Tak myślałem, kiedy wróciłem do domu, po trwającym dwa tygodnie urlopie. Zupełnie niepotrzebnie. Koniec „wakacji” nie był początkiem czegoś złego, a wręcz przeciwnie, w Polsce zaczął się kolejny dobry okres. Wystartowały targi Games Com a my mogliśmy chłonąć najnowsze wieści, fotki (ok, bardzo dużo fotek) i materiały filmowe z nadchodzących gier. Krótko mówiąc – coś się kończy, coś się zaczyna. Żegnaj urlopie. Witajcie gry.

Za parę godzin zaczyna się natomiast weekend. Ja dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, że już dawno nie dołożyłem nic do swojej kolekcji gier. Do sklepu niespecjalnie chce mi się jechać, więc w najbliższych dniach na pewno sięgnę po jakąś starszą produkcję. Być może będzie to STALKER, którego do tej pory nie udało mi się skończyć. Jeśli nie zacznę zwiedzać Zony, to prawdopodobnie spróbuję skończyć Eternal Sonata albo Infinite Undiscovery.

Do gier dokładam oczywiście książkę. Leżąc w na słońcu w ogrodzie, pijąc napoje owocowe, dowiem się jak doszło do jednego z najważniejszych wydarzeń w historii uniwersum Warhammera 40000. Lekturą na weekend jest Wywyższenie Horusa napisane przez Dana Abnetta.

A co będziecie robić wy? Złapcie za klawiaturę i podzielcie się swoimi planami. Ja się już żegnam jak zwykle życząc wam udanego weekendu.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

20 KOMENTARZE

  1. Ja odkąd kupiłem X’a (czyli jakiś tydzień temu) nie dotykam PS3 i cały czas walczę z Mass Effect na Insane i jeszcze długa przeprawa przede mną, oprócz tego wczoraj zakupiłem PGR 4 po bardzo okazyjnej cenie 20zł (nowe w folii) oraz Gears of War 2 i myślę że za to ostatnie wezmę się zapewne od jutrzejszego wieczora. A tak poza tym to coś lekkiego do czytania w postaci „Historia ustroju państwa polskiego na tle powszechnym” bo I termin 2 września i wolałbym żeby drugi termin nie był konieczny. Pozdro600:) i udanego weekendu

  2. Po pięciu dniach pracy w tym cholernym upale (W tym po dwóch nockach) wreszcie mam czas i ochotę na zagranie w cokolwiek (Tylko piw brakuje po które się zaraz wybieram). Mówię wam – pogoda się uwzięła na wszystkich pracujących. Gdy człowiek ma wolne w sobotę i niedzielę pogoda się pogarsza a gdy zaczyna się poniedziałek żar się leje z nieba aż do piątkowego wieczora (Właśnie zaczęło padać w Poznaniu). Ale ja nie o tym chciałem. Mam zamiar sobie odpalić cały zastęp gier, do których zaliczają się bardzo przeciętne Bourne Conspiracy i Dark Sector, poszaleć online w Halo 3 oraz porobić zaległe acziki w COD 3. Ponadto marzy mi się w końcu wolny czas na dobranie się do Bioshocka PC. Trzecie podejście, gra genialna jak dwa lata temu ale ostatnio czasu nie miałem na konsolowe cioranie a co dopiero na odpalenie gry PC 😉 Jeśli niedzielny wieczór nie wypali 😉 to z pewnością odpalę mega miodny Episod Pierwszy z pysznej, pomarańczowej paczki.

  3. Kurczę, ja również nie pograłem specjalnie przez ten tydzień. Pomimo, iż bardzo się staram, nadal z niewiadomych mi powodów nie mogę naciągnąć doby. Pograłem jednak trochę w Trine i znalazłem jeden z poważniejszych błędów tej produkcji – etapy są zbyt długie. Żeby zapisał się stan, trzeba ukończyć cały etap, a grając na hardzie (tu kłania się jak zwykle mój przerost ambicji nad możliwościami) zajmuje to zwykle z 2h i często przerywam bo rano trzeba jakoś wstać nie wyglądając jak żywcem wyjęty z Left4Dead. W łikend oczywiście nadal pomęczę Trine i podciągnę gierkę troszkę do przodu. Kupiłem też za parę dosłownie złotych Knights of the Old Rapublic 2 i powoli przymierzam się do zaatakowania tematu. Może jeszcze w ten weekend, kto wie?Co do czytania to oczywiście 6ty tom przygód detektywa Garreta. Podobnie jak Czarną Kompanię, dzieła Glen’a Cook’a można czytać bez końca. Facet potrafi tak kreować swoją wimaginowaną rzeczywistość, iż wprost nie sposób się od niej oderwać. Wyśmienita wyśmienitość ;)Standardowe pozdrowienia dla wszystkich.

  4. W ostatni weekend wreszcie udało mi się skonczyc Fallouta 3 i wbrew narzekaniu wielu graczy powiem że mi się nawet podobał. Może nie byla to gra ktora powaliła mnie na kolana ale bawiłem się całkiem dobrze. Jako że zakupiłem ostatnio Orange Box to wczoraj i przedwczoraj zaliczyłem już Portala, a dziś cały dzien bawiłem się w Team Fortress 2 – całkiem przyjemne. A co jutro? TF2 lub Episode One, który już czeka na swoją kolej. W planach dalszych zakup wszystkich Splinter Cellow i zrobienie sobie maratonu, ale to na najblizszy miesiąc albo i dłużej, biorąc pod uwagę ze wakacje dobiegaja konca i bedzie trzeba wrocic do pracy. . . :(Zupełnie z innej beczki: ależ miło się ogląda taką młodzieńczą, spontaniczną radość jak radość naszego młodego skoczka ktory zupełnie niespodziewanie zdobył brązowy medal w Berlinie w skoku wzwyż. Miłego weekendu wszystkim wikingom!

  5. Oooo gooralesko ukradłeś mo grę chyba czy co, właśnie wczoraj odpakowałem nowiutką The Bourne Conspiracy, więc poświecę na nią chwilkę czy dwie. Oczywiście gdy przyjechałem z wakacji narobiła mi się ogromna lista dem z PSN, które oczywiście trzeba będzie popróbować. Na pewno pojeżdżę sobie w RFactorze bo tym razem tor „V”alencja ;p. No a książkę to ostatnio mnie wzięło na Brisingr od Paoliniego.

    • No a książkę to ostatnio mnie wzięło na Brisingr od Paoliniego.

      Książke czytalismy rok temu deklu :PPPPP Ale fakt, dawno mnie nic tak nie wciągało jak Eragony 😉

  6. Ja raczej nie pogram w nic, bo jakoś ostatnio w ogóle nie mam na to ochoty. Jedyne do czego mnie ciągnie, to ponowne przejście Chrono Crossa (który to już byłby raz?) albo odświeżenie sobie po latach Final Fantasy IX, czyli chyba najlepszej części całej sagi. Mimo to, teraz dużo większą ochotę niż na granie, mam na obejrzenie jakiegoś serialu. Niestety, moja wiedza w tym zakresie jest tak nikła, że można spokojnie uznawać ją za nieistniejącą. Z serial i anime popularnych na przestrzeni ostatnich lat, więcej niż odrobinę czasu spędziłem chyba tylko przy Bleachu, Prison Breaku, NCIS i słabiutkim Death Note. Także byłbym wdzięczny, gdybyście polecili coś dobrego. Wiele pochlebnych opinii słyszałem o BSG, ale to space opera zdaje się, więc istnieje spora szansa, że mi nie podejdzie. Toteż wolałbym mieć jeszcze kilka ciekawych tytułów w zapasie. Jakieś propozycje?

    • Ja raczej nie pogram w nic, bo jakoś ostatnio w ogóle nie mam na to ochoty. Jedyne do czego mnie ciągnie, to ponowne przejście Chrono Crossa (który to już byłby raz?) albo odświeżenie sobie po latach Final Fantasy IX, czyli chyba najlepszej części całej sagi. Mimo to, teraz dużo większą ochotę niż na granie, mam na obejrzenie jakiegoś serialu. Niestety, moja wiedza w tym zakresie jest tak nikła, że można spokojnie uznawać ją za nieistniejącą. Z serial i anime popularnych na przestrzeni ostatnich lat, więcej niż odrobinę czasu spędziłem chyba tylko przy Bleachu, Prison Breaku, NCIS i słabiutkim Death Note. Także byłbym wdzięczny, gdybyście polecili coś dobrego. Wiele pochlebnych opinii słyszałem o BSG, ale to space opera zdaje się, więc istnieje spora szansa, że mi nie podejdzie. Toteż wolałbym mieć jeszcze kilka ciekawych tytułów w zapasie. Jakieś propozycje?

      Mnie wciągnął House M. D 😉 Ona on i dzieciaki tez rox ;D Stary jak świat Sea Quest, czy Zagubiony w czasie . . . tytuly mozna wymieniac godzinami. . . No i masz mode na sukces!:D

  7. Wczoraj poszedłem sobie na seans za szóstkę do Arsa a skończyło się na trzech seansach i lawirowaniu pomiędzy Arsem a Pod Baranami do pierwszej w nocy ; ). O ile Bracia Karamazov okazał sie niesamowitym filmem, tak następne (wybrane z przypadku) 4 minuty już mniej mi się podobały, choć trzymały jakiś poziom. Niestety ostatnim „tajemniczym seansem” w Arsie okazała się jakaś nowa durnowata polska komedia, której tytułu nie pamiętam. Tragedia. . . dziadki walczące z warszawską mafią. W ogóle straciłem już szacunek do Fronczewskiego – najpierw „brał cie w aucie” a teraz to. . . Do grania dzisiaj na zmianę Oblivion, PGR4 i God of War II. Ten ostatni jakoś mi się średnio podoba. Jedynka to dla mnie taka „gra na 8” i widzę że tu jest podobnie, choć grałem może z 1,5h od początku. Za to PGR4 najpierw mi się średnio podobał, tak teraz objawia mi się syndorm „jeszcze jednego wyścigu”. Tak się powinno robić racery arcade – Burnouty niech się schowają! Oblivion natomiast bardzo mi się podoba mimo że nie przepadam za takimi klimatami. Do czytania? Może wreszcie uda mi się dokończyć Neuromancera. Zacząłem przed wakacjami, a podczas wakacji paradoksalnie nie mam na nic czasu. . . Chyba jutro sobie doczytam do końca bo z półki spoglądają na mnie Diuna i Kronika ptaka nakręcacza w pierwszej kolejności. . .

  8. @siergiej – moje propozycjefirefly – wedlug wielu najlepsze co powstalo w temaci scifi w serialachdexter – absolutna czolowka seriali wogole. przygody seryjnego mordercy w miamiheroes 1 i 2 – zaczelo sie bodaj jednoczesnie z prison breakiem, wciagnelo mnie znacznie bardziej. w przeciwienstwie do pb serial mocno nieprzewidywalny, tematyka superherosow podana bez zbytniej infantylnoscisurface, invasion – oba puszczali po tvnach, bardzo sprawnie zrealizowane rzeczy o tych co lubia tematyke ufoludkow (i innych ludkow) :)chuck, reaper – do posmiania, bardzo bliskie rzeczy jesli chodzi o typ humoru. oba mieli zcancelowac (po co, po co ???) ale chuckowi sie udalo przezyc. z kolei jesli chodzi o reapera to tyler labine pewno dostal angaz gdzie indziej, a bez niego to juz nie byloby to samo (btw gral on tez w invasion)burn notice – zeby zobaczyc czemu jeffrey donovan bedzie niedlugo najlepiej zarabiajacym serialowym aktorem ;)z rzeczy ktorych nikt inny nie poleci :Pday break – znakomity pomysl z dnia swistaka przeniesiony do serialu. znakomita obsada, znakomita fabula, jak bywa z najlepszymi zcancelowany (podobnie jak firefly wszystkie odcinki udostepniono via net)charlie jade – za niesamowita muzyke i klimattraveler – ciezko go opisac – generalnie serial o spisku. naprawde swietny, poszlo chyba tylko 5 odcinkow i na koncu nastapil potezny cliffhanger. zaden inny serial nie wywoal u mnie takiej reakcji ‚chcialbym wiedziec co dalej’. najblizej byl lost. wlasnie go sobie mam zamiar odswiezyc (a tylko xfiles ogladalem wiecej niz raz, wiec to chyba dobra rekomendacja ;))regenesis – moznaby powiedziec ze serial popularno-naukowy. swietnie zagrany, ze spora iloscia akcji (jesli mozna tak to nazwac) – poszly az 4 sezony. najprosciej ujmujac serial o kanadyjskim odpowiedniku cdc ;)eureka – za jedyny w soim rodzaju humor. bardzo odprezajacy serial, ale nie kazdemu podejdzie taka bajkowo-fantastyczna konwencja ;p

  9. Eh, prawie same sci-fi. . . Choć pod propozycjami Firefly, Day Break i BSG też się podpisuję :-)Dorzucę coś z innej beczki. Przede wszystkim polecam The Wire – na pytanie „jaki serial obejrzeć?” zawsze przychodzi mi do głowy jako pierwszy, jak dla mnie bomba. Ewentualnie jeszcze The Shield – zdecydowanie lżejszy i bardziej napakowany akcją.

  10. no i zaczalem ogladac znowu travelera – no po prostu rewelacja. wielkja szkoda ze nie kontynuowali, wlasnie przeczytalem art w ktorym tworcy mowia ze 2 sezon mial miec sporo z klimatu powiesci dana browna pomieszanego ze skulls (tj ja tak to zinterpretowalem ;)). ale juz pierwszy sezon jest tak sprawnie zrealizowany, z tak fazjna fabula ze lepiej sie to oglada niz jakikolwiek film tego typu (no dobra, mniej wiecej blisko byl wrog publiczny i on chyba byl jednak ciutke lepszy, no ale to klasyk :)). wiec jeszcze raz polecam !

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here