Jako, że ostatnimi czasy jestem mocno zabiegany mało gram. Niestety. Uzależnienie i instynkt gracza jednak nie dają za wygraną, toteż intensywnie poszukiwałem alternatywy, która zapewniłaby mi codzienną dawkę adrenaliny wywołaną rywalizacją. Niestety wszystkie typowe gry komputerowe na starcie zostały zdyskwalifikowane jako zbyt czasochłonne. Potrzebowałem czegoś, co nie pochłaniając dużej ilości czasu zagwarantuje mi dobrą rozrywkę i oczywiście emocje. I wtedy właśnie na Valhalli pojawił się wspomniany w nagłówku news. Jako weteran Ogame, zawsze ciekawy gier przez WWW postanowiłem zapoznać się z Farmersami. I przepadłem.

Jest to prosta gra ekonomiczna rozgrywająca się w Stanach Zjednoczonych w latach 1832 – 1869. Jej podstawową zaletą jest fakt, że rozgrywka toczy się turowo, a tury przeliczane są raz na 12 lub 24h. Gracze, którzy nie posiadają abonamentu mogą toczyć równocześnie trzy rozgrywki. Każda z nich może trwać od kilku do kilkunastu tur. Podjęcie decyzji i wydanie odpowiednich dyspozycji zajmuje góra 5 minut toteż gra jest zupełnie nie absorbująca czasowo. Wymaga od nas tylko poświęcenia tych 5 minut w ciągu doby, co ja osobiście robię zawsze przy śniadaniu przed wyjściem do pracy. Ot, taka rozrywka na dobry początek dnia. Nasze pojedynki toczymy oczywiście z innymi graczami, z którymi rywalizujemy w wybranych przez nas miastach. Każde z nich ma inną specyfikę. W jednym dobrze rośnie zboże lub kukurydza, zaś marnie funkcjonuje rynek mięsa (owce/krowy), w innym musimy się znów nastawiać na eksport zboża, bo rynek wewnętrzny jest zbyt mały, aby wchłonąć wyprodukowany przez graczy produkt. Po każdym roku (tura symbolizuje rok) otrzymujemy szczegółowe zestawienie porównawcze wyników wszystkich graczy. Możemy się dzięki temu zorientować jak idzie naszym przeciwnikom i jakie decyzje podjęli w ostatnim roku. A tych jest kilka. Możemy kupować/sprzedawać zboże, magazynować je w spichlerzu (aby potem zalać rynek dużą ilością wpływając równocześnie na cenę rynkową), można kupić/sprzedać krowy lub owce, albo przeznaczyć je na ubój. Ostatni wybór choć gwarantuje błyskawiczny zastrzyk gotówki pozbawia nas dochodu z mleka czy wełny. Możemy również skupować ziemię powiększając swój areał. Decydujemy także o proporcjach podziału naszych ziem między pola oprawne, a pastwiska. Im więcej zwierzaki mają przestrzeni do wypasu tym bardziej wzrasta ich wydajność, a także rodność. Pomóc w zrobieniu fortuny mogą nam też różnego rodzaju inwestycje, czy to kursy agronomiczne czy weterynaryjne. Melioracja pól podniesie ich wydajność, a młyn będzie przynosił stały dochód. Inwestycji w całej grze jest kilka, nie mówiąc o zdarzeniach losowych, kredytach spekulacyjnych etc. Ten ostatni od wczoraj spędza mi sen z powiek, bo zobowiązałem się spłacić po 4 latach znaczną sumę (ponad 2 tyś $), a wszystko wskazuje na to, że mogę mieć problemy z uzbieraniem takiej kwoty. Grozi mi więc częściowa wyprzedaż majątku lub w najgorszym przypadku bankructwo!!! Pocieszam się faktem, że nie tylko ja dałem się naciągnąć na kredyt i inni gracze, z którymi rywalizuję będą mieli podobny problem. Gry, w których bierzemy udział poza różnymi warunkami mogą mieć też różne cele. Może być to najzwyklejsze gromadzenie majątku, ale może być też maksymalizacja eksportu, gromadzenie zboża w spichlerzu czy skup ziemi. Każda z tych gier wymaga zupełnie innej strategii. Sam fakt, że gramy z innymi ludźmi sprawia, że choć można wymyślić sobie „zwycięską strategię” zawsze wcześniej czy później trafimy na osobę, która znajdzie na nią sposób.
Gracze za zwycięstwa otrzymują punkty doświadczenia, które otwierają dostęp do kolejnych miast, zaś specjalne cegiełki otrzymywane przez nas za wykonanie zadań specjalnych możemy wykorzystać do budowy naszej posiadłości.

Rozumiem, że wszystko to, co napisałem powyżej może wydawać się diabelnie skomplikowane, ale na szczęście tak nie jest. Wszystkie polecenia i transakcje rozwiązano w bardzo przejrzysty i jasny sposób. Po chwili obcowania z grą nikt nie powinien mieć z nią kłopotów. Co ważniejsze, sama rozgrywka przynosi sporo satysfakcji szczególnie kiedy uda nam się przechytrzyć przeciwników.

Tyle podstawowych informacji, resztę sprawdźcie sami, a ja wracam do Iowa City w roku 1832 i mojego niespłaconego kredytu spekulacyjnego…
Czy na sali jest ktoś kto ma 2 tyś $?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

5 KOMENTARZE

  1. Jak tak zaczalem czytac, to odrazu mi sie przypomniala gra pt. simfarm. Moze nie jest tak skomplikowana, ale tez daje duzo radosci i mozliwosc sprawdzenia sie jako rolnik 🙂 Zainteresowanych zapraszam tutaj.

  2. trzeba przyznać ze Gameforge popadło w niejaki impas. Gry są na chama klonowane (Bitefight, Knights,itp itd) wprowadzono chore!!! opłaty za oficerów dzięki czemu kupa ludzi odpuściłą sobie Ogame, jako niesprawiedliwą i różnicującą graczy na bogatych/biednych. Obecnie na starszych uni nie gra nawet 3k osób! pustostan, stagnacja, nuda – wszyscy zabunkrowani, floty trzeba pilnować jak oka w głowie, żyć sie bez moona nie da. Brałem udzał w betatestach gry podobnej do ogame ale jak dotąd nei zostałaona ukończona :/ może teraz spróbuje soich sił w tej grze. . :DPozdrawiam uni9 😉

  3. nie przepadam za tego rodzaju grami. te wszystkie ogame’y, travian’y straaaasznie mnie nudza. wole po raz n-ty odpalic sobie np. HoM&M 3 zamiast grac w cos takiego :Pale, co kto lubi 😉

Skomentuj Michał Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here