Grupa badawcza NPD razem ze stowarzyszeniem Entertainment Software Association (ESA) przedstawiły dane ile amerykańscy konsumenci wydali pieniędzy na gry komputerowe w 2007 roku. Liczby prezentują się następująco. W Stanach Zjednoczonych w sumie gracze wydali 9.5 miliarda dolarów. Sprzedano prawie 154 miliony sztuk gier na konsole stacjonarne za łączną kwotę 6.6 miliarda dolarów. 2.2 miliarda USD wydali posiadacze konsol przenośnych kupując 77.5 miliona gier. Na szarym końcu pecety z wynikiem 36.4 miliona sztuk i kwotą 900 milionów dolarów.

Warto jednak zaznaczyć, że dane dotyczące PC nie uwzględniają sprzedaży gier w dystrybucji sieciowej takiej jak np. Steam i Direct2Drive.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

11 KOMENTARZE

  1. co do pytania w ankiecie to sieci p2p można nazwać elektroniczną dystrybucją oprogramowania w związku z czym nasuwa mi się pytanie, czy to było zamierzone?

  2. A w Polsce gry dalej są przez wielu postrzegane jako rozrywka dla dzieci i upośledzonych umysłowo i emocjonalnie nastolatków. Smutne to ale prawdziwe. Jakiś czas temu ktoś stwierdził, że gry są dla dzieci (ale jednocześnie straszliwie wypaczają im psychikę) i tak już zostało. Co ciekawe poważną rozrywką jest sport, w którym 22 facetów gania po polu kawałek napompowanej skóry zwierzęcej :PElektroniczna rozrywka to przyszłość czy tego chcemy czy nie i w zasadzie nie wiem dlaczego ludzie się temu dziwią. Oglądacie film a gra to coś jak film, w którym możecie uczestniczyć (ok, nadużycie bo tak naprawdę ten opis pasuje do RPG) więc co gorszego jest w grach?Budżety i wpływy w przypadku niektórych produkcji są iście Hollywoodzkie (vide Halo 3) a w kinie obok trailera Piły 6000 można zobaczyć trailery gier- takie czasy. W sumie nawet nie wiem, czemu się tak rozgadałem na ten temat 😛 Może czasem czuję się jak niedorozwinięty nastolatek?

    • A w Polsce gry dalej są przez wielu postrzegane jako rozrywka dla dzieci i upośledzonych umysłowo i emocjonalnie nastolatków. Smutne to ale prawdziwe. Jakiś czas temu ktoś stwierdził, że gry są dla dzieci (ale jednocześnie straszliwie wypaczają im psychikę) i tak już zostało.

      Mamusia? To ty? Jakbym słyszał moją rodzicielkę :). Gry to rozrywka na takim samym poziomie intelektualnym jak film, książka, sport. A pro po rodzicielki. Pamiętam jakie było jej zdziwienie gdy odkryła, że gry MAJĄ FABUŁĘ!!! Istny szok. Szkoda tylko, że nastawienie zostało stare. Ale trudno. Tak to już jest.

  3. Nie wiem z czego się tu cieszyć. Więcej kasy, większy rynek – większa „masówa”. Uproszczenia, bo gra musi być przystępna dla każdego. Mniej oryginalnych pomysłów, różnorodności, bo wiadomo ryzyko, jak w grę miliony $$$ to lepiej sięgnąć po sprawdzony schemat.

  4. mam na studiach parę dziewczyn które takich jak ja (grająca cześć społeczeństwa) traktują jak duże dzieci. problem w tym czy dla mnie to problem czy może im czegoś do szczęścia brakuje wiec zazdroszczą mi gier?

  5. A w Polsce gry dalej są przez wielu postrzegane jako rozrywka dla dzieci i upośledzonych umysłowo i emocjonalnie nastolatków.

    Bo w Polsce za dziecinadę uważa się granie na komputerze i konsoli, a świetną rozrywką znakomitej większości w każdym wieku jest nachlanie się do nieprzytomności przy każdej możliwej okazji. A jeśli do tego po pijaku zrobi się coś idiotycznego albo żenującego, to już w ogóle jest się duszą towarzystwa i ma się udane życie.

  6. Wtedy można dumnie pokazać się wśród znajomych z butelką wody albo sokiem kaktusowym Tumbarku i przypomnieć jakim to się jest rozrywkowym człowiekiem.

  7. @nethZgadzam sie i temu, ja praktykuje te 2 rodzaje rozrywki 😀 A najlepiej ja można je połączyć, nikt mi nie podskoczy w CSS jak jesteśmy gdzieś w połowie butelki :]

  8. Heh na mnie dziewczyna dalej krzywo patrzy jak mówię, że idę sobie pograć. Do tego ten lekko pobłażliwy wzrok 😀 (ok trochę przesadzam :P)Niestety zmiana nastawienia nam raczej nie grozi, jedyne na co możemy liczyć to spowszednienie gier i grania do takiego stopnia, że nikogo to nie będzie dziwić. Prawdziwi twardziele i tak będą się z nas śmiać i wykpiwać, bo przecież najlepszą rozrywką jest zarobienie paru siniaków i szwów po pijaku.

  9. Bladedancer, a że ty w ogóle wnikasz w to ze ludzie maja takie nastawienie, „pies im m**de lizał”. Jak czasami bywam w domu w pogrywam w EVE(bo tylko wtedy mam na to czas) i ojciec wpada do pokoju bo czegoś tam potrzebuje, to obrazu na dzień dobry jest tekst: „byś sie zajął czymś poważnym a nie gierki w głowie”. Mnie to nawet nie rusza i on o tym wie, ale i tak swoje powiedzieć musi. Tak że mi to lotto, gry mogą być uważane za dziecinne nawet i do końca świata, mam to gdzieś. Bądź prawdziwym twardzielem i też miej gdzieś co inni „prawdziwi twardziele” o tym myślą.

Skomentuj Mariusz Hubert Leszkowicz Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here