Miało być fantastycznie. Ogromna impreza w kraju, w którym StarCraft jest uznawany niemal za narodową religię, skąpo ubrane, skośnookie dziewczyny, transmisje telewizyjne i dziennikarze z całego świata. Teoretycznie wszystko jest w porządku – w końcu na kontynuację StarCrafta fani RTSów czekali od bardzo dawna i jest się z czego cieszyć. Ale czy na pewno? Jakoś nie wszystkim nowa gra Blizzarda przypadła do gustu.

Co ciekawe, najwięcej głosów rozczarowania płynie właśnie z Korei, w której rządzą starcraftowi profesjonaliści, istnieją osobne kanały w TV poświęcone meczom, a serwery dzień i noc, wciąż są oblężone przez graczy. Zachodni reporterzy ze zdziwieniem dopytywali się skąd to kręcenie nosem, na co wspomniani prosi odpowiadali, że „tak jak nie powinno się wydawać kontynuacji szachów, tak i StarCrafta należy zostawić w spokoju”. No, ale zaraz, zaraz, coś tu nie gra. Skoro ten RTS jest święty, to trzeba było narzekać już PRZED pokazaniem „dwójki”, a nie dopiero PO? Jakoś nie chce mi się wierzyć w te górnolotne słowa o uwielbieniu oryginału.

Nie wiem, co się nie spodobało Koreańczykom (a także niektórym Europejczykom i Amerykanom) – po obejrzeniu kilku filmików z gry, osobiście muszę powiedzieć, że StarCraft 2 wcale nie wygląda źle. Fakt, nie rzuca od razu na kolana i nie zrywa nam czapek z głów, ale tak samo było przecież z pierwszym StarCraftem! Pierwsze recenzje wcale nie były entuzjastyczne (wyniki nawet poniżej ósemki, co w przypadku Blizzarda jest porażką), a dopiero kiedy wykształciła się unikatowa społeczność gry, ten niezwykle dynamiczny RTS rozwinął swoje skrzydła. Skąd wiadomo, że tym razem nie będzie podobnie?

W każdym razie – jeśli jesteś StarCraftowym sceptykiem, przez wiele lat czekałeś na swoją ulubioną grę w pełnym 3D, a teraz srogo się rozczarowałeś – nie płacz. Zainstaluj Warcrafta III (od dawna dostępnego za niewielkie pieniądze), kliknij tutaj… i ciesz się StarCraftem 1.5! Twoja ulubiona gra, odtworzona w silniku 3D! Wart uwagi jest także Project Revolution – bardziej efektowny, ale w tej chwili dostępny tylko w postaci trailera i zdjęć. Te niezwykle ambitne konwersje mogły spalić na panewce w momencie ogłoszenia StarCrafta 2, ale skoro ten nie wszystkim się podoba… to tylko przyklasnąć!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

6 KOMENTARZE

  1. Osobiście nie mogę ocenić drugiej odsłony gdyż nie miałem przyjemności zagrania w nią. Jeśli chodzi o Koreańczyków to ich obawy są uzasadnione. U skośnookich przyjaciół SC głęboko zakorzenił się w mediach, co utrwala jego pozycje. Retransmisje meczów w TV gracze otrzymują sowite wynagrodzenia za reprezentowanie danych organizacji a bardziej wybitni posiadają własne fankluby. W związku, z czym mamy tu bardzo wymagających konsumentów a Blizzard zamierza w tą prężną scenę wprowadzić StarCraft’a 2. Tytuł, o którym w dalszym ciągu niewiele wiemy. Tylko nieliczni mieli przyjemność zagrania w betę. Sam Blizz zna powagę sprawy, dlatego też do testów zatrudnił profesjonalnych graczy z Korei, przez co stara się zdobyć zaufanie graczy. Obecna reakcja jest naturalną obawą przed nieznanym produktem, który musi wznieść się na poziom pierwszej części. Pragnę również zwrócić uwagę, że screeny przedstawiające bajkową grafikę są mało istotne dla profesjonalnych graczy gdyż oni i tak grają na obniżonych detalach.

  2. A mi po prostu nie podoba się to co nam pokazano pod względem wizualnym. O ile w scenerii platformy wygląda to nieźle, to już widok zielonej trawki i stojących na niej przerysowanych budynków wielkości co najwyżej przerośniętych czołgów wzbudza moją niechęć. I wywołuje nieprzyjemne skojarzenia z wspomnianym WC3. Tak samo jak w nowe C&C musiałem pograć, żeby się przekonać, że to nie tego szukam, tak i tym razem będę musiał sprawdzić „na żywo”. Ale na dzień dzisiejszy jestem na nie! Ale może to moja wrodzona niechęć do RTSow 3d; jak dla mnie SC, RA2 i AoE2 były idealne i te trójwymiarowe ludki nie wzbudzają mojej sympatii.

  3. Blizzard jeszcze nigdy mnie nie zawiódł i tym razem będzie podobnie, nie mamy co się martwić oni wiedzą co robią jeśli gra nie spełni ich oczekiwań to jej nie wydadzą tak jak to było StarCraft: Ghost na Xboxa.

  4. Spokojna głowa. Blizzard to nie byle firma. Gra będzie dopieszczona do ostatniego „guzika”. Gorzej będzie z pokonaniem mistrzowskiego produktu SC jedynki. Pożyjemy zobaczymy. Proszę o spokój.

  5. To co zobaczyłem do tej pory, prezentacje z BlizzConu chociażby, bardzo mi do gustu przypadło i. . . no generalnie nie mogę się doczekać do premiery.

Skomentuj Wojciech Gatys Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here