O Call of Juarez do niedawna było całkiem cicho, szczególnie w Polsce. Tymczasem zagraniczne portale podłapują temat, a gra zaczyna zapowiadać się na jeden z naszych naczelnych produktów eksportowych. Zobacz z nami czy jest o co łapać spluwę i strzelać do kogoś w samo południe.

Tematy dzikiego zachodu, kowbojskich pojedynków i dynamicznych pościgów konnych są dość obce twórcom gier. Do tej pory zaledwie kilka tytułów przenosiło graczy w tę dobrze znaną z filmów czasoprzestrzeń. A przecież na szklanym ekranie, a wcześniej również w kinach było dużo filmów, które stworzyły własny, odrębny gatunek – western. Kto z nas nie oglądał takich klasyków, jak Rio Bravo, czy wszelkiej maści opowieści, w których główną postacią był legendarny Billy the Kid?

Czasami trudno uwierzyć, że to dzieło naszych.

Przynajmniej 90% męskiej populacji w dzieciństwie bawiła się w kowbojów, a na przebierany bal w podstawówce chadzaliśmy w kapeluszu, koszuli w kratę, jeansach i z kapiszonowcem przy pasku. Temat jest chwytliwy, co do tego nie ma wątpliwości. Problemy pojawiają się dopiero przy próbie przedstawienia go w wirtualnym świecie. Czytając o Call of Juarez odnoszę wrażenie, że Techland poradzi sobie z tym całkiem przyzwoicie. Rozpocznijmy więc podroż przez dzikie stepy zachodu.

Strzelanie i przygody

Czym będzie Call of Juarez? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Otóż głównym gatunkiem, z którym będziemy utożsamiać grę, to FPS, czyli widziana z oczu bohatera strzelanina. Są jednak również elementy z zupełnie innych form. Obok klasycznego strzelania oraz walki na pięści, będziemy jeździli konno, skradali się, czy pokonywali przeszkody. Udamy się w szaloną pogoń za dyliżansem, odbędziemy szereg pojedynków ulicznych, czy będziemy podpalać drewniane budynki, aby wykurzyć przeciwników.

Czasem słońce, czasem deszcz. Czasem skradanka, czasem strzelanka.

Ale o co chodzi? O dziwo nie chodzi o pieniądze. Napady na bank, może i popularne w tamtych czasach, nie dają tu o sobie znać. W fabule gry chodzi natomiast o zemstę. W grze wcielimy się w dwie postaci. Jedna to młody Billy Candle, sprytny i zwinny chłopak od krów. Został oskarżony o zabójstwo własnej matki oraz ojczyma i z takim bagażem plotek musi uciekać, ukrywać się, wywijać z zasadzek i pułapek. Drugim bohaterem jest Ray McCall, brat zamordowanego ojczyma. Jest on pastorem i znakomitym rewolwerowcem. Ma już wyrobioną opinię na temat Billyego i z całego serca pragnie zostać jego sędzią, prześladowcą i egzekutorem w jednej osobie. Póki co, udaje mu się z tym drugim.

Było ich dwóch

Każda z postaci posiada własne cechy i umiejętności. Billy jest sprytny i przebiegły.

Jazda konno to istotny element rozgrywki.

Eliminuje swoich wrogów z zasadzki, używając standardowego łuku i strzał. Ray jest twardym i bezwzględnym kowbojem. Wyciąga broń z kabury szybciej niż inni, dzięki czemu jest niezrównany w pojedynkach. Gdy zabraknie mu amunicji, zaciska pięści i wali wrogów po nieogolonych gębach. W grze znajdziemy szereg broni tworzonych na podstawie prawdziwych zabawek z tamtych czasów. Będziemy strzelali biczem, pojedynkowali się rewolwerami, czy polowali na wrogów z samopowtarzalnych strzelb. Gdy skończy się amunicja lub broń eksploduje w ręce, trzeba będzie się bić lub rzucać przeróżnymi przedmiotami. W skrócie – atrakcji nie zabraknie.

Wszystkie te sceny, które znamy z filmów, zawarte w jednej produkcji.

Twórcy zapowiadają masę nowości, w grach z gatunku westernu. Jazda konna, włączając możliwość strzelania z siodła, pogonie za dyliżansami, pojedynki rodem z hollywoodzkich produkcji, w których dwóch rewolwerowców wychodzi naprzeciw siebie, aby sprawdzić, który jest szybszy, bijatyki w barach, przemierzanie bezkresnych terenów południowego Texasu, walka z rdzennymi mieszkańcami kontynentu, czy napady na pędzące pociągi. Wszystkie te sceny, które znamy z filmów, zawarte w jednej produkcji, tworzonej przez polskie studio developerskie, dają nam efekt w postaci Call of Juarez. I to nie wszystko.

Kowboje w sieci

Dla strudzonych wędrowców, których znudzi ciągła pogoń lub ucieczka, Techland przygotowuje również możliwość gry sieciowej. Dzięki temu możemy sprawdzić się ze znajomymi kto jest szybszy, czy przeprowadzać zorganizowane akcje w trybie dla wspólnego działania. Call of Juarez pracować będzie na silniku Chrome, który zapewnia świetną grafikę, znakomite widoki krajobrazów oraz rozległe, szczegółowo dopracowane tereny. Nasi przeciwnicy pracować będą w grupach; dzięki wykorzystaniu rozbudowanej sztucznej inteligencji, gracz stanie przed trudnymi zadaniami. Dla utrudnienia postrzelenia wrogowie stosować będą osłonę ogniową i chować się za wszelkiego rodzaju przedmiotami.

Call of Juarez jest produktem ekskluzywnie dla platformy PC. Wydawcą zagranicznym jest gigant Ubisoft, a w Polsce dystrybucją gry zajmie się oczywiście producent – Techland. Niestety na grę czekać musimy aż do września, a dla zaspokojenia apetytu w naszej galerii można znaleźć garść screenów. Z pewnością przeczytacie u nas także o naszych wrażeniach ze wczesnych wersji. Dodajcie CoJ do swoich gier obserwowanych!

[Głosów:0    Średnia:0/5]
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZnowu polują na Barona
Następny artykułLive rządzi?

9 KOMENTARZE

  1. Ostatnio producenci coś podłapali ten Dziki Zachód :-). Był Gun, w produkcji CoJ i Lawmaker. . . CoJ z tego co na razie widziałem i słyszałem będzie przyzwoitą grą. . . tylko kod mógłby zostać lepiej zoptymalizowany :]. Choć do wersji finalnej jeszcze wiele się może zmienić :]

  2. Grałem w demo CoJ i jeżeli poprawiają błędy i engine to gra może być naprawde hitem, a już w jej obecnej postaci bije Gun’a pod każym względem.

  3. rownież gralem w demo i dla mnie gra byla świetna. Natomiast strasznie przeszkadzalo mi dlugie ladowanie sie lajweli 😉

  4. ja tez grałem w demko wrescie nasi pokazali na co ich stac zapowiada sie bardzo miodnie ps loon ten GUN to dziadostwo w porownaniu do Call of Juarez pod kazdym wzgledem

  5. Mam nadzieje, że będzie fajne, ale jeżeli nie poprawą ładowania się leveli to dużo osób da sobie spokój z tą grą 🙁

  6. soviet>> to bedzie wtedy kolejny przeboj za 19,90, zeby gra chodzila dobrze na slabszym sprzecie trudno bedzie o swietna grafike, fizyke, cienie czy realistyczne animacje, a nie oszukujmy sie. . . tego oczekuje sie od gry ktora ma zachwycic, chocby tylko nas tu w polsce

Skomentuj Daniel Kłosiński Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here