Na temat gry wieloosobowej na łamach serwisu Computer and Video Games wypowiadał się Lead Designer Kane&Lynch, pan Kim Krogh. O nowym pomyśle IO opowiemy za kilka chwil. Najpierw skupimy się na tym, jak doszło do jego powstania.

Kiedy rozmawialiśmy o tym parę lat temu nasze reakcje były podobne – k@#wa czemu nikt nie zrobił tego wcześniej. Przecież to takie oczywiste. Chodzi mi o to, że tryb multiplayer jest z nami od jakichś piętnastu lat. Niektóre pozycje deathamatch’owe czy capture the flag są naprawdę dobre i ewoluują od dziesięciu lat tak, jak Team Fortress 2, które powstawało od dziewięciu lat. Oczywiście to jest naprawdę przyjemna gra, ale my jakoś nie mogliśmy rozgryźć czemu wszyscy k@$wa robią tego deathmatch’a. Wszyscy wprowadzają nowości, eksperymentują z trybem sinleplayer. Trwają prace nad mechaniką, przeżyciami itp. Nikt tego jednak nie robi tego w trybie multiplayer. Postanowiliśmy spróbować czegoś innego” – mówił Krogh.

Tym czymś jest tryb Fragile Allinace, o którym nie mówiono do tej pory. Twórcy Kane&Lynch powiedzieli, że bali się, iż ktoś ukradnie ich pomysł. Ten opiera się na dość prostych zasadach a IO chciało mieć pewność, że będzie pierwszym studiem, które go zaprezentuje. O co chodzi? Już tłumaczymy. W tym trybie może grać maksymalnie osiem osób. Wszyscy wcielają się w bandytów, którzy mają do wykonania jakieś zadanie. W omawianej na łamach CVG misji był to napad na bank.

Pierwszym etapem rozgrywki jest przejęcie budynku. Następnie wszyscy zabierają się za wynoszenie kosztowności, pieniędzy ze skarbca. Te trafiają na jedno wspólne konto a następnie są dzielone między wszystkich rabusiów, którzy uciekli policji. I tu pojawia się najciekawszy element „kruchego sojuszu”. Do przeprowadzenia skoku potrzeba przynajmniej kilku osób. Do dzielenia się łupem najlepiej nie mieć już towarzyszy.

W trakcie przeprowadzania napadu i podczas ucieczki trzeba będzie kombinować by jak najmniejsza liczba „towarzyszy” dotarła do kryjówki. Im mniej ich będzie, tym więcej pieniędzy trafi na nasze konto. Zabawę urozmaici więc brak zaufania między gangsterami i uczucie paranoi. Potencjalne zagrożenie może nadejść z każdej strony, nawet w chwili, gdy będziemy się czuli bezpieczni. Trzeba będzie mieć oczy otwarte przez cały czas by nie przyjąć śmiertelnej dawki ołowiu od kolegi, który nie chce się dzielić przed samym końcem misji.

Odkrywcze i zabawne? Oceńcie sami.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

3 KOMENTARZE

  1. Jestem jak najbardziej za :). Dobrego coopa opartego na zadaniach dla większej ilości graczy (więcej niż 4) naprawdę ciężko znaleźć. A przecież coop jest duuużo ciekawszy od nawet najbardziej wybajerowanego rodzaju TDM :]. Może ich pomysł nie jest nowy/rewolucyjny. . . Ale jak najbardziej ciekawy – i jeżeli do tej pory patrzyłem na K&L jak na następce całkiem udanego Hitmana – Tak teraz patrzę na to jak na kandydata do gry roku ;).

  2. Pomysł imo się nie sprawdzi. Po tygodniu grania, nawet początkujący w multiplayer gracze, będą wiedzieli kogo można sprzątnąć w danej chwili i w jakim miejscu, 8 osób to za mało aby wprowadzić w ten typ rozgrywki element chaosu. To coś jak mecz w CS, gdzie runda za rundą gracze wyciągają granat w danej chwili, rzucają w danej chwili, potem karabin za następnym rogiem, potem flara za następnym, pistolet, bomba i koniec. Kolejna rozgrywka wygląda identycznie i to nie dlatego że nikt nie potrafi improwizować, tylko dlatego że to najlepszy statystycznie,wyuczony sposób na zwycięstwo.

Skomentuj Przemek Piprek Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here