Twórca serii, Hideo Kojima, wystąpił z krótkim przemówieniem w trakcie odbywającego się w Australii, GO3 Entertainment Expo. Podkreślał w nim nową rolę Solid Snake’a. Tym razem nasz bohater będzie swego rodzaju psychologiem, który dokonywać musi ciężkich wyborów.

Kojima na temat MGS4 miał tyle do powiedzenia: „Aby ująć to w skrócie, w poprzednich częściach Metal Gear, Snake zawsze wkraczał na terytorium opanowane przez wrogie siły – wszyscy naokoło byli więc przeciwnikami. Tym razem mamy do czynienia z prawdziwym polem bitwy. Mamy państwo A i państwo B. Snake może więc wmieszać się w sprawy któregokolwiek z nich. Nie oznacza to jednak, że automatycznie wszyscy stają się jego przeciwnikami. Stwarza to nowy rodzaj napięcia w tej zabawie w chowanego. Chciałbym ponadto rzucić wyzwanie procesorowi PS3 nie tylko w kwestii grafiki ale także pod kątem efektów psychologicznych i psychologicznych bitew, tam gdzie mogą one wpłynąć na rozwój wydarzeń”.

Psychologiczne bitwy? Nie pytajcie nas, nie wiemy niestety, co Kojima ma na myśli. Może po prostu będziemy musieli dokonywać wyboru między różnymi opcjami, z których każda jest zła. Miejmy nadzieję, że japoński twórca ma zamiar dodać do gry, coś świeżego i oryginalnego. Póki co brzmi to wszystko dość enigmatycznie. Może jednak wy wiecie o co chodzi. Podzielcie się swoimi przemyśleniami.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

8 KOMENTARZE

  1. a moze wojna psychologiczna – chcesz go zabić czy chcesz iść na kawe z ładną dziewczyną, albo cos w stylu efektu motyla, nie bedziemy wiedziec przez cala historie co tak wlasciwie sie dzieje zlasuje nam glowy i bedziemy grac w ta gre nawet po jej ukonczeniu ale juz w zakladzie zamknietym?

    • Snake mowi – kiedy bede duży zostanę psycholoszką:)

      Mocne ;]No coz – jesli chodzi o wojny psychologiczne, to lis Hideo juz pokazal, ze wie jak to zrobic. Ot, chocby jedna z ostatncih scen Metal Gear Solid 3 <SPOILER> kiedy trzeba wlasnorecznie kropnąć do lezacej na ziemi The Boss</SPOILER>. Niby wyboru nie ma – zrobic to trzeba tak czy siak, ale wielu graczy, w tym ja, dlugo bilo sie z myslami, czy nacisnac na dual schocku przycisk odpowiedzialny za strzal. Chociaz z drugiej strony. . . kiedy w jedynce umierala Sniper Wolf takiej „wewnetrzenj walki” nie bylo, a scena w moim odczuciu byla o wiele bardziej dramatyczna, niz ta wspomniana wyzej. Przyznam sie, ze wlasnie umieranie SW bylo jedna z dwoch sytuacji w grach, ktore wycisnely ze mnie łzę 🙂

  2. szkoda ze MGS 3 i4 nie wyjdzie na PC wiem ze jet trudne sterowanie i inne błedy ale ja nigdy nie bede mial x boksa i ps3 ;(

    • szkoda ze MGS 3 i4 nie wyjdzie na PC wiem ze jet trudne sterowanie i inne błedy ale ja nigdy nie bede mial x boksa i ps3 ;(

      A jakby było na PC to byś miał? Trochę pracy i napewno będziesz miał PS3 albo Xboxa dla chcącego nic trudnego. . .

  3. Kurczę, Siergiej, uważam dokładnie tak jak to napisałeś, zarówno śmierć Sniper Wolf, jak i The Boss po prostu miażdżą, dla mnie to w zasadzie cała kwindesencja tych dwóch gier. Podejście psychologiczne do gracza pierwsza klasa, aż chce się grać dla takich chwil, ale pan Hideo Kijima czasami lekko się rozpędza ze swoimi komentarzami. „Rzucić wyzwanie procesorowi PS3. . . pod kątem efektów psychologicznych”? Co to w ogóle za bzdury facet wygaduje. Co ma piernik do wiatraka, czy raczej, co ma moc procesora do napisanego wcześnie elementu scenariusza. To kolejne marketingowe bajdurzenie. Pamiętam jak przed pojawieniem się części 3, Kojima wychwalał pod niebiosa super zaawansowanie AI podczas ostatniej sceny walki z The Boss. Miało być ultra trudnie, miało być wręcz taktycznie, połowa mocy PS2 miała iść na analizę poczynań gracza i miało to się odzwierciedlać w sposobie walki The Boss. A tu doszedłem do końca i z wypiekami na twarzy ubiłem ją w ciągu ok 1. 5 minuty najprostszym sposobem na świecie – maksymalnie bliski dystans, kopniak, 2 strzały w buźkę, i potem, już na ziemi salwa z tego wymyślnego guna. Tak z 5 razy i po krzyku. Zawiodłem sie jak diabli, więc teraz do wypowiedzi pana Kojimy podchodzę bardzo sceptycznie.

  4. Hideo ma to do siebie, ze czasem plecie trzy po trzy, czasem rozmija sie z prawda, a czasem wrecz raczy nas „gówno-prawdą”. Ale mozna mu wybaczyc, bo pozniej tak czy siak okazuje sie, ze z kolejnego MGS-a wychodzi hit, w ktory mozna grac przez lata – obok Elite Beat Agents tylko Metal Gear Solid 2 i 3 zmusily mnie do ponownego przejscia gry 🙂

Skomentuj Przemek Piprek Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here