia maskotki Iron Maiden i nazwiska jej twórcy), muzyka metalowego, który trafia do opanowanego przez hordy demonów świata i postanawia przywrócić w nim ład i porządek. Wszystko to oczywiście podlane ironicznym sosem i posypane przyprawą z ciężkich brzmień.

Postaciom z gry głosów użyczy kilka ważnych postaci ze świata muzyki – będą to Rob Halford z Judas Priest, Lemmy Kilmister z Motorhead, Ronnie James Dio z Black Sabbath oraz Jack Black, gwiazda Tenacious D, który wcieli się w głównego bohatera.

Tim Schafer rozmawiał z Eurogamerem na temat swojej najnowszej gry. Twórca Brutal Legend wprost tryskał w tym wywiadzie entuzjazmem. „W Brutal Legend znajdziecie się w świecie, którego nigdy wcześniej nie odwiedziliście i który jest połączeniem wszystkich rzeczy, jakie uznałem na świecie za fajne, w jednym miejscu.” – tłumaczył brytyjskim dziennikarzom Schafer. Wspomniał również o swojej radości, związanej z nawiązaniem współpracy pomiędzy Double Fine Productions, a wspomnianym Jackiem Blackiem. „Od samego początku, zanim nawet marzyłem o kimś tego kalibru przy tej grze, mieliśmy nadzieję zrobić grę, która spodobałaby się Jackowi Blackowi. I jest on mocno do tego przywiązany. Improwizuje dialogi i naprawdę dużo wnosi do swojej postaci. Wspaniale więc go mieć. Nie tylko ze względu na sam udział, ale dla energii i entuzjazmu, które wnosi do projektu.” Szef Double Fine musi być prawdziwym fanem Tenacious D. W czym w sumie nie ma nic dziwnego – sami też bardzo lubimy ich…osobliwe teksty.

Wywiad został podsumowany kolejną bardzo entuzjastyczną wypowiedzią Schafera: Brutal Legend to naturalna ewolucja czegoś odlotowego. Myślę, że trzeba zrobić następny krok, nawet jeżeli jest on gigantyczny….kolejny logiczny, wielki krok ku „odlotowości”, który zrobiliśmy. Powiedzcie, że to naiwność, ale udzielił się nam optymizm twórcy Monkey Island oraz Psychonauts. A wam?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

3 KOMENTARZE

  1. Lemmy Lemmy Lemmy – TAK! TAK! TAK!W koncu jakas rock and roll’owa gra sie pojawi:) A rock and rollowy hack’and slash to juz poezja—mam nadzieje ze krwi i gitar tak ostrych jak topór gównego bohatera. 🙂

  2. lubię ciężkie brzmienia ale jak dla mnie gra wydaje się totalnym crapem – sam fakt gry na gitarze(puszczanie czarów ?) to przegięcie. Giera tylko dla maniaków chociaż wątpię, żeby nawet wśród nich znalazła zainteresowanie. . . bardziej nadaje się dla kindermetali (patrz nonsensopedia). Moim zdaniem lepiej pograć w starego dobrego diabełka wójaszkiem necromantą :)PS: nie jem kotów i nie ubieram się na czarno itp itd 😛

  3. ‚A ja owszem jezeli Pani pozwoly’ -jadam i zagram:)Heh pamietam stara gierke z Amigi! – Motorhead gdzie lemmy unicestwial ‚wyznawców’ innej muzyki niz jego, ktorzy notabene porwali czlonków jego zespolu! To byl czad! – licze na cos w tym stylu,no i przedewszystkim zeby muza byla ‚odpowiedzia’:)

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here