Drastyczne gry nie mają w Niemczech łatwego życia. Wszystkie tytuły debiutujące na tamtejszym rynku muszą spełnić szereg kryteriów, żeby w ogóle trafić do oficjalnej dystrybucji. Krew powinna być zielona, a wszelkie obrazy dekapitacji i tym podobnych muszą być usunięte. Z tych powodów pojawiły się perturbacje wokół premiery Gears of War. Jej producent Cliffy B stwierdził, że ma w nosie taki rynek, który każe mu cenzurować swoje dzieło.

O ile troska o młode umysły i nie propagowanie przemocy nie budzą kontrowersji tak projekt nowej ustawy jak najbardziej. Według niego rok więzienia grozić ma każdemu, kto ma styczność z brutalnymi grami. Pod paragraf podpadają twórcy gier, sprzedawcy, wydawcy, ale również… gracze.

Trudno sobie wyobrazić egzekwowanie takiego prawa, ale projekt nie został bynajmniej skazany na porażkę i zyskał w niektórych kręgach społeczne przyzwolenie. Czy wrzucanie fanów gier do jednego worka z handlarzami narkotyków i złodziejami jest w porządku? Na wynik tego pytania trzeba poczekać do wyników debaty w Niemczech.

Aby podgrzać atmosferę przedstawiamy jedną z gier, która na pewno nigdy w Niemczech się nie ukaże. Oneechanbara VorteX (Xbox 360) prezentuje wszystko, czego nienawidzą przeciwnicy gier. Czy takie natężenie przemocy (i głupoty) nie powinno być zakazane? Czy powinno się raczej uświadamiać sprzedawców, żeby nie sprzedawali drastycznych gier nieletnim i rodziców, żeby umieli odróżnić produkcje dla dzieci od produkcji dla dorosłych?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

10 KOMENTARZE

  1. a wydawcy nadal nie wiedzą, że to nie sztuka stworzyć grę gdzie krew sie leje i głowy przeciwników latają w powietrzu – sztuka to stworzyć grę, która odniesie sukces bez latających głów i krwi. no ale wiadomo, zawsze idzie się na łątwiznę . . . niestety, bo ja też mam już dość takich gier, nudne to sie robi

  2. heheheh robawiła mnie ta kaszanka:) . . powiem wam że to wygląda jakby się graczowi na TV barszcz czerwony lał z góry. . . straszna kiszka:)

  3. Czy coś przegapiłem . . . nasz minister indoktrynacji . . . eee przepraszam, edukacji przeniósł się do Niemiec?!A już poważniej, chyba od tego na pudełkach z grami są odpowiednie oznaczenia, aby sprzedawcy, a przede wszystkim rodzice mogli zadbać, aby w ręce ich pociech nie trafiły nieodpowiednie materiały. Sprzedawca jeśli ŚWIADOMIE sprzeda małolatowi grę powienien być pociągnięty do odpowiedzialności, ale gracz?! Ciekaw jestem która część społeczeństwa popiera tak drastyczny projekt. Czyżby rodzice popierali rozwiązanie, dzięki któremu będą mogli zrzucić odpowiedzialność za swoje dzieci na innych?

  4. To jest przecierz naruszanie podstawowych wolności obywatelskich. Skoro jeśli tego chce moge ogladać porno albo horrory typu gore ( i wszelkie inne )i do tego spic sie do nie przytomnosći, to dlaczego mam iść do więzienia za granie w brutlane gry??Takie prawo gdyby próbowano je wprowadzić u nas naruszało by kostytucje gdzie mamy zagwarantowane wszystkie wolności obywatelskie.

  5. O ho ho ho ale chory czad :D:D Powinni tego zabronić! Tyle krwi się przelewa i marnuje można by do PCK oddać z pare litrów 😀

  6. Nimcy. . . dziwny naród. Już kiedyś zakazano sprzedaży Mortal Kombat, a jedna z części nie miała tam „Finish Him”. Więc to mnie akurat nie zdziwiło. . . wogóle. Ech. . .

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here