Po pierwsze od razu powiem, że granie magiem w World of Warcraft raczej nie należy do największych radości życia. Generalnie jest problem z zabicia wroga na takim samym poziomie, a co dopiero kogoś silniejszego. Prawdę mówiąc, moja postać więcej czasu spędza na jedzeniu i piciu niż na samej walce. Mam 23 lvl, ale ostatnio w drużynie miałem bliźniaczego maga, tyle tylko, że o jakieś dziesięć poziomów wyższego – miał dokładnie te same czary (może nieco mocniejsze) i padał równie często co ja. Tak więc perspektywa grania magiem mnie nieco odrzuciła. Chwilowo!

Ponieważ Blizzard wyłączył mój serwer na 36 godzin (36!), musiałem na chwilę emigrować gdzie indziej. Tak się składa, że na ten sam pomysł wpadła masa osób – z jakiejś przyczyny głównie Hiszpanie. Z nudów zrobiłem sobie gnoma-wojownika i natychmiast odniosłem wrażenie, że może on dużo więcej, niż mój dziadowy mag. Jest w stanie położyć dwóch wrogów o dwa poziomy wyższych od siebie – naraz! Po krótkim eksperymencie skasowałem go i stworzyłem wojownika Taurena na całkowicie nowym serwerze. Potrzebuję zmian.

Na poprzednim serwerze miałem to szczęście, że znalazłem dość szybko polską gildię, co dość pozytywnie wpływa na samą grę. Niestety, utknąłem – jedyny sensowny instance to Shadowfang Keep, w którym byłem już chyba ze 20 razy i którego nie mogę za diabła ukończyć, bo wymagany przedmiot jakoś nie chce wypaść z końcowego bossa. Poza tym większość czasu spędzam galopując z cmentarza z powrotem do zamku, bo umieram często. Na nic moje zamrażanie, zamienianie wrogów w owce i ostrożne dobieranie przeciwników, których chcę porazić – dostaję łomot i basta. Gra wojownikiem zaś to luksus i komfort – może i nie wymaga myślenia i bardziej przypomina Diablo, ale… chyba tego mi było trzeba.

Wracając do myśli przewodniej, coraz bardziej zachęcająco wygląda osadzony w kosmosie EVE. Przyznam szczerze, że już kiedyś grałem w tą grę – uczestniczyłem w becie. Wtedy nie przypadła mi do gustu, bo idea walk kosmicznych w trybie RPG wydawała mi się kretyńska. Przyzwyczajony do młócki a’la Gwiezdne Wojny i Elite, nie mogłem się pogodzić z ideą wydawania rozkazu walki i czekania na wynik bez wpływu na cokolwiek.

Może twórcy EVE coś zmienili, a może to po prostu inwazja MMORPG zmieniła mój sposób postrzegania świata. Odnoszę wrażenie, że EVE jest teraz bardziej dynamiczny, a walka statków kosmicznych przypomina bardziej Star Treka, Ciągle brak akcji, ale przynajmniej coś się rusza. Nie tylko walką człowiek jednak żyje – EVE to wielki kosmos, handel i doskonała społeczność, stowarzyszona w korporacje liczące tysiące członków.

Handel w EVE przypomina rzeczywistość. Ceny szaleją, gracze pędzą za wirtualnym groszem, a najlepszym sposobem na zdobycie forsy i wymarzonego niszczyciela jest ściepa z kilkunastoma osobami. Największe korporacje ścierają się o poszczególne sektory – ostatnio czytałem o blokadzie, liczącej kilkaset statków, która trwa już od kilku dni i powoduje bankructwo przeciwnej firmy. Doskonałe!

Dla własnego zdrowia psychicznego na razie odmawiam sobie tej rozkoszy, ale kiedy już rzucę palenie (ten dzień się zbliża!), to kto wie? Będę potrzebował silnego środka zastępczego, a najbliżsi mogą nie wystarczyć.

A wy? W jakie gry internetowe pocinacie?

(I tak czekam na Elite IV)

[Głosów:0    Średnia:0/5]

13 KOMENTARZE

  1. Oj, i ja pograłbym w EVE. Niestety, przeciętnego ucznia liceum odstrasza od gry 40 złotowy abonament. Na razie wsiąkłem w 14 dniowy trial 🙂

  2. Z okazji totalnego braku wolnej chwili i niestety posiadania złoma (tak, trzeba bedzie rozważyć dalszą egzystencje mojego PersonalZłoma) nie moge sobie pozwolić na gre w żadną online’owa gierkę. Zgrozo! Nawet nie moge sobie pozwolić na zakup Gothic 3, choć jestem dozgonnym fanem tej serii! Przyczyny są proste – jak już zakupie, to wyłącze się z szarej rzeczywistości na minimum dwa tyg. a na to nie mogę sobie w tej chwili pozwolić ;)To dziwne. Jako pasjonat gier i (przyznaje otwarcie) człowiek od nich uzależniony, ostatnio przeżywam odwyk. Katharsis. Detox. Wszystko jedno jak to nazwać. Po prostu nie gram. Ale za jakis czas wroce do tego 🙂 To lewitowanie w ‚miedzyczasie’ nie moze dlugo trwac 🙂 Poki co, podobnie jak kolega Kania, rozplywam sie w przyjemnym dymie lightowych fajek 😛 I tez musze rzucic to świństwo :). . . . . . Jak tylko znajde bodziec ku temu 😉

  3. Hmmmm. . . nie grałem jeszcze magiem, ale mój kumpel gra i wymiata. Panie Krzysztofie, musi Pan coś źle robić, bo on twierdzi, że na 25 poziomie zdarzało mu się załatwiać dwóch przeciwników na wyższych poziomach 🙂 Zresztą co tu dużo mówić, mam priesta na 34 lvl, na dodatek większość punktów mam wpakowane w Holy, a nie w Shadow (czyli bardziej w leczenie, niż zadawanie dmg) i jakoś sobie radze z 37-38 lvl 🙂 Mag to na prawdę potężna postać. Proszę się nie poddawać i powodzenia !! 😀

  4. ahhhh eve, to był naprawdę piękny czas, pamiętam jak dziś. . . wakacyjna beztroska w kosmosie, ehhh. . . niestety tylko 14 dni :/, trial się skończył, fundusze abonamentowe zamieniły się w browarowe, i tak o grze zapomniałem na jakiś czas. . . ale, już zorganizowałem kasę i teraz tylko mam problem z wyborem saga of ryzom czy eve?. . .

  5. Egosoft majstruje coś przy „X online”. Ma to być gra online w świecie X-universe i nie będzie to RPG. Pytanie tylko kiedy, bo znając szybkość robienia gier przez Egosoft to poczekamy do 2020 na ten tytuł. Już pomijam fakt ze Egosoft to niemiecka firma, a Niemcy jak wiadomo nie mają zielonego pojęcia o optymalizacji, to słowo chyba nie istnieje w ich słowniku, wystarczy popatrzeć na Gothica 3, Spellforce czy X3: Reunion – nowe gry a za cholerę nie pograsz (no może poza Spellforcem z patchami), na moim 2000+ gf6600 1024 ramu to X3 chodzi żałośnie (gdzie EVE online z o niebo lepszą grafiką przecież, zasuwa jak mały samochodzik), ja się pytam czemu przecież tam jest sam kosmos i jest tam ciemno, a grać się nie da. No kpina jakaś :/

  6. ja też czekam na Elite IV. Pracuj David, pracuj 🙂 w sieci tylko Battlefield 2: Project Reality i Company of Heroes. MMO się nie tykam, bo znając moją słabą wolę zniszczyłyby mi życie 😀 a i tak się to może stać, bo niedługo pierwsze moduły do NWN2. . .

  7. moja przygoda z MMO konczy sie na betach albo na darmowych produkcjach (ktorych poziom jest daremny. . . ) niestety kaski troche malo to sobie gram w gry ktore nie potrzebuja abonamentu vel BF2, GW, ale niech tylko skoncze szkole to sie jeszcze ode-gram :0

  8. grałem w Eve Online – każdy może pociąć 14 dni w wersje trial i zdecydowanie polecam. Wyśmienita gra i grafika. Oglądając mapki i schematy całych systemów gwiezdnych czuje się tą przytłaczającą siłe. Dodając, że na serwerze gra naraz ponad 30tyś !

  9. Od wielu lat gram w Anarchy Online. To gra dla takich staruszkow jak ja. Absurdalnie skomplikowana z absurdalnie wielkim swiatem i mozna grac w nia latami tylko postacia tak duzo jest poziomow i nie dojdzie sie do konca. Niestety raczej tylko dla doroslych bo dopiero po roku – dwoch przechodzi sie do prawdziwego swiata AO, a na to trzeba cierpliwosci. (pomijam tutaj power-levelowcow) Community jest bardzo dojrzale i nie ma miejsca na bluzgi dzieciakow :)Do 200lvl gra jest darmowa. max level to 200(AO Classic)+(20 Shadowlands)+30(Alien Invasion)zrobienie tych chociazby 20 SL tu zajmiuje wiecej niz te 200 🙂 (nieliniowy xp)Dzieciom swoim juz chyba polece Age Of Conan bo ufam firmie Funcom. A znow AO jest zbyt skomplikowany dla mlodziezy. Gra legenda.

  10. Gralem kiedys w AO dosc sporo – jeszcze przed pojawieniem sie dodatkow. Niestety, odpadlem w pewnym punkcie, bo losowy generator misji zanudzal mnie niemilosiernie. Ostatnio jednak slyszalem sporo pozytywnego o tym klasyku.

  11. Grałem w Wow’a ale mi sie znudził. Kilka misięcy mu poświęciłem 🙂 A wy tu chłpaki tak zachwalacie EvE że chyba lizne tematu. To w końcu nie walka na miecze ( której mam czasami szczerze doć ) a w kosmosie miedzy okrętami. Coś co lubie 🙂 Martwie tylko co z moim czasem:(

  12. Ech Kkania – podobnie jak abbalah przez to Twoje gadanie mam coraz większą ochotę na EVE. Zresztą miałem ją tak naprawdę zawsze, ale. . . jakoś się nam nie zeszło. Ale chyba poczekam do ferii – żeby wykorzystać maksymalnie te 14 dni triala – jak sprawdzać to sprawdzać. Ale kosmos już za mną chodzi od daaaawna. Coś jest w tym magicznego. Właśnie sobie wrzuciłem na pulpicik ładną tapetkę z EVE 😀

Skomentuj Daniel Kłosiński Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here