Trzecia część tej produkcji nosi podtytuł Akcje Dywersyjne i na tego typu działaniach skupi się sterowana przez nas postać. Po raz kolejny jest nią Janek Mortyr. Wersja, którą testowaliśmy była jedną z końcowych „bet” i widać było, że jeszcze trochę pracy w dopieszczenie tego tytułu trzeba włożyć.

Graczom oddane zostanie osiem dość różnorodnych misji. Będziemy wysadzać mosty, okradać banki, niszczyć składowiska broni itd. Już tu pojawia się jednak pewien minus. Mortyr III będzie dość krótki. W trakcie pokazu udało mi się dojść do piątej misji a przy grze siedziałem zaledwie kilka godzin z przerwami na jedzenie i rozmowy z przedstawicielami City. Dodam jeszcze, że grałem na wyższym poziomie trudności (dostępne są dwa). Dużo więc przy tej pozycji czasu nie spędzimy. Najgorsze jest jednak to, że plansze prezentują się dość ciekawie i nie raz miałem je ochotę pozwiedzać. Nie mogłem tego jednak zrobić, gdyż zewsząd otaczały mnie dość wąsko ustawione niewidzialne ściany. Autorzy obiecywali, że w pełnym produkcie nie będzie ich W OGÓLE! Coś ciężko mi jednak w to uwierzyć.

Zdziwiło mnie również podejście do tematu tytułowych Akcji Dywersyjnych. Spodziewałem się tego, że chociaż przez pewien czas będziemy się skradali, po cichu eliminowali nazistów. Nic takiego nie znajdziecie w grze. To produkcja nastawiona na totalną rozwałkę. Nie ma w niej nawet, choć sugerowaliśmy jej wprowadzenie, broni z tłumikiem. Zamiast tego jest ścielący się gęsto trup i kolejne dziesiątki niezbyt inteligentnych przeciwników, których kosimy niczym młode drzewka. Przy okazji nadmienię, że „nie czułem” samego strzelania. Celując, byłem w stanie w bardzo szybkim tempie załatwiać kolejnych wrogich wojaków. Gdy strzelałem z biodra pociski leciały wszędzie tylko nie w postać, którą chciałem zabić. Wracając jednak do tematu muszę przyznać, że cholernie żałuje, iż City dokonało takiego a nie innego wyboru przy narzucaniu tempa tej produkcji. Działania partyzantów to dość dziewiczy grunt, który można wykorzystać w bardzo ciekawy sposób. Aż dziw bierze, że autorzy nie wykorzystują w pełni tej szansy.

Mortyr III działa w oparciu o silnik znany z Chrome. Grafika stoi na całkiem przyzwoitym poziomie. Szczęki może wam nie opadną, ale nie powinniście odwracać wzroku od monitora. Ucieszyła mnie strasznie dbałość o detale. Smaczków na które zwracam uwagę w grach było tu całkiem dużo. Mogę wymienić chociażby skórzane rękawiczki (klimatyczne), które nosi nasz bohater, dobrze odzwierciedlone umundurowanie żołnierzy, polskie akcenty roślinne w postaci pół pełnych zbóż, huby porastającej drzewa czy czerwonych maków…

Trochę gorzej a wręcz słabo wyglądają natomiast niektóre modele broni. Zupełnym nieporozumieniem są za to wybuchy. Wyraźnie brakuje im graficznej mocy. Prezentują się niczym, za przeproszeniem pierdnięcia po fasoli przepitej gazowanym napojem. Ten element zdecydowanie trzeba poprawić. W grze pojawiał się również problem skali. Bunkry do których wchodziliśmy okazywały się być zaprojektowane dla olbrzymów. Janek nie sięgał głową nawet do otworów strzelniczych. Problem pojawiał się również przy skakaniu. Nie raz miałem wrażenie, że mogę gdzieś „wlecieć” a okazywało się, że zwykły płotek czy schody prowadzące do wagonu kolejowego były przeszkodą, której nie da się pokonać. Jeśli jesteśmy przy przeszkodach nie do pokonania to nadmienię jeszcze, że 50% szyb nie da się przestrzelić. Ten element będzie zapewne poprawiony, gdyż w misjach, w których odgrywają one jakąś rolę (strzelanina w pędzącym pociągu) tłuką się i rozpadają tak, jak w rzeczywistości.

Z tego co wiem Akcje Dywersyjne trafią do sklepów wycenione na około 20 złotych (mam nadzieję, że się nie pomyliłem). Jeśli do czasu premiery gry autorzy wyeliminują sporą ilość drobnych błędów to będzie można ze spokojnym sumieniem zainwestować w ten tytuł i potraktować go jako zastępstwo chociażby kina do którego nie chce nam się iść bo akurat pada. Za taką cenę można ten tytuł kupić również po to, by wesprzeć rodzimych producentów w nadziei, że ich kolejne gry będą jeszcze lepsze. Jeśli jednak Mortyr III będzie kosztował więcej niż te dwadzieścia złotych to już poważnie bym się zastanawiał nad jego zakupem.

Wierzę, że City Interactive wyciągnie z tego tytułu jak najwięcej. Konkurencja na polu shooterów już jest duża a na jesień/koniec roku zapowiedziano nadejście takich gigantów jak Medal of Honor: Airborne, Call of Duty 4 czy Crysis. Nie wszystkie przeniosą nas w te same realia co produkcja rodzimej firmy, wszystkie będą jednak walczyły o nasze ciężko zarobione pieniądze. Walka będzie więc ostra. Czy Mortyr wyjdzie z niej cały? Tego zapewne dowiecie się z naszej recenzji. Póki co jest średnio, ale mam nadzieję, że na tę produkcję naniesione zostaną odpowiednie poprawki.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

5 KOMENTARZE

  1. Będzie to kolejny standardowy produkt City Interactive, który stanie się jednym z wielu podobnie jak Hell in Vietnam. City ostatnio lubuje się w produkcjach o dobrej grafice i krótkiej fabule. Jednak jakby twórcy posiedzieli więcej przy tych grach byłyby one naprawdę smakowite a tak to mamy pozycję wprost proporcjonalne do ceny.

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here