Liban, Izrael, Syria, Palestyna i kilka innych radosnych państw prowadzi ze sobą całkowicie bezsensowne wojny od bardzo dawna, albo i dłużej. Jedni wskazują, że chodzi o ropę, nieco bardziej rozgarnięci zaś mówią o szlakach handlowych między wschodem a zachodem. Poza tym dochodzi jeszcze radosny element religijny, bo akurat kupę kamieni i piachu w najdalszym zakątku Morza Śródziemnego na swoją kolebkę wybrały sobie niezmiernie prominentne wyznania.

Tymczasem twórcy gier temat omijają, głównie z racji na fakt, że można się dość mocno sparzyć. W sytuacji, kiedy konflikt z regularnością szwajcarskiego zegarka wybucha co dwa lub trzy lata, trudno stworzyć scenariusz bez narażania się którejś ze stron. Doświadczył tego Stephen Spielberg po premierze filmu Monachium, kiedy to, zapewne ku swojemu zaskoczeniu, został obwołany zarówno wrogiem jak i przyjacielem Izraela. Warto wspomnieć, że żadna gra na podstawie filmu nie powstała.

Inaczej ma się sytuacja z drugą wojną światową, gdzie strony konfliktu zdążyły już nie tylko okrzepnąć, ale wręcz rozłożyć się na części pierwsze gdzieś głęboko pod ziemią. Nikt nie ma wątpliwości, że nazizm nie jest okej i alianci byli git. Gier parających się tą tematyką jest tak dużo, że można dosłownie znaleźć je na ulicy. Oczywiście prezentują one raczej jeden punkt widzenia, zaś wszelkie próby postawienia graczy w roli oprawców budzią kontrowersje – przykładem Panzer General czy rodzimy Mortyr, chodź podobnych przypadków było więcej.

Bliski Wschód to taki region, gdzie ciągle się coś dzieje, to też na łamy kronik historycznych trafiał często. Przy odrobinie wytrwałości można znaleźć kilka gier historycznych dla strategów, opowiadających o czasach krucjat, jak np. Crusader Kings. Oczywiście ganianie na koniach w metalowej puszcze z wielkim mieczem w łapie nie ma wiele wspólnego ze współczesnymi konfliktami zbrojnymi, które sprowadzają się do strzelania z wielkich spluw bardzo daleko przed siebie, ale ducha czasów można w jakimś stopniu poznać. Nieco bardziej jasna może też stać się geneza konfliktu.

Czasy współczesne to już inna para butów. Z pewnością w pewnym stopniu w symulacji starć w regionie pomaga Cywilizacja oraz rzesza modderów – fascynatów. Chwila grzebania w przepastnych archiwach stron fanów pozwala na znalezienie kilku modów, ukazujących starcia o ziemie roztaczające się u stóp wzgórz Golan. Fani gier planszowych z pewnością znajdą coś dla siebie, ale to nie łatwe zadanie – wiem, że takie gry się pojawiły, ale mimo mocy Internetu i wydatnej pomocy Gogle nic nie znalazłem.

W przypadku innych gatunków nie jest lepiej. Z pewnością jakieś tam poczucie uczestniczenia w podobnym konflikcie dają gry z serii Battlefield oraz różne mody. Strzałem w dziesiątkę jest też z pewnością symulator lotu Jane’s Israeli Air Force, ukazujący całą gamę konfiktów z okresu ostatnich kilkudziesięciu lat.

Wojna jest generalnie nieprzyjemną kwestią. Ta na szczęście toczy się hen daleko stąd, to też bez większego stresu można zagrać w coś „w temacie”. I nie mówić o tym zagłośno. Sprawa jest poniekąd świeża.

[Głosów:0    Średnia:0/5]
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułGdzie dorabia Snake?
Następny artykułZły dzień w L.A. na Xboxa

3 KOMENTARZE

Skomentuj Kuba Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here