Takiej wiadomości, nawet jeśli koniec końców okaże się być plotką, nie słyszeliśmy chyba ani razu w ciągu tego roku. Redakcja serwisu Bit-tech twierdzi, że Deus Ex 3 może być produkcją stricte pecetową ponieważ…jest zbyt złożony dla konsol. Już widzimy jak tysiące fanów serii zacierają ręce ze szczęścia. My też to robimy i żeby nie było nieporozumień dodajemy, że nie cieszymy się z tego, że gra może być wydana tylko na pecetach, ale z tego, że ma być złożona, rozbudowana.

A cała sprawa zaczęła się po tym jak lead designer studia Eidos Montreal powiedział: „Nie wiemy dokładnie na jakich platformach zostanie wydana gra. Jeśli pójdziemy w kierunku konsol, to będziemy chcieli zachować złożoność produktu. Chcemy też, by interfejs i sposób sterowania był prosty, ale funkcjonalny”.

Zaskoczony tą informacją był także Eurogamer, który poprosił firmę Eidos o komentarz. Jej przedstawiciel, nie kryjąc zdziwienia, a nawet oburzenia jeszcze bardziej zagmatwał sytuację. Powiedział on, że: „Tylko pecetowa wersja została póki co zapowiedziana. Nie wiem skąd ten serwis bierze swoje informacje”.

Dość zaskakującą informację możemy więc póki co podsumować arystotelowskim wiem, że nic nie wiem. Musimy jednak zaznaczyć, że strasznie zaciekawiła nas ta sprawa. Już dawno nie było gier tego kalibru oznaczonych napisem „PC Only”. Czy Deus Ex 3 rzeczywiście wyjdzie tylko na pecetach. Dajcie nam znać co myślicie na ten temat.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

23 KOMENTARZE

  1. Tak na pewno! Szczegolnie porownujac ile kopii gier sie sprzedaje na PC a ile na konsolach! Jak tak zrobia to pewnie zbankrutuja! LoL

    • Tak na pewno! Szczegolnie porownujac ile kopii gier sie sprzedaje na PC a ile na konsolach! Jak tak zrobia to pewnie zbankrutuja! LoL

      Gratuluje wyobraźni. . . więc dlaczego Blizzard nie zbankrutował?

  2. WoW bedacy MMO ktory przyciagna dzieci po 12-14 lat i srogo za to sobie kaze placic?? Blizzard jest wyjatkiem poniewaz sam wydaje swoje pieniadze na swoje produkcje i nie jest uzalezniony od innych firm ktore np. klada nacisk na wydanie gry w okreslonym czasie itp. Niestety reszta firm jest od tego zalezna dlatego musza a raczej powinny starac sie trafic do jak najwiekszej liczby klientow. Chcial bym zaznczyc jeszcze iz gry blizzarda kupil bym z zamknietymi oczami i wiedzial bym ze prawdopodobnie odpala sie na wiekszosci PC i niestety nie moge tego powiedziec o zadnej innej firmie. Na chwile obecna ile jest gier wychadzacych tylko na PC? pare strategii, WoW i Stalker 😉 ? No rzeczywiscie moja wyobraznia mnie wyprzedza! W takim razie bardzo przepraszam no i przekonamy sie za pare miesiecy. 8] Najlepszym przykladem jest Modern Warefare 2 – wystarczy porownac liczbe sprzedanych kopii na PC do tych z PS3 + XBOX360

  3. Blizzard to rzeczywiście kiepski przykład, ale kiepskim przykładem – w tej konkretnej dyskusji – jest też IMHO Modern Warfare 2. Pomijam już wszystko, co działo się wokół pecetowej wersji tej produkcji w związku z brakiem serwerów, pseudo-bojkotami itd, ale faktu, że MW2 najzwyczajniej z Deus Ex nie da się porównać pominąć nie sposób. MW2 to przede wszystkim czystej krwi shooter, czego o Deus Ex powiedzieć nie można – niezależnie, czy DX3 będzie bardziej przypominał pierwszą, czy drugą część serii. Poza tym, gry z uniwersum DX są nastawione na kampanię dla jednego gracza, podczas gdy MW2 to typowo multiplayerowa gra, w której single służy li tylko za tutorial. Czy ma to znaczenie w kontekście platformy. . . Chyba jednak ma, choć z każdym rokiem coraz mniejsze. Tak czy siak, Deus Ex (1, 2 i pewnie również 3) można raczej porównać do STALKERa niż do MW2, bo z tym ostatnim ma tylko tyle wspólnego, że w obu jest kamera FPP i w obu się strzela – poza tym są zupełnie różne. Choć rzeczywiście, Deusowi bliżej do MW pod względem kasy i rynku na którym powstaje. Tak czy siak, nie sądzę, żeby DX3 miał faktycznie wyjść tylko na PC. Tym bardziej, że developerzy zdementowali już te plotki. Zresztą, nie widzę sensu w wydawaniu tej gry tylko na pecety. Owszem, jestem zwolennikiem poglądu, że PC i konsole to dwa zupełnie różne rynki i uważam, że nadal tak jest, nawet mimo zmian jakie następują z czasem. Tym niemniej jednak, nie ma już potrzeby upraszczać gameplay’u na potrzeby konsol, przynajmniej nie tak bardzo, jak to miało miejsce przy poprzednich generacjach, dlatego nie wydaje mi się, żeby było w DX coś, czego nie dałoby się zrobić na dzisiejszych konsolach – nawet jeśli będzie to wymagało większego wysiłku, żeby dopasować interface itp. Podsumowując, nie zestawiałbym na pewno DX3 z MW2, ale jednocześnie nie widzę podstaw do tego, żeby trzeci Deus miał wyjść tylko i wyłącznie na PC. Cieszę się, że PC jest główną platformą, ale jestem niemal pewny, że gra pojawi się również na konsolach – i bardzo dobrze.

  4. Nie porownywalem gier pod wzgledem technicznym. Chcialem tylko podac przyklad ostatnio wydanej gry ktora zle sie sprzedala na PC. Mysle ze wszytskei z wydanych gier sprzedaly sie lepiej na konsolach. No oczywiscie nie mozna pominac niesmiertelnych Simsow na PC! No to prosze jest WoW / Stalker / Simsy / pare strategii o i jeszcze Spore (ktore tez dobrze sie nie sprzedalo). No i to tyle. Zeby podsumowac:Jak nie jest to gra od blizzarda albo kolejny dodatek do Simsow to ja osobiscie bym gierki nie wypuszczal tylko na PC! 8]

  5. Oczywiscie, ze gra wyjdzie na konsole i oczywiscie, ze gracze pecetowi beda mowili, ze gra wyglada slabo ze wzgledu na konsolowy port tej produkcji. Naprawde nie zabiera duzo czasu, zeby sobie uswiadomic, ze gry PC only sa gatunkiem wymierajacym. Kazdy tutaj wspomina o Activision Blizzard i ich grach Diablo, StarCraft, Warcraft, Wow . . . no tak na dobra sprawe to maja chlopaki 4 gry, stworzyli wokol nich jakas aure pozadania i sprzedaja je w znaczych ilosciach. Ale jezeli o tym sobie pomyslimi to sprzedaz gier na PC wyglada tak :1The SimsMaxis0. 0011. 394. 6916. 082World of WarcraftBlizzard Entertainment0. 154. 127. 5711. 843StarCraftBlizza rd Entertainment0. 003. 777. 4111. 184MystBroderbund 0. 004. 983. 058. 035Half-LifeSierra Entertainment0. 094. 093. 677. 856World of Warcraft: The Burning CrusadeBlizzard Entertainment0. 102. 513. 816. 427RollerCoaster TycoonAtari0. 003. 881. 465. 348Diablo IIBlizzard Entertainment0. 002. 822. 515. 339World of Warcraft: Wrath of the Lich KingBlizzard Entertainment0. 002. 053. 195. 2410The Sims 2Electronic Arts0. 003. 142. 075. 2111Microsoft Flight SimulatorMicrosoft0. 003. 271. 855. 1212Age of Empires II: The Age of KingsMicrosoft0. 002. 741. 654. 3913Warcraft II: Tides of DarknessBlizzard Entertainment0. 001. 732. 484. 2114Half-Life 2VU Games0. 082. 311. 744. 1315Theme HospitalElectronic Arts0. 002. 331. 663. 9916The Sims: UnleashedElectronic Arts0. 002. 061. 703. 7617Doom IIGT Interactive0. 002. 081. 533. 6118Sim Theme ParkElectronic Arts0. 002. 071. 483. 5519Warcraft III: Reign of ChaosBlizzard Entertainment0. 001. 532. 013. 5420Who Wants to be a Millionaire?Disney Interactive Studios0. 001. 971. 523. 4921DiabloBlizzard Entertainment0. 001. 731. 733. 4622The Sims: Hot DateElectronic Arts0. 001. 841. 523. 3623Command & Conquer: Tiberian SunWestwood Studios0. 001. 571. 603. 1724The Sims: VacationElectronic Arts0. 001. 751. 323. 0725The Sims: Livin LargeElectronic Arts0. 001. 701. 292. 9926The Sims: SuperstarElectronic Arts0. 001. 701. 292. 9927Command & Conquer: Red Alert 2Electronic Arts0. 001. 341. 552. 8928The Sims 2: UniversityElectronic Arts0. 001. 711. 152. 8629Command & Conquer: Red AlertVirgin Interactive0. 001. 391. 462. 8530Doomid Software0. 001. 631. 222. 8531Riven: The Sequel to MystRed Orb0. 001. 540. 892. 4332MonopolyUnknown0. 001 . 510. 882. 3933Tomb Raider IIEidos Interactive0. 000. 921. 372. 2934Doom 3Activision0. 001. 081. 152. 2335The Sims 2: NightlifeElectronic Arts0. 001. 240. 942. 1836The Sims: House PartyMaxis0. 001. 250. 912. 1637SimCity 2000Maxis0. 001. 220. 922. 1438Diablo II: Lord of DestructionBlizzard Entertainment0. 001. 051. 092. 1439Warcraft: Orcs & HumansBlizzard Entertainment0. 000. 901. 182. 0840Star Wars: Dark ForcesLucasArts0. 001. 110. 841. 9541The 7th GuestVirgin Interactive0. 001. 110. 841. 9542The Sims: Makin MagicElectronic Arts0. 001. 050. 871. 9243Tomb RaiderEidos Interactive0. 000. 970. 941. 9144RollerCoaster Tycoon 2Atari0. 001. 210. 581. 7945Warcraft III: The Frozen ThroneBlizzard Entertainment0. 000. 590. 951. 5446 Tomb Raider III 1. 5147 Championship Manager Season 01/021. 4648 Championship Manager 4 1. 35 49 Championship Manager 03/04Eidos Interactive 1. 2650 Championship Manager: Season 00/01Eidos Interactive1. 23Wszystko podane w milionach no i oczywiscie spojrzmy na gore i co my tam mamy ?? Simsy, WoW i StarCraft . . . . w innych slowach mamy Simsy + 1 gre za ktora sie placi miesiecznie. . . + gre ktora potrzebuje battleneta do grania przez net czyli swoja droga jest sie zmuszonym do kupienia oryginala, tak samo z Diablo i Warcraftem. Niektore z tych gier zostaly wydane w latach 90 tych (patrz rollercoaster) to sa najlepsze sellery na pc’ta . . . xbox360 w ciagu 4 lat sprzedal wiecej gier . Wedlug mnie robienie gier PC olny to strata czasu i kopanie wlasnego grobu. Kazdy kto ma PC’ta DeusEx 3 sciagnie a 10 % kupi, sprzedaz bedzie na poziomie moze milion. Na konsolach bedzie po 2-3 na kazdej PS3 i Xbox360. Prosty rachunek

    • Wedlug mnie robienie gier PC olny to strata czasu i kopanie wlasnego grobu. Kazdy kto ma PC’ta DeusEx 3 sciagnie a 10 % kupi, sprzedaz bedzie na poziomie moze milion. Na konsolach bedzie po 2-3 na kazdej PS3 i Xbox360. Prosty rachunek

      Jak 10% posiadaczy PC kupi DeusEx to będzie sprzedaż jakiej świat nie widział :-PA tak serio to zamiast przeklejać 5 stron listy zapełnionej nie wiadomo co znaczącymi liczbami trzeba było link podać.

  6. Oczywiscie, ze gra wyjdzie na konsole i oczywiscie, ze gracze pecetowi beda mowili, ze gra wyglada slabo ze wzgledu na konsolowy port tej produkcji.

    Tak, wyjdzie na konsole, ale z tym narzekaniem to raczej wątpię. PC od samego początku jest główną platformą, na którą tworzony jest DX3, więc o porcie z konsoli nie ma tu mowy. A tematu piractwa na tej czy innej platformie może starajmy się nie poruszać, bo nic konstruktywnego z tego nigdy nie wynika.

  7. Już widzimy jak tysiące fanów serii zacierają ręce ze szczęścia

    A czy miliony fanów wiedzą, że animacje i filmy przerywnikowe i gross pracy nad DX3 będzie robił Square Enix*Oczywiście że to będzie gra konsolowa. Eidos nie wyrzuci pieniędzy w błoto wydając grę na żer tylko złodziejstwa i piractwa. Poza tym pewnie już ktoś batem swisnął panom dizajnerom i za chwilę zmienią zdanie o „złożonosci i skomplikowaniu”. Grę się robi by zarobiła, a nie żeby nikła grupa fanów poczuła łezki w oczach z radości. * tu miliony fanów właśnie popełniają harakiri

  8. Wysoka sprzedaz gier na konsole wynika z tego ze ludzie coraz czesciej boja sie przerabiac konsole na piraty co grozi banem i w zasadzie dozywotnim unicestwieniem najwiekszego atutu obecnych konsol czyli dostepu do ich uslug Live czy jak tam zwal. Konsolowcy sa wrecz mocno zmuszeni do kupowania oryginalow za nieziemskie pieniadze. Pecetowcy owszem. . piratuja. . ale jakby na to nie patrzec coraz mniej. Moim zdaniem jesli gra na to zasluguje to i tak zostanie kupiona. Obecnie gry zajmuja tyle miejsca, ze naprawde wole pojsc do sklepu kupic oryginal albo dwa na tydzien za 30 funtow kazdy niz sciagac to przez tydzien. Szkoda lacza. Ja mieszkajac w Anglii jestem co prawda w stanie pozwolic sobie na oryginaly, ale niestety. Z mojegu punktu widzenia konsole mocno zubozyly swiat gier PECETOWYCH, bo obecnie niestety gry na pecety to w 90% PORTY, ktore ni cholery nie sa w stanie ustrzec sie setek bugow, dziesiatkow patchy, kiepskiej grafiki i uproszczonego sterowania. Ile razy gra rzekomo wydana na pieca po wejsciu do menu ustawien klawiszy ma kolka, krzyzyki, trojkoty i cholerne kwadraty. Coz. Po wyczynie Rockstara i jego GTA IV, ktora byla zywym przykladem zerzniecia kodu i wklejenia go do pc’ta nie dbajac o optymalizacje, gdzie zapomniano co to jest BETA-TESTER, wydano chlam ktory niestety zapreorderowalem 3 tygodnie przed ukazaniem sie tutulu i srodze sie na nim zawiodlem. Owszem teraz przyznaje sie ze czesc NIEPEWNYCH tytulow piratuje, sprawdzam, a potem zakupuje oryginal. Ale jesli pirat zaliczy mi zwieche w pierwszych 15 minutach gry, albo bedzie haczyl na medium detalach na sprzecie za ponad 1000 funtow, albo zobacze figury geometryczne w ustawieniach klawiszy, to tytul leci na pysk w niecala godzine od zainstalowania. Tyle. .

  9. Pecetowcy owszem. . piratuja. . ale jakby na to nie patrzec coraz mniej. Moim zdaniem jesli gra na to zasluguje to i tak zostanie kupiona.

    w ilości znikomej. O tak owszem! Piratują oj piratują 😀

    . Z mojegu punktu widzenia konsole mocno zubozyly swiat gier PECETOWYCH, bo obecnie niestety gry na pecety to w 90% PORTY, ktore ni cholery nie sa w stanie ustrzec sie setek bugow, dziesiatkow patchy, kiepskiej grafiki i uproszczonego sterowania

    Świat gier zubozyli ludzie którzy ich nie kupowali a ściągali. Rynek to taka fajna zdrowa rzecz, która jest odporna na ideologię. Gdyby rynek PC kwitł toby producenci gier nie szli w konsole. A to rynek cięższy, wymagający licencji producentów konsol itd. Dlaczego zatem ONI W TO WCHODZĄ?

    Po wyczynie Rockstara i jego GTA IV

    Też byś się nie starał i nie ładował pieniędzy mając perspektywy no jakie? Piratów tylko czekających na twoją grę.

    Owszem teraz przyznaje sie ze czesc NIEPEWNYCH tytulow piratuje, sprawdzam, a potem zakupuje oryginal

    Stara i głupia śpiewka znana od lat 😉 a kupujac samochód pozyczasz podobny model od sąsiada używajhąc cegły zamiast kluczyka? Z technicznego punkltu widzenia nie ma zadnej różnicy. A kradniesz w sklepie ser Gouda NAJPIERW żeby go spróbować i EWENTUALNIE kupić potem ;)?Od sprawdzania są dema i doprawdy rzygać mi się chcę jak kolejny raz czytam teksty kogoś piszącego dumnie że najpierw testuje z P2P. Żenada. Zamiast wylewać gorzkie żale uświadom sobie że to przez miliony takich jak ty teraz jęczysz na granie pecetowe, że jest be i fu. Idź do lustra i powiedz dziękuję. PS zapewne mi odpyskujesz albo dasz minusa. taka mentalność polskiego gracza-pirata-PCtowca.

  10. W sumie dlaczego nie. . .

    A kupujac samochód pozyczasz podobny model od sąsiada używajhąc cegły zamiast kluczyka? Z technicznego punkltu widzenia nie ma zadnej różnicy.

    Disclaimer: sam nie ściągam gier, w jakimkolwiek celuTeraz w temacie. . . Nie, ale idę do salonu i robię jazdę próbną. W przypadku dzisiejszych gier ciężko zrobić coś takiego legalnie, bo. . . rzadko kiedy dostępne są ich dema, a demo przed premierą to naprawdę coraz większa rzadkość (granted, nikt nie musi kupować gier w dniu premiery, ale to nadal jednak nie fair). Oczywiście przyczyna braku dem jest prosta – nie piractwo, nie złożoność, nie brak czasu czy ludzi, a zwyczajnie fakt, że gry są zbyt krótkie – skoro gra (w singlu) ma dzisiaj często długość dema sprzed kilku lat to o czym my mówimy?Ale idźmy dalej, mówisz, że „z technicznego punktu widzenia nie ma żadnej różnicy”. A tymczasem jest. Kradzież czegoś fizycznego jest zupełnie inną sytuacją, niż skopiowanie czegoś cyfrowego – tu nie ma faktycznej utraty własności, jest tylko utrata teoretycznej możliwości zysku. Inaczej mówiąc – nic Ci nie ubywa poza teoretyczną możliwością, że Ci przybędzie. Spójrzmy jednak z trochę innej strony medalu. Skoro piractwo gry jest jak kradzież samochodu, to wypożyczenie gry od wypożyczania samochodu nie powinno się również różnić, prawda? Otóż nie. Coraz więcej developerów twierdzi, że ich zdaniem „z technicznego punktu widzenia nie ma żadnej różnicy” między piractwem a wypożyczaniem gier. Oczywiście jest to piractwo na mniejszą skalę niż 10 milionów sztuk na torrentach, ale jednak. Dlaczego tak twierdzą? Bo w rzeczywistości wypożyczenie gry (czy to przez sklep czy kolega koledze) jest tym samym, czym piractwo: pozbawieniem teoretycznej możliwości zysku. Jeśli ktoś wypożyczy grę zamiast ją kupić to w efekcie mamy -1 do teoretycznej puli ludzi, którzy tą grą byli zainteresowani i mogli ją kupić. Jeśli ktoś tą grę ściągnie z netu to również mamy -1 do wspomnianej puli. W przypadku wypożyczania różnica jest taka, że skalę zjawiska ogranicza ilość fizycznych kopii, ale i tak dla developera i wydawcy nie ma żadnej różnicy – ktoś gra, a nie zapłacił. Kropka. Czyli de facto ukradł. Jeżeli ktoś widzi między piractwem a wypożyczaniem jakąkolwiek różnicę, inną niż potencjalna skala zjawiska, to najzwyczajniej ją sobie dopowiada, bo w obu przypadkach efekt jest ten sam. Nie twierdzę, że piractwo jest złe czy dobre. Tym bardziej nie zastanawiam się nad tym w kontekście wypożyczania (problem leży po prostu gdzie indziej, ale to zupełnie inny temat). Chcę tylko, żeby było jasne, że cyfrowymi rzeczami rządzą troszkę inne prawa, i nie można mówić, że skopiowanie pliku jest tym samym, co zwinięcie komuś samochodu sprzed bloku. Ciekawi mnie jeszcze jedno – ludzie notorycznie zwalają zmniejszającą się z roku na rok sprzedaż gier na PC na piractwo. To stało się niemal mantrą – piractwo wszystkiemu winne. Coś w tym z pewnością jest, ale czy ktoś się zastanowił nad zmianami, jakie zachodzą na rynku? Owszem, na świecie konsole zawsze były dominującą siłą, ale od jakiegoś czasu z każdym rokiem jest ich zwyczajnie coraz więcej, podczas gdy komputerów zdolnych do uruchamiania nowych produkcji coraz mniej. Kiedyś, jeśli nawet ktoś nie był zapalonym graczem, to mógł kupić sobie grę na PC, bo komputer jednak miał i znacznie rzadziej niż dziś był to laptop z mobilną grafiką. Teraz gry stają się rozrywką taką samą jak telewizja czy wideo, a konsole, jako maszynki do grania (i często nie tylko), stają się takim samym sprzętem domowym jak telewizor czy odtwarzacze wszelkiego rodzaju. A mając do wyboru znacznie wygodniejszą pod wieloma względami i nie wymagającą zmiany komputera (najczęściej będącego typowym laptopem z Intel GMA zamiast. . . pardon, w charakterze karty graficznej) wersję gry na konsolę, to właśnie ją wybiorą, nawet mimo, iż sama gra jest zwykle droższa. To oczywiście tylko moje gdybanie, ale chyba coś w tym jest, tak czy siak nie należy winić piractwa za cały spadek wielkości rynku PC – takie postawienie sprawy to wynik patrzenia na świat w czerni i bieli – piractwo złe -> na PC piractwa dużo -> gier na PC mało -> piractwo wszystkiemu winne. IMHO to efekt nie tylko samego piractwa, ale też wynik zmian na całym rynku gier.

  11. Majorzupa. . z p2p moze i stara spiewka ale ja ja zaczalem praktykowac. Nie zarzucaj mi czasem ze gram tylko na pirtach i tylko pirace i jaki to ze mnie zly pc-towy pirat bo ROCZNIE kupuje gry na sume ok 1000 – 1200 funtow, wiec z laski swojej nie pitol mi tu nic o piraceniu. Chodzi mi o to, ze jesli chcesz kupic samochod to bierzesz sobie tak jak kolega mowil jazde probna, poza tym jak jakis towar ktory kupiles nie spelnia twoich oczekiwan ( jest niedorobiony, zepsuty itp itd, ) to go najzwyczajniej swiecie reklamujesz i dostajesz kaske spowrotem. Natomiast jesli chodzi o rynek gier, to coz. . . kupiles. . . no to masz problem jesli gra jest gowniana bo kasy ci nie zwroca. Ewentualnie mozesz isc sobie do second henda i sprzedac za 20% ceny. Jedyny taki przypadek masowych zwrotow kasy za tytul to wlasnie bylo przy gta kiedy Steam zwracal pieniadze. Ja naprawde staram sie dolozyc sporo do rynku gier komputerowych bo to moje hobby, ale nie lubie jak sobie producenci ze mnie robia jaja zapowiadajac np patch do JESZCZE NIE WYDANEGO tytulu. W normalnym swiecie na zwyklym produkcie skonczylaby sie sprawa w sadzie. . i tyle. . a w grach. . coz. . p. s. co do konsolowcow to popatrz co sie dzialo z ps2 i jakimis xklockami ktore hulaly ktore nie mialy jak zostac zweryfikowane czy sa przerobkami czy nie. 95% pewnie byla przerobiona na piraty. Po co ? zeby grac na oryginalach zakupionych za ciezko nazbierane kieszonkowe ?? Nie sadze. Teraz mowie. Nie tak latwo przerabiac konsole dzisiaj bo za to BANUJA i kuniec. . lec po druga konsolke 😀

    • Majorzupa. . z p2p moze i stara spiewka ale ja ja zaczalem praktykowac. Nie zarzucaj mi czasem ze gram tylko na pirtach i tylko pirace i jaki to ze mnie zly pc-towy pirat bo ROCZNIE kupuje gry na sume ok 1000 – 1200 funtow, wiec z laski swojej nie pitol mi tu nic o piraceniu. p. s. co do konsolowcow to popatrz co sie dzialo z ps2 i jakimis xklockami ktore hulaly ktore nie mialy jak zostac zweryfikowane czy sa przerobkami czy nie. 95% pewnie byla przerobiona na piraty. Po co ? zeby grac na oryginalach zakupionych za ciezko nazbierane kieszonkowe ?? Nie sadze. Teraz mowie. Nie tak latwo przerabiac konsole dzisiaj bo za to BANUJA i kuniec. . lec po druga konsolke 😀

      Stary, co Ty wypisujesz?? Popatrz na znajomych z PC ktorzy z nich sciaga pirata „na probe” a pozniej kupuje orginal? Ty tak robisz? ok. wyjatek, ale nie oszykujmy sie, popatrz na caly rynek przeciez kazdy dokladnie wie jak jest. Co do Twojego P. S. o konsolach, to owszem PS1 , 2 , x-boxy byly/sa przerabiane ALE to nie przeszkadza zeby tytoly na nich sprzedawaly sie w milionach( choc ceny org. gier na konsole sa duzo drozsze niz PC) , a niestety na PC jak kolega wczesniej pisal to pewne sa Simsy i WoW. . . Naprawde szkoda zdrowia zeby bronic takich tez jak te w postach wyzej bo piractwo na PC naprawde mocno kaleczy ten rynek i nie pomoze tu mydlenie oczu – sciagne i jak mi sie spodoba to kupie orginal, bo tak praktycznie nikt nie robi. Pozdro

  12. coppertop, dokładnie to co mówisz tyczy się też rynku wtórnego. Każdy gracz, który kupi używaną grę z drugiej ręki to też -1 potencjalnych nabywców. Ergo złodziej i pirat. Może nie przesadzajmy też pod tym względem. Ja mimo wszystko, jako osoba związana z IT, uważam, że za czyjąś pracę, której wynikiem nie jest materialny produkt, powinno się płacić. I w przypadku wypożyczalni gier – sklepy kupują gry, płacą za nie, nie jestem tego pewien, ale też za samo prowadzenie wypożyczalni coś się płaci, a przynajmniej imo powinno się płacić. Jeśli chodzi o gry używane – podobna sytuacja. W jeden kupiony produkt (za który zapłacono) trafi do rąk może dwóch, trzech, max czterech graczy, dalszy obieg już nie ma znaczenia, bo często taki tytuł później już nie jest dostępny w normalnej sprzedaży. Natomiast z piractwem sytuacja jest inna. Bo najczęściej dzisiaj na torrenty gry trafiają przed premierą. Stąd wniosek, że gra zostaje dosłownie skradziona (skoro nie można jej jeszcze kupić) i rozprowadzona. Z jednego egzemplarza korzyść czerpią miliony. To inna skala problemu, niż pożyczenie gry kilku kolegom, czy też podwójne jej odsprzedanie. Także nie można coppertop tak spłycać tej kwestii.

  13. @ Twilitekid

    To inna skala problemu, niż pożyczenie gry kilku kolegom, czy też podwójne jej odsprzedanie. Także nie można coppertop tak spłycać tej kwestii.

    Zgadzam się, dlatego mówiłem, o skali zjawiska. Ale też nie chodzi mi o to, żeby kogokolwiek lub cokolwiek potępiać. Chodziło mi tylko o jasne pokazanie, że stosowanie zasad świata realnego do świata wirtualnego w stosunku 1 do 1 nie ma najmniejszego sensu, bo najzwyczajniej zbytnio się różnią. No i o fakt, że naprawdę coraz więcej developerów nie widzi różnicy – z czym można się zgadzać lub nie, to już nie moja broszka, ja tylko zauważam fakt. W pełni się zgadzam z tym, że jeśli gra trafia na torrent przed premierą to zostaje rzeczywiście wykradziona. Z tym, że tutaj problemem jest raczej cracking albo pracownicy, najczęściej tłoczni, wynoszący z pracy więcej niż powinni. Tym niemniej, nie wydaje mi się, żeby fakt trafiania na torrenty jeszcze przed premierą był rzeczywiście problemem – jeśli ktoś ściąga tylko dlatego, że w ten sposób może mieć szybciej niż inni, to ma po prostu lekko zachwiane priorytety. Szczególnie, że zbliżamy się do czasów, w których chwilę grania od daty premiery oddzielać będzie nieuchronnie czas oczekiwania na patcha ;). Dobra, teraz robię sobie jaja ;)Tak czy siak, jest to imho trochę bardziej skomplikowane. Zdaję sobie sprawę z tego, że spłyciłem kwestię, ale zrobiłem to tylko na zasadzie „pójdźmy tym topem” w konkretnym celu. Ostatecznie powiedzenie „piractwo wszystkiemu winne” czy „piractwo jest dokładnie jak fizyczna kradzież” też jest spłyceniem kwestii. @ Hunk09

    owszem PS1 , 2 , x-boxy byly/sa przerabiane ALE to nie przeszkadza zeby tytoly na nich sprzedawaly sie w milionach( choc ceny org. gier na konsole sa duzo drozsze niz PC) , a niestety na PC jak kolega wczesniej pisal to pewne sa Simsy i WoW. . .

    Rzeczywiście, ale przeczytaj to, co napisałem w poprzednim poście o zmianach na rynku. Coraz więcej zwykłych ludzi (i. e. nie-zapalonych-graczy) ma konsolę, a coraz mniej ludzi ogólnie ma komputery zdolne odpalać nowe produkcje chociażby na najniższych ustawieniach. Przeciętny pecet AD 2009 to laptop z Intel GMA albo słabym, mobilnym GeForcem – na czymś takim nie da się zwyczajnie grać. Poza tym, zauważcie proszę, że coraz więcej typowo pecetowych gatunków (shooter, RTS. . . cRPG?) przenosi się na konsole. Nie tylko dlatego, że tam nie ma piractwa, ale też dlatego, że, wbrew temu co pisze Major, jest to de facto rynek łatwiejszy. Pod względami technicznymi. Jak mówiłem, w przypadku pecetów sprawa jest trudna – trzeba martwić się o wymagania i dostosowywać je do rynku (G. . . M. . . A. . . ), na konsolach nie ma takiego problemu. Generalnie to, co przemawia za konsolami to:1) Wzrost popularności grania jako takiego, a co za tym idzie wzrost ilości konsol kupowanych jak odtwarzacze DVD. I tak jak te ostatnie nie są kupowane wyłącznie przez kinomanów, tak konsoli nie kupują wyłącznie growi zapaleńcy (podczas gdy naprawdę mocne pecety tak. . . no i graficy). 2) Wzrost popularności (słabych) laptopów. 3) Wygoda od strony klienta – brak problemów z wymaganiami, update’ami, driverami. 4) Wygoda od strony developmentu – jedna, stała specyfikacja (na kilka lat) oznacza mniej koniecznych nakładów na testy, prostszy debugging (jedno, konkretne SDK dla konsoli i jeden dział obsługi technicznej producenta) itd. 5) Mniejsze piractwo (tak, nie zapominam o tym)6) (last but not least) Gry wychodzą często najpierw na konsolę, a dopiero potem na PC. Czy w sytuacji, gdy wiele osób ma dostęp do obu platform jest się czemu dziwić, że wolą zagrać wcześniej niż czekać parę miesięcy? A nie będą potem kupować gry drugi raz tylko po to, żeby pokazać, że na PC nadal ktoś gra, albo pobawić się akcelerowanym PhysX’em. Do tego, jak wspomniałem, nie ma już problemu, że na konsoli w coś nie zagrasz. W poprzednich generacjach, przy mniejszych rozdzielczościach, słabszych technologiach itd, przenoszenie na konsole bardziej rdzennie pecetowych gatunków było najzwyczajniej cholernie trudne i często wymagało spłycania interface’u. Ten sam efekt mamy ostatnio przy okazji RTS’ów na konsolach, które powoli torują sobie drogę na ten grunt – ale z każdym RTS’em jest coraz lepiej i rozgrywka jest coraz bardziej złożona, bo developerzy uczą się jak wykorzystywać pada i inne technologie do rozwiązania problemu braku myszy i skrótów klawiaturowych (a trzeba być skończonym ślepcem żeby nie dostrzec, że ich obecność tak samo ułatwia projektowanie interface’u jak obecność touch screena w telefonie). W związku z powyższym gracze pecetowi, nawet najbardziej konserwatywni, coraz częściej kupują konsole bo a) jest to mniej problematyczne, b) wreszcie mają pewność, że odnajdą na nich wszystkie ulubione gatunki gier. I dlatego w pokoju gracza stoi dzisiaj nie PC albo konsola, ale, jeśli tylko portfel pozwala, PC ORAZ konsola. A w takiej sytuacji najczęściej kupowana jest wersja danej gry na konsolę – czy to dlatego, że PC już niedomaga, czy dlatego, że jest wygodniej (o czym AFAIK rozpisywał się jakiś czas temu Kot), to nie istotne, ważne, że tak jest (co widzę chociażby po komentarzach Wikingów, choć wiem, że ktoś się pewnie przyczepi, że Valhalla może obrazować tylko polski rynek). I TU właśnie należy się IMHO doszukiwać przyczyn problemów ze sprzedażą gier na PC, a nie w samym piractwie. Nie wierzę, po prostu nie wierzę, żeby wzrosło ono aż tak, żeby nagle, w przeciągu kilku ostatnich lat, tylko z jego powodu tworzenie gier na PC (nie tylko ekskluzywnie, ale de facto w ogóle) stało się nieopłacalne. Nawet mimo ciągłego wzrostu przepustowości łącz internetowych, po prostu wydaje mi się to niemożliwe.

  14. No musze przyznac ze to bardzo trafne i rzetelne podsumowanie. Zgadzam sie i nie ma watpliwosci ze to nie tylko piractwo ogranicza tak PC i w sumie bardzo ciezko tu rozgraniczyc linie: wzrost pop. konsol( wliczajac tu Twoje fakty o np. slabych konfig. PC itd. ) a piractwo, co bardziej wplywa na rynek gier PC. Choc te dwie sprawy mocno nakladaja sie na siebie to jednak uwazam ze piractwo jednak wiedzie mocno prym aby dusic ten rynek. Patrzac w oczu wydawcy gier pierwsza i najwazniejsza sprawa to kasa, kazdego interesuje ile zarobi, baza graczy PC jest potezna, konsol rowniez i teraz wydajac gre XXX sprawa wyglada tak: na PS3 4 osoby kupia, X-box 3 kupi 1 sciagnie pirata, itd. a na PC ? 10 sciagnie torrenta a ten 1 MOZE kupi, moze nie. Gdyby chociaz tych 3-4 kupilo to napewno Pc nie czekalby miesiacami na premere ktora pozniej okazuje sie ze jest zrobiona na odpier. . . Tak jak pisalem baza graczy Pc jest ogromna i choc duzo osob przechodzi na druga strone ( konsole) to potencjal dalej jest, tylko no wlasnie, sprzedaz wszystko weryfikuje a tu juz nie jest rozowo.

  15. b) wreszcie mają pewność, że odnajdą na nich wszystkie ulubione gatunki gier

    No właśnie też nie do końca. Może gracze pecetowi dzisiaj mają większą szansę, na znalezienie „swoich” gatunków gier na konsolach. Powiedziałbym, że osoby wychowane na piątej i wcześniejszych generacjach konsol mają dzisiaj problemy ze znalezieniem gier z gatunków, w które kiedyś się zagrywali. Ale to jest i tak nieunikniona ewolucja rynku, spowodowana m. in. właśnie wejściem MS.

  16. No właśnie też nie do końca.

    Ok, przegiąłem ze słowem wszystkie ;). Ale coraz więcej. Poza tym, wiele gatunków wymarło lub jest na wymarciu. Z drugiej strony, tu nadzieja w indie.

    Choc te dwie sprawy mocno nakladaja sie na siebie to jednak uwazam ze piractwo jednak wiedzie mocno prym aby dusic ten rynek.

    Cóż, póki ktoś nie przeprowadzi rzetelnego badania rynku (a przecież moje wypociny na pewno nim nie są) to się tego nie dowiemy, i będziemy musieli bazować na tym co się komu wydaje. Co zabawne, developerzy i wydawcy też bazują na tym, co im się wydaje. Kilka razy słyszałem, że nikt po prostu nie przeprowadza odpowiednich badań – RIAA, czy kto tam się zajmuje piractwem, tego nie zrobią, bo nie mają w tym żadnego, ale to żadnego interesu. A póki nie ma badań to kwestia co jest najważniejsze pozostaje otwarta, ważne, żeby pamiętając o piractwie nie zapominać o reszcie czynników.

    na PS3 4 osoby kupia, X-box 3 kupi 1 sciagnie pirata, itd. a na PC ? 10 sciagnie torrenta a ten 1 MOZE kupi, moze nie

    Jak mówiłem, to wcale nie musi być tak. Pozwolisz, że również wyciągnę jakąś liczbę z sufitu i napiszę, że 50% posiadaczy PC zainteresowanych grą posiada również konsolę (i na nią kupi grę), 10% ma zbyt słabą konfigurację peceta (laptopy. . . ) i nosi się z zamiarem zakupu konsoli (w najbliższe święta), 25% ściągnie z torrentów, 5% zniechęci się bugami i DRMem a pozostałe 10% kupi. Zakładając, że ogólna ilość posiadaczy PC zainteresowanych grą jest taka sama (lub nieznacznie większa) jak ilość posiadaczy konsoli zainteresowanych grą, a zapominając o najważniejszym, czyli nakładaniu się tych grup, faktycznie widać, że coś brzydkiego musi zjadać gigantyczny kawał tortu. Ale to nie tak. Zauważ, że te 10% ogółu, które w moich (robionych pi razy drzwi) obliczeniach kupuje grę, to właśnie ta 1 na dziesięć osób, tak często przejawiająca się w opiniach na temat rynku gier pecetowych. Ale piractwo w tym całym procesie ma, w mojej (całkowicie nie wiążącej) opinii, tylko 25% udziału. Owszem, jest to więcej niż chociażby XBox360, ale – ucieknę się do niecnego zabiegu wykorzystania określonych opinii przeciw nim samym – rynek PC jest też teoretycznie nieco większy (a jak się do niego wliczy laptopy z integrami to paaaanie), co powinno rekompensować ten fakt. Nie wiem jak dla was, ale IMHO te moje obliczenia jednak trzymają się kupy, przynajmniej nie mniej niż standardowe „9 osób spiraci, 1 kupi”. I dopóki ktoś faktycznie nie zewrze pośladów i nie zrobi kompleksowego badania rynku pod każdym możliwym kątem, a nie tylko pod kątem ilości downloadów z tego czy innego trackera, to będziemy tak naprawdę wszyscy, jak jeden mąż, kompletnie głupi w temacie. Btw. ilość downloadów też niczego nie dowodzi – wiele z tych osób, gdyby nie było możliwości ściągnięcia, najzwyczajniej nie kupiłaby gry, więc nie wlicza się w faktyczny rynek dla danego tytułu. Dlatego pisałem „faktycznie zainteresowanych grą”, gdybym tego nie zaznaczył, to pewnie można by znacząco zwiększyć udział piractwa w całym procesie i to do naprawdę dużych wartości. Jestem jednak pewny, że wiele osób ściągających gry na PC skończyło już te tytuły na konsoli, a wersję pecetową ściągają tylko i wyłącznie żeby sprawdzić akcelerowany PhysX w akcji, zobaczyć jak poprawiła się grafika itp. Gwoli jasności – nie potępiam, nie usprawiedliwiam, nie oceniam, stwierdzam fakt. I choć ktoś może uprościć wszystko młotkiem mówiąc „czyli piractwo duże, ha, mam Cię!!”, to jednak jest to bzdura. Powtarzam, Ci ludzie nie nabyliby gry tak czy siak. To TEŻ trzeba wziąć pod uwagę badając REALNY wpływ piractwa na rynek – ilu klientów faktycznie się traci na piractwie. Sztywne rankingi downloadów tego nie pokazują, o czym też wspominało kilku (bardziej imho trzeźwo patrzących) developerów i co po raz kolejny dowodzi, że są konieczne bardzo dokładne badania rynku. To co cały przemysł gier robi obecnie z PC i piractwem to spychologia stosowana i nic więcej. Co nie zmienia jednego prostego faktu, że jakby na to nie patrzeć, jakich liczb by nie wymyślać/badać i jakich przyczyn by nie brać pod uwagę i tak sprawa jest jasna: wydawanie gier na PC (exclusive, czy nie, nie ważne) staje się coraz bardziej nieopłacalne. Szczególnie w sytuacji, kiedy koszty developmentu, a co za tym idzie również koszty przygotowywania wersji na tą czy inną platformę, rosną znacząco z każdym rokiem. Dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby granie AAA kompletnie przeniosło się na konsole któregoś dnia. Co zostanie na PC? Cóż, moim zdaniem indie, któremu najzwyczajniej nie potrzeba aż takich wyników sprzedaży, żeby wyjść na swoje, bo grę na PC można zrobić (pomijając oczywiście wartość pracy) w zasadzie za darmo. I nie ma wtedy również problemu z tematem wymagań – AAA z grafiką dostosowaną do potrzeb GMA zostanie wyśmiane, ale w przypadku Indie wymagania graczy idą w trochę innym kierunku. Przynajmniej na razie.

  17. Dokladnie, badania, badania i jeszcze raz badania i to konkretne, bez tego to naprawde bladzenie po omacku. Wcale nie wykluczam Twojej wersji wydarzen z tymi 25% , calkiem realna opcja, ale to juz rzeczywiscie kwestia wlasnych odczuc i wypocin i jakies statystyki naprawde by pomogly. Druga kwestia to czy wlasnie wydawcy nie ida na latwizne, przyklad moze bedzie mocno splycony ale chodzi o jako-taki schemat :Pan Jozek i ekipa z Inf. Ward jezeli niemaja jakiegos zrodla to najlatwiej popatrzec na ilosc downloadow( ktorze nie reprezentuja rzeczywistych wartosci), porownac ze sprzedaza w sklepach i wyciagnac szybko wnioski. Poprostu pojsc najmniejsza lina oporu podpasowac sobie jakas teorie i w prasie zwalic wsystko na piractwo co ostatnio dosc czesto sie dzieje, bo po co wnikac ze np. nie ma dobrych konfig. ktos sciaga bo chce sprawdzic karte itd. Co do piractwa na konsolach to moim zdaniem totalny paradoks, co juz dawno zreszta zostalo zauwazone a mianowice ze piractwo w jakims stopniu „pomaga”!!! rynkowi , wlasciwie to kontretnym firmom glownie sony czy microsftowi co przeklada sie jednak na calosc rynku. Konsola ktora pierwsza zostaje zlamana, nagle dostaje wiatr w skrzydla, konsole szybko znikaja z polek a co za tym idzie takze orginalne gry, choc teoretycznie nie powinno tak byc. Tak bylo juz od czasow PSX i segi saturn, gdy zlamali PSX to byl dzien smierci segi i po czesci N64, juz wtedy pamietam byly dyskusje czy to nie przypadkiem Sony pomoglo w spiraceniu PSX, pozniej bylo PS2 i teraz mozna popatrzec na wyniki sprzedazy PS3 i X360 ( choc tu Sony powoli goni). Ladnie by to wygladalo gdyby teraz zlamano PS3, mozna by zobaczyc jak skoczyla by sprzedaz samych konsol i gier wlasnie . Wiadomo, dochodza do tego jeszcze inne kwestie , ale jakas taka zasada chyba panuje.

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here