Niezrozumiała dla nas (o dziwo w redakcji nie ma wielbicieli Master Chiefa) Halomania dotarła również do Japonii. Do tej pory produkcje bardziej „zrozumiałe” dla Europejczyka czy Amerykanina nie trafiała w gust mieszkańców Nipponu. Tendencję tą lekko nadgryzł The Elder Scrolls IV: Oblivion, który przez pewien czas sprzedawał się nieźle. Nawet w tej chwili tytuł ten jest na siódmym miejscu bestsellerów japońskiego Ebaya (dział videogames).

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku Halo 3. Ta gra jest w tej chwili na drugim (!) miejscu najbardziej wyczekiwanych gier wideo na japońskiej wersji popularnego serwisu aukcyjnego. Do sklepach w Kraju Kwitnącej Wiśni dotrze 27 września. Czyżby Xbox 360 w końcu miał zdobyć przyczółek na zdawać by się mogło niedostępnym dla niego rynku? I drugie, ważniejsze pytanie – czy w końcu Japończycy zauważą, ze i „nasze” gry są warte uwagi?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

5 KOMENTARZE

  1. I co z tego, ze wyczekuja trzeciego Halo, skoro najzwyczajniej w swiecie nie bedzie mial w nie kto grac? W Kraju Kwitnacej Wisni nie ma Xboxow 360, wiec i H3 dobrze sie nie sprzeda. Chyba, ze kilkanascie tysiecy opchnietych kopii ktos gotow uznac za zadowolajacy wynik. . .

  2. siergiej skoro ktos chce kupic Halo3 to chyba kupi do niego Xboxa360? Jezeli popyt na gre jest rzeczywiscie duzy to oczywiste jest ze pociagnie sprzedaz konsoli. Nie uwazasz chyba ze Japonczycy to debile i beda kupowac same gry zeby patrzec na pudelko? 🙂

  3. Ale premiera H3 może znacznie podwyższyć sprzedać iksa u Japońców. W tym rzecz. Ja się dopisuję do tych średnio entuzjastycznie nastawionych do serii Halo. Nie wiem o co to całe halo 😉

  4. Michał K, Cujo – oczywiscie, ze sprzedaz X’ow moze skoczyc. Problem w tym, ze z Blue Dragonem mialo byc to samo. I sprzedalo sie – kilkanasie tysiecy sztuk wiecej nzi przewidywano. Potem wszystko wrocilo do normy. Sadze, ze z Halo 3 bedzie dokladnie to samo 😛

  5. siergiej niby tak – ale blue dragon i halo3 to juz podwojny powod by kupic Xa – wyjdzie jeszcze Lost Oddysey i cos jeszcze i cos jeszcze – i juz tych powodow bedzie sporo 🙂

Skomentuj Wojciech Borowicz Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here