Trzecia odsłona kultowego Deus Ex wywołuje spore emocje wśród naszych czytelników. Ostatnio przedstawialiśmy pierwsze, konkretne informacje dotyczące nowego DX. Pisaliśmy, że gra będzie prequelem pierwszej odsłony Deus Exa. Akcję osadzono w roku 2027 roku, a więc ćwierć wieku przed wydarzeniami znanymi z części pierwszej. Naszym protagonistą w nowej odsłonie kultowej gry będzie Adam Jensen – pracownik firmy zajmującej się ochroną pewnego tajnego laboratorium, które – niestety – zostaje zniszczone, a naukowcy wymordowani. Tak ma wyglądać zawiązanie fabuły trzeciego Deusa. Na więcej konkretów przyjdzie nam jeszcze, niestety, poczekać. Dziś możemy przytoczyć słowa jednego z twórców gry, pana Jean-Francois Dugas’a, który w wywiadzie dla magazynu Edge powiedział między innymi, że pierwszy Deus Ex był „nieco za wolny” co miał na myśli? Dugas stwierdził: Nie było wystarczająco dużo ekscytujących, godnych zapamiętania momentów… Wygląda też na to, że Eidos ma ochotę na konsolowe wydanie swojej produkcji. J-F Dugas powiedział szczerze:… w tym momencie nie wiemy na jakich platformach się pojawi, na pewno będzie na PC. Tak więc cyberpunkowa przygoda Adama Jensena być może trafi również na konsole obecnej generacji. Co ciekawe według pana z Eidos Montreal „konsolizacja” gry nie polega na uproszczeniu różnych aspektów rozgrywki. Jeśli okaże się, że Deus Ex 3 trafi również na konsole to Dugas zapewnia, że: … będziemy chcieli zachować złożoność gry.

Pełny wywiad z panem Dugasem pojawi się już jutro w magazynie EDGE.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

6 KOMENTARZE

  1. Moim zdaniem twórcy praktycznie nie mają innego wyjścia – chcą trochę zarobić na swojej produkcji – więc muszą ją wydać na konsole. Teraz mamy już takie realia; oczywiście, można zarobić i na grach na PC, ale na pewno o wiele mniej niż na grach konsolowych.

  2. Kurka wodna, na prawdę zastanawia mnie skąd wzięła się powszechna akceptacja dla mitu, mówiącego, że zarabianie na grach pecetowych jest jakkolwiek trudniejsze niż zarabianie na grach konsolowych. . . Nie chcę tu (szczególnie tu ;)) znowu robić dyskusji nie na temat, ale zastanawia mnie to. Przecież to jest bzdurne gadanie większości wydawców i niektórych developerów i nic więcej – nie poparte żadnym badaniem (o czym trąbię i się natrąbić nie mogę) czy dowodem. Bo to, że wychodzący z rocznym poślizgiem GoW, nic nie wnoszące UT3 albo, i tu bez komentarza, Crysis sprzedają się słabo to żaden dowód. Grę pecetową można sprzedać z równym zyskiem, co grę konsolową. Istnieje tylko jedne warunek: Musi to być gra pecetowa, a nie gra konsolowa na peceta. I wbrew temu, co niektórzy pewnie chcieliby tu przeczytać nie mam na myśli teorii, że konsolowa gra musi być głupia. Ostatecznie Mass Effect wyszedł najpierw na konsole, zaś Crysis na pecety – która gra jest głupsza chyba nie trudno orzec ;). Inna kwestia, że pod tym najważniejszym względem, czyli względem technicznym, Crysis grą pecetową nie był. Kiedyś już mówiłem, że pecetowa gra musi być przede wszystkim skalowalna. I dotyczy to szczególnie dzisiejszych czasów, kiedy na rynku faktycznie królują laptopy z chipami Intela zamiast kart graficznych. Jeśli chce się robić gry pecetowe to trzeba się dostosować do tego, jak wyglądają pecety. Dopiero kiedy ten warunek zostanie spełniony możemy mówić, że gra ma szansę sprzedać się w sensownej ilości kopii (nie dlatego, że kupią ją piraci, ale dlatego, że ci nie piracący zdecydują się ją kupić). Takie jest moje zdanie. Cieszy mnie, że Eidos Montreal traktuje PC jako główną platformę dla DX3. Nie mam absolutnie nic przeciwko konsolom, ani przeciwko pojawieniu się gry na nich. Po prostu jestem graczem pecetowym, dlatego wolę konwersje w tą stronę. Co do ujawnionych faktów nie wydaje mi się, żeby wnosiły coś nowego. Cieszę się, że gra będzie bardziej dynamiczna od jedynki, pod warunkiem, że nie zatraci się możliwości bardziej cichego, stealthowego podejścia. Gameplay pierwszego DX faktycznie mógł zdawać się dość anemiczny kiedy podchodziło się do niego na szybko, dlatego jeśli udałoby się im zwiększyć dynamikę niczego przy tym nie psując – jestem jak najbardziej za. Czy wierzę, że im się to uda? Przyjmijmy, że mam taką nadzieję ;)Podobnie z tymi „ekscytującymi momentami”. W pierwszym DX faktycznie mało było takich walk, czy innych szybkich akcji, które zapadałyby w pamięć. Było za to mnóstwo momentów fabuły i kwestii bohaterów, które wryły mi się w mózg (zresztą, mózg mam generalnie zryty, między innymi Deusem :P), więc mam nadzieję, że w DX3 i na tego rodzaju „pamiętne chwile” będę mógł liczyć. Podsumowując – jak na razie nic nowego, choć kto wie, może w całości wywiadu ujawnionych jest więcej faktów. Pożyjemy zobaczymy. No, zobaczymy jeśli się wywiad gdzieś w necie ukaże 😉

  3. DX 1 i 2 oraz Snowblind ukazały się na konsole. Z trójką będzie raczej podobnie, bo dlaczego by nie? I w sumie wersje konsolowe tamtych gier za wiele nie ucierpiały. Przynajmniej mam na myśli jedynkę, bo w nią grałem. Nieco interfejs został zmieniony, dopasowany pod pada, ale ogólnie gra sama w sobie pozostała wciąż bardzo dobra.

  4. http://forums. eidosgames. com/showpost.php?p=86. . . tcount=114Jak można się było spodziewać, skany już trafiły do Internetu. Jeśli ktoś chce się z nimi zapoznać to radzę się pospieszyć. Znajdują się bowiem na oficjalnym forum gry, a moderatorzy już zapowiedzieli, że długo tam nie zabawią. A co w wywiadzie? Przede wszystkim dowiadujemy się, że gra będzie miała kilka (konkretna ilość nie została podana, osobiście stawiam na 3, może 4) możliwych zakończeń. Teoretycznie koliduje to z faktem, że gra jest prequelem, jednak Dugas zapewnia, że każde zakończenie będzie mieć sens i będzie wpisywać się w fabułę pierwszej części gry. Dostajemy też zapewnienie, że gameplay nadal będzie oferował wiele możliwych rozwiązań i dróg. Będzie można przejść całą grę na steatha, rambo albo biorąc po trochu z jednego i drugiego, dodatkowo posiłkując się hackingiem i rozmowami. Ciekawie brzmi zapowiedź nowego systemu rozmów. Otóż wedle słów Dugasa będziemy musieli nie tylko słuchać naszych rozmówców, ale też czytać między wierszami – z ogólnie pojętej mowy ciała, która ma być w grze mocno rozbudowana. Dodatkowo do naszej dyspozycji mają zostać oddane wszczepy, poprawiające nasze zdolności komunikacji i odczytywania intencji z ruchów (a może też tonu głosu?) NPCów. Brzmi to nader interesująco. Dowiadujemy się też, że gra, podobnie jak jedynka i IW, będzie oferować relatywnie liniową fabułę. To znaczy, że nie będzie sytuacji, w której jakaś decyzja poprowadzi nas przez zupełnie inne lokacje, rozmowy itd. niż gdybyśmy dokonali innego wyboru. Tym niemniej, developerzy chcą mimo wszystko, by nasze decyzje miały większy wpływ na zakończenie gry, niż miało to miejsce w jedynce i IW, w których zasadniczo, niezależnie od naszych wcześniejszych wyborów, na końcu i tak zawsze mieliśmy do dyspozycji wszystkie zakończenia. Dugas stwierdza też, że jego zdaniem strzelanie w DX1 było bardzo słabe. Uważa, iż statystyki zbyt mocno wpływały na to, czy trafisz w cel czy nie. Efektem tego była kuriozalna sytuacja, w której „JC Denton, przeszkolony antyterrorysta i superczłowiek nie trafia w cel z przyłożenia”. Cóż, ciężko się z tym nie zgodzić. Poza tym, na naszą celność nadal wpływać będą augmentacje i modyfikacje broni, więc nie ma co rozpaczać, nad brakiem tych skillów. Dalej mamy informację, że augmentacje będą znacznie bardziej widowiskowe niż miało to miejsce w pierwszej części. Dugas słusznie zauważa, że w jedynce wszczepy działały gdzieś w tle, a gracz widział tylko ich rezultaty, co, choć spełniało swoją rolę, nie było specjalnie fascynujące. Mi osobiście nie przeszkadzał ten fakt, ale jak widać developerów korci, by wykorzystać możliwości dzisiejszych komputerów tworząc coś, co nie tylko działa ale i wygląda – i w sumie czemu nie? Szkoda tylko, że ten wygląd obserwować będziemy z trzecioosobowej kamery, która włączać będzie się nie tylko w trakcie stealthowania, ale również podczas używania niektórych augów. Ta koncepcja niestety nadal nie jest w stanie mnie do siebie przekonać. Podsumowując: Jak dla mnie Deus Ex 3 ciągle zapowiada się świetnie. Swędzi mnie ta trzecioosobowa kamera, jednak poza tym wygląda solidnie. Naturalnie do takich wywiadów trzeba podchodzić z dozą ostrożności, jednak cieszy mnie, ze Eidos Montreal swoimi wypowiedziami i przedstawionymi screenami (z których większość w artykule jest tych samych, co wcześniej w PC Zone, zaś tylko kilka jest zupełnie nowych) nie wywołuje u mnie takich negatywnych emocji, jakie Bethesda budzi w fanach Fallouta ;). No, a teraz przydałby się jakiś mały filmik :>

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here