Ubisoft pokazał światu kolejny, trwający niecałe dwie minuty, materiał filmowy z Prince of Persia. Jeśli mielibyśmy mówić o samej grafice, to produkcja ta prezentuje się naprawdę bardzo dobrze – nawet na klipie z YouTube.

Trochę jednak zaczęliśmy obawiać się o gameplay. Prince był do tej pory sprawnym bohaterem, który do wykonywania wielu akrobacji wykorzystywał jedynie siłę mięśni. Teraz nad przepaściami przerzuca go jego towarzyszka, a od niektórych ścian odbija się niczym kula z fliperów (podobny manewr już poznaliśmy). Zdaje się także, że wrosła liczba „kroków”, które musimy zrobić zanim wylądujemy na platformie, na której można złapać oddech. Czy właśnie tego chcieliśmy od nowego Prince of Persia? A może czepiamy się bo dziś generalnie jesteśmy „na nie”? Oceńcie sami oglądając umieszczony pod treścią newsa materiał filmowy. My na zakończenie dodamy, że niespecjalnie podoba nam się także walka.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

12 KOMENTARZE

  1. Walka rzeczywiście nie podoba mi się . . . no cóż historia lubi się powtarzać założe się, że sequel pójdzie w stronę WW/T2T 😛

  2. Wyglada w sumie ciekawie, co prawda mniej mrocznie (edit: mała poprawka, tu w ogóle nie jest mrocznie;p )niż Warrior Within no i ten Cell shading, nie przemawia do mnie ten typ grafiiki. Szkoda, że autorzy zdecydowali się na zmiane koncepcji.

  3. Hmmm. . . idzie się pogubić w tych całych akrobacjach ale to jednak Prince, a jeśli o obrazek obok tekstu chodzi a właściewie o pytanie pod nim to jak odpowiem, że ja pamiętam bo jest to moja pierwsza gra na PC w jaką grałem (przedtem było C-64 hehe).

  4. Eh, grałem w tego starego Prince, wtedy też pierwszy raz zobaczyłem midnight commandera (albo coś podobnego) i dowiedziałem się, że aby zagrać w grę to nie trzeba wkładać kasety magnetofonowej do czytnika ;-)Nowy Prince jest całkiem fajny, przypomina się Ninja Gaiden II, tyle, że jeszcze bardziej rozskakany. Walka wygląda efektownie – jak na mój gust – trochę jak by te walki z Final Fantasy i innych jRPG – podoba mi się 😉 Mam tylko nadzieje, że nie będzie za trudne, sprawia wrażenie, jak by upadki z dużej wysokości należały do częstych „przerywników”, a to mnie denerwowało np. w Ninja Gaiden II. . .

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here