Lukas Toys, oficjalny dystrybutor Nintendo na Polskę zaprosił nas do warszawskiego hotelu, gdzie w rodzinnej atmosferze można było na własnej skórze odczuć rewolucję jaką szykuje nam Nintendo. Impreza okazała się bardzo kameralna, a na postawionych tu i ówdzie konsolach śmigały The Legend of Zelda: Twilight Princess, Wii Play (zestaw mini gier ) oraz Wii Sports (pakiet sportówek dodawanych za darmo do konsoli). Już po chwili wcieliłem się w Linka i biegałem po labiryncie machając mieczem.

Nie wiem czy to wina telewizora, podłączenia, czy czegokolwiek innego, ale Zelda na Wii wyglądała średnio. Poszarpane krawędzie, rozmyte tekstury to dość dziwny obrazek w jednej z najbardziej promowanych gier wszechczasów. Do rąk dostaliśmy wielokrotnie pokazywane demo (łowienie ryb i labirynt z ognistym bossem na końcu), więc zaskoczenia nie było. Gorzej, że granie wiilotem nie jest wcale tak intuicyjne, jakby się wydawało.

Nie wiem dlaczego, ale często miałem problemy z tym, żeby kursor Wii pojawił się w ogóle na ekranie. Trochę to frustrujące, szczególnie kiedy szybko trzeba załatwić z łuku gromadkę wkurzonych gnomów, prujących zapalonymi strzałami. W dodatku jest tu wbrew pozorom sporo klawiszologii. Na pewno da się to ogarnąć już niedługo po uruchomieniu gry, ale faktem jest, że niedzielnych graczy (a do takich jest ewidentnie skierowane Wii) może to mocno zniechęcić. Samo machanie wiimotem też nie jest aż tak przyjemne. Czasami chciałem wykonać uderzenie, a konsola jakby nie odczytywała mojego ruchu ręką. Mam wrażenie że mimo wszystko wygodniej będzie się w tą grę grało na tradycyjnym padzie.

Lepiej było przy Wii Sports. Zestaw gier nie ma pretensji do realizmu, a sama zabawa jest bardzo fajna. Na pewno nie głęboka, ale szybka, miła i przyjemna. W dodatku czas nauki obsługi gry jest zerowy. Podobnie w zestawie Wii Play.

Byłem przygotowany, że oprawa gier na Wii nie wzbudzi u mnie szczękoopadu. Mam jednak wrażenie, że kontroler, a więc to, co miało robić największe wrażenie, wypada na razie poniżej oczekiwań. Nie chodzi mi o brak precyzji, bo ta jest na ogół w porządku, i po chwili procesu przyzwyczajania przestaje przeszkadzać nadwrażliwość kontrolera. Może po prostu brak na razie gry, która odkryje przede mną jego prawdziwą rewolucyjność, bo póki co trudno się oprzeć wrażeniu, że jest on takim samym urządzeniem jak Eye Toy, czy SingStar. Czyli bardzo fajnym, imprezowym gadżetem.

Trudno mi sobie wyobrazić hard-core’owego gracza, kupującego Wii na starcie za 1000 złotych. Szczególnie, że w dniu premiery nie znajdziecie na półkach tytułu, który z jednej strony pokaże prawdziwe możliwości kontrolera, a z drugiej będzie grywany i dojrzały.

Z drugiej strony widzę potencjał na naprawdę wyśmienitą konsolę rodzinną, bądź typowo imprezową. Radochy z grania w tenisa, czy boks jest multum. Ale kto z was w zaciszu domowym, będzie chciał samemu rozgrywać proste mecze, celowo pozbawione głębi? Żeby wszystko było jasne – uważam, że Wii to kawałek fajnego sprzętu. Zupełnie innego od konkurencji i rządzącego się własnymi prawami. Są to jednak prawa dalekie od serc dojrzałej, rdzennie konsolowej braci. Patrząc na przyszły line-up w oczy rzuca się brak epickich przygód, długaśnych RPG, czy skomplikowanych sportówek.

Wrażenia z obcowania z Wii są faktycznie bardzo odświeżające. Jednak pykając kolejną rundę w Wii Boks nagle zachciało mi się pobiec czym prędzej do redakcji i zapuścić Fight Nighta 3 na Xboxa 360. To chyba podsumowuje wszystko. Jako oderwanie się od tradycyjnych gier i przewietrzenie umysłu, Wii spisuje się świetnie. Ale potem człowiek chce wrócić do ery HD i zagłębić się w bardziej skomplikowanych tytułach.

To co natomiast robi świetne wrażenie to sam design kontrolerów i Wii. Kurcze, strasznie to wszystko stylowo wygląda.

PS. Jest coś takiego w tym Wii, że pomimo tych wszystkich „ale”, mam ochotę jeszcze poobcować z tym sprzętem. Dziwne… Chyba pierwsze stadium schizofrenii…

[Głosów:0    Średnia:0/5]

4 KOMENTARZE

  1. Jestem dość zaskoczony wrażeniom z Zeldy, zwłaszcza po ekstatycznych i orgazmicznych recenzjach płynących z Zachodu. Może to jedno z tych wczesnych dem? Co do Wii Sports – cóż, tu zdziwienia raczej nie ma – w zasadzie jest to pakiet minigier służacych za demonstrację systemu i wiele więcej po tym tytule nie oczekuję. Prosiłbym o jakieś wiadomości od Lukas Toys w sprawie premiery u nas (wywiadzik?). Póki co ich strona na ten temat milczy jak grób.

  2. . . cos czuje ze wszytsko to wina polskiego dystrybutora ktory pewnie nawet nie wykalibrowal Wiimota przed pokazem. . . najwieksze serwisy w sieci nie widza takich problemow z kontrolerem jakoś. . Polska cena konsoli jest z księżyca a reklam poprostu nie ma. . . żałosne!

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here