No i mamy kolejny piątek co oczywiście oznacza dwa dni leniuchowania i beztroskiej zabawy przy naszych ulubionych grach. Ja muszę się przyznać, że zmieniłem telewizor i z tej okazji chyba pierwszy raz od roku kupiłem wyspecjalizowaną gazetkę telewizyjną. Znaczy taką tę no… z programem. Co tego wynikło? Ano nic. W telewizjach komercyjnych jakiś totalny szajs i dziwne programy. Na kilku stacjach jakieś dziwne programy para-muzyczne w których na oczach dobrze opłacanego jury poniżają się jacyś amatorzy pragnący sławy. Pstryk i na innym kanale program o nazwie bodajże „Wymiatacze” i dziwni ludzie skaczący na wielkich piłkach co raz wpadający do basenu. Na deser odgrzewane filmy, które już widzieliśmy n razy. Chyba czas wyłączyć telewizor! Na szczęście mamy w co grać. Ja w końcu odpaliłem Homefront i chyba w weekend pogram w ten tytuł.

Tradycyjnie sięgam tez na półeczkę z książkami. Tym razem moją lekturą będzie Popiół i kurz Jarosława Grzędowicza.

A wy? W co zamierzacie zagrać i co ewentualnie przeczytać w ten weekend. Poniżej debiut, czyli „Wideło recenzja” (w dwóch odsłonach) gry Homefront naszego nowego „redaktóra”, czyli Zielonej Łapy – najlepszego recenzenta gier na planecie Ziemia -tak przynajmniej głosi nieskromny opis na YT.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

27 KOMENTARZE

  1. W ten weekend gram w Bulletstorma po necie bo nic innego nie mam. Ekspresyjna ta Zielona Łapa 😛 boskie 😉 Artur jakie ty proszki bierzesz zanim po kamerę sięgniesz? 😀

  2. Nieźle, pierwszy raz w życiu widzę tak rzetelną i dokładną recenzję. Nowy nabytek Valhalli sprawuje się znakomicie ;)U mnie wiosna się już zaczyna, więc cierpliwości, do reszty kraju też dotrze. . . chyba. W przypadku gier – jeśli pogoda nie zepsuje planów to prawdopodobnie Venetica. O program para-muzycznych nawet nie wspominajcie. Już mi się niedobrze robi jak widzę kolejne reklamy. W dodatku gdy sobie przypominam „mam talent” od wewnątrz – efekt atakuje z dwukrotną siłą.

  3. Przeszedlem Homefronta w poniedzialek. Gra wystarczyla na jakies 5 godzin, ale tez spodziewalem sie tego po recenzjach. Co mnie zaskoczylo to to (bez zbytniego spojlowania), ze gra pokazuje zwyrodnienie nie tylko tych mitycznych Koreanczykow, ale tez innych ludzi. Gleboki wniosek plynacy z gry – wojna czyni ludzi zlymi!!! Multi nawet mi sie nie chcialo odpalic. W weekend bede przechodzil pewnie Kryzysa 2 – gra wyglada oblednie i nie jest az tak zaskryptowana jak chocby Homefront.

  4. Ja łupię w Crysis 2 bo jakoś nie miałem czasu ostatnio. Teraz mam kilka dni wolnego to przejdę. Heniu, czyli mimo fabuły ogólnie z kosmosu to w singla można zagrać?no, ale widzę, że na Valhalli w końcu wideorecenzje !!! Ten kto kreci to wideo to niezły Frik 😀 Sam nie wiem czemu ale w pierwszej wideło 😉 recenzji jak się pojawia Łapa frotte to parsknąłem śmiechem. No i ten Right said Fred 😀

  5. Za dluga ta recenzja :PCo do gierek to polecam wszystkim RUSH za 2,5 ojro na Stimie, a nie jakies Gejfronty i inne takie badziewia. Przynajmniej mozna troche mozgu pouzywac w trakcie gry.

  6. Jako że święta za pasem więc najpierw porządki a dopiero potem granie. Co w programie?Na pierwszy ogień MS 2 które to dziś kupiłem z bonusem w postaci konieczności pisania do pomocy technicznej w sprawie brakującego kodu do sieci cerberusa. Bo jak się okazało EA nie dogadało się w tej sprawie z wydawcą czy coś w tym stylu. Czysta kpina. Po za tym Shift 2,o ile uda mi się wszystko ściągnąć i zaktualizować to chcę trochę pograć w RF online. A na koniec jeszcze przez chwilę pograć w betę Mythos żeby zobaczyć w akcji ostatnią klasę,bo sama gra mnie zniechęciła do siebie.

  7. Ja niestety po raz kolejny padłem ofiarą współczesnych trendów w tworzeniu gier. Bardzo zadowolony poprzednimi częściami, zakupiłem sobie (i młodemu) najnowsze klockowe Gwiezdne Wojny. Praktycznie nie mogłem się już doczekać kiedy to zanurzymy się w odkrywaniu świata, zdobywaniu ton latających pieniążków, rozwiązywaniu zagadek itd. Po odpaleniu jednak, z minuty na minutę, jakby to powiedzieć, coraz bardziej miękła mi rura. Na Wielkiego Elektronika, bo normalnie nie mogę, co oni do chu. . . zrobili z tą grą? Ja rozumiem, Moczne Widmo, Atak Glonów i Zemsta Szitów są targetowane na współczesnego (amerykańskiego) odbiorcę i nawet nie umywają się do trzech kolejnych części, a tym animowanym serialem to można zrobić psychopatę nawet z kucyka ponny, ale to co Traveler’s Tales zrobił z jedną z moich ulubionych serii, przekracza wszystko co zostało popełnione przy w/w filmach. Od samiusieńkiego początku czysta, żywa napierdalanka (przepraszam za wyrażenie) – ratatata, ratatata, ratatata, zero zagadek, zero spokoju, zero kombinowania, zero klimatu. Zaraz po tym co? A jakże – napierdalanaka, ratatata, ratata. Bardzo długie ratata przez kilkanaście układów. Ludzie zadyma jest taka, że często nie można znaleźć na ekranie własnej postaci. Zgroza. Dobra, myślę sobie, kiedyś musi się ten koszmar skończyć. Fakt, skończył się koszmar zręcznościówki w zamkniętych korytarzach, zaczął się koszmar masowej zagłady na otwartych przestrzeniach. Setki klonów, robotów, pojazdów, czołgów i bóg wie czego jeszcze co robi? – ratatatatatatata. Tutaj muszę powiedzieć, że już powoli zacząłem robić się zły. Spojrzałem na młodego, wypieki na twarzy, wzrok wlepiony w ekran, totalnie pochłonięty grą. Hmmmm, no dobra, niech będzie, nie będę mu psuł zabawy, gramy dalej. Układ za układem napieprzanka non stop. Czasami nawet starałem się poszukać jakichś ukrytych schowków itd, ale jak tu spokojnie szukać skoro w każdej cholernej sekundzie muszę napierdzielać po przyciskach broniąc się przed hordami przeciwników. W porządku, kolejny układ. Co tym razem? Dla odmiany napieprzanka statkiem kosmicznym podczas Wielkiej Epickiej Bitwy. Ratatatatatatattatatatata. Załamka. Ok, myślę sobie, gorzej już być nie może. DADA!!! Niespodzianka – otóż może. Patrzę sobie i oczom nie wierzę. Kolejny etap to…. RTS. Napieprzanka plus stawianie budowli, które pozwalają na jeszcze większą napieprzankę, jeszcze potężniejszymi narzędziami zagłady. Chryste, zgroza i trwoga w najczystszej postaci. Tak to właśnie zniszczono jedną z najciekawszych i najlepiej zaprojektowanych serii. Z pięknej, klimatycznej i wciągającej rozgrywki nie zostały nawet strzępy. Swego czasu alchemicy starali się zamienić ołów w złoto – nie udało się. Teraz Traveller’s Tales postarało się zamienić złoto w gówno – z pełnym sukcesem. Tak sobie myślę, to nawet dobrze że jestem starym dziadem – będzie mniej bolało, bo jeżeli tak ma wyglądać przyszłość elektronicznej rozrywki, to chyba najwyższy czas pieprznąć tym wszystkim. Z oldskoolowym pozdrowieniem – ratatatatatatata…. :

  8. Ostatnio na Steamie fajne promocje zauważyliście? Z kolegami kupiliśmy Borderlands i mamy zajęcie na weekend. Co do recenzji to więcej takich!!!

  9. -> kolabor – singiel jest w porzadku, to taki kompromis miedzy otwarta rozgrywka w stylu pierwszego Crysisa i „korytarzowa” rozgrywka CoDow czy chocby tego Homefronta. Sprawdza sie calkiem niezle, do tego mozna sie maskowac, wiec nie trzeba koniecznie zabijac wszystkich wrogow po drodze. Nowy Jork jak i cala gra wygladaja oblednie. Tyle moge powiedziec jak na razie, jeszcze nie gry nie skonczylem, ale na pewno warto.

  10. Crysis 2 przeszedłem tydzień temu. Zakończenie eleganckie. Jak na Crysisa to fabuła elegancka. No i stealth kille „som fajowe”. A jak ten Homefront, bo nie wiem czy kupować. . .

  11. Zielona łapa mnie zmiażdżyła 😀 Osiągnęła ideał recenzencki – trudno, treściwie, bez emocji – czyli obiektywnie (jak to zawsze się wszyscy domagają!). U mnie w weekend plan zabawy w Shoguna 2 i New Vegas. Pewnie dorzucę do tego kilka partyjek MtG, który cały czas potwierdza, że był to chyba mój najlepszy zakup gry ostatniego roku. Co z tego wyjdzie – nie mam pojęcia bo co ostatnio coś zaplanuję to szlag trafia moje plany. Ale na razie trzymam się tego. . . Jeśli chodzi o lekturę – odstawiłem na chwilę „Zygmunta III Wazę” Wisnera i zagłębiłem się w lekturę podręcznika do brydża i specyfiki konwencji Wspólny Język Standard – jednym słowem wracam do korzeni i po kilku latach przerwy postanowiłem odświeżyć sobie nieco reguły i znów zacząć grać bo jako zapalony brydżysta odczuwam już spory głód. Życzę miłego weekendu wszystkim Wikingom!

  12. Artur, dawaj namiary na swojego dealera, podziel się z innymi. Seria Splinter Cell po raz kolejny. Tym razem bez uwzględnienia jedynki, którą znam na pamięć. Pandora Tommorow to przedsmak tego co się dzieje w Chaos Theory. Nie trzeba gry z dużą ilością ratatatata żeby się świetnie bawić. Wprowadzenie alternatywnych „ścieżek” w stylu Hitmana dodatkowo motywuje do przejścia gry na parę sposobów. Jeszcze Amon Tobin odpowiedzialny za muzykę i niezawodny Michael Ironside jako wirtualny Sam Fisher. O wersji polskiej nie będę pisał, bo to kpina. Double Agenta sobie zostawię na później, bo akurat tej części nie lubię aż tak bardzo. Po raz kolejny Max Payne i kiełkujące w głowie pytanie – co się k. . . dzieje z trzecią częścią? Niech Rockstar wyśle jakieś sygnały dymne bo ta cisza jest irytująca. Fallout 3 w międzyczasie został spatchowany i zmodowany. Całość (bagatela, 14 GB) zajęła mi prawie pół dnia, ale gdy odpaliłem już skompilowaną całość, nie mogłem uwierzyć że gram w tę samą grę. Nie obyło się bez pewnych problemów i trzeba był zrezygnować z niektórych rzeczy. Ale z tego co się udało ocalić jestem naprawdę zadowolony. Ale to na deser, bo zamierzam zająć się czymś pokrytym grubą warstwą kurzu. http://forum.jowood. com/showthread.php?t=173479Gothic 3 Forsaken Gods dzięki wkładowi finansowemu Jowood i know-how ludzi którzy zrobili patche do podstawowej wersji gotyckiej serii pokazali, że nic nie jest niemożliwe. Po przetestowaniu tej wersji mogę śmiało dokończyć wreszcie całą serię, i zatrzeć ślady po abominacji zatytułowanej Arcanią. Niezmiennie Borderlands online. Z książek skończona trylogia Jeźdźców smoków z Pern Anne McCaffrey. To samo spotkało „Pokarm bogów” H. G. Wellsa. Teraz konsumuję „W dół, do ziemi. ” Roberta Silverberga. Z filmów zacząłem wreszcie serię „King Of The Hill”. W odcinku z papierosami popłakałem się ze śmiechu. Mike Judge utrzymał tutaj wysoką formę. Nie mogę doczekać się nowych odcinków Beavisa i Buttheada. Californication – pierwszy sezon skończony. Szkoda, że taka krótka seria, ale będę pamiętał żeby się postarać o kolejne odcinki w przyszłości. Duchovny nie jest już tylko agentem Mulderem, właśnie rola Hanka pokazuje że jest naprawdę świetnym aktorem. Na deser Social Network i Black Swan które mnie totalnie „ominęły”, ale może to i dobrze.

  13. Postuluję publicznie aby najlepszy recenzent (TM) Pan Zielona Łapa Wideło-zrecenował Wiedźmina 2 !!! Bo Kot cyckofiut odmawia nawet pod groźbą gwałtu na kozach!

  14. U mnie Maria Skibniewska. Niektórzy nienawidzą ją za „krasnali” na początku, ale ogólnie jest ok. Jeśli dobrze pamiętam to jej tłumaczenie było podstawą do polskojęzycznej wersji filmu, w skrócie – najbardziej znane. Edit: Dokształciłem się i przypomniałem, że brat jest w posiadaniu przekładu państwa Frąc. Ogólnie niezłe, ale mi średnio podchodzi (kwestia gustu, albo przyzwyczajenia). Tłumaczenie, o którym pisał Kloperfield prawdopodobnie należy do Łozińskiego. Klimat każdego tłumaczenia najlepiej oddaje fragment o pierścieniach, więc na podstawie tego najlepiej sobie wybierz:Oryginał:Three Rings for the Elven-kings under the sky,Seven for Dwarf Lords in their halls of stone,Nine for the Mortal Men doomed to die,One Ring for the Dark Lord on his dark throneIn the land of Mordor, where the Shadows lie. One Ring to rule them all, One Ring to find them,One Ring to bring them all and in the darkness bind themIn the land of Mordor, where the Shadows lie. Skibniewska:Trzy Pierścienie dla królów elfów pod otwartym niebem,Siedem dla władców krasnali w ich kamiennych pałacach,Dziewięć dla śmiertelników, ludzi śmierci podległych,Jeden dla Czarnego Władcy na jego mrocznym tronieW krainie Mordor, gdzie zaległy cienie. Jeden, by wszystkimi rządzić, Jeden, by wszystkie odnaleźć,Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związaćW krainie Mordor, gdzie zaległy cienie. Frąc:Trzy pierścienie dla królów elfickich pod niebem jasnym,Siedem dla krasnoludzkich władców we dworach kamiennych. Dziewięć dla ludzi, którym śmierć jest sądzona,Jeden – Czarnemu Władcy na czarnym tronieW Mordorze, ziemi, gdzie Ciemność zaległa. Jeden, by nimi władać, Jeden, by je odnaleźć. Jeden, by je zgromadzić i wszystkie skrępowaćW Mordorze, ziemi, gdzie Ciemność zaległaŁoziński:Trzy Pierścienie elfowym władcom szlachetnego miana,Siedem krzatów monarchom w kamiennych sal koronie,Dziewięć ludzkim istotom, którym śmierć pisana,Jeden dla Władcy Ciemności, co trwa na mrocznym tronieW Mordorze, moc którego zwycięży, nie chciana. Ten Jedyny, by rządzić wszystkimi, Ten Jedyny, by wszystkie odnaleźć,Ten Jedyny, by zebrać je wszystkie i w ciemności zespolić więzamiW Mordorze, moc którego zwycięży, nie chciana.

  15. Nie pamiętam nazwiska ale pare lat temu jakiś tłumacz się wziął za LOTRa i były tam krzaty, Rady Gorzaleń itd. Tego się nie dało czytać. Na jednym z konwentów prawie doszło do linczu na tym panu.

    • Nie pamiętam nazwiska ale pare lat temu jakiś tłumacz się wziął za LOTRa i były tam krzaty, Rady Gorzaleń itd. Tego się nie dało czytać. Na jednym z konwentów prawie doszło do linczu na tym panu.

      Łoziński? no zresztą kaplus już napisał :)Za krzaty powinni go powiesić za jaja i jego „krzata”

  16. Czytałem wszystkie tłumaczenia i Skibiniewską czyta się jednak najlepiej. Pal licho mniejsze błędy, każde tłumaczenie takowe posiada. Chodzi o to, że Skibiniewską czyta się bezproblemowo, płynnie, jakoś tak naturalnie. To imo najlepsze tłumaczenie.

    • Wystarczy te ksiazki czytac po angielsku i problem z glowy. Angielski chyba kazdy zna

      Ha ha ha ha ha bo inaczej nie mogę tego skomentować. Mogę cię zapewnić , że jeśli nie jesteś native speakerem to możesz sobie odpuścić książki w jakimkolwiek języku. Przez 5 lat mieszkałem w Niemczech od 10 do 15 roku życia i uwierz, że dopiero po kilku latach mogę napisać uczciwie, że znam ten język. Angielski znam tak jak dzieci niemieckie, czyli wybacz chłopie ale tak z X razy lepiej niż ludzie w Polsce i przez skromność nie napisze, że znam angielski na tyle ABY SUPERSWOBODNIE CZYTAĆ KSIĄŻKI w tym języku. To ze swobodnie sobie ogladasz angielki Internet jak pewnie 100% tu obecnych nie oznacza, że możesz swobodnie czytać literaturę.

  17. Kaplus – zdecydowanie Skibiniewska. O Łozińskim przez grzeczność nie wspominajmy. Mi wystarczył Obieżyświat (Skibiniewska) który u Łozińskiego zmienił się w Łazika. . .

Skomentuj Przemek Piprek Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here