Z nowymi grami jest trochę jak z prezentami na gwiazdkę. Wiemy, że wkrótce będą, jednak nie możemy się ich doczekać. W moim przypadku atmosfera wyczekiwania i niespodzianki jest wyjątkowo silna. Nawet jeśli doskonale wiem o czym będzie nowa gra, jak wygląda etc. każde uruchomienie nowego tytułu jest sporym wydarzeniem.

Emocje te ulegają zwielokrotnieniu kiedy na grę czekam. Co innego kiedy biegnę do sklepu, kupuję i już po chwili ląduje ona w napędzie mojego komputera. Ale w sytuacji kiedy dociera ona do mnie pocztą okres oczekiwania zmienia się najczęściej w męczącą katorgę. I choć nie uchodzę raczej za człowieka niecierpliwego okres ten obfituje w nader częste wycieczki do skrzynki, wyglądanie przez okno i tym podobne zachowania znamionujące człowieka pozbawionego choćby szczątkowej cierpliwości. Dzieje się tak nawet wtedy kiedy „na warsztacie” mam inne gry i bynajmniej nie cierpię na brak produkcji, w którymi mógłbym się pobawić na komputerze.

Pech chciał, że spora część gier dociera do mnie właśnie drogą pocztową toteż chcąc, nie chcąc jestem skazany na łaskę i niełaskę Poczty Polskiej. A ta, jak wszyscy wiemy „nie zawodzi”. O zwykłych przesyłkach nawet nie wspominam, bo przypuszczam, że wysłane 1 stycznia dochodzą na święta… Bożego Narodzenia. Dlatego właśnie preferuję przesyłki priorytetowe. Te, jak sama nazwa (i cena) wskazuje są traktowane wyjątkowo przez naszego państwowego pocztowego giganta. W pakiecie usług specjalnych oferowanych klientom usługi „przesyłka priorytetowa” są takie opcje jak Dostarczanie Przesyłki Przez Minimum Trzy Dni, Zagubienie Przesyłki, a dla klientów specjalnych Miażdżenie, Łamanie i Rozdzieranie Przesyłki. Co ważne – w przypadku pierwszej opcji ilość dni zależy od odległości jaką musi pokonać paczka. Im bliżej odbiorcy mieszka nadawca tym bardziej wydłuża się czas jej dostarczenia. Muszę przyznać, że czuję się wyróżniony przez pracowników Poczty Polskiej, bo moje gry 120 km pokonują już pięć dni. Mam tylko nadzieję, że poza wodą i suchym prowiantem kurier wziął również namiot, bo wczoraj nieźle lało w centralnej Polsce, a przecież nie chcielibyśmy żebym przesyłkę dostał mokrą. A może właśnie tyle to trwa, bo ten pełen poświęcenia biedak gdzieś po drodze stara się ją wysuszyć?

Najgorsze w tym wszystkim to, że takie niecierpliwe oczekiwanie przekłada się u mnie na totalny brak skupienia w innych sprawach (tzw. psychiczną rozsypkę), a w skrajnych przypadkach może odbijać się na moim samopoczuciu. Nie raz i dwa miałem popsuty humor przez to, że paczka która miała już dawno do mnie trafić nie dotarła.

Podobnie jest i teraz – o ile w sobotę byłem zaledwie nieco rozczarowany, o tyle wczoraj byłem już poirytowany, a dziś jeśli nie dotrze wiem, że będę totalnie rozmontowany.

Moje podminowanie wynika to z kilku czynników. Po pierwsze – mój ogólny brak akceptacji dla żenującej jakości usług Poczty Polskiej. Po drugie – własne nastawienie – oczekuję na coś, a to jak na złość nie następuje. Dochodzi tu do klasycznego syndromu dziecka, które nie dostało cukierka. Po trzecie – często opóźnienie odbija się na mojej pracy – w przypadku kiedy mowa o grach do recenzji. Wszak, nawet Niebieskiego Łosia obowiązują pewne terminy oddawania tekstów. I choć nasz WÓDZ jest człowiekiem wyjątkowo wyrozumiałym nie powiedziałbym, żebym czuł duży komfort pracy wiedząc, że jestem kilka dni w plecy przez naszego drogiego dostarczyciela paczek.

Jak widać – ewentualne opóźnienie pocztowe jest tak naprawdę dla mnie totalnie wybuchową mieszanką, która nieuchronnie prowadzi do kryzysu. A co mam powiedzieć kiedy otwierając paczkę widzę, że po raz kolejny połamano/zmiażdżono pudełko czy porysowano płyty (wskutek wytrzęsienia paczki do granic możliwości)?

Dlatego choć czekam na moją przesyłkę (która mam nadzieję dziś wreszcie otrzymać) aż boję się momentu otwierania pudełka…

A wy, jak znosicie oczekiwanie na grę wysłaną do was pocztą? Wyglądacie listonosza, czy może od razu rozstawiacie wnyki, żeby dopaść gnojka, który celowo nie dostarcza wam paczki? Podzielcie się z nami waszymi opiniami o jakości usług naszego pocztowego potentata!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

15 KOMENTARZE

  1. Poczta Polska to skamieniały moloch, któremu dobrze by zrobił solidny prysznic konkurencji. Może wtedy wzięliby się do roboty. Inna sprawa, to ich strajki i domaganie się podwyżek. Jak wiadomo motywacja do dobrej pracy jest wtedy niewielka. Co do gier już wolałbym iść czy pojechać samemu do sklepu, niż tyle dni czekać na paczkę, w dodatku dobrze „opłaconą”, z szybką dostawą (tylko w teorii jak sądzę). Aż tak się chyba nie przelewa żeby płacić za nic. . . ?

  2. Poczta to takie miejsce gdzie debil idiotę kretynem pogania. Nie ważne co wyślesz, skarpetki, pamiątki po zmarłym dziadku czy grę za 200zł- wszystko traktuje się tak samo. Jeden plus to, to, że poczta walczy mieczem obosiecznym. Im bardziej oni nas olewają tym więcej z nas przestaje korzystać z ich pseudo usług. Poczta Polska nawet nie zachowuje pozorów, wchodzisz i od razu zostajesz przepołowiony wzrokiem okropnej baby czekającej w okienku. Jakbym zabił jej psa, tylko, że ja jej nawet nie znam. I za co mnie to spotyka? za to, że korzystam z ich usług?

  3. O rety stałem się tematem bloogu 😉 Jakbym wiedział na jakie katusze narażam Łosia wysłałbym kurierem. O samej poczcie i jakie mam z nią przeboje mógłbym napisać książkę bo paczek wysyłam dużo. . . Do dziś nie zapomnę jak wysyłałem raz gry do Wrocławia. Pisałem skargę bo po póltora miesiąca jak kamfora zniknęła paczuszka. Po prawie trzech wróciła. . . zmanierowana, zalana czymś lepiącym. Masakra

  4. Człowieku! Gdzie poczta polska a gdzie firmware do konsoli? Jak ci nie działa to zgłaszasz to użytkownikom jakiegoś forum o Ps3 a nie za przeproszeniem wtryniasz dyskusję w felietonie na Valhalli. . . Nie wstawię ci minusa bo wierzę, że miałeś dobre intencje ale tak się po prostu nie robi. Już teraz możesz napisać swoje żale tutaj: http://www.valhalla.pl/news10322-Sony-udostepn. . . a-241.html

  5. A czy nie mozna kozystac z firm kurierskich lub alternatyw dla Poczty Polskiej jaka jest chociazby In-Post? Ja robiac zakupy w internecie wybieram przewaznie opcje dostarczenia paczki przez firme kurierska. Z regoly jest tak, ze sklepy maja podpisane umowy z dostawcami i koszta dostarczenia towaru nie sa duzo wieksze od kosztow dostawy via Poczta Polska.

  6. Najgorzej jest jak tym lenią z poczty polskiej nawet awizo nie chce się wypisać :/O priorytetach co idą 4-5 dni nie wspominając. Teraz jeszcze podwyżka za usługi przewozowe była . . . Wstyd i hańba !Zamiast protestować i żądać premii powinni się zabrać za robotę !!!Na dzień dzisiejszy zawsze wybieram kuriera. Wolę dopłacić 5 zł i mieć sprzęt na 2 dzień, niż marnować cały dzień siedząc w domu i czekając na kuriera pp który i tak nie przyjedzie . . .

  7. Ja już się przyzwyczaiłem do naprawdę długich oczekiwań na gry, więc korzystam albo z firmy kurierskiej (czasami nawet pozytywnie mnie zaskakują) lub staram się odebrac osobiście, tyle. Na poczcie polskiej tak się zawiodłem, że. . . do farmera: pewnie nie jesteś posiadaczem Ps3, więc to olewasz. Pamiętaj jednak o ludziach , którzy dbają o swój sprzęt i nie chcą go zniszczyc. Dlatego napisałem o tym, bo do tego służą takie społecznosci jak ta tutaj. Komentarz jest na dobrym temacie, więc wyluzuj, bo ci żyłka pięknie.

  8. @Rinqem:Już drugi raz muszę się do Ciebie zwracać. . . Weź się uspokój. Twój komentarz był niewłaściwy, napisany w jakichś emocjach (chyba strasznie się tym przejąłeś). Farmer dobrze gada, a Ty następnym razem trochę wyluzuj. Dobra, to do tematu :)Rzeczywiście, nasza narodowa poczta jest jak tepsa- monopolista na rynku i nic sobie robi z konsumentów (to się już na szczęście powoli zmienia). PP wystarczyłby konkurent, to by załatwiło sprawę. Sam preferuję kurierów- tutaj raczej nie ma żadnych macanek „antybombowych”. Poczcie Polskiej należy się przysłowiowy (sorry za wyrażenie) kopniak w *upę. Trochę rywalizacji nikomu nie zaszkodziło. . . PS: Co właściwie temat ma do tematyki Valhalli? Ten felieton to raczej małe wyżalenie autora odnośnie Poczty Polskiej, niż felieton nt. gier. To czekanie na gry, to chyba tylko powód napisania i mała wymówka, że się zgadza tematycznie. 🙂

  9. U mnie zaś nastąpiła taka sytuacja:Poczta Polska zamiast wysłać paczkę do Rzgowa koło Konina, wysłała paczkę, a jakże, tyle że do Rzgowa koło Łodzi. Chodzi tu konkretnie o wygranego w kwietniowym konkursie God of War. Wszyscy na poczcie, jak i sam nadawca byli o dziwo bardzo zdziwieni, że ktoś nie zdecydował się na odbiór paczki:). O dziwo, tego typu sytuacje nie przytrafiały mi się przed pamiętnym, niedawnym strajkiem pocztowców. Od tego czasu, zamiast poprawy sytuacji, zaobserwować można jakaś katastrofę^^. Z całym szacunkiem dla wszystkich pracowników Poczty Polskiej, ale skoro domagacie się lepszych warunków pracy i podwyżek to pokażcie, że rzeczywiście na to zasługujecie. Rozumiem, że każdy walczy o przysłowiowy „kawałek chleba”, szkoda tylko, że przez gierki na linii Sejm—>Pocztowcy jednym z największych poszkodowanych jest klient. . .

  10. Kiedy byłem w Paryżu, wysłałem pocztówkę do Polski prosto z poczty na Wieży Eiffle’a. Doszła po trzech dniach. Kiedy wróciłem do Polski, z Nowego Sącza wysłałem pocztówkę do Mysłowic. Szła dwa tygodnie. Tyle komentarza odnośnie Poczty Polskiej.

  11. Zamawiając paczkę z UK (Mass Effect PC) przez Royal Mail czekałem 3 dni :O Byłem bardzo mile zaskoczony :)Z usług poczty polskiej nie korzystam od dawien dawna, wszystko zamawiam kurierem.

  12. ringod —> jak zapewne wiesz felietony na V są na tematy okołogrowe i dotyczą spraw przeróżnych, od konkretnych analiz rynku gier, poprzez developerkę (coppertop) po sprawy społecznościowe i wszystko co z nimi związane. Tematów mi nie brakuje – bez obaw – felieton o czekaniu na gry jest w moim przekonaniu jak najbardziej na miejscu, bo jest to również część składowa doświadczeń jakie składają się na szeroko pojęte pojęcie grania. A impulsem do jego napisania była moja autentyczna refleksja na poruszony temat. Ot i tyle. . . A że się dyskusja skupiła tylko i wyłącznie na jakości Poczty Polskiej. . . cóż, na to nie mam wpływu 🙂 Choć jest to doskonałym obrazkiem jakości jej usług 🙂

  13. Może ja żyję w jakiejś rzeczywistości równoległej no i nie chcę zapeszyć, bo właśnie czekam na dwie paczki, ale. . Z przyczyn zawodowych prowadzę bardzo rozległą korespondencję, wysyłam i otrzymuję sporo paczek (w tym z grami), i NIGDY nie miałem żadnych problemów z Pocztą Polską. No z wyjatkiem okresu strajku. Nigdy też nic nie zostało zniszczone. Mógłbym za to napisać sporo o kłopotach z kurierami z różnych firm prywatnych zaczynając od jednego pana z którym umawiałem się przez telefon na odbiór przez TYDZIEŃ. A mieszkam prawie w centrum Warszawy, a nie w małej miejscowości gdzie kurier jeździ rzadko. A skoro już zacząłem – to trochę na temat ekonomii pocztowej 🙂 Otóż Poczta Polska może od jutra zacząć działać doskonale i przynosić spore zyski. Wystarczy że zamknie 2/3 urzędów w małych miejscowościach i wsiach, które co do jednego są deficytowe. Ale zamknąć ich nie może, bo nasze państwo ustawowo pocztę zobowiązuje do ich utrzymywania, chcąc zapewnić społeczeństwu powszechny dostęp do usług pocztowych. Prywatne firmy takiego garba nie mają. Wysłać przesyłkę z jednego biurowca w centrum Warszawy do drugiego biurowca choćby w centrum Nowego Yorku? Prosze bardzo 🙂 Ze wzgledów logistycznych to bardzo dochodowa przyjemność. Ale spróbujcie wysłać paczkę prywatnym kurierem z małej wsi w Bieszczadach do małej wsi w Puszczy Białowieskiej. Zobaczycie wielki grymas bólu na twarzy personelu. . .

  14. Część z Was, jak zauważyłem, znajduje pocieszenie w fakcie, że istnieje sposób na to, jak się zemścić na PP. Po prostu zrezygnować z jej usług. Takiego. . . to akurat jest na rękę poczcie, bowiem dopłaca ona do usługi „przesyłka pocztowa”. Konkurencja się śmieje, państwowy moloch ma swój kosmos, w którym panują alternatywne prawa (rynku, ale mam wrażenie że także fizyki).

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here