Kiedy w końcu chińska gospodarka zostanie jedyną światową potęgą i będziemy od niej kupowali już nie tylko śmierdzące trampki i podróbki pasków Dolce & Gabbana, ale również komputery, rakiety kosmiczne oraz szczepionki na raka, zostaniemy związani, zakneblowani i wyruszymy do obozów pracy – wspomnijcie moje słowa. Do tej pory to było tylko moje przeczucie, ale dziś znalazłem patent na to, jak sprawdzić, czy me teorie są prorocze i być może uświadomić sobie, że każdy kupiony za bezcen sweterek Abercrombie i Fitcha przybliża nas o krok do zagłady.

Otóż według badań przeprowadzonych przez uniwersytet w Manchesterze (uniwersytety póki co też jeszcze trzymamy w garści), prawie czterysta tysięcy internautów z Chin utrzymuje się z tego, że bogatym wyzyskiwaczom z Zachodu podkręcają statystyki i sprzedają cenne przedmioty do gier typu MMORG, a w szczególności do World of Warcraft. Mechanizm jest prosty i działa dokładnie tak, jak wyrób toksycznej plasteliny za złoty pięćdziesiąt. Dla Chińczyka 145 dolarów miesięcznie to spory zarobek, dla Brytyjczyka, Amerykanina, czy nawet Polaka, to niewielka cena za możliwość popisania się przed wirtualnymi elficami nowym, lśniącym pancerzem, tudzież maczugą. Wszyscy są zadowoleni i interes się kręci.

Na tupnięcie, albo bardziej humanitarne przejęcie całej światowej gospodarki Chińczycy mogą jeszcze nie być do końca gotowi, ale myślę, że gdyby w sieci pojawił się jakiś charyzmatyczny przywódca ludowy, mógłby skłonić wszystkich bezimiennych gold farmerów z Chin, żeby zamiast sprzedawać te wszystkie cudeńka za bezcen, powstali i… opanowali na kilka dni takiego WOWa czy Lord of the Rings Online. Efektowne? Niewątpliwie. A może chiński rząd chciałby pokazać swoją siłę i wydać kilka milionów dolarów (fraszka) na opanowanie zgniło-zachodniego, wirtualnego świata? Efekt propagandowy murowany.

Wygląda na to, że od Chińczyków jesteśmy już zależni nie tylko w dziedzinie obuwia czy plastikowych modeli samochodzików (spójrzmy prawdzie w oczy – gdyby Chiny się zbuntowały i przestały nam dostarczać swoje produkty, zostałoby nam chodzenie boso albo ubieranie się we włoskie mokasyny po 10 000 dolarów para), ale również w dziedzinie tak koniecznej do codziennej egzystencji, jak World of Warcraft. Oczywiście, można się postawić i samemu szukać legendarnych broni po jamach i pieczarach, ale szybciej, taniej i skuteczniej jest kupić od Chińczyka.

Zastanawiam się, kiedy w Internecie pojawią się pierwsze, chińskie podróbki przedmiotów z gier MMO. Stalowe miecze, wykonane z plastiku. Rogi bojowe, wydające nieznośny skrzek i szczypiące w usta przy każdej próbie dmuchnięcia w nie. Krasnoludzie młoty (+2 do walki wręcz), które tak naprawdę są tylko +1,33 do walki wręcz i w dodatku rozpadają się po trzech uderzeniach. Przecież to nie może być takie trudne – skoro w niektórych krajach Unii Europejskiej podrabiane okulary i plecaki można kupić w niemal wszystkich, legalnie działających sklepach, to i wyprodukowanie trefnych mieczy i nogawic nie może być takie trudne.

A skoro tak, to teraz tylko czekać na tupnięcie. A kiedy już ono nastąpi, to po takiej tyradzie pewnie będę pierwszy do szycia (a raczej sklejania) trampek. I wiecie co, naprawdę się tego boję. Ale po cichu jednak liczę, że może politycy nas uratują. O kurczę…

[Głosów:0    Średnia:0/5]

14 KOMENTARZE

  1. . . . są ludzie, którzy pogubili się w życiu i świat wirtualny jest dla nich bardziej rzeczywisty od rzeczywistości. To smutne, ale tak się czasami dzieje. Dla mnie przechodzenie z poziomu na poziom jest sensem grania w grę. . . nie wiem po co płacić komuś innemu za to, no ale popyt rodzi podaż. . . prawo rynku.

  2. 400tys graczy chińskich z limitami czasowymi, to jeszcze nei tak dużo, bo przecież sam WoW to 6mln luda. Podbic mogą parę serwerów. . . todorr – pomijając, że kupąc gre otrzymuje namagnetyzowaną płytke, zawierającą około 37,6 lub 68 miliardów zer i jedynek. . . to faktycznie, kupowanie wirtualnych przedmiotów od chińczyka to głupota 🙂

  3. Faktem jest, że Chiny rosną na kluczowego gracza gospodarczego Świata za kilka/naście lat. Oni nie mogą jeszcze zliberalizować rynku, ale kiedy to zrobią to wszyscy będziemy się uczyć chińskiego. Przemiany w Chinach są obecne i ciekawy jestem przyszłości za 10-20 lat. Przemiany są także w Rosji, ale tutaj zmiany idą w kierunku, którego się raczej boję. Siłą przeciwstawną do Rosji mogłyby być Chiny właśnie, jeżeli będą sojusznikiem Europy. Co z tego będzie?

    • Faktem jest, że Chiny rosną na kluczowego gracza gospodarczego Świata za kilka/naście lat. Oni nie mogą jeszcze zliberalizować rynku, ale kiedy to zrobią to wszyscy będziemy się uczyć chińskiego. Przemiany w Chinach są obecne i ciekawy jestem przyszłości za 10-20 lat.

      Kierunek technologiczny

      Przemiany są także w Rosji, ale tutaj zmiany idą w kierunku, którego się raczej boję. Siłą przeciwstawną do Rosji mogłyby być Chiny właśnie, jeżeli będą sojusznikiem Europy. Co z tego będzie?

      Kierunek atomowyTak?

  4. Kiedy w końcu chińska gospodarka zostanie jedyną światową potęgą i będziemy od niej kupowali

    Nie zostanie bo opiera się na taniej sile roboczej. Kiedy tego zabraknie, a jest to naturalne bo proces bogacenia się społeczeństwa wymusza wzrost zarobków przestaną być aż tak konkurencyjni. Poza tym teraz Chiny są w modzie. Podobnie było w latach 70 i do połowy 80 na zachodzie się zdawało, że prymat i dominująca rola gospodarcza na najbliższe dziesięciolecia przypadnie Japonii. . . potem Korei Południowej i co i przyszedł kryzys i skończyła się bajka.

    • Nie zostanie bo opiera się na taniej sile roboczej. Kiedy tego zabraknie, a jest to naturalne bo proces bogacenia się społeczeństwa wymusza wzrost zarobków przestaną być aż tak konkurencyjni. Poza tym teraz Chiny są w modzie. Podobnie było w latach 70 i do połowy 80 na zachodzie się zdawało, że prymat i dominująca rola gospodarcza na najbliższe dziesięciolecia przypadnie Japonii. . . potem Korei Południowej i co i przyszedł kryzys i skończyła się bajka.

      Racja, poza tym Chiny już nie są najtańszą siłą roboczą – teraz bardziej Indie i czarne ludy z Afryki (Chińczycy właśnie tam inwestują!). Mechanizm jest zawsze taki sam, biedni ludzie gotowi są pracować za małe pieniądze, ale z czasem bogacą się więc będą chcieli więcej za swoją prace. Chińczyków jest mnóstwo więc potrwa to trochę dłużej niż zazwyczaj, ale oni z koleii bardo dużo produkują (podobno 30% globalnej produkcji to made in China). A co to oznacza? podwyżki. . . Nie ma drugiego tak dużego zasobu ludzkiego jak Chiny i Indie. No chyba, że produkować będą roboty (24h/dobę do śmierci technicznej, bez urlopów a jedynie z przerwami na olejeniem) a to do czego doporwadzi? Matrix?Kwant!

  5. Poza tym Chiny nie mogą utrzymać takiego tempa rozwoju jeszcze z kilku powodów. 1. Gospodarka niewydolna energetycznie i oparta na węglu, którego ciągle im mało. 2. Kraj na skraju katastrofy ekologicznej. Rzeka Żółta to tam już nie tylko nazwa ale opis wyglądu. Do tego dorzućmy pożary podziemnych złóż węgla, które są bardzo niszczące i ekstremalnie trudne do ugaszenia. 3. Gospodarka kierowana od górnie z regulowaną wartością pieniądza. Ceny produktów z stamtąd są tak niskie ponieważ rząd sztucznie utrzymuje cenę Jena na niskim poziomie. 4. Do tego dorzućmy zbyt mało kobiet w społeczeństwie co jest spowodowane wspaniałą polityką „jednego dziecka”. Więc moja prognoza na 10 lat dla china – jak nic nie zmienią to popadną w kryzys. Jak zmienią to mają szansę stać się mocarstwem o solidniej podstawie. Ale nie wierzę by zmienili. Tym, którzy tam decydują jest teraz bardzo dobrze więc po co coś zmieniać. A podrabiane wirtualne przedmioty rzeczywiście nie powinny być problemem. Tylko, że nie ma powodu by były gorsze od oryginalnych. W końcu to tylko linijki programu. Będą działały dokładnie tak samo ale na rynku będą dużo tańsze bo mniejszy będzie koszt ich wytworzenia. Wystarczy je napisać zamiast siedzieć godzinami w grze by je zdobyć. Skoro staną się tanie i ogólnodostępne to wszyscy się w nie wyposażą. Zniknie elitarność takich przedmiotów. Bohaterowie zmienia się w biegające kopie z najlepszymi setami. Gracze zobaczą, że zabiło to przyjemność z gry bo nie ma co zdobywać ani jak pokazać ile się znaczy. Opuszczą więc ten zepsuty świat MMO i poszukają sobie innego, normalniejszego. W efekcie kolejny świat MMO zyska wielką popularność i nakręci spiralę kupowania podrobionych przedmiotów co doprowadzi do jego upadku. Po kliku takich spektakularnych wzlotach i upadkach gracze odwrócą się od gatunku i MMO stanie się pieśnią przeszłości. Jak tego uniknąć? Developerzy muszą walczyć z tym negatywnym zjawiskiem, a gracze po prostu GRAĆ UCZCIWIE.

    • 4. Do tego dorzućmy zbyt mało kobiet w społeczeństwie co jest spowodowane wspaniałą polityką „jednego dziecka”.

      właściwie nie tą polityką a problemami kulturalnymi – dziecko-dziewczynka to nieszczęście w tej kulturze i utrata nazwiska. Dodam, żeby nie przejmować sie tak bardzo, owszem Chińska gospodarka będzie największa, ale kiedy zacznie się bogacić to ludzie będą lepiej zarabiać, jak ludzie będą lepiej zarabiać to mniej osób będzie wykonywać niewolnicze prace. Ekonomia. Chiny urosną i staną się bogatsze – dojdzie to do pewnego poziomu i stanie.

  6. kupąc gre otrzymuje namagnetyzowaną płytke, zawierającą około 37,6 lub 68 miliardów zer i jedynek. . .

    Które to gry są wydawane na namagnetyzowanych płytkach : ) ?

Skomentuj Łukasz Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here