Nasza przygoda rozpoczenie się w Galii mniej więcej 2000 lat temu. To właśnie tam Owen MacLeod odkryje swoje dość ciekawe moce (przypominamy, że jest nieśmiertelny o ile ktoś mu nie utnie głowy).Skoro już mówimy o nieśmiertelności, to warto nadmienić, że w grze będzie ona miała praktyczne zastosowanie. Dzięki niej możemy rozbrajać wrogów. Najzwyczajniej w świecie wbiegamy na ich miecz po czym wyjmujemy go sobie z ciała i atakujemy nim zaskoczonego przeciwnika. To jednak nie koniec. Stojąc w wodzie przez którą przepływa prąd możemy złapać wroga i wykorzystać nasze ciało jako przewodnik. Teraz wystarczy już patrzeć jak zdziwiony adwersarz smaży się niczym bekon, który jedliśmy na śniadanie. Ciągle wam mało? To co powiecie na rzucanie się z dachu z nieprzyjacielem, który w przeciwieństwie do nas upadku z dwudziestego piętra raczej nie przeżyje. Okazji do wykonywania takich manewrów ma w grze być całe mnóstwo.

A o co w niej chodzi? Eidos mówi o tajemniczym, potężnym Nieśmiertelnym, który pragnie nas zabić. Aby go powstrzymać musimy wyruszyć w podróż, w trakcie której znajdziemy trzy części kamienia, który może powstrzymać Wielkiego Złego Bossa (czyżby kryptonit?). I to już w zasadzie wszystko czego dowiedzieliśmy się tym razem. A nie, prawie zapomnieliśmy. Inni Nieśmiertelni, których pokonamy odblokowywać będą nowe umiejętności naszego bohatera. Tym razem to już naprawdę wszystko.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

12 KOMENTARZE

  1. Fabuła oklepana do bólu. Głowy. Co do Niesmiertelności. . Hm. . . to nei trochę nei fair? Jesli przeżyje przebicie mieczem (co przecież jest zgodne z konwencją) to jak szeregowi przeciwnicy będą mogli nas pokonać? tzn, jesli nie będą celować w styk głowy i tułowia (co sugeruje art) to co? Idziemy i sie nei przejmujemy aż do bossa? Trochę to będzie za łatwe. Większosc gier na podstawie filmu jest za łatwa, ale to chyba przesada!Aha, nei wierzę, żeby było sporo okazji by skakać z przeciwnikiem z 20 piętra w dół. Ani żeby go smażyć. Po co niby mamy spadac? żeby znowu włązić? Nie, te akcje będą oskryptowane do bólu.

  2. Wujo ma trochę racji. Nawet dużo racji. Też się martwię o balans rozgrywki. Natomiast jeśli zobaczę szeregowego policjanta biegającego z mieczem zamiast giwery i starającego się wcelować nam w szyję. . . . to po prostu wybuchnę nieskrępowanym, szyderczym śmiechem. Z resztą podobne, choć znacznie mniejsze, obawy co do balansu mam np. w przypadku Prototype.

  3. Wiadomo, że masa rzeczy może pójść nie tak. Ba, może wyjść kolejny gniot. Ale zawsze mnie dziwiło tak wczesne czarnowidztwo.

  4. Ale zawsze mnie dziwiło tak wczesne czarnowidztwo.

    Ależ jam od czarnowidztwa daleki. Zastanawia mnie jedynie jak to rozwiążą, ot wszystko 🙂

  5. Przebicie mieczem – jednorazowe, ok. Ale z tym skakaniem z dachu to już lekka przesada. Z tego co pamiętam w filmie, ranny po bitwie McLeod, kurował się dość długo. Gdy przebili go szpadą (przekomiczna scena pojedynku) przewracał się z bólu, postrzelony (okres II wojny światowej) krwawił i utykał. Cóż, poza faktem nieśmiertelności, w zasadzie tyczyły sie go te same fizyczne prawidła co zwykłych ludzi. A teraz skakanie z dachu? jakiś prąd? Litości! Toż to nie bohater komiksów Marvela.

  6. Digital- No wlasnie. Jezli niesmiertelny straci konczyne, to niestety bedzie kaleka, do konca swiata, wiec takie rzeczy jak skok w bok z budynku to chyba przesada ;)Ps. Zawsze mnie zastanwiala jedna rzecz: co sie stanie gdy niesmiertleny dozna jakichs urazow glowy, np. dostanie kula w leb albo podczas skoku rozbije sobie glowe? Czy to jest rownoznacze z jej odcieciem glowy? 😉

  7. A nieśmiertelni się przypadkiem nie regenerowali? Pytam, bo mało znam uniwersum, ale jeśli faktycznie taki koleś straci rękę, czy palec i musi z tą ujmą żyć nieskończenie, to raz, że nie będzie to miało sensu w grze, dwa, że taki nieśmiertelny fajnie by musiał wyglądać po 2000 lat. Blizna na bliźnie plus dodatkowe (bardzo prawdopodobne) ubytki.

  8. Maja zdolnosc regeneracji, ale nie az w takim stopniu. Uciety czlonek, pozostanie ucietym czlonkiem 😉 Wszytkie inne rany goja sie pratycznie natychamist, oprocz tych na szyji.

  9. Troche te sztuczki naciagane. . . Niesmiertelny czy nie, to musi to byc bolesne. No chyba, ze bohaterem jest jeden z masochostow z tego piekielnego commando z Hellraisera :E

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here