No dobrze, może i Dragon Ball nie jest aż tak związany z branżą gier wideo jak zapowiadany film Andrzeja Bartkowiaka o przygodach Chun-Li, ale nie możemy sobie odmówić zaprezentowania Wam co z mangi oraz anime Akiry Toriyami zrobili filmowcy. Jakiś czas temu wspominaliśmy już o tej produkcji. Reżyserem obrazu jest James Wong (Willard, Oszukać Przeznaczenie) w głównego bohatera wcielił się Justin Chatwin, którego mogliśmy zobaczyć ot choćby w Wojnie Światów Spielberga.

Poniżej zwiastun filmu fabularnego Dragon Ball. Jak wam się podoba? Skoro w Chun-Li może wcielić się filigranowa Kristin Kreuk to i Smocze Kule przeżyjemy… może.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

17 KOMENTARZE

  1. Ojoj joj!!! Widziałem już trailer wcześniej, i wiedziałem ze będzie bieda. Teraz to samo na Valhalli, „ten” Dragonball mnie prześladuje :/ Jeśli ten film zrobili by Chińczycy (koniecznie nie Japończycy chociaż to japońska manga) to by coś z tego było. Chińczycy maja ten rozmach wielu dobrych aktorów i zrobili już kiedy kilka podobnych filmów, nie żeby były rewelacje ale tamtym brakowało dużo w fabule a z uniwersum DragonBall można zrobić w miarę ciekawy scenariusz dla filmu. Czemu ie Japończycy powinni to robić? Bo oni maja ostatnio straszny pociąg do robienia kiczu np. http://pl. youtube. com/watch?v=ctzlGhwbMLo . Przecież takie coś to jest bieda pierwszej kategorii, podobnie jest jak widzę z filmowa adaptacja DragonBalla, już lepiej by zrobili adaptacje La Blue Girl tam niema czego zepsuć :]

  2. Kiepskie to. . . nawet efekty stoją na niskim poziomie. Aktorzy nie przypominają ani trochę postaci jakie mają zagrać, mogli by ich bardziej ucharakteryzować. No szkoda, lubię kino azjatyckie, na niektóre ich filmy przymykam oko, ale tu chyba będę oglądać film z zamkniętymi oczami bo za młodu lubiłem bardzo Dragon Ball i nie sądziłem że można aż tak to zepsuć.

  3. te ich kule ki ktorymi strzelaja wygladaja porzadnie ale reszta to zenada troche. . . najlepsze jest jak wskakuje te laska z gnatami i nagle napis „Bulma” hahaha

  4. Czekałem na końcu na napis MadTV. Się niestety nie doczekałem. Efekty specjalne żałosne. Aktorzy O_O. W warunkach domowych osiągałem lepsze efekty zastosowania blue/greenbox’a. Żenua? Co ma Bulma do gnatów i Picollo do tego zielonego pasztetu to ja nie wiem. Ogólnie co ten film ma do uniwersum DB?Jak już się czepiać to na całego. Bezsensowne epatowanie pseudo bullet-time’m. Tam powinna być dynamika i napier********. Ogólnie nigdy nie widziałem tego jako film. Jeśli już to animacja komputerowa w deseń 300, Beowulf etc. oczywiście z odpowiednią stylistyką. Czterech na trzech bohaterów to totalne koxy lub co najmniej rzeźba Pudziana. Tu widzę tylko kilku wymoczków.

  5. nie widać tam w ogóle tej mocy jaka jest w dragon ball;/ I czemu za goku wzieli takiego opryszczka bez mięśni?;o i te walki w budynkach. . . W Dragon ballu wszystko działo się 100x szybciej i przeważnie na otwartych terenach. . .

  6. Ja osobiście na wieść o Dragonballu w formie filmu z aktorami najpierw nie wierzyłem, że ktoś mógł wpaść na tak idiotyczny pomysł, potem wybuchnąłem śmiechem, a kiedy już przestałem płakać i tarzać się po podłodze przyszło mi coś do głowy. . . Czy w polskiej wersji językowej Piccolo znowu przetłumaczą na „Szatan Serduszko”? xD

  7. A ja się troche wybije 🙂 Te pare lat temu rzeczywiście byłem fanem DB i walki Goku napędzały mnie jako fana mangi i anime. Na wieść o filmie pierwsze co przyszło mi do głowy to rzeczywiście totalna klapa, do tego większość pojawiających się komentarzy była bardzo negatywna. Trudno powiedzieć już coś o DB, ciesze się że zmienili kolor skóry Piccolo (planowano biały!), ciężko jednak skomentować mi postać Goku czy Żółwiego Mistrza, brakuje mi tej „szopy” głównego bohatera, powiedziałbym nawet że to skandal! :)Doczepić się również można rzeczywiście do szybkości walki, starć w budynkach (wtf?!), ale jednak obejrze film jak tylko się pojawi i nie mam do tego żadnych wątpliwości. To co urzekło mnie szczególnie to właśnie krytykowane efekty (motyw rozsadzenia miasta jest fantastyczny), głos Piccolo i sam fakt że mamy okazje zobaczyć coś co wciągało na wiele godzin :)Nie bądźmy aż tak krytyczni, może po tej części wyciągną odpowiednie konsekwencje i dalej będzie tylko lepiej. Bo czy się to Wam podoba – będą następne części, wcześniej lub później. PS. #9 rzeczywiście, nie ma 🙁

  8. To troche podobna sytuacja do filmu Transformers te same podstawy ten sam tytuł ale inni bohaterowie i historia, ale niestety o ile T było fajne tak DB:E to dla mnie obraza dla genialnego anime:(:(:(:(:(:(:(:(

Skomentuj Mariusz Hubert Leszkowicz Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here