Zróbcie sobie kanapkę (albo dwie). Wojtek Borowicz przygotował dla was kawał porządnego tekstu. Przed wami piąta część Elementarza Wikinga. Znajdziecie w nim wszystko, co warto wiedzieć na temat firmy LucasArts. Gorąco polecamy ten materiał!
[Głosów:0 Średnia:0/5]
Wlasnie. . . najdziwniejsza rzecza charakteryzulaca LucasArts jest to, ze najlepsze tytuly z tej stajni nie maja nic wspolnego ze Star Wars. Z trudem wypowiadam te slowa (jako fan klasycznej Trylogii), ale moim zdaniem dobre gry oparte na SW mozna wymienic na palcach jednej reki (zeby nie byc goloslownym: X-Wing, Dark Forces, Jedi Knight, Shadows of the Empire i. . . moze KOTOR) Oczywiscie mozna sie ze mna nie zgodzic, wszak kazdy ma swoje ulubione tytuly. Bezspornym jest jednak fakt, ze wystarczy wspomniec niesmiertelna serie Monkey Island, Sam&Maxa, Full Throttle czy Grim Fandango by przez nastepna dekade zachwycac sie geniuszem osob pracujacych w LucasArts.
Bluźnierca! NA PAL!!żart ;)Bardzo fajny art, nawet mi sie czepiać nei chce. . . ;)a co by Ci tu zadać. . . Może tym razem Crystal Dynamics?
Fajny artykul, ale zabraklo mi w nim wzmianki o Shadows of the Empire i Full Throttle 🙂
Rescue On Fractalus, czy raczej wycieknieta na Atari 800XL wersja p. t. Behind Jaggy Lines, to moja pierwsza gra komputerowa. Ehh, pamietam te emocje. . . Zwlaszcza po wyladowaniu, z drzacym nad przyciskiem kontrolujacym oslone palcem. . . Pilot, czy obcy? Kurcze, szlag by trafil ten czarno bialy telewizor 😉
Behind Jaggy Lines to Rescue On Fractalus? No prosze, czlowiek ciagle dowiaduje sie nowych rzeczy 😉 Ja w to raczej nie grywalem, ale bywalem obserwatorem 😉 Pamietam za to jak moj brat spadl ze stolka gdy pilot okazal sie byc obcym 😀