Nintendo wypuściło kilka oficjalnych zdjęć ze swojej nowej gry sportowej- Wii Sports. Granie na konsoli jeszcze nigdy nie było tak zdrowe. I męczące.

Przede wszystkim należy wspomnieć czym tak właściwie jest ten tytułowy World Superbike Championship. Otóż są to, podobnie jak Moto GP, serie wyścigów motocyklowych mających na celu naturalnie wyłonienie spośród wszystkich kandydatów najlepszego kierowcy oraz konstruktora tych potężnych, dwukołowych maszyn. Pomiędzy MGP a SBK jest jednak pewna bardzo istotna różnica, bowiem przeciwnie względem kategorii pierwszej, w zawodach Superbike występować mogą tylko standardowe modele seryjne, które przy sporej ilości szczęścia możemy ujrzeć czasem nawet w okolicach własnego miejsca zamieszkania, gdyż dopuszczone są one do ruchu ulicznego.

Pojedynczy sezon SBK, w którym możemy wziąć udział w recenzowanej pozycji, składa się z dwudziestu czterech wyścigów. Odbywają się one w weekendy, na dwunastu różnych torach, mieszczących się na czterech kontynentach (Europa, Azja, Australia, Ameryka Północna), spośród których bezdyskusyjnie dominuje ten zwany Starym.

Spis treści

Słodko-kwaśno

Na torze jak w mieście

Najważniejszą w tego typu produkcjach rzeczą nie jest jednak w żadnym wypadku jej, o ile mogę w ogóle użyć tu takiego określenia, tło fabularno-historyczne. Prawdziwą solą tej ziemi jest sama jazda, jej model i to, ile przyjemności potrafi ona dać. A przyznać trzeba, że doświadczeni pracownicy studia Milestone sami przed sobą postawili zadanie niezwykle ciężkie. Jakie? Stworzenie gry, która z jednej strony odpowiadałaby casualowej braci, nastawionej na szybką i prostą w odbiorze zręcznościową rozrywkę. Z drugiej strony zaś SBK-08 miało trafić również do motoryzacyjnych zapaleńców, którzy chwytając pada chcieliby poczuć się niczym Troy Bayliss, płynnie wchodzący w zakręt Parabolica na słynnym włoskim torze Autodromo Nazionale di Monza.

Mnie, jako człowieka, który na „potencjalnych dawców narządów” nie patrzy z jakimś szczególnym podziwem, zdecydowanie bardziej z początku interesowała ta bardziej arcade’owa zabawa. Szybko więc wsiadłem na mój wirtualny motocykl i…mocno się zawiodłem. W tym elemencie ekipa Milestone absolutnie się nie popisała. Motor zdaje się prowadzić bardziej jak rower osiągający astronomiczne prędkości, momentami zbliżone nawet do trzystu kilometrów na godzinę. To, czy jedziemy po asfalcie, czy też wypadniemy na trawę albo piasek obok toru, wywiera swój wpływ jedynie na prędkość, bowiem żeby spaść z pojazdu trzeba się niemal położyć na ziemi lub spowodować wypadek, zderzając się z innym zawodnikiem. Nie będę ukrywał, że takie kraksy wyglądają efektownie, ale fizyka gry zaczyna wówczas mocno wariować. Kierowcy spadają ze swoich maszyn i koziołkują komicznie w losowych kierunkach, ich potężne pojazdy z kolei zachowują się jak piłeczki do tenisa stołowego. Tyle, że wystrzelone z armaty. Co gorsza, powodowanie prawdziwych katastrof, czyli wbijanie się w cały tłum motocyklistów, może nam paradoksalnie tylko pomóc, spowalniając ich bardziej niż nas samych. Nie jest to może zgodne z zasadami fair-play…ale działa. Podobnie zresztą jak ścinanie zakrętów i pętli, które nie niesie ze sobą praktycznie żadnych konsekwencji, a pozwala zyskiwać gigantyczną przewagę nad resztą zawodników. Na jednym z torów dochodzi nawet do tego, że korzystając z ustawień Arcade możemy zdublować co słabszych kierowców i kończyć wyścig mając przeszło minutę przewagi nad drugim motocyklistą. Wspomnieć muszę jeszcze o tym, iż większość rajdów w zasadzie rozstrzyga się już na pierwszej szykanie, gdzie na ogół zdobywamy prowadzenie nawet, jeśli startowaliśmy z ostatniej pozycji.

Są nawet koledzy

Sprawa ma się zupełnie inaczej, jeśli włączymy opcję symulacji lub sami dostosujemy poszczególne elementy rozgrywki, jak system kontroli trakcji, hamulce, czy zużywanie się opon, do norm bliskich realizmowi. Do tego możemy pokombinować również z parametrami samego motocykla, dodając mu trochę masy lub dostosowując ogumienie do panujących na torze warunków pogodowych. Wówczas cała rozgrywka nabiera znacznie więcej koloru, stając się realistyczną symulacją w pełnym tego słowa znaczeniu. Oczywiście Dual Shock 2 nie jest szczytem marzeń kierowców-amatorów, jeśli chodzi o kontrolery, ale i tak bez problemu można poczuć, że to czym sterujemy, chowa w sobie dużą ilość koni mechanicznych. To już jednak, dosłownie, wyższa szkoła jazdy i zabawa w konfiguracji najbardziej oddającej to, co faktycznie czuje się siedząc na takiej maszynie, może dać solidny wycisk nawet największym fanom tego typu gier. Naukę bowiem zaczynać trzeba od podstaw. Czyli jak to zrobić, żeby się nie wy…no, sami dokończcie.

Dwukołowy poker

Ściganie się dla samego faktu stawania na najwyższym stopniu podium może i jest fajne, ale każdy tytuł potrzebuje czegoś więcej. Jakiejś nagrody, którą gracz mógłby otrzymać i docenić. Tego elementu nie zabrakło również w Superbike World Championship.

Za każdym razem, gdy rozgrywając pełny sezon wyścigów uda nam się stanąć na podium, będziemy mogli odkryć (zależnie od uzyskanej pozycji) od jednej, do trzech kart, pod którymi kryją się różnorakie bonusy. W większości przypadków są to zdjęcia, a to uroczych pań, o które nietrudno na torach wyścigowych, a to pędzących superbike’ów. Ponadto zdobyć możemy jeszcze dobrze zrealizowane filmiki, promujące kolejne miejsca naszych zmagań. Do tego dorzucić należy jeszcze nowe motocykle i kierowców, do których dostęp uzyskamy tylko osiągając jak najlepsze rezultaty w mistrzostwach. Wspomnieć wypada jeszcze o innym ciekawym dodatku. Są nim kody, które zmieniają wygląd kierowców lub też znacząco wpływają na to jak prowadzi się pojazd. Niektóre niemal przyklejają go do asfaltu, inne zaś dają nieziemskie przyspieszenie, czy natychmiastowo działające hamulce. Brzmi to może i nieźle, ale niestety nie sprawdza się w praktyce, bowiem owe cheaty na ogół bardziej przeszkadzają niż bawią.

Wygrywaj i zgarniaj nagrody

Jeśli już zdobędziemy wszystko, co tylko można podczas zwykłych wyścigów, możemy uzupełnić naszą kolekcję kart tymi, które otrzymuje się za wyzwania. Te zaś dzielą się na cztery kategorie, sprawdzające naszą zdolność do utrzymywania wysokich prędkości, umiejętność sterowania motocyklem, sprawność w ściganiu się przy znacznych utrudnieniach oraz stopień opanowania maszyny, podczas gdy ułatwienia zostają wyłączone. Każdy z tych typów reprezentuje pięć zadań, które mogą być dużym wyzwaniem i sprawić sporo frajdy nawet osobom doskonale radzącym sobie ze skomplikowanym modelem jazdy w SBK-08.

W Garażu

Zespoły Black Bean i Milestone postarały się również o to, by w ich najnowszej grze znani z prawdziwego świata kierowcy dosiadali licencjonowanych maszyn i sunęli nimi po faktycznie istniejących torach. W Superbike World Championship znajdziemy więc motocykle skonstruowane przez taki firmy, jak Honda, Ducati, Yamaha, Kawasaki oraz Suzuki, należące do tuzina różnych zespołów. Przetestować ich możliwości możemy na kolejnej dwunastce torów, takich jak wspomniana już wcześniej Monza, australijskie Philip Island, czy też mieszcząca się w Katarze Doha. Pośród ludzi zaś ujrzymy w SBK-08 takie sławy jak Troy Bayliss, czy jego imiennik Corser, z obstawą w postaci dwudziestu innych kierowców, których fani motocyklowych wyścigów z pewnością potrafią rozpoznać.

W gruncie rzeczy nie ma tu jakiegoś ilościowego szału, ale nie jest też wcale źle pod tym względem i nie czułem, że czegoś lub kogoś mi tutaj brakuje. Choć chyba nie ulega wątpliwości, że ekipa Milestone mogła postarać się nieco bardziej i wrzucić do gry, w ramach bonusu, również kilka tras i motocykli, których w sezonie 2008 zabrakło.

Staroć

Tylko nie patrz na pustkę wokół toru

Nie będę długo owijał w bawełnę i prosto z mostu napiszę, iż ta gra wygląda najzwyczajniej w świecie słabo, nawet jak na dość skromne możliwości PlayStation 2. Śmiem twierdzić, iż nie skłamię, jeśli otwarcie powiem, że choćby takie przeszło dwuletnie Tourist Trophy graficznie deklasuje SBK-08. Same motocykle mogłyby być nawet przyzwoite, gdyby nie to, że…ich koła w ogóle się nie kręcą. Na kpinę zakrawa również otoczenie, czy raczej jego brak, bowiem niemal każdy tor wygląda tak samo, przez wszechobecną pustkę, która aż kłuje w oczy. Postawienie tu i ówdzie jakiejś barierki, czy drzewka w tle bynajmniej nie rozwiązuje problemu. Tym samym trasy, po których się poruszamy są najzwyczajniej w świecie okropnie brzydkie. Może coś zmieniłoby tutaj efektowne oświetlenie, ale niestety – o tym twórcy również zapomnieli. W efekcie dostaliśmy grę, w której najbardziej schludnym elementem jest menu główne.

Udźwiękowienie również nie rzuca na kolana. Brakuje trochę muzyki przygrywającej podczas poszczególnych wyścigów, no bo ile można słuchać wycia motocyklowych silników? Ani ono atrakcyjne, ani jakoś szczególnie przekonujące. Muzyka pojawia się dopiero w menu, ale jeśli mam być szczery, to jest taka, że równie dobrze zespół Milestone mógłby z niej zrezygnować. To oczywiście kwestia gustu, ale jedyny kawałek, o którym mógłbym powiedzieć „naprawdę niezły”, to ten, który pojawia się przy każdym z krótkich filmików ukazujących kolejne tory.

Meta

Sam nie jestem wielkim fanem jednośladów i po zagraniu w SBK-08 Superbike World Championship z całą pewnością takowym nie zostanę. Dla ludzi, którzy chcą sobie usiąść na godzinkę przed telewizorem i pojechać kilka wyścigów będzie to zwyczajnie zbyt wymagający tytuł (gry w zręcznościowej konfiguracji nawet nie liczę, bo do szczególnych przyjemności ona nie należy). Sporo zabawy natomiast może zapewnić hardcore’owym fanom symulacji. Jeśli tylko nie odstraszy ich słabiutka oprawa i niezbyt imponująca liczba pojazdów i tras. Dla przeciętnego gracza nie ma tu nic szczególnego.

PlayStation 2 raczej nie dostaje już gier na wyłączność, gdyż zdecydowana większość deweloperów przesiadła się na platformy kolejnej generacji. Wciąż jednak wierni popularnej Czarnulce gracze mogą cieszyć się pozycjami skierowanymi do szerszego grona odbiorców. Jedną z takich produkcji jest właśnie kolejna odsłona Superbike World Championship, za której wydaniem stoi dobrze znane wszystkim fanom motoryzacji studio Black Bean. Samym pisaniem SBK-08 zajęła się zaś ekipa Milestone. Czy jednak tytuł ten prezentuje odpowiednio wysoki poziom, by zaspokoić entuzjastów jazdy na jednośladach? Odpalcie silniki i ruszamy w drogę, by poznać odpowiedź na to pytanie.

Plusy

Minusy

[Głosów:0    Średnia:0/5]

2 KOMENTARZE

  1. „Nie będę długo owijał w bawełnę i prosto z mostu napiszę, iż ta gra wygląda najzwyczajniej w świecie słabo, nawet jak na dość skromne możliwości PlayStation 2” – skoro tak to trzeba było zrobić recenzję wersji PS3 lub choćby XBOX360. . .

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here