Kolejny weekend i znowu możemy bez ograniczeń cieszyć się grami. Napiszcie co ciekawego macie teraz „na tapecie”. Jakieś nowe przeboje? A może klasyka? Ja postanowiłem odkurzyć stare gry i odpalić Heretic II. Dosyć już grania w Grand Theft Auto IV i inne konsolowe hity! Dlaczego postanowiłem przypomnieć sobie H II i wraz z Elfem Corvusem pokonać straszliwą plagę? To proste sprawił to impuls spowodowany… zbesztaniem wyżej wymienionego przez zupełnie obcą osobę. W czym rzecz? Zacznijmy od początku. W związku z długim weekendem rodzina zostawiła osia samego na gospodarstwie. Ktoś w końcu musi pilnować domostwa. Poza tym cztery dni błogiego lenistwa. Jedyny obowiązek to wyprowadzanie pieska na spacerek. I tu popełniłem wczoraj błąd. Spacerując kulturalnie z psinką zatrzymało mnie bardziej niż eleganckie auto (wartości mniej więcej mojego domu, ogrodu, psa, garażu i tego co w środku – albo i więcej). Zza uchylonej szyby wychynęła radosna twarz mężczyzny mniej więcej 60 letniego, który z uśmiechem powitał mnie: Szczęść Boże, którędy do sanktuarium…”. Powodowany wrodzoną dobrocią i dobrze wychowany przez rodzicielkę zamiast czym prędzej wziąć nogi za pas podszedłem do czterokołowej rezydencji i odparłem: bardzo przepraszam, ale niestety nie znam w pobliżu żadnego „sanktuarium”… może proszę zapytać księdza w pobliskim kościele… i wskazałem dłonią pobliską budowlę przypominającą skrzyżowanie latającego spodka i skoczni narciarskiej (styl typowy dla połowy lat 80tych). Nagle z tylnego siedzenia usłyszałem: Jedź Zbyszku, po co zatrzymywałeś jakiegoś heretyka co nie zna drogi. Kierowca bez słowa(!!) spełnił życzenie białogłowy (żony?) i cud szwabskiej motoryzacji ruszył w dalszą drogę zostawiając mnie dość skonfundowanego na ulicy. Moją pierwszą myślą była taka, że żyję w dziwnym kraju, dziwnych ludzi. Druga refleksja była dość zabawna – nie wiedziałem, że przysłowiowe „mohery” jeżdżą teraz naprawdę drogimi autami. Trzecia refleksja była równie zabawna: Nie wiedziałem, że w mojej okolicy jest jakieś miejsce religijnego kultu.

Tak więc dni wolne upłyną mi pod znakiem Heretic II. Może znajdę też jakieś inne tytuły, które będą mi pasować. W końcu mam też motywację do skończenia Devil May Cry IV? A może macie jakieś inne propozycje?

Dla zapominalskich prezentujemy co mogliście obejrzeć i przeczytać na Valhalli w ostatnich siedmiu dniach:
Recenzja Ratchet&Clank Size Matters
Recenzja gry Bully
Relacja z Electronic Sports World Cup 2008 Poland
Valhalla rozmawia z Magdaleną Osłowską i Marcinem Sieczkowskim

GALERIA TYGODNIA: Metal Gear Solid 4
Alternatywna GALERIA TYGODNIA: LittleBigPlanet

BLOG TYGODNIA: A jednak niedojrzali
Alternatywny BLOG TYGODNIA: Pecetowa zależność…

[Głosów:0    Średnia:0/5]

16 KOMENTARZE

  1. Ja czekam. Czelam niecierpliwie do. . . przyszlego weekendu 🙂 GTA juz zamowione, wyslane bedzie w srode, takze do tego czasu koniecznie trzeba skonczyc najblizszy tekst, bo pozniej na pare dni Siergiej przestaje istniec dla swiata 😉

  2. A ja po raz kolejny dałem się złapać jak dziecko na najstarszą, najbardziej perfidną, wyrachowaną i złośliwą zarazem sztuczkę, istne arcydzieło czarnego umysłu należącego do instytucji, znanej co poniektórym jako Poczta Polska. Otóż okazało się, że strzygi i harpie pracujące w w/w krainie, ze swej wrodzonej złośliwości, oraz korzystając z dobrze zaprogramowanego AI postanowiły nie powiadomić mnie o leżącej już od 7 dni w skrytce paczce z Lost Odyssey, którą zamówiłem jakieś 1. 5 tygodnia temu. Na całe szczęście, powodowany wcześniejszymi doświadczeniami w tej dziedzinie, postanowiłem złożyć im wizytę i ostrym jak końcówka miecza językiem dać do zrozumienia, że naprawdę zaczynam się już niecierpliwić. Na co 150 kilogramowa harpia, siedząca w okienku poinformowała mnie z typowym swojemu gatunkowi grymasem na twarzy że „przecież paczka leży już tydzień w skrytce, jak sie nie sprawdza to sie nie ma”. Ręce mi nieco opadły, ciśnienie mocno wzrosło, ale ponieważ jestem dobrze wychowany i nie zabijam przed śniadaniem, postanowiłem ją tym razem oszczędzić. Wyciągnąłem paczuszkę ze skrytki, a co za tym idzie, cały weekend poświęcę na w/w Lost Odyssey. Już się nie mogę doczekać.

  3. A ja wlasnie skonczylem Bioshocka i zabieram się za Wieśka 🙂 Ech. . . ciężki ten weekend. . . :Ddigital—-> nie marudz i ciesz sie, że rzeczona Harpia nie usiadła na twojej przesyłce, bo wtedy byś miał miazgę a nie Lost Odyssey. ja już naprawdę w różnym stanie paczki dostawałem od naszej kochanej Poczty Polskiej. . .

  4. Ten weekend uplynie mi pod znakiem MassEffect. Po 12godzinach rozgrywki moge z czystym sumieniem stwierdzic, ze nie jest zle. . . a nawet jest na tyle dobrze, ze moge napisac iz w/w czas nad gra spedzilem w dwa dni. Narazie staram sie ignorowac dziwne spojrzenie narzeczonej, ale nie wiem jak dlugo pociagne z takimi maratonikami 🙂 Stare czasy sie przypominaja. . .

  5. w wolnych chwilach od pracy będę męczył dema Bourne Conspiracy i Dragonball Z które to ukazały się na xbox live a w które gra się bardzo przyjemnie. Co ciekawe słyszałem że Bourne miał być robiony na podstawie książki, którą miałem nie szczęście okazje przeczytać całkiem nie dawno i za cholere nie mogę sobie przypomnieć akcji w ambasadzie w Zurychu jedynie z filmu to pamiętam ??Co to się działo w tym tygodniu na Valhalli, że taka cisza panowała, okres urlopowy się zaczął czy epidemia grypy? :)na market place pojawiły się fajne filmiki z Deadspace oraz Star Wars Force Unlishead, polecam obejrzeć komiks do Deadspace. A w tyg byłem na nowym indiana jones i przed seansem zarzucili mnie kilkoma reklamami filmów i między innymi pokazywali nowy film ze świata Star Wars, animacje komputerową, zapowiadał się bardzo ciekawie.

  6. Wesołe zestawienie Heretic II vs. rich Polish mo-hair ;)Jako że pogoda w długi weekend brzydka to popołudnia spędzam z Colinem: Dirt i demem GRIDa – w oczekiwaniu na pełną wersję tego ostatniego.

  7. A mi sie dziś trafiło zaproszenie do bety WAR;P Wiedzieli kiedy wyslac, bo od wczoraj delektuje sie brutalnym swiatem AoC. . .

  8. A ja z żonką szalejemy wieczorami z Big Brain Academy i Mario&Sonic na olimpiadzie na Wiiiiiiiiiii ! Zabawa przeednia, kupa śmiechu ale i poważne zakłady . . . kto przegra zmywa gary 😉

  9. Jakoś sporo osób zapomina, ze długi weekend mamy z powodu święta KOŚCIELNEGO. Jak ktoś jest heretykiem, to powinien do pracy zasuwać a nie w gierki sobie pykać :)Dlatego jako klasyczny moher zacząłem od wizyty z dzieckiem w kościele, żeby Bogu podziękować za gry komputerowe 🙂 a potem. . . cóż postanowiłem przejść God of War na najwyższym poziomie trudności. Nie jest łatwo 🙁

  10. Jak ktoś jest heretykiem, to powinien do pracy zasuwać a nie w gierki sobie pykać 🙂

    Ja bym raczej napisał „niewierzący” ;D Nie przypominam sobie, żeby te dwa słowa były synonimami ;D

  11. Ja nie muszę chodzić do kościoła, nawet gdybym odczuwał takową potrzebę, ponieważ kościół mam naprzeciwko po drugiej stronie ulicy i mogę słuchać sobie kazanka z balkonu jakby co. Samego natomiast kościoła nie da się nie zauważyć bo 5 razy dziennie walą w te swoje dzwony, a ponieważ to bardzo mała odległość to 5 razy dziennie łeb mi rozrywa. Szanuję potrzeby innych, ale z tym kościelnym budzikiem wzywającym na modły to troszkę przegięli raczej. Już wolałbym mieszkać koło lotniska chyba. 🙁

  12. weeknd średnio giercowo, bo ciocia potrzebuje PC do pracy, a i homework się znajdzie. . . Zapuściłbym Runaway 2, ale płytka zwalona:/ Teraz mam Broken Sword 3. . . Ale nie wiem czy znajdę jutro czas :Popalen–> na oko QW 😉

Skomentuj Piotr Biernawski Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here