Choć temat akurat niewiele ma wspólnego z grami (pozornie, bo i do nich nawiążemy), myślę, że warto się nad tym chwilę zastanowić. Nasza-klasa.pl jest tak naprawdę tylko pretekstem do poruszenia tematu bezpieczeństwa i naszych zachowań w sieci.

Właściwie, od kiedy pamiętam przeróżni specjaliści straszyli nas dowodząc, że Internet poza fascynującym medium jest również dla nas olbrzymim zagrożeniem. Sieć, w którą wraz z jej rozwojem przenosimy coraz więcej naszej codziennej aktywności mimowolnie staje się zapisem naszego życia. Net nie służy nam już tylko do wysyłania e-maili. Jesteśmy zarejestrowani na przeróżnych forach, dyskutujemy – prezentując nasz światopogląd, robimy zakupy, przeglądamy strony o określonej tematyce czy nawet takowe prowadzimy. Niektórzy z nas wykorzystują sieć jako publiczny pamiętnik czy miejsce gdzie mogą ze światem podzielić się wszelakimi refleksjami na tematy różne. Coraz częściej właśnie przez Internet komunikujemy światu przeróżne rzeczy – vide moda na blogi polityków. Net staje się nawet co pewien czas niemym świadkiem osobistych dramatów – wystarczy wspomnieć wszelkiej maści blogi samobójców, czy słynny blog Salam PAX – Irakijczyka mieszkającego w oblężonym Bagdadzie w czasie wojny w Iraku.

Wszystko to (i znacznie więcej) zebrane razem pozwala na stworzenie naszego niemal kompletnego profilu. Ba! Nawet jako graczy! Wystarczy sprawdzić czy ktoś jest zarejestrowany na xfire i już wiemy w co ostatnio gra, które gry przypadły mu najbardziej do gustu. Zestawienie tego z jego aktywnością na forach internetowych poświęconym temu zagadnieniu może nam wiele zdradzić. Oczywiście tego typu dane nie mogą nam specjalnie zaszkodzić – to tylko nasza aktywność w czasie wolnym, jednak w wielu innych przypadkach informacje uzyskane w ten sposób mogą być wykorzystane w złych celach.

Problem naszego zachowania w sieci i pewnej beztroski jaka nas cechuje w tej dziedzinie wrócił właśnie w związku z pojawieniem się i olbrzymią popularnością portalu nasza-klasa.pl. Kilka milionów Polaków stworzyło tam swoje konta. Specyfika portalu sprawia, że dane tam pozyskane są zdecydowanie bardziej przydatne niż informacje zaczerpnięte ze wspomnianego xfire. Po pierwsze – na naszej klasie występujemy najczęściej nie pod przybranym na potrzeby netu pseudonimem, ale pod własnym imieniem i nazwiskiem. Co więcej ujawniamy szczegóły z naszej przeszłości. W ciągu kilku minut jesteśmy w stanie sprawdzić ścieżkę rozwoju zawodowego każdego z użytkowników – do jakich szkół chodził, jakie kierunki studiów skończył. Fora serwisu to istna skarbnica wiedzy nt. skupionych tam userów. Ludzie wspominając dawne lata piszą czym się obecnie zajmują, gdzie mieszkają, czy mają rodziny czy też nie. Dla uważnego czytelnika to dziesiątki czy nawet setki porozrzucanych informacji, które może wykorzystać.

Potężnym narzędziem jest możliwość zestawienia listy kontaktów Gadu-Gadu i Skype z kontami użytkowników portalu. W kilka sekund otrzymujemy dane wszystkich osób, które mamy na naszej liście kontaktów. Oczywiście – użyte w dobrej wierze są doskonałą pomocą w odszukiwaniu ludzi, ale ile osób się skusi, żeby w ten sposób poszukać o nas informacji, a potem je wykorzystać w sposób niewłaściwy?

Pojawia się pytanie – czy zatem istnienie naszej-klasy jest niebezpieczne dla naszej prywatności, czy naruszy tak wielbioną przez internautów anonimowość? Wbrew pozorom wydaje się, że problemem nie jest samo istnienie portalu – przecież miejsc gdzie odkrywamy się w sieci (w mniejszym bądź większym stopniu) jest wiele. Najsłabszym punktem w całym systemie jesteśmy my sami. Oczarowani urokiem spotkania znajomych sprzed lat tracimy czujność dzieląc się na forum publicznym informacjami czysto prywatnymi. Niektórzy podają nawet numery telefonów! Na naiwność i łatwowierność niestety nie wymyślono jeszcze lekarstwa.

Nas – graczy problem bezpieczeństwa w sieci dotyczy w mniejszym stopniu. Ukrywamy się najczęściej za nickami funkcjonując w wirtualnym świecie niejako oderwani od naszej rzeczywistej tożsamości. Jednakże, co warte zauważenia, raz przybrany pseudonim zmieniamy bardzo rzadko przez co po pewnym czasie w określonych środowiskach jesteśmy rozpoznawalni. Czy w ten sposób nie zbliżamy się do granicy bezpieczeństwa? Oczywiście – wciąż jeszcze daleka droga do połączenia nicku Jolo z Bartoszem Kotarbą, odszukaniem jego adresu domowego, numeru telefonu i karty kredytowej, jednakże sam nick i jego aktywność w pewnym określonych miejscach sieci może wiele powiedzieć o jego właścicielu. Jeśli jesteśmy tego świadomi, nic nam nie grozi. Jeśli jednak nie… nie zdziwcie się kiedy któregoś pięknego dnia grając spokojnie World in Conflict po sieci, ktoś zwróci się do was po imieniu i zapyta czy warzywniak na rogu jest jeszcze otwarty…

[Głosów:0    Średnia:0/5]

13 KOMENTARZE

  1. Jeśli chodzi na naszą-klasę, to ja się na niej nie zarejestruje z dwóch powodów, związanych z bezpieczeństwem. Po pierwsze, profil klasy powinien być dostępny tylko dla uczniów/absolwentów danej klasy. Profil klasy powinieneś obejrzeć tylko gdy się zapiszesz do danej klasy a weryfikacją autentyczności powinien się zajmować moderator klasy, który dobrze wie kto do takowej chodził. Po drugie lista znajomych też powinna być nie widoczna dla innych. Powinno być tak, że moją listę znajomych powinny widzieć tylko osoby które na niej są. Obecnie wygląda to tak, że wystarczy znać imię i nazwisko czyjejś osoby aby znaleźć jej adres i numer telefonu na naszej-klasy. Załóżmy czysto teoretycznie ale tylko teoretycznie że jeden z redaktorów „V” wygrał w totka:) Mają podane swoje dane osobowe w profilu. I jedziemy szukamy pana x, znajdujemy kilku o takim nazwisku ale my wiemy że mamy szukać osoby po 25 roku życia, po studiach informatycznych lub dziennikarskich ze wskazaniem na te drugie. Znajdujemy taką osobę, wysyłamy do kilku osób z jej listy znajomych czy też z klasy standardowy tekst:Cześć, jestem starym kumplem X’a kiedyś byliśmy razem na koloniach/wakacjach 10 lat temu, niestety urwał mi się z nim kontakt, nie wiesz co X teraz robi gdzie mieszka, może podasz mi nr tel abym mogł sie z nim skontaktować. . . . Ble ble do 10 osób wysyłamy i w ciagu 24h wiemy gdzie pan X mieszka, i możemy rozpocząć już obserwację naszej ofiary:) Proste jak drut, aby nie dopuścić do wyżej opisanej sytuacji wystarczy wprowadzić kilka prostych zabezpieczeń takich choćby o których mówiłem na początku które utrudnią takie działania. Nasza klasa to 6 milionowa baza danych, kompletnie nie monitorowana. Trzeba dołożyć starań aby uświadomić użytkownikom, że serwisy społecznościowe źle zarządzane są dla nas niebezpieczne!!!

  2. A ja uwazam ze to przesada – owszem paru gliniarzy dzialajacych w ukryciu wpadlo, bo ich kumple ze szkoly policyjnej umiescili zdjecia , na ktorych mozna ich rozpoznac. Ale powazne konsekwencje ? Nie wiem. Moze jak sie pochwalisz na zdjeciu np. bogato urzadzonym mieszkaniem to cie okradna 😛 Ew. moze ulatwic policji namierzenie osoby, ktora cos przeskrobala :PZ reszta: http://nasza-klasa.pl/profile/1015532 – i czego sie niby dowiedziales ? 😛„Jednakże, co warte zauważenia, raz przybrany pseudonim zmieniamy bardzo rzadko przez co po pewnym czasie w określonych środowiskach jesteśmy rozpoznawalni. „hehe 😉 (smiech osoby ktora potrafila sie poklocic z polowa ludzi w pewnym miejscu, po czym zmienic nicka i stac sie szanowanym wspoluczestnikiem itp. 😛 )

    • Ultraviolet, zgadzam sie z tym ze profil klasy i lista znajomych powinny byc ukryte, do wgladu tylko dla „wtajemniczonych”.

      Ale powazne konsekwencje ? Nie wiem. Moze jak sie pochwalisz na zdjeciu np. bogato urzadzonym mieszkaniem to cie okradna 😛

      Ostatnio Jeremy Clarkcson tez tak mowil. Zrobil tez taki test. Podal swe dan osobowe, nr konta gdzies na swoim blogu, mowiac ze najwyzej ktos mu moze cos wplacic na konto 😉 No i po paru dniach ktos mu pobral z konta 500 funtow 🙂

      Z reszta: http://nasza-klasa.pl/profile/1015532 – i czego sie niby dowiedziales ? 😛

      Oj, Dpg, teraz sie posypia zaproszenia. Chyba ze wlasnie tego oczekiwales? 😉

  3. Zdziwilbym sie, jakby komus chcialo sie wysylac zaproszenia przy tempie w jakim dziala nasza-klasa. A poza tym pogrubione „masz wiadomosc” na stronie mi zupelnie nie przeszkadza ;PA sprawa Clarksona to jednak inny kaliber. .

  4. Zdecydowanie przesada. Wystarczy zachować odrobinę zdrowego rozsądku i nie ujawniać danych wrażliwych a można być niemal pewnym swojego bezpieczeństwa. Samo zagrożenie jest fikcyjne, bo i tak nasze dane są dostępne na wiele sposobów – od urzędów administracji państwowej, po banki i inne instytucje dzięki formułce zgody na rozpowszechnianie danych. Nie podoba mi się, że próbuje się wprowadzić paranoję strachu, tym bardziej, że nie ma ku temu podstaw. Co do policjantów, prokuratorów itp. widzę tu problem, ale miejmy nadzieję, że wkrótce zostaną wprowadzone zasady dotyczące umieszczania zdjęć. Edit:dpg, fakt że lubisz góry trafił właśnie do archiwum, strzeż się !

  5. To co zrobil Clarkson to skrajny przypadek i nie porownuje go do sprawy naszej-klasy, ale po prostu tak mi sie przypomniala ta historia 🙂 Ps. Teraz zaczynam czytac Swiat Wedlug Clarkson i jakie rzeczy on tam wypisuje. . . Skad sie tacy ludzie biora 😉

  6. No właśnie o to mi chodzi. Histeria która się rozpętała jest myślę zupełnie źle ukierunkowania. Powinno się mówić o rozsądnym dysponowaniu WŁASNYMI danymi – czyli pewnej powściągliwości, a nie krzyczeć na lewo i prawo, że zaraz jutro ktoś nas napadnie i ograbi bo mamy konto na naszej-klasie czy gdziekolwiek indziej. Zagrożenie było zawsze, ale każdy kto choć w minimalnym stopniu ma tego świadomość po prostu się pilnuje. A jeśli ktoś na lewo i prawo wypisuje swój numer telefonu i udostępnia go praktycznie każdemu, kto wejdzie na jego profil to dlaczego się dziwi potem, że ktoś do niego wydzwania? To jakby zostawić klucz w zamku i mieć pretensje, że ktoś skorzystał z okazji i wszedł do mieszkania. Przecież wśród tych 6 mln ludzi musi być odpowiedni odsetek oszustów, złodziei i innych czyhających na nasze potknięcia. Statystyka nie kłamie (podobno). Mnemic—-> jestem świeżo po lekturze „Świata wg Clarksona” – fenomenalne. Gość ma takie podejście do życia że tylko płakać ze śmiechu można. Nie wiem czy już doszedłeś do felietonu gdzie opisuje jak polował na lisa, który mu pustoszył kurnik. Po prostu masakra (dosłownie!) 😀

  7. za bash. org.pl:[qote]<db> przegladajac nasza-klasa.pl przypominaja mi sie stare dobre czasy. . . <xcx> no mi tez 🙂 podstawówka, gimnazjum itd. . . ci wszyscy ludzie, ci znajomi :)<db> mi nie o to chodzi. . . ta strona dziala mi jakbym mial modem 56kbps. . . i pakiet 30 godzin. . . [/qote] nic dodać – nic ująć. Sam sie zarejestrowałem i mam zdjęcia i znajomych i. . . nie podaje telefonów ani numerów kont ani adresu (bo zmieniam za często) 😉

  8. Nie przejmował bym się specjalnie kwestią bezpieczeństwa na naszej klasie. W dzisiejszych czasach globalnej wioski, spowodowanej szeroką dostępnością internetu, istnieje milion sposobów na wyśledzenie danej jednostki i dowiedzenie się o niej praktycznie wszystkiego. Z resztą istnieją nawet odpowiednie firmy po cichu trudniące się takowym procederem. Co do naszej klasy, to faktycznie jest to istna skarbnica wiedzy i szczerze mówiąc, jakoś nie chce mi się wierzyć, że bazy danych tego portalu nie są regularnie parsowane, dla uzyskania rozmaitego rodzaju statystyk. Aby nie być gołosłownym podam pewien przykład. Mój kolega ma bardzo nietypowe i rzadkie nazwisko. Jest całkowicie pewien, iż w Polsce istnieją tyko 4, łącznie z nim, osoby o takim nazwisku, ponieważ jego rodzina zna swoje drzewo genealogiczne do nie wiem ilu pokoleń wstecz i z wszystkimi żyjącymi członkami utrzymuje stały kontakt. Teraz najciekawsze. Jedna z osób z jego rodziny, zarejestrowała się na naszej klasie pod tym właśnie nazwiskiem. Po paru dniach, nazwisko to dziwnym trafem pojawiło się w bazie innego portalu, służącego między innymi do wyszukiwania miejsca pobytu swoich krewnych. (celowo nie podaje adresu, bo pomimo oczywistych faktów, nie mam 100% pewności co do tego, co zaraz napiszę. Kto chce niech sobie pogoogluje). Tak się złożyło, że kolega ten, jest dość wysokiej klasy specjalistą od mechaniki sieci i pisania rozmaitych robotów sieciowych, więc od razu przeprowadził małe śledztwo. Udało mu się ustalić z prawie 100%-ową pewnością, iż oba portale (nasza klasa i ten drugi) nie są własnością tej samej osoby/spółki. Wnioski nasuwają się same, albo ktoś mający dostęp do baz naszej klasy sprzedaje informacje, albo same bazy są tak słabo zaszyfrowane, że ktoś jest w stanie w nich do woli dłubać. Możliwe tez jest, że oba portale są jednak ze sobą w jakiś sposób powiązane, lecz to nie zmienia faktu, iż przenoszenie danych bez wiedzy i zgody danego użytkownika jest niezgodne z prawem. Z resztą, cała sprawa przeze mnie przedstawiona nie ma jakby znaczenia w świetle dobrze znanego faktu, sprzedawania całych baz danych przez informatyków bazodanowych Urzędów Skarbowych. Chcecie wiedzieć ile kosztują wasze całkowite dane, łącznie z adresem zamieszkania, numerem dowodu itd? – 2,5 złotego. Teraz przemnóżcie sobie tą kwotę przez powiedzmy kilkaset tysięcy rekordów w bazie i wychodzi niezła sumka. Dodatkowo jedną bazę można sprzedawać wielokrotnie, ponieważ chętnych nigdy nie zabraknie. Więc proszę, nie drżyjcie o bezpieczeństwo swoich prywatnych danych na portalach takich jak nasza klasa. To naprawdę najmniejszy problem.

  9. A też mi coś. Już w Ekstradycji „hakerka” ćma wyszukiwała dane podejrzanych typów na Yahoo! i pomagała policji, która nie miała na nich haka.

  10. Wybaczcie, rozumiem że pisanie o serwisie nasza-klasa.pl stało się domeną wszystkich dzienników, portali itd. . bo o czymś trzeba pisać, zwłaszcza jak jak popularność rośnie w takim tempie. Ale na Valhalli – dajcie spokój. Bezpieczeństwo w necie – owszem, ale pomyślcie ile osób łapie się na maile z „prośba o zalogowanie się na koncie”, a ludzie zastanawiają się jakie straty przyniesie ujawnienie części danych osobowych. Zwłaszcza że dane te publikujemy w pełni świadomi konsekwencji (no może nie wszyscy ;))A co z danymi na Valhalli ??? może też na boku ktoś z Was dorabia sprzedając namiary ?? ;-Dpozdrawiam. . H. S

Skomentuj Przemek Piprek Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here