Na Ziemi rozprzestrzenia się potworny wirus. Wszyscy przez niego zaatakowani zmieniają się w żądne krwi monstra, którym adrenalina wręcz kipi z uszu, a każdy zdrowy staje się dla nich potencjalnym celem. Oczywiście pozostała grupka zdrowych, których jedynym zadaniem jest… przeżyć. To oczywiście Twoja rola graczu! Czy przedstawiony powyżej scenariusz gry brzmi ambitnie, oryginalnie? Czy jest w nim choć odrobina świeżości? Absolutnie nie! Dlaczego więc twórcy Left 4 Dead, bo tak nazywa się opisywany tytuł wiążą z nim tak olbrzymie nadzieje, a ci, którzy mieli okazję w niego zagrać mówią o nowej jakości? Zobaczmy…

Czasy, kiedy wolne chwile spędzałem na grach z gatunku Role-Playing Games minęły już (chyba) bezpowrotnie. Książki do Warhammer Fantasy Roleplay kurzą się na dnie szafy, a mnie nawet nie w głowie zobaczyć jakie ciekawostki wprowadzono do drugiej części tej fabularnej gry RPG.

Przyznam się też, że niespecjalnie kręciły mnie gry osadzone w realiach Forgotten Realms czy innych fantasy-światkach. Co z tego, że Baldur’s Gate był w nich osadzony? Wrota Baldura były klasą samą w sobie i nie potrzebowały zbędnej propagandy. Chyba tak samo jest z Shadowrun, który komputerowy debiut miał bardzo, ale to bardzo dawno temu, jeszcze na 8-bitowcach. Teraz Microsoft zamierza zmiażdzyć konkurencję najnowszą odsłoną Shadowrun – przeznaczoną wyłącznie na Xbox 360 i pecety uzbrojone w Vistę!

Magia i spluwy – boski mix

Sprawa jest kontrowersyjna, gdyż do tej pory wszystkie gry fabularne były tworzone na komputery i konsole w formie RPG-ów. Shadowrun jest inny – nie będzie to hardcorowy RPG, lecz pełnokrwista, wieloosobowa strzelanina FPP mająca rywalizować z Battlefieldem, Counter-Strike’iem i innymi Unreal Tournamentami. Czy gra ma szansę? Na pewno dysponuje gigantycznym potencjałem – w końcu autorzy mają wsparcie w postaci wielu książek opisujących ten świat, a także mają dostęp do milionów przygód i wariacji na temat Shadowrun.

Gdzie są zaklęcia z tamtych lat?

Minęło pięć tysięcy lat od czasu, kiedy ostatni raz człowiek mógł korzystać ze swoich magicznych zdolności. Dzisiaj jest rok 2012 i ludzkość zapamięta tę datę jako czas powrotu magii. Jednak teraźniejszość znacznie różni się od czasów, kiedy ostatni raz magia uaktywniła się w ludzkim DNA. Teraz światem rządzą mega-korporacje, naukowcy i cybertechnologia. Nowe możliwości stają się o wiele bardziej niebezpieczne niż dotychczas. Szefowie tychże korporacji doskonale zdają sobie sprawę, że lada moment wydarzy się coś, co sprawi, że świat ogarnie dziki, magiczny szał… Tak też się dzieje. Pierwsze oznaki magii odkrywane są w Ameryce Południowej, a konkretniej w brazylijskim miasteczku Santos. Tamtejszy ziggurat aż wrze! Co się dzieje dalej? W wielkim skrócie: wielka jatka! Korporacja wysyła swój oddział komandosów, których zadaniem jest przejęcie kontroli nad terenem objętym magią. Jednak lokalny ruch oporu nie zamierza oddać zigguratu bez walki. Rozpoczyna się wojna!

Żeby sprawa była jasna – to nie jest gra przeznaczona dla pojedynczego zawodnika!

Shadowrun powstaje z myślą o wieloosobowych pojedynkach (do 16 osób walczących jednocześnie). Co więcej ma być to jeden z pierwszych produktów, które obsługiwać będzie nowa technologia korporacji Gatesa – Live Anywhere. W wielkim skrócie umożliwia ona jednoczesną zabawę graczy pecetowych i konsolowych. Tak jest – Microsoft przełamuje kolejne bariery i stara się położyć kres wieloletniej wojnie komputerowców z konsolowcami – teraz to będzie jedna brać grająca ramię w ramię, niezależnie od posiadanego sprzętu. Idea jest fajna i prawdopodobnie okaże się kolejnym strzałem w dziesiątkę Microsoftu! Co jednak umożliwia nam sama gra?

Neoglobaliści kontra rebelianci

Do wyboru mamy dwie walczące ze sobą frakcje. Pierwsza to neoglobaliści, którzy najeżdżają miasteczko Santos w imię swojej korporacji RNA Global. Drudzy to rebelianci, obrońcy wolności – ruch oporu o nazwie Lineage. Czyją stronę wybierze gracz? Decyzja należy do niego – albo stanie się narzędziem w rękach korporacji, albo będzie starać się wykopać korporacyjne tyłki z brazylijskiej dżungli! Tak czy siak krew się rozleje, a trup ścielić się będzie gęsto!

Oczaruj kolegów

Niezależnie od tego którą ze stron wybierzemy, będziemy musieli wziąć udział w specjalnej fabularyzowanej kampanii (stylizowanej na Star Wars: Battlefront), w której rozgrywka podzielona została na dwa rodzaje grywalności. Pierwszy to Raid, w której zadaniem jednej ze stron jest zdobycie lokacji, tudzież określonego artefaktu, a misją pozostałych jest obrona za wszelką cenę. Drugim rodzajem jest Extraction, który przypomina quake’owy Capture The Flag (CTF) – każda ze stron będzie miała swoje bazy i cele do wykonania: przejęcia i dostarczenia do obozu konkretnych artefaktów. Wszystkie misje wchodzące w skład kampanii będą korzystały z jednego z ww. wariantów grywalności i chociaż z pozoru może się to wydawać nużące, to producenci zapewniają, że przygotowali tyle nowości i atrakcji, że nawet najwięksi wyjadacze strzelanin wieloosobowych znajdą w Shadowrun coś dla siebie. Trzymamy za słowo! Bo takie teksty jak „nasza gra całkowicie zmieni punkt widzenia strzelanin FPP” słyszeliśmy już tak wiele razy, że nie robią już na nikim wrażenia!

[Głosów:0    Średnia:0/5]
1
2
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułOficjalna gra serii WTCC
Następny artykułEksplozja gier i muzyki

9 KOMENTARZE

  1. Pomimo tych wszystkich bajerow ja czekalem na gre RPG z prawdziwego zdarzenia osadzona w swiecie ShadowrunaNiby Microsoft przebrzdakuje ze jesli ten tytul sprzeda sie dobrze to powstana kolejne gry osadzone w tym arcyciekawym swiecie, ale cos mi sie wydaje ze beda to pozycje nie majace tego klimatu co leciwe juz produkcje Shadowrunowe

  2. Jeśli mam być szczery to ja żałuję, że nie zrobili z tego Deus Ex-o-podobnego tytułu. Temat moim zdaniem jest idealny. . . cóż. . . nie spodziewam się, że Shadowrun dorówna Quake’owi, Unrealowi i CS-owi, ale zobaczymy co sobą będzie reprezentować. . .

  3. kokosz, masz 100% racji. Bo komu jest potrzebny koleju UT czy quake, eh teraz poprostu niema dobrych gier RPG. Oblivion jest fantasy i ssie, ludzie chca mrocznego shadowrun’owskiego klimatu i z tym calym „zlem” ktore sie czuje grajac w ten system. Shadowrun jest brudny, brzydki, i zly, po sesji zawsze czulem sie taki nieczysty i nieludzki, brrr ciarki mnie po plecach przechodza jak to wspominam. . .

  4. silent ale chyba o to chodzi w cyberpancurze zebys czul sie brzydki, brudny i zly To nie jest setting gdzie radosne elfy wachaja kwiatuszki To jest syf, degeneracja, chaos i upodlenie – i dlatego wlasnie jest piekny 🙂 (nie mowiac juz o tym ze mam jakies dziwne przeczucie ze w przyszlosci wlasnie tak bedzie wygladala nasza planeta)

  5. nie mówcie, że wam się Shadowrun podobał?! chyba nie graliście w Cyberpunk 2020. . . a sama gra będzie porażką i warta jest uwagi tylko ze względu na to połączenie serwerów dla Xboxa i PC, które zresztą jest pomysłem cokolwiek dziwnym, bo biedni konsolarze nie mają najmniejszych szans w tym starciu, nawet z tym auto-targetingiem który im dobry wujek Bill obiecał

  6. katmay, przeciez wiem ze o to chodzi, nie napisalem przeciez ze mi to nieodpowiada 😛 seraph, masz racje sa lepsze systemy, no ale przeciez nie bede tu pisal ze mogli by zrobic gre na podstawie innego systemu bo to bez sensu (badz co badz ale Shadowrun jest w USA znany bardziej), moj kometarz ma na celu tylko skrytykowanie posuniecia MS za wyrwanie z Shadowruna systemu RPG, bo szczeze ale mysle ze przyjamniejsza gra byl by Deus EX2(invisible war to jakis zart i nie powinna nawet miec w nazwie slowa „deus”) niz boze uchowaj kolejna rabanka :/, no ale niestety dzieciaki sie beda zagrywac. . .

  7. seraphim – Shadowrun mi sie podobal i to bardzonawet go przez pewien czas prowadzilem (zeby nie bylo w Cyberpancura tez sporo gralem) nie wiem co Cie tak dziwi ?? chyba miales kiepskiego MG skoro tak jestes nastawiony do tego systemu

  8. nie miałem, bo nie grałem nawet 🙂 dużo grałem i prowadziłem 2020 i jakiś taki obrzydliwy i nienaturalny wydawał mi się pomysł łączenia cyberpunka i fantasy. Po lekturze podręcznika doszedłem do wniosku, że mi to wybitnie nie leży 🙂 ale z dobrym MG na pewno by fajnie było, bo dobry MG z byle czego potrafi zrobić perełkę

Skomentuj Mariusz Hubert Leszkowicz Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here