Wojtek w swoim felietonie stwierdził kilka oczywistych i trudnych do podważenia faktów. Wii jest technologicznie słabe i hity znane z PC oraz konsol najnowszej generacji się na nią nie pojawią. To każdy rozumie, nie rozumieć można braku konwersji, ale na to podam wytłumaczenie niżej.

Wysunę przy okazji tezę śmiałą i całkowicie sprzeczną z tą, która mówi że Wii jest dla „nie-graczy”. Otóż jest ona dla hardkorowców (!), ale też, przywoływanych na potrzeby sprowadzania przykładu do absurdu – babć. Wii jest niczym Smart czy WV Lupo – konsolą używaną dla rozrywki podczas imprezy lub do pogrania gdy chcemy się poruszać. Nie jest to jednak sprzęt podstawowy, ale używany obok „tego prawdziwego”. Z drugiej strony, na Wii dzięki jej prostocie pograć mogą owe babcie, mamy i dzieciaki, których rodzice szukają pozbawionej brutalności rozrywki.

W obu przypadkach, poza fantastycznym (a tak właśnie!) Wii Sports grupom tym niczego do szczęścia już nie potrzeba. Hardcorowy gracz pobawi się z dziewczyną czy podczas luźnego spotkania doskonale przy kilku minigrach, zaś wieczorem zasiądźcie do sieczki w Kosmitów lub Zombie ale już na Xboxie. Dziecku również więcej nie trzeba, z tego tylko powodu że jest dzieckiem i do gadania ma tyle co nic. Rodzice albo się nie znają i nie chcą ryzykować zakupu produktu o sporej dawce przemocy, albo uznają że te kilka gierek wystarczy.

Sprzedaż podawanych w tekście killerów (śmiesznie brzmi w kontekście konsolki dla dzieci i starców) typu Mario czy SSBB jest olbrzymia i zapewne jest to skutek ich faktycznej killerowatości. Posiadacze innych konsol nie mają okazji pograć w te tytuły u siebie, zatem dokupują „z braku laku” coś do Wii. Ta grupa desperatów/kolekcjonerów, stanowi jedynie niewielki procent z 50 milionów fanów patrzenia na osiadający na Wii kurz. Stąd też „marna” sprzedaż w wysokości niecałych 10mln (do których zapewne największe tytuły dobiją.)

Pozostałe tytuły, nie sprzedają się z prozaicznego powodu – na PC, PS3 lub X360 są bardziej „wypasione” odpowiedniki strzelanek/rpgów. Z tego samego powodu nie tworzy się GTA na Wii. Upadek pisma o konsoli też nie jest jakimś specjalnie wielkim wydarzeniem. Nie ma aż tylu wydarzeń związanych z tą konsolą (bo ilość akcesoriów jest ograniczona nawet w porównaniu do PSP czy DSa), a i trzeba sobie jasno powiedzieć, że kondycja pism growych jest słaba w ogóle – w tym PC, a przecież graczy tej platformy jest więcej niż wszystkich konsol razem. Ostatnia uwaga nasuwa zresztą inne, niezręczne pytanie – czemu tak słabo sprzedają się gry na PC?

Na koniec dodam jeszcze, że N to firma japońska, kierująca się filozofią całkowicie odmienną od europejskiej czy amerykańskiej (no może nie aż tak, bo nadal liczy się kasa) i tworząca głównie na rynek tamtejszy. N zaś wie doskonale czego pragną Japończycy i daje im to. Wystarczy zerknąć na miesięczne raporty sprzedaży – absolutna dominacja na tak ogromnym rynku jakim jest Japonia wystarczy by szefostwo firmy zajadało się sushi nawet z pandy. A każdy sukces poza wyspami samurajów jest dodatkowym (i często wspaniałym) dodatkiem.

Na koniec zostawiłem sobie zaś kwestię, która poruszyła mnie najbardziej. Czy bycie posiadaczem Wii czyni człowieka „niegraczem”?

Zawsze myślałem, iż posiadając sprzęt „growy” (nawet starą ruską konsolkę z jedną jedyną grą), automatycznie staję się właśnie graczem (mniej lub bardziej dumnym). Wydawało mi się też, że od kupowania są klienci (często gracze, bądź rodzice/znajomi/święty mikołaj). Ci z kolei skupiają się w grupy konsumentów, które dalej stanowią target dla firm. Czy mamy zatem rozumieć, że posiadacze Wii graczami nie są? A co jeśli, jak w przykładzie przytoczonym wyżej, ktoś posiada dwie konsole? Jest pół-graczem? A trzy? A może jest się graczem kiedy się gra na PC, a po włączeniu Wii już graczem się nie jest. Co z konsolami przenośnymi? Jesteśmy mini-graczami?

Obawiam się, że tak to nie działa. Rynek Wii jest dziwaczny i specyficzny, ale nadal jest rynkiem o ogromnym potencjale. Posiadacze tej zabawki stanowią zaś target specyficzny i trudny. Oczywiście nie dla N, które zdaje się mieć patent na hity. Czy możemy mieć im to za złe? Możemy.

Mogą też, i mają, wydawcy tacy jak Activision, Ubi i EA. 50mln użytkowników to 50mln (nadal!) potencjalnych klientów. A że owi klienci mają gigantów hardcorowej rozrywki w rzyci to już nie ich problem. Nikt nie zabronił EA stworzenia Wii Fit. Nikt też nie zabrania takiego wykorzystania Wiimota, by na punkcie nowatorskiej gry oszalało 90% użytkowników Wii. Trzeba tylko wpaść na odpowiedni pomysł, a nie próbować zrobić kolejnego hiciora na oklepanym schemacie.

Tak jak zrobiło to Nintendo, które z góry zarobionej (już) kasy może nas zaskoczyć czymś niesamowitym, gdy tylko obecna platforma przestanie znosić złote jajka.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

9 KOMENTARZE

  1. Z tego co wiem, Wii największe sukcesy odnosi na rynku amerykańskim, nie japońskim, który oprócz tego, że mniejszy, przeżywa kryzys tożsamości. Tam nokałtują konkurencję handheldy, nie żadne tam Wii. Pod tekstem Wojtka się nie wypowiadałem, bo był dla mnie jedynie kalką setek podobnych artykułów jakie rok temu ukazywały się o Wii. W dodatku mocno spóźnionym i nierzetelnym. Ogólnie nie jestem fanem pisania dla pisania i jeżeli analityczny tekst taki jak tekst Wojtka, czy Janka nie zawiera kompletnie żadnych danych, żadnych liczb, nie powoływał się na żadne źródla, to nie widzę sensu w jego pisaniu. Mielimy tylko stereotypy, mity i garść faktoidów, kompletnie nic z tego nie wynika. Każdy może skrobnąć co mu się wydaje i wyciągnąć zza kolana swoje rozkminki, ale fajnie, gdyby byly poparte jakimiś argumentami.

  2. U jednych kurzy się Wii u innych X360/PS3. . . Nienawidzę FPSów i sportówek, dlatego dla mnie dodatkiem (ostatnio nieużywanym) jest X360. Wii to jedyna konsola, która pozostała w 100% konsolą. . . rynek X360/PS3 zbytnio upodobnił się do PCtowego, dlatego jakbym teraz zastanawiał się nad dodatkowym sprzętem do grania to z pewnością wolałbym zainwestować w PC, niż X360/PS3 i mieć do wyboru znacznie więcej niż dość ograniczoną gatunkowo ofertę konsol HD. . .

    • Wii to jedyna konsola, która pozostała w 100% konsolą. . . rynek X360/PS3 zbytnio upodobnił się do PCtowego,

      Święta prawda, ostatnio chciałem zagrać w LBP z córką, ale okazało się, że trzeba ściągnąć nowego patcha . . . niby tylko kilkadziesiąt MB, ale szło to jakieś 40 min i niestety zabrakło czasu by sobie pograć . . . następnego dnia identyczna sytuacje z Killzone2. Coraz bardziej zaczynam doceniać zalety grania na Wii.

  3. Teraz narzekacie na rozbudowane fabularnie i śliczne graficznie gry i chwalicie sobie cudowne nowości jakie oferuje Wii. Jeśli wszyscy podłapią ten trend czeka nas koniec gier rozbudowanych i pełnych graficznego przepychu. . Na konsolę Nintendo wychodzą proste, łatwe, przyjemne gry, bez fajerwerków graficznych. Co prawda stworzenie Crysisa, Lost Planet, GTA IV kosztowało miliony dolarów. Co zrobią ci deweloperzy i producenci, którzy upadną bo nawet produkcja im się nie zwróci gdyż większość konsumentów będzie kupować proste i tanie gry?Oczywiście są to czysto hipotetyczne rozważania.

  4. Na konsolę Nintendo wychodzą proste, łatwe, przyjemne gry, bez fajerwerków graficznych.

    Widać, że z konsolami Nintendo nie miałeś nic wspólnego. Równie dobrze można powiedzieć, że na konsolach HD pojawiają się wyłącznie FPSy. . .

  5. Chciałem zwrócić uwagę na jakie gry jest nastawiona ta konsola. Ze względu na cenę samej konsoli jak i gier powoli zastanawiam się nad jej kupnem 🙂 Oczywiście z ciekawości ponieważ nie miałem okazji bliżej zapoznać się z tym sprzętem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here