Już po raz czwarty łączymy się z naszym gwiezdnym wysłannikiem. Nastąpił poważny zwrot w jego karierze – zachciało się wojenki...

Kilku nas za młodu pracowicie zbierało i malowało figurki do Warhammera. Te czasy minęły bezpowrotnie, ale to nie problem. Nadchodzi nowy RTS w klimatach fantasy. Cztery armie, twierdze, kampanie, modyfikowanie jednostek i demoniczne hordy – na to czekaliśmy od dawna.

Z góry chciałem zaznaczyć, że pisząc tę zapowiedź nie będę obiektywny. Jestem ogromnym fanem uniwersum Warhammera odkąd tylko pojawił się w Polsce. Grałem namiętnie w papierowego RPGa, a na figurki do gry bitewnej wydałem grubo ponad pięć tysięcy złotych. Taka pasja.

To jeszcze wczesna wersja gry, ale wygląda bardzo klimatycznie

Właśnie na podstawie popularnej na całym świecie gry bitewnej powstaje olśniewająca strategiczna gra czasu rzeczywistego ze stajni Namco. Po Shadow of the Horned Rat i Dark Omen długo trzeba było czekać na grę osadzoną w tych realiach. Pomijając tytuły osadzone w uniwersum Warhammer 40.000, stratedzy zafascynowani światami Games Workshop nie byli rozpiszczani. Wszystko wskazuje na to, że warto było czekać.

Cztery armie

Do boju będzie można poprowadzić cztery armie – Chaos, Imperium, Skaveny oraz Wysokie Elfy. W szeregi każdej z nich zwerbować można również Dogs of War, czyli najemników maści przeróżnej, w tym giganty, ogry, wampiry i krasnoludy.

Heros i sztandar własnoręcznie zaprojektowane przez ciebie

Każda z tych frakcji ma swoje mocne i słabe strony. Chaos charakteryzuje się potężnymi wojownikami odzianymi w potężne zbroje. Są w stanie w pojedynkę odpierać ataki całych oddziałów. Z drugiej strony są powolni i łatwo jest ich wymanewrować. Skaveny to rasa szczuro-ludzi, których siła tkwi w liczebności. Ich armia z łatwością może liczyć tysiąc jednostek. Są jednak nad wyraz strachliwi i uciekają, gdy tylko mają ku temu sposobność. Elfy to starożytna rasa z prawdziwą finezją posługująca się magią. Na polu bitwy jest ich zazwyczaj mało, ale odznaczają się precyzją i wysokim morale. Imperium jest w pewnym stopniu mieszanką pozostałych frakcji. Są całkiem dobrze uzbrojeni, ale nie tak dobrze jak Chaos. Przewyższają go liczebnością, choć szczurów nie przebiją.

Największy nacisk w grze będzie położony na walkę i bitwy, co nie znaczy, że elementów taktyczno-ekonomicznych zabraknie. O stawianiu budynków i zbieraniu złóż w trakcie walki nie ma co marzyć, ale każda frakcja będzie dysponowała swoją stolicą, którą da się upgrade’ować i rozwijać. Ponadto na terenach już podbitych zbudujesz fortyfikacje, które mogą się okazać kluczowe, jeżeli wrogowi zachce się taki teren odbić.

Gracz będzie mógł modyfikować wizualnie swoich podwładnych.

Poza małymi farmami i wieżami w świecie Warhammera napotkamy również potężne warownie. Ich zdobywanie to zupełnie oddzielny rozdział. Będą katapulty, drabiny, tarany, łucznicy stojący na dziedzińcu i strzelający ponad murami czy armaty niszczące bramy i mury, oczyszczając kawalerii drogę do szarży.

My hero!

Każdy fan Warhammera wie, że niezwykle istotną sprawą w bitwie są bohaterowie. Może to być mocarny wojownik siedzący okrakiem na smoku, ale również mag zadający swymi czarami niewyobrażalne zniszczenia. Nic z tego nie zabraknie. Począwszy od zwykłych herosów, będących ulepszonymi wersjami prostych wojów, poprzez arcymagów, a na demonach skończywszy – cała ta hałastra czekać będzie na nasze rozkazy.

Gracz będzie mógł modyfikować wizualnie swoich podwładnych. Chodzi tu o „malowanie” jednostek, tworzenie własnych sztandarów bitewnych, ale również o mgliście wspomnianą przez producentów możliwość ingerowania w takie szczegóły, jak twarze i motywy na tarczach. Dzięki tym zabiegom gracze będą mogli zbliżyć się do swoich wojów, a armie klonów, które znamy z każdej niemalże gry strategicznej, odejdą w niebyt. Równoczesnie to miły ukłon w stronę fanów figurkowej wersji gry.

Oficjalna premiera Warhammera została zapowiedziana na 17 października, a więc już za miesiąc. Miło będzie wrócić do czasów młodości. Valhalla czeka niecierpliwie.

[Głosów:0    Średnia:0/5]
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCzesi grają
Następny artykułJak to będzie z Xboxem w Polsce

8 KOMENTARZE

  1. z tego co znajomy, też maniakalny fan Warhammera, widział na Games Convention, to gra jest orgazmiczna 🙂 bitwy są tylko trochę chaotyczne, bo gdy już poszczególne regimenty się zetrą twarzą w twarz, to robi się z tego jeden wielki kocioł – ale za to jak taki kocioł wygląda 😀

  2. A ja grałem w oficjalną multiplayer bete wypuszczoną przez Black Hole i powiem szczerze że się zawiodłem. Może to wina kompa(gdzieś na forum, bodajże w topicu o tym w co teraz gramy, podałem MINIMALNE wymagania gry, aż oczy bolały, coś w stylu crysisa), łącze na pewno tez miało swój udział w tym ze gierka po prostu mi sie nie podobała, wierze jednak że od wersji beta dużo się zmieniło.

  3. Sam jestem fanem Młotka już grubo ponad 10 lat. Na pewno zagram w nową produkcje. Brakowało mi czegoś a’la StarCraft w świecie Starego Świata 🙂

  4. Widzialem jakis trailer z gameplay’a i bylem strasznie zawiedziony. Szczegulnie brakiem formacji i animacja walk miedzy jednostkami. Porownujac dynamike walki do Rome – TW to niebo a ziemia, o Medieval2 – TW juz nawet nie wspomne. Miejmy nadzieje ze gierka bedzie nadrabic klimatem bo same bitwy to takie sobie.

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here