Pamiętacie jeszcze spot Gears of War, w którym przygrywał Mad World Jules’a? Gdyby nie reklama, to byśmy sobie nie przypomnieli, że kiedyś (bodaj w Donnie Darko) słyszeliśmy już ten numer. Od tamtej pory jednak, wspomniany przed chwilą kawałek wciąż twardo trzyma się na playliście w naszych odtwarzaczach plików mp3. Amerykańska firma, idąc za ciosem, postanowiła sięgnąć po kolejną świetną piosenkę. Tym razem wybór padł na Jefferson Airplane – White Rabbit, który „leci” w tle reklamy telewizyjnej Lost Odyssey. Momentalnie poczuliśmy chęć ponownego obejrzenia Las Vegas Parano. Genialne posunięcie Microsoft. Genialne. Dzielni Wikingowie – oglądajcie i słuchajcie!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

18 KOMENTARZE

  1. czy ja wiem?? Porażające bo mało osób zna?? zespół zdecydowanie nie należy do mainstream’u – podobnie jak ich dokonania. Dzisiaj wartość muzyczną liczy się według ilości wyświetleń w Vivie i zagrania na Esce ;-)Osobiście mam w domu duuuużo płytek których nikt nigdy nie słyszał. . . oczywiście z tym „nikt” to generalizuje. Ale temat David Holmes albo Cut La Roc to nazwy których nie znajdziesz na listach przebojów 🙂

  2. Osobiście mam w domu duuuużo płytek których nikt nigdy nie słyszał. . . oczywiście z tym „nikt” to generalizuje. Ale temat David Holmes albo Cut La Roc to nazwy których nie znajdziesz na listach przebojów 🙂

    Nie martw się – jest nas legion. Myślę, że Saul Williams, Mr. Lif, Cinematic Orchestra, Noisia czy Black Sun Empire też nie goszczą często w TV muzycznych i na listach przebojów a mimo to mają wielu fanów (w tym i mnie). Dobrze wiedzieć, że ludzi, których nie interesuje mainstream jest całkiem dużo 🙂

    • Nie martw się – jest nas legion. Myślę, że Saul Williams, Mr. Lif, Cinematic Orchestra, Noisia czy Black Sun Empire też nie goszczą często w TV muzycznych i na listach przebojów a mimo to mają wielu fanów (w tym i mnie). Dobrze wiedzieć, że ludzi, których nie interesuje mainstream jest całkiem dużo 🙂

      jego ostatni album nagrany przy wspolpracy z Trentem Reznorem to istne dzielo sztuki. . . szkoda ze w Polsce ,tak malo gier sie reklamuje w tv. .

  3. „Dzisiaj wartość muzyczną liczy się według ilości wyświetleń w Vivie i zagrania na Esce ;-)”a czym niby rozni sie ta kocia muzyka Jefferson Airplane od rapujacych black nigga na VIVIE?Niczym. Roznica miedzy nimi to tylko znak czasu minionych epok i nowe gusta muzyczne. W gruncie rzeczy spiewali o tym samym o czym dzisiaj spiewaja gwiazdy MTV. Jefferson Airplane belkotali tylko o sexie, dragach, wolnosci i tym jak cool byc nacpanym. I to w dosc marny sposob. Te tematy byly zawsze nosne, ale widocznie nie mieli na tyle talentu by wyryc sie w pamieci, tak jak Rolling Stonsi czy Bob Dylan. Nigdy nie zrozumiem osob, ktore twierdza, ze jesli cos nie jest mainstreamowe to od razu musi miec wyjatkowa wartosc muzyczna. Jak cos nie jest znane to tylko z jednego powodu – jest marnej jakosci. Dobry przyklad to Tina Turner. Zaczela wczesniej niz ww Airplane, spiewala w podrzednych knajpach a skonczylo sie na 40 letniej karierze jednej z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd muzyki.

  4. he he fajna ta reklama 😀 jedno pytanie czy Lost Odyssey wyjdzie 29 lutego spolszczone tak ładnie jak Mass Effect ? bo nie wyobrażam sobie brać to wyłącznie po angielsku 🙁

    • Jak cos nie jest znane to tylko z jednego powodu – jest marnej jakosci.

      Odchodzac od tematu muzyki, a wracajac do gier – potrafilbys powiedziec w twarz te same slowa tworcom ICO i Beyond Good & Evil? Albo serii MegaTen?

      he he fajna ta reklama 😀 jedno pytanie czy Lost Odyssey wyjdzie 29 lutego spolszczone tak ładnie jak Mass Effect ? bo nie wyobrażam sobie brać to wyłącznie po angielsku 🙁

      Nie ma takiej mozliwosci. Lost Odyssey to japonski RPG. Gra tego gatunku chyba jeszcze nigdy nie miala oficjalnego spolszczenia, wiec raczej nie masz co na takowe liczyc w przypadku LO. P. S. Klip rewelacyjny =)

  5. Super klip reklamowy. . . alez mnie ten Lost Odyssey nakreca! A co do muzyki, to u mnie ostatnio non stop Putumayo World Music (jest tego sporo i kazdy jedyny w swoim rodzaju), Leonard Cohen Acoustic, Stacey Kent i soudtracki autorstwa Angelo Badalamenti (z Twin Peaks na czele). No a White Rabbit. . . klasyka!

  6. Nigdy nie zrozumiem osob, ktore twierdza, ze jesli cos nie jest mainstreamowe to od razu musi miec wyjatkowa wartosc muzyczna. Jak cos nie jest znane to tylko z jednego powodu – jest marnej jakosci.

    Rozumiem, że chciałeś napisać, że jak coś jest mainstreamowe to jest marnej jakości. Wpadnie jednym uchem, wyleci drugim, pogibiesz się na disco-błysko i nie musisz się zastanawiać czemu „bejbi hyt mi łan mor tajm” i hity koleżanek to muzyczka napisana bez polotu, pomysłu i czaru. Jak cos nie jest znane to może oznaczać, że trzeba sie wsłuchać, niczym dobre winko posmakować i zrozumieć, że poza maszynką generującą umcyk umcyk umcyk, ktoś włożył wiele wysiłku w napisanie utworu. Niestety nie każdy lubi pogrzebać w muzyce – znaleźć jakąś perełkę czemu się nie dziwię bo o wiele łatwiej dać się „hitnąć fajw handred tajms każdego dnia”.

  7. mam niepokojące wrażenie, że na tym klipie był cały sens tej gry – przerywniki filmowe. Muzyka, no cóż. . . w życiu o nich nie słyszałem ale na moje ucho niewiele straciłem 🙂

  8. hmmm jak dla mnie ten white rabbit zupełnie nie pasuje do reklamy, a zwłaszcza reklamy produktu jrpg-podobnego na x’ataka muzyka nadaje się do takich właśnie filmów jak fear and loathing in las vegas – ehh odurzony benicio del toro peakujący w wannie. . . nie nie nie, jak dla mnie taki mix w takiej reklamie to coś zdecydowanie nietrafionego – zbyt duzy kontrast klimatów

  9. może i nie pasuje do tej reklamy ale: „na bezrybiu i rak ryba”. Na tle współczesnej topowej mielizny ten utwór wręcz błyszczy, odbiorcy już czują się ambitnymi słuchaczami i mogą pochwalić się wiedzą muzyczną (szybko przeszukując wikipedię) wyskakującą ponad dodę.

  10. Kaszpir – nie mierz innych własną miarą 🙂 Na prawdę istnieją ludzie którzy stronią od nurtów popowych nie po to, żeby wybijać się jako „ewenementy” tylko dlatego, że w muzyce poszukują czegoś więcej niż 6 ścieżek z sekwencera w rytmie 4/4. Osobiście kręcę się w rejonach klubbingowych, ale nie „popularnego klubingu”, tylko właśnie ambitnych kreacji elektronicznych. Uwielbiam świeże pomysły na muzykę i do szewskiej pasji doprowadzają mnie kolejne remiksy kawałków sprzed 10 lat. Czy na prawdę nie da się nic wymyślić? Czy trzeba kopiować? Na usprawiedliwienie dodam, że to nie wina artystów. . . a w zasadzie nie tylko artystów. Społeczeństwo samo sobie funduje takie prostactwo własnym brakiem gustu. . . bo przecież muzyka jest do zabawy a nie żeby o niej myśleć ?? Nie? Po co żądać czegoś ambitnego skoro „techno” sie sprawdza?Ech. . . idę posłuchać Leftfielda. . .

  11. Wiecie co? Ostatnio słuham sobie soundtracku z gry Dune stworzonego przez grupę Exxos. Tworzą muzykę podbną do Jean Michelle Jarra.

Skomentuj Wojciech Borowicz Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here