Mroczne macki światowego kryzysu ekonomicznego znów owinęły się wokół naszej ulubionej branży. Tym razem bezlitośnie udusiły studio Brash Entertainment, które pracowało między innymi nad elektroniczną wersją filmu Piła. Wszystko zaczęło się od odejścia dwudziestu pracowników firmy. Chwilę później do „uciekinierów” dołączył jej współzałożyciel i chief creative officer. Już prawie na zakończenie tej tragedii ze swojego stanowiska zrezygnował prezes firmy Nicholas Longano.

Nie ucieszyło to potencjalnych inwestorów, którzy wycofali się z udzielenie Brash Entertainment pożyczki w wysokości 400 milionów dolarów. I to był już gwóźdź do trumny studia, które ogłosiło, że oficjalnie kończy działalność. Nie powstanie więc gra Piła, ale na niej nie kończą się kłopoty firmy. Dziś dowiedzieliśmy się, że do sądu pozwały ją między innymi 7 Studios i Zootfly. Ci pierwsi domagają się zwrotu niecałych 600 tysięcy „martwych prezydentów”, które wydali na tworzenie zestawu mini-gier bazujących na atrakcjach z parków rozrywki Six Flags (gra miała zostać wydana na Wii i DSa) oraz produkcji opartej na nadchodzącej animacji Tima Burtona – 9 (tak, to jest jej tytuł).

Tymczasem Zootfly żąda kolejnych 748 tysięcy „zielonych”, które zainwestował w tworzenie tytułu opartego na serialu Prison Break. A my myśleliśmy, że to w polskim biznesie trzeba uważać na gotówkę, szczególnie w chwili gdy dopiero rozpoczyna się swoją działalność i międzynarodową karierę. Brash Entertainment udowadnia jednak, że te same prawa rządzą całym światem. Oj, będą mieli w tym roku nieciekawe święta spędzone przy kalkulatorze.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

8 KOMENTARZE

  1. Wszystko zaczęło się od odejścia dwudziestu pracowników firmy. Chwilę później do „uciekinierów” dołączył jej współzałożyciel i chief creative officer. Już prawie na zakończenie tej tragedii ze swojego stanowiska zrezygnował prezes firmy Nicholas Longano.

    ktoś złosliwy mógłby skomentowac, ze po prostu przestraszyli się egranizować takie badziewie i od oglądania smiecia pokroju „Piła XXL” woleli bezrobocie. . .

  2. No dokładnie. Większego crapu niż piła dawno nie widziałem. Kto w ogóle płaci za seans takiego gniota. Trzeba być chyba ciężko zdesperowanym.

  3. Jedyneczka była spoko. W dobie dzisiejszych super produkcji pila nie jest najgorsza. Chodzia gry to ja sobie nie wyobrazam. Jescze przy dzisiejszych aferach „ze niby to gry sa za krwawe” ^^

    • Ajjj myślalem, że coś bardziej finezyjnego. Walka o niezależność twórczą albo cuś. A tu znowu ta forsa. Materialiści jedni.

      na jakim swiecie ty zyjesz? Od paru ladnych lat rynek gier to tylko kasa.

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here