Wreszcie udało mi się przetestować wersję beta najbardziej wyczekiwanego tytułu tego roku na Xboxa 360 (co prawda nie przeze mnie, ale na pewno przez dużą część posiadaczy białej konsoli). Odczucia jak najbardziej pozytywne, choć nie obyło się bez tych negatywnych – przed autorami gry jeszcze trochę pracy, szczególnie jeśli chodzi o oprawę graficzną.

Matr0x i Sting albo inaczej Mateusz i Szymon Ożga, to bez wątpienia najbardziej utalentowani polscy bliźniacy grający w Quake’a. Mają dopiero 21 lat, a zwiedzili już pół świata. Kolejne pół stoi przed nimi otworem.

Swoją karierę rozpoczęli 6 lat temu. Obecnie współtworzą najmocniejszą drużynę grającą w Quake’a 4 w naszym kraju – Fx.Simplus. Wszystko to osiągnęli dzięki swej determinacji przy akompaniamencie rodziców i sponsorów. Jak „żel brothers” zachowują się w obliczu walki o pieniądze, sławę i kobiety? Czy więzi rodzinne są silniejsze od rywalizacji w wirtualnym półświatku?

Lustro…?

Rozmowa z zawodnikami Frag-eXecutors.Simplus miała miejsce na dzień przed ich wylotem do Londynu, gdzie w dniach od 6 do 8 października br. odbywał się drugi przystanek z serii The World Series of Video Games. Kilka tygodni wcześniej Mateusz „matr0x” Ożga triumfował podczas finałów Heyah Logitech Cybersport w Warszawie, pokonując między innymi Szymona „stinga” Ożgę – swojego brata bliźniaka.

Dlaczego nie curling?

Witam! Tradycyjnie już zapytam co was skłoniło do rozpoczęcia swojej przygody z szeroko rozumianym e-sportem? Przecież mogliście wybrać inne gry czy tradycyjne dyscypliny sportowe – chociażby curling.

Wszystko zaczęło się w miarę normalnie, czyli tak jak w przypadku wielu graczy. Grało się i traktowało się to jako hobby, czyli jedną wielką przyjemność i okazję do tego, żeby jakoś spędzać czas – przecież ileż można grać w nogę czy kosza? No a później wszystko szło powoli do przodu, jak to w Polsce. Zaczęły się większe imprezy, zaczęły się pierwsze, odważne wyjazdy poza miasto (Warszawa – to było coś), poznawanie ludzi i tak to się zaczęło rozkręcać.

Zawsze było nam trudno uwierzyć w to, że będzie można pojechać gdzieś dalej, ale udało się. To znaczy szczególnie w przypadku Mateusza, bo to on odwiedził już Koreę, Francję, a już jutro wybiera się do Londynu na WSVG i później do Tajwanu na WGT.

Curling? Obiło nam się o uszy, ale nie do końca kojarzymy co to. Aaa, te śmieszne kamienie na lodzie. Oglądaliśmy nawet razem w TV – wciąga, ale nie mamy możliwości, żeby w to pograć. Padło na FPP i tak zostało. Nie ma co marudzić, bo i ludzie są w porządku i spędzanie czasu przy grze ciągle daje nam satysfakcję i przyjemność.

Dlaczego wybraliście akurat Quake’a? Nie myśleliście nigdy o przesiadce na gry skupiające się głównie na rozgrywce drużynowej, chociażby Return to Castle Wolfenstein, bracia powinni w końcu współpracować, a nie rywalizować między sobą.

Rywalizacja w Quake’a między nami, taka prawdziwa, była (i jest) tak naprawdę tylko w domu, na prawdziwym domowym lanie, czyli w miejscu, w którym nikt nas nie widzi, prócz rodziców i paru znajomych z plakietkami „VIP” albo „ssacz” na klacie.

Chłopaki mają na koncie kilka sukcesów

Graliśmy kilka razy na lanach w jakimś śmiesznym 2v2, czy 4v4 (razem), trochę w Counter-Strike’a. Przechodziliśmy wiele razy cooperativa w Quake’a 2 na LANie i to chyba tyle. Jeżeli w Polsce pojawiłby się lan, na którym zrobiliby 2v2 i akurat mielibyśmy okazję pojechać, to nie zmarnowalibyśmy jej.

Oczywiste jest, że wspieracie się wzajemnie, ale gdy przyjdzie chwila, w której musicie ze sobą konkurować, to jak się zachowujecie? Podkładacie się czy walczycie do końca?

Z tego co pamiętam, to w finałowych potyczkach na LANach, doszło tylko dwa razy do takiej sytuacji. Pierwszy raz, na Slizgu2, gdzie w finale grałem z matem. Luźne podejście, raczej brak zaciętej rywalizacji. Gra oczywiście na najwyższym poziomie, ciesząca oko – w końcu co to byłby za finał bez poważnej gry?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

14 KOMENTARZE

  1. Tak jak kocham fantastyke tak jakos do Quake’a nie palam sympatia – wole ET. Z Quake’ow jednak najlepsza w/g mnie jest druga odslona. No ale co ja tu bede odstreczal innych od tego co im sprawia radoche? :)Sam mam problem bo nie wiem jak sobie poradze z „kosmicznoscia” Quake Wars 🙂 – chyba sie „zmoduje” 🙂 . Zycze dalszych radosci i sukcesow wszystkim fanom Quake’a. Pozdro!

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here