Trochę mnie nie było na Valhalli. Przynajmniej pod kątem publicystycznym. Zajęty byłem innymi sprawami – wybaczcie, ale trzy dni temu moje życie uległo wielkiej zmianie. Zebrałem się na odwagę i… poprosiłem kobietę, którą kocham o rękę. Zgodziła się. Jesteśmy zaręczeni. Wszystko ku temu zmierzało od jakiegoś czasu – jednak nie to było powodem dla którego mój blog pokrył się cyberkurzem, a na samej Valhalli nie mogliście przeczytać żadnego z moich artykułów. Zawirowania w życiu zawodowym i prywatnym pochłaniały co prawda mnóstwo czasu, ale powód mojej absencji był o wiele bardziej płytki. Przykro mi, ale jestem próżny i uzależniony. Uzależniony od Xboxa. Gears of War i Call of Duty 3 pochłonął mnie bez reszty. Każdą wolną chwilę poświęcałem na II Wojnę Światową i wojnę science-fiction. Wiem, wiem… należą się Wam przeprosiny. Przepraszam.

Z wami poszło łatwiej niż z Krzyśkiem i Adamem. Nawet nie wiecie jaki powrót do rzeczywistości mi zmontowali. Od dawna nikt mnie tak nie ochrzanił jak ci dwaj. Ilość decybeli wydobywająca się z mojej komórki naprawdę była niezła. Cóz, należało mi się. Co z tego, że gram skoro czytelnicy nic z tego nie mają! Na dodatek wszystko wskazuje na to, że chłopaki wkurzą się jeszcze bardziej! Zaraz po Wigilii uciekłem do Międzygórza. Znalazłem kryjówkę w górach i generalnie ukrywam się! Komórka wyłączona, Internet ograniczony i zero kontaktu z cywilizacją nawet do trzeciego, albo czwartego stycznia! Tylko ja, moja narzeczona, Xbox 360 i Star Trek: Legacy!

Zacząłem od Legacy i skończę na Legacy! Zanim gra trafiła do redakcji niewiele o niej słyszałem. Tyle tylko, że to jakiś mega hiper optymistycznie zapowiadana gra ze świata Star Trek. Jakoś uciekła mi informacja, że gra nawiązuje do Enterprise. Byłem pewny, że będzie albo niepowiązana, albo związana z The Next Generation. Odpaliłem i trach! Totalny odlot w świat Enterprise. Pracuję właśnie nad recenzją, więc nie będą wam zbyt wiele opowiadał. Zaraz po nowym roku sami poczytacie czym mnie urzekła ta gra… tymczasem chciałem skorzystać z okazji i życzyć Wam wszystkim szampańskiej zabawy sylwestrowej! Dla jednych ten rok był pierwszym z siedmiu lat chudych, dla innych ostatnim z nich, dla jeszcze innych był pierwszym z siedmiu lat tłustych. Jaki będzie dla was kolejny? Oby lepszy! Dla mnie był rewelacyjny! 2007 here i come!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

5 KOMENTARZE

  1. Gratuluję i życzę szczęścia w związku :-)dla mnie to też był dobry rok i. . . też ma to związek z kobietą :-)o grach napiszę w swoim czasie 😉

  2. Legacy to bardzo przeciętna gra sygnowana Star Trekiem ale równie dobrze mogla by się dziać w każdym innym uniwersum. Gra na PC sprowadza się do bezmyślnego katowania 2 przycisków myszki(jeden to fazery a drugi to torpedy), wątpię czy na XBOXie jest lepiej. Grafika eh nie powiem żeby to było coś zachwycającego w tych czasach. Ta gra się nie umywa do Bridge Commandera.

  3. Już się zaczynałem o ciebie bać ale jak widzę bawiłeś się bardzo dobrze. . . a i oczywiście powodzenie na tej nowej i często bardziej dziurawej niż polskie drogi ścieżce życiowej 😀

Skomentuj Mariusz Hubert Leszkowicz Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here