Przed weekendem mogliście przeczytać naszą relację z tytułowej imprezy. W trakcie tego wydarzenia nie słuchaliśmy jednak tylko i wyłącznie przedstawicieli CD Projektu. Firma pozwoliła nam także rzucić okiem na kilka produkcji, które w niedalekiej przyszłości dzięki jej staraniom trafią do sklepów. Sprawdźcie czego dowiedzieliśmy się na ich temat.

Uncharted: Drake’s Fortune jest pierwszym realistycznym projektem Naughty Dog – ekipy znanej przede wszystkim ze swoich dokonań na polu platformówek. Ściśle współpracujący z Sony zespół przez lata karmił nas kolejnymi propozycjami maskotek. Tym razem odeszli nieco od swoich korzeni i przedstawili coś bardziej współczesnego. Coś, co pokaże do czego jest zdolna bestia z wygrawerowanym logo PlayStation w towarzystwie cyferki „3”.

Prawdziwa wyspa

Mexico City?

Pierwsze pokazy projektu natychmiast zwróciły uwagę mediów i graczy. Głównie za sprawą fenomenalnej oprawy. Równie prędko pojawiły się wątpliwości, czy przedstawiany przez producentów materiał to nie ordynarna ściema. Wrażenie robiła nie tylko grafika, ale przede wszystkim naturalna animacja bohaterów, którzy bardziej przypominali żywe istoty niż sztywniackie, wirtualne modele. Teraz już wiemy, że Niegrzecznym Pieskom nie tylko udało się dorównać premierowym pokazom, ale nawet nieco je przebić.

Grę rozpoczniesz na środku Oceanu, gdzie wyłowisz z głębin tajemniczą trumnę. Jednak zamiast oczekiwanych szczątków swojego przodka odnajdujesz w niej notes ze wskazówkami drogi do Eldorado. Niestety bez jednej strony – tej najistotniejszej. Po chwili nasza krypa stanie się celem ataku piratów, a zaraz potem rzucimy się w wir niezwykłych przygód, pełnych dwulicowych złoczyńców, lazurowych wodospadów, budowli sprzed tysięcy lat, katakumb, strzelanin i zagadek. Prędko znajdzie się piękność do uratowania i lekko podstarzały sarkastyczny kumpel. Kto z was jako dzieciak nie marzył o podobnym scenariuszu? Nie wiem. Ale wychowankowie „Indiany Jonesa” zakochają się w tej grze z miejsca.

Indiana Drake

Uncharted podbija serca fantastycznym klimatem. W dobie gier szarawych, industrialnych i poważnych, dzieło Naughty Dog przynosi ze sobą barwnego głównego bohatera, mnóstwo dowcipu i pokłady unikalnego uroku, przywodzącego na myśl filmy przygodowe z przełomu lat ‘80 i ‘90. Kojarzycie te fabułki, w których bohaterowie w lekko autoironicznym stylu penetrowali ciemne jaskinie w poszukiwaniu ukrytych skarbów. Uncharted to produkcja w takim właśnie stylu, co u mnie wywołało dreszczyk emocji i ciepłą falę sentymentu.

Prawo dżungli

Ogromna w tym rola sugestywnej oprawy. Efekty graficzne zapierają dech w piersiach. Na własnym ciele poczujecie parne, gęste powietrze, czy mroźne wodospady. Ubranie Nathana po kontakcie z wodą robi się mokre, wilgotne kamienie mienią się w zachodzącym słońcu, przez setki spokojnie kołyszących się liści na wietrze leniwie przebija światło. Świat Uncharted cały czas żyje. Nie spotkamy się zbyt często z tak wiarygodnie przedstawionym uniwersum. Szkoda jedynie, że nie jest on bardziej otwarty, a Nathan hasa głównie po dość małych lokacjach. Autorzy zarzekają się, że zrobili co się da, aby przenieść gracza ciałem i duszą do tropików i trzeba oddać, że im się udało.

Złudzenie realności potęguje nowatorska animacja. Nathan ma setki różnych ruchów, które są dostosowywane do otaczających warunków. Będąc po obstrzałem biega zakrywając głowę dłońmi, kryjąc się za murkiem ustawi się w nieco innej pozycji w zależności od ukształtowania terenu, noszonej broni i obecności strażników. Jasne, że możliwości są ograniczone, ale już to, co jest daje poczucie oglądania fabularnego filmu. Nieobecna jest tu sztywność znana z innych gier, a przynajmniej mocno ją ograniczono. Fajnie wykonane, lekko komiksowe postaci bohaterów doskonale prezentują się na tle ostrych, różnorodnych tekstur oraz fachowej architektury. Do tego przeważnie stałe 30 klatek animacji i oto mamy nowe standardy gier action-adventure. Pozytywne wrażenie robi udźwiękowienie. Aktorzy odgrywający kolejne postaci włożyli sporo pracy, żeby kwestie brzmiały żywiołowo. Lekko inspirowana etniczna muzyka pasuje do klimatu jak ulał, chociaż tytułowy motyw troszkę zbyt mocno kojarzy się z tematem „Piratów z Karaibów”.

Pyszny koktajl

Można się rozpływać nad oprawą i powiem szczerze, że mógłbym to robić na luzie przez następnych 10 stron, ale lepiej zobaczyć ją samemu. Szczególnie, że jest to jedynie opakowanie w jakie ubrano naprawdę nietuzinkowy system rozgrywki. Najbliżej mu chyba do Gears of War ze sporymi wpływami Prince of Persia. Jednym słowem Uncharted, to mnóstwo strzelania i chowania się za winklami, parę zgrabnych combosów rękami i kilka różnych broni. Autorzy do tego kociołka wpakowali szczyptę platformówki, dzięki czemu będziecie mieli okazję poskakać sobie po półkach skalnych i pobujać na lianach. Wyważenie obu elementów udało się nieźle, chociaż nie obraziłbym się, gdyby położono jeszcze większy nacisk na akcję. Te momenty są po prostu wyjątkowo miodne, a to całe skakanie i główkowanie czasami niepotrzebnie zwalnia tempo.

Pierwsze skrzypce gra system osłon. Został on bardzo zgrabnie skonstruowany, chociaż patentów zgapionych z Gears of War wprawne oko znajdzie multum. I trudno to traktować jako wadę. Przeskakiwanie do kolejnych osłon jest dynamiczne i filmowe, a animacja Nathana to klasa sama dla siebie. Momentami naprawdę ma się wrażenie uczestniczenia w hollywoodzkiej produkcji. Szczególnie, że Drake to chłopak z werwą. Umie precyzyjnie strzelać, rzucać granatami, albo wystawiać rękę zza osłony i prowadzić ostrzał na ślepo. Wszystkie te czynności mają po kilka wariantów animacji, a dzięki bogatej mimice Nathana można bez problemu wczuć się w akcję. Przeciwnicy też zachowują się jak trzeba. Na wyższych poziomach trudności planują swoje akcje, często się przemieszczają i umieją zasadzić niejednego headshota. Dodatkowo są równie wspaniale animowani, co główny bohater. Tak samo świetnie skaczą i biegają, a już z prawdziwym wdziękiem przyjmują na klatę i czoło kolejne porcje ołowiu.

Pułapki

Drake poleciał w kosmos?

Ideały nie istnieją. Ta zasada tyczy się również gry Naughty Dog. Przy całym splendorze nieco brakuje interakcji z otoczeniem. Niektóre murki fajnie się burzą pod ostrzałem przeciwników, ale inne są kuloodporne, chociaż wcale tak nie wyglądają. Podobnie jest z całą scenografią. Część roślin ugina się pod wpływem kroków bohatera, inne obciachowo przenikają przez next-genowy model Nathana. Rozumiem, że jest to wymuszone mocą konsoli, ale jak szaleć to szaleć. Na niektóre zdawałoby się dostępne powierzchnie Nathan nie wejdzie, co potrafi napsuć krwi podczas karkołomnych skoków. Bywało, że trudno było mi odkryć, dlaczego Nathan dany skok wykonuje jakby krótszy, a inny przesadnie długi, a chodziło o to, aby iść ściśle ustaloną przez autorów ścieżką. W takich momentach magia pryska i przypomina się smutna prawda, że to nadal „jedynie” gra wideo.

Ostatnią częścią składową Uncharteda są zagadki logiczne. Tu można było się bardziej wysilić. W takiej grze aż się prosi o tajemnicze zapiski, czy pradawne mechanizmy i pułapki. Jasne, kilka takich znajdziecie i tutaj, ale ewidentnie nie na nie poszła praca koncepcyjna, bo większość z nich to banalne, żeby nie powiedzieć prostackie, łamigłówki.

Najlepsza gra na Playstation 3?

Niektórzy widzą w Uncharted następcę Tomb Raidera, ale trudno dostrzec tu większe podobieństwa. Przede wszystkim różnią się atmosferą – ta w produkcji Naughty Dog ocieka dowcipem i tajemniczością z rodzaju przygód Indy’ego, natomiast Lara woli jednak lekko mroczniejsze klimaty. Poza tym Uncharted to tak naprawdę strzelanka i czysto platformowych elementów zbyt wiele się nie znajdzie.

Produkcja Naughty Dog wygrywa wykonaniem, akcją i ogólnie pojętym scenariuszem. Z prawdziwą przyjemnością zwiedza się lokacje wyczarowane na telewizorze. Szczególnie, że na wytrwałych czeka do odnalezienia 60 artefaktów, a gra co chwilę przyznaje achievmenty. Tak, tak Uncharted jest już sprzężony z online’ową usługą HOME. Przygoda Nathana ma silne właściwości uzależniające i daję głowę, że na jednym podejściu się nie skończy. A podejrzewam, iż gra zostanie na półce i tak. Chociażby po to, żeby udowadniać znajomym, że to całe PlayStation 3 to jednak kawał konsoli, a nie tylko player Blu-Ray.

Naughty Dog to pierwszoligowa ekipa. To właśnie oni wyciskali soki z trzech kolejnych generacji konsol SONY. Pierwszy PSX dostał Crasha, drugi Jak and Daxter. Trzecia maszyna dostaje Uncharted, najbardziej dojrzały produkt amerykańskiego studia.

Plusy

Minusy

[Głosów:0    Średnia:0/5]

33 KOMENTARZE

  1. Bardzo dobra recenzja bardzo dobrej gry. Jak na razie jest to tytuł z najwyższej półki. Wszystko jest na wysokim poziomie poczynając od grafiki, a kończąc na gameplay’u. Gra rzeczywiście bardzo wciąga i jest ciekawa. Tajemniczość w tej grze nadaje jej smaczku. Osadzenie gry w takim, a nie innym klimacie daje pole do popisu grafikom, którzy w tej pozycji spisali się na 10!(jescze te 3500 animacji postaci) Gameplay jest bardzo podobny do Gears’ów, lecz realistycznie odwzorownay. Osobiście jestem skłonny dać tej grze 9. 4/10, ale taka ocena też zadowala.

    • Grafiki? Już widzę, że jesteś naprawdę fanboyskim konsolowcem. . . Ta gra ma świetną grafikę według ciebie? Nie widzisz, jaka jest kartonowa? Skoro jesteś konsolowcem – chyba nie. A od innego konsolowca usłyszałem, że jest grafa w tej grze lepsza od Crysisa – po prostu poległem ;p.

  2. Uncharted jakos mnie nigdy nie przekonywal i paradoksalnie ta recenzja uwteirdzila mnie w tym, ze nie jest to cos, czego bym oczekiwal. Otoz bardzo liczylem na gre, ktora by mi przypomniala chwile spedzone z wprost fenomenalnym pierwszy Tomb Raiderem, a tu tymczasem posiadacze PlayStation 3 dostali „Gearsy w dzungli”. Niestety, moje obawy sie spelnily i to jednak nie to, czego oczekiwalem.

  3. Twoje obawy były słuszne, ale teraz z czystym sumieniem moge ci powiedzieć, że to na prawdę warta zakupu gra. Kiedyś jak bedziesz miał okazję to radzę pograć w tę pozycję. Gwarantuje, że przynajmniej zmienisz swe nastawienie, a może nawet cie bardzo wciągnie. :)Moje podejście do tej gry też nie było najlepsze, a zmieniłem zdanie. Wystarczyło spędzić pół godzinki u kolegi grając w samo demo. Jakoś ta gra wydaje mi się duzo lepsza od przygód cycatej Lary, choć moim zdaniem nawet nie ma co porównywać obu gier. Wesołych świąt 😉

  4. No dobra. Mamy tu niezły kabaret. Jesli to ktorys ze stalych userow kreci sobie beke, to ze smutkiem stwierdzam, ze to bardzo nieudany zart. A jesli ten caly Superlucek faktycznie jest. . . Superluckiem, to jestesmy, brzydko mowiac w dupie. Katmay wyjezdza na swieta, wiec chyba jedyn nadzieja w tym, ze Adam w okresie swiateczny pojawi sie tutaj i zrobi porzadek. . .

  5. Jestem na 17 chapterze i muszę powiedzieć, że ta gra jest świetna! Wspaniała oprawa audio-video, dobrze odwzorowane bronie, świetny klimat. Prawdziwy „must have”.

  6. gra jest faktycznie tym na co posiadacze PS3 czekali od dawna. Na pewno nie wykorzystuje ona pelnej mocy konsoli, jest w kwestii grafiki chociazby, naprawde wiele do zrobienia. Cala otoczka dzungli wyglada lekko landrynkowo powiedzialbym niz filmowo co nie umniejsza wcale rangi gry. Pod pewnym wzgledem nawet dodaje jej specyficznego uroku. Czy mamy tu wplyw Gears Of Wars? W kwestii gameplayu na pewno, graficznie to juz inna historia. Klimatem natomiast blizej tej grze do mixu Far Cry z Tomb Raiderem. Szkoda ze wplyw tej pierwszej gry nie przewaza. . .

  7. Pierwszego dnia po zakupie rabnalem 49% gry. Teraz troche przystopowalem i sie delektuje. Super klimat. Mam nadzieje, ze beda kontynuacje. „8”

  8. Ta gra jest super. . . Jak już pisali ja też nie byłęm na początku dobrze nastawiony do tego tytułu, ale jak tylko ściągnąłęm DEMO z PSStore to mnie olśniło 😀 Grafika przecudna a animacja postaci jeszcze lepsza. . . Naprawdę gra warta swojej ceny.

  9. nie podoba mi się to, że jak wychodzi jakas gra z chowaniem się zza winkla i ostrzelkiwaniem, odrazu przyrównywana jest do Gera Of War. Przeciez w GOW nie było to pierwszy raz wykozystane. Pamkiętny Killswitch mial to znacznie bardziej rozbudowane kilka lat wcześniej. Podobnie jak jeszcze kilka innych pozycji. Jednak GOW traktowany jest jakby był pierwszy-nie kminię. To GOW zerżnął rozgrywkę, a nie inni z GOWa. Wracając do gry, niezaprzeczalna perełka. Swietny tytuł.

  10. O, tak jak mowisz mcg, na pewno killswitch i na pewno gdzies jeszcze to widzialem, ale nie jestem pewien gdzie, m. in. chyba jakas gra o Wietnamie to miala. I nie do konca rozumiem co w tym fajnego, widac musialbym w tego GoW zagrac poki co schemat wydaje mi sie rownie nudny co ten w skradankach 🙂

  11. Mi tylko jednego w tej grze brakuje. Tak jak w recenzji było powiedziane – zagadek! Szkoda ze są tak łatwe i tak ich mało. Gdybyśmy mieli rozwikłać naprawdę porządną łamigłówkę to bym się nie obraził. A i klimat by był jeszcze bardziej kąśliwy :)A tak gra mi się bardzo podobała, chociaż grałem tylko do połowy i było nieco za łatwo. Aha i jeszcze jedno. Moj kumpel nie ma najnowszego softu w PS3 i ta gra mu się w jednym miejscu wieszała (raz powodując pad dysku) – więc aktualizujcie wcześniej cały soft

  12. Postrzeganie grafiki (tak jak innych elementów) w KAŻDEJ grze to kwestia gustu. Jeżeli kumpel uważa, że Uncharted prezentuje się lepiej niż Crysis- cóż, ma do tego prawo. W sumie nawet mnie to nie dziwi- Crysis to dla mnie największy zawód roku, tak jak w sumie dla wielu graczy. Z kolei pisanie, że Uncharted jest grą o „kwadratowej”(co to za słowo?!) grafice świadczy o twojej równie kwadratowej wyobraźni lub lepiej- o tym, że styczność z grą miałeś tylko w przypadku obserwacji screenów na Valhalli. Wstyd, że taki brak obiektywizmu i wymądrzanie się może popsuć wrażenie innych graczy o tej, w sumie dobrej grze. . .

  13. Nie moge o grafice Uncharted powiedziec, ze jest perfekcyjna, ale jest na pewno na bardzo wysokim poziomie. Gra zdecydowanie lepiej wyglada na zywo niz na screenach. A kwadratowym gadaniem, kwadratowych ludzi (a moze dzieci) nie ma sobie co glowy zawracac. „8”

  14. Też tak twierdzę black8jack. ;)Uncharted jest właśnie realnym przeciwnikiem dla Crisysa. Widać, że nigdy gry na konsole na oczy nie widziałeś, ale twoja strata. Grafika perfekcyjna na 100%. Takiej gry świateł jeszcze nie było i tak jak na pisał mój przedmówca gra się prezentuje lepiej na żywo. W 2005 widziałem połowe takiej grafiki jak ta w Uncharted. Człowiek, który nic nie widzi w Uncharted i GT5(pod względem grafiki) to jest dopiero fanboy. (twój DIRT nawet niedorównuje GT5)To jest tak jak z tymi myszkami, które opisywał siergiej, a jedną zadziorną mychą jesteś ty. (Wesołego!! Jak tam prezenty chłopaki??) 😉

  15. Posrało mi sie, nie chciałem napisać ze jest kwadratowa, tylko kartonowa. sory ;pskończcie z tym dirtem. . . tak się składa, ze recenzje DIRTa pisałem, gdy nie było crysisa, albo chociaż tego Uncharted (byla na inną stronę). kazdy niech mówi co chce, koniec tematu.

  16. jak powiadaja „na bezrybiu i rak ryba”. Dla kogos kto ma tylko PS3 Uncharted jest pozycja obowiazkowa, z racji tego, ze to nadal jedyny tytul w tym roku na ktory warto spojrzec. Trzeba przyznac uczciwie – gra wizualnie wyglada atrakcyjnie. Do tego humor rodem z Indiany Jones i „Milosc, szmaragd i krokodyl” (chyba bardziej z tego drugiego), co prawda dla wytrawnego kinomana za duzo usilnych skojarzen ale mozna przymknac oko. Niestety to koniec pochwal. Poziom graficzny jest wysoki, jednakze dobor kolorystyki (lub nalozone filtry) to jakies nieporozumienie. Finalnie wyglada to dziwnie, jakos tak plastikowo/kredkowo. Nastepnie, IQ przeciwnikow i zagadki to jakas farsa. Naturalnie, nie oczekiwalem tak zawansowanego IQ jak w Halo3, jednak NG mogli sie bardziej postarac. Stary wyjadacz wychowany na Tomb Raiderze przejdzie Uncharted w 4-5 godziny. + pomysl+ humor- IQ przeciwnikow i zbyt banalne zagadki- wyjadacz przejdzie gre w 5 godzin- cena 200-230zl za tak krotka gre to zdecydowanie za duzo. lepiej poczekac az spadnie do 100 i kupic

  17. Po tym co napisałeś thenightmar pozostaje mi jedynie spytać gdzie ty grałeś w tę grę??Po pierwsze grafika na zdjęciach wygląda z deko pastelowo, ale w „praniu” widać zupełnie co innego, bo gra świateł po prostu gniecie wszystko co do tej pory ręka grafików stworzyła (najostrzejsze cienie jakie widziałem). Tekstur ostrzejszych niż w tej grze jeszcze nie widziałem. Piękna realistyczna animacja potęguje dobre wrażenie jakie wywarła na nas gra(3500 animacji bohatera). Wszystko na 10. Po drugie IQ przeciwników na tragicznym poziomie?? Chyba na najniższym poziomie trudności. To barzdzo dopracowany element gry (bardzo ładnie odwzorowany). Kiedy udałwałem się za ścianę, aby się ukryć ludzie zaczęli tak kombinować, że zachodzili mnie ze wszystkich stron. Jeden rzucił „GIETA” abym uciekł z kryjówki a dwóch szeroko rozstawionych ludzi pakowało do mnie z kałacha. Przeciwnicy dobrze się chowają za murkiem robią świetne uniki i zgrywają się z drużyną. Jedyne co jest tak naprawdę przesadzone to celność przeciwników. Z 50 m 75% strzałówn jest celnych. Po trzecie kolego gra na 5 godzin na pewno nie jest. Na najniższym poziomie trudności rozgrywka trwa 7 godzin, zaś na najwyższym do 15. Przyszła pora na minusy. Jedyne co mi się nie podoba to CENA, która jest wysoka (tak juz gry na konsole stoją) no i tak naciągne, brak multipalayer, choć chciałbym popykać w dżungli z jakimiś Amerykańcami, czy Japońcami.

  18. Gdy zobaczyłem demo tej gry nie do końca byłem do niej przekonany. Gdy trzymałem ją i nowego NFS’a w ręce, wybrałem NFS’a. Zdecydowałem, że kupię ją później jak zejdzie do 219, 209. Stało się tak, że moja Pani kupiła mi ją pod choinkę. Pierwszy, drugi rozdział – nie do końca przypadła mi ona do gustu. Natomiast od trzeciego totalnie się w niej zatraciłem. Grałem we wtorek od 22 do 4 w nocy i prawie całą środę. Zeszło mi jakieś 15h. Po prostu miazga!Póki co, to chyba będzie jedyna gra, którą przejdę po raz drugi. Klimat ma niesamowity. Szkoda tylko, że Naughty Dog nie planuje dodatków :/Gra warta każdych pieniędzy!

  19. Gra kapitalna :)- to: Mało zniszczalne otoczenie/JAk sie chodzi czy tam skacze po wodzie to ta nie rozchlapuje sie za kazdym razem w inny sposob hehe + to: fabuła,zajebiaszcze poistacie szczegolnie Nathan Wciaga jak bagno,skakanie,beganie,szczelanie,system oslon,muzyka,dzwieki,Grafika,animacja,mozna sie wczuc w Postacie Cos Jak w resident evil 4 no Miazdzy poprostu Graficznie ustepuje tyko Crisisowi a to zadna ujma;)

  20. Poprzednie dokonania Naughty Doga to zupełnie nie moja bajka ale po sesji w Uncharted stwierdzam, że jest to jedna z najbardziej rewelacyjnych gier w ogóle.

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here