Powiem wprost i bez żadnego ociągania się – bardzo kocham swoją babcię i swojego dziadka. To fantastyczni ludzie, o dobrych sercach, nad wyraz jeszcze świeżych umysłach i niezbyt konserwatywnych poglądach. Jak zwykle o tej porze roku przypominamy sobie o nich szczególnie – dzwonimy do nich i wysyłamy kartki. Choć mieszkam na drugim końcu Polski, często o nich myślę i duuużo rozmawiam przez telefon. Nie wiem czy to wrodzona „rodzinność”, czy po prostu lubię z nimi rozmawiać, fakt, faktem – tak jest. Moi kochani babcia i dziadek mają jednak (wśród miliona zalet) , jedną wadę. Nie grają w gry wideo.

O babci nic nie wiem, dziadek raz próbował gry komputerowej, dawno dawno temu na ZX Spectrum. Był wtedy jeszcze czynnym zawodowo inżynierem górnictwa i bardzo spodobała mu się „komputerowa” nowinka. Ja miałem może z siedem lat i byłem małym bajtlem, ale pamiętam, że gdzieś musieliśmy wyjść, a więc żeby dziadek się nie nudził, zostawiliśmy mu spektrasia (z „wgraną” z magnetofonu grą Psst! firmy ULTIMATE) do zabawy. Po powrocie okazało się jednak, że dziadek za dużo sobie nie pograł bo przez przypadek przełączył sterowanie na KEMPSTON JOYSTICK (którego nie posiadaliśmy) i w ogóle nie mógł kierować główną postacią. Na tym się skończyło. I to na kolejnych 20 lat.

Niestety, raczej nie będę edukował swoich kochanych dziadków w dziedzinie gier wideo. Nie kupię im przecież Wii, które jest skierowane do graczy bardziej casualowych. Taki na przykład dziadek, z racji bardzo rozrywkowego żywota ma na koncie ze dwadzieścia operacji, więc raczej w Wii Fit by się nie sprawdził, a w najlepszym wypadku nabawił się kolejnej kontuzji. A obawiam się, że każda gierka z rysunkowymi postaciami, śmiejącymi się do niego z telewizora, byłaby cokolwiek niestosowna.

Ale tak naprawdę to jest wszystko wina developerów, którzy nie dostrzegają potencjału i ogromnego rynku gier dla seniorów, którzy w końcu większość czasu spędzają w domach przed telewizorami. Czemu więc mieliby nie grać? Ale brakuje porządnych produkcji. Mój dziadek nie chce zabijać terrorystów, ani walczyć z duchami w kosmosie. Babcia nie zamierza męczyć się z przygodówkami, ani latać samolotem. Trzeba znaleźć interesujące ich tematy, a gwarantuję – będą grać.

Jakimż zbawieniem dla całej rodziny byłaby gra, w której można zacząć się kłócić z ekspedientką w sklepie o piętnaście groszy! Wyszukany symulator pomstowania na lekarzy, którzy przecież „na niczym się nie znają, a Komuna wykształciła ich za darmo!” byłby niewątpliwie ogromnym hitem. Wirtualny wnuczek, na którego można narzekać, że nie dzwoni i się nie interesuje (mimo, że co dwa dni wisi godzinę na telefonie)… Dynamiczny kreator horoskopów i programu telewizyjnego z automatyczną opcją wydzwaniania do rodziny i zanudzania jej tym, „jakiż to ciekawy teatr dzisiaj na jedynce o dwudziestej czwartej!”… i tak dalej i tak dalej…

Hitem zdecydowanie byłaby zaawansowana aplikacja zrzędzenia. System automatycznie musiałby generować adresata (Bogu ducha winna pani na kasie w Biedronce/operator komórkowy/premier Tusk/zięć) i temat (przeterminowana kaszanka powinna być przeceniona bardziej/znowu ukradliście mi darmowe minuty/co za bałwan! Leszek Miller, to był premier!/miałeś kupić wodę mineralną za 93 grosze a nie za 95) i już zajęcia byłoby na następnych piętnaście lat. Gdyby komputer/konsola od razu wykręcały numer do adresata, myślę, że mielibyśmy hit na miarę Gears of War.

Ale niestety, developerzy są ślepi i chyba nie chcą zarobić. A skoro tak, to gry wideo póki co pozostaną domeną młodszych generacji. Zresztą może to i dobrze – nie wiem jak Wam, ale mnie by bardzo brakowało, gdyby dziadek przestał do mnie dzwonić z pretensjami ;). Bo tak naprawdę strasznie go kocham. Wszystkiego najlepszego, babciu i dziadku!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

3 KOMENTARZE

  1. No u mnie co prawda babcia stroni od komputera za to dziadek jak się dosiądzie to nie chce odejść. Nie ważne czy na myszcze czy na touchpadzie na laptopie. Nadal próbuje pokonać Chesmastera. Cóż nie przetłumaczysz że remis to już by była wygrana. Pozdrawiam wszystkich dziadków i babcie 😀

  2. Jedna moja babcia od nowoczesnych technologii ucieka jak najdalej 🙂 Nawet mikrofalówki nie chciała używać przez pewien czas, a jak widzi, ze gram na konsoli to szybko umyka z pokoju, narzekając na to diabelne urządzenie. Ale i tak nie zamieniłbym jej na żadną inną :)Druga babcia i dziadek (których też tyczy się poprzednie zdanie) zupełnie odwrotnie, starają się, że tak powiem, skomputeryzować i idzie im nawet przyzwoicie. Babcia nawet na forum gazety coś chyba pisze od czasu do czasu 😉 I próbowała grać w Burnouta na PS2, ale odpuściła jak nie mogła sobie poradzić ze sterowaniem 😉

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here