Wyścigi autorstwa studia Turn 10 to pozycja, która miała tego lata przyciągnąć setki tysięcy (miliony?) graczy przed konsole Microsoftu. Zarówno pasjonaci, wielbiciele motoryzacji, znający samochody od podszewki jak i generacja „Odpicuj mi furę” mieli podskakiwać z radości w dniu premiery drugiej części Forza Motorsport. To jednocześnie tytuł, który miał być znakiem mówiącym, że firma z Redmond tym razem chce zdobyć jeszcze większą część rynku elektronicznej rozrywki. Czy upchnięta na jednej płycie DVD pozycja ma szansę zostać grą kultową? Zobaczmy.

Tym czymś jest brak niepewności, kto zostanie zwycięzcą. Football Manager rok w rok okazuje się bezkonkurencyjny. I chociaż FIFA Manager robi małe kroczki w kierunku doskonałości, to w najważniejszym elemencie ciągle pozostaje w tyle za produktem SI Games.

Spis treści

Duży może więcej

Rozpoczynającego rozgrywkę gracza powalić może ogrom możliwości, jakie oferuje FIFAM 07. Już sam wybór pomiędzy ligami sprawia, że czujemy przed produktem EA szacunek. Krajów, w których rozpocząć można karierę jest aż 43. W dodatku dostępne są nawet drugie ligi, zaś w przypadku tych ważniejszych (premiership, bundesliga) nawet regionalne. Generując rozgrywkę warto zaznaczyć przynajmniej do symulacji kilka z nich, bo dzięki temu wyniki będą bardziej realistyczne, a w wypadku chęci zmiany miejsca pracy, wybór będzie większy.

Zatrzęsienie tabelek

Podczas tworzenia nowego managera określić należy zakres obowiązków. Tutaj znów należą się ukłony. Zajmować w klubie można się dosłownie wszystkim. Od kompletnego zarządzania drużynami (treningi, ustalanie taktyki, dbanie o kontrakty), przez dbanie o finanse klubu (ustalanie cen biletów na poszczególne sektory, sprzedaż gadżetów i koszulek klubowych) po rozbudowę bądź też budowę nowego stadionu (i to według własnego projektu!). Możliwości konfiguracji są tak ogromne, że każdy dopasuje grę do siebie. Można bowiem zająć się jedynie ustalaniem taktyki i wyborem graczy, ale równie dobrze bawić się można w managera zatrudniając na stanowisko trenera kogoś innego.

Witaj po radosnej stronie życia

Zaczynając rozgrywkę poczuć się można jakbyśmy naprawdę objęli posadę kogoś ważnego. Na starcie otrzymujemy wytyczne na sezon, możliwość negocjacji ze sponsorem, a w dużym klubie oprócz pieniędzy z kontraktu, korzyści czerpać można z kasy zarobionej na umowie sponsorskiej. To co odróżnia FIFAM od innych gier tego typu, to możliwość wydawania zarobionych w trakcie kariery dolarów (tudzież euro). Kupować można samochody, mieszkania, domy, a jeśli ktoś marzy o basenie czy saunie również znajdzie je w grze. Jeśli zaś dorobimy się naprawdę wielkich pieniędzy nic nie stanie na przeszkodzie w założeniu własnego klubu!

Interesująca jest też możliwość stworzenia partnerki. W takim wypadku trzeba będzie pamiętać o jej urodzinach, podejmować decyzje typu: impreza urodzinowa u piłkarza, czy odwiedziny u chorego wujka wybranki.

Te opcje to niby nic wielkiego, ale w znacznym stopniu umilają rozgrywkę. Szczególnie możliwość wydawania zarobionych pieniędzy wydaje się być sensowna. W żadnej innej grze nie mamy co z nimi zrobić – tutaj negocjacje kontraktowe nabierają nowego smaku.

„Po przegranym meczu, zawsze można się rozweselić kupując sobie nowy samochód, ew. odrzutowiec.”

Skautom się nie UFO

Rozpisałem się, a konkretów ciągle mało. Wróćmy zatem do bardziej istotnych elementów. Wspominałem już o możliwości zarządzania totalnie wszystkim. Już jednak poprzednia część serii dawała olbrzymie możliwości. Co więc dodano nowego? Niewiele.

Interfejs pozostał bez zmian, ale to nie wada bo jest on naprawdę bardzo dobry. Nie tylko ślicznie wygląda, ale jest też intuicyjny. Bardzo uatrakcyjniają rozgrywkę zdjęcia zawodników, których jest naprawdę ogrom. O czymś takim jak licencje na oryginalne nazwy zespołów, lig i sponsorów nie powinienem nawet wspominać. W końcu to gra EA, które pieniędzy na coś takiego nie szczędzi.

Gra EA obfituje w oficjalne licencje

Jedyną większą nowością jest możliwość nawiązania współpracy z klubem partnerskim. Korzyści takiego rozwiązania są oczywiste zarówno, gdy prowadzimy mały jak i duży klub. Po pierwsze mały klubik otrzymuje wsparcie finansowe, a także z reguły dobrych, piłkarzy. Większy brat, ma zaś możliwość wykupu najzdolniejszych wychowanków swojego mniejszego partnera. Tą samą opcję dodano w Football Managerze, i tak samo jak tam niespecjalnie z niej korzystałem. Tym bardziej w FIFAM, który oferuje możliwość zakładania własnych szkółek piłkarskich na całym świecie.

[Głosów:0    Średnia:0/5]
1
2
3
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułMyszą na Xboxie 360
Następny artykułAbandonware legalny?

6 KOMENTARZE

  1. Niech tylko wyjdzie patch do FM2007 to żadna EA mu nie podskoczy. Szkoda tylko, że wersja bez patcha jest dla mnie kompletnie niegrywalna 🙂

  2. Oczekuję jedynie tego, żeby w każdym meczu nie było 7 żółtych kartek oraz tego, żeby pół składu nie było na długoterminowych kontuzjach po pięciu kolejkach 🙂

Skomentuj Jan Stojke Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here