No i mamy nareszcie całkiem nowy rok i kto musiał o sobie przypomnieć? Oczywiście nasz ulubieniec Jack Thompson. Dzielny pogromca branży gier wideo, który ponad pół roku temu został pozbawiony możliwości wykonywania zawodu (przypomnijmy, że Jack był prawnikiem) i przeżył najazd Agentów Federalnych na swój dom nie odpuszcza! Co tym razem nabroił Thompson? Odniósł się do kłopotów Take-Two, której akcje w ostatnich 52 tygodniach spadły z prawie 28 dolarów za akcję do poziomu 7,56 USD. Jack T. Stwierdził, że jest to… kara boska.

Oczywiście, wierzymy Jacusiowi na słowo, że Bóg ukarał Take-Two i nie ma to nic wspólnego z kryzysem finansowym. Nasz ulubiony (były)prawnik nie poprzestał na perorowania o T-T. Odniósł się też kolejny raz do prezesa firmy, Straussa Zelnicka i oświadczył w typowym dla siebie stylu: Problemy pana Zelnicka i Take-Two są niczym w porównaniu do wiecznego potępienia jakie czeka go jeśli nie zaakceptuje Chrystusa, tak jak Ja zrobiłem to 32 lata temu.

Tak! Branża elektronicznej rozrywki byłaby bez Jacka Thompsona bardzo nudna.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

9 KOMENTARZE

  1. „. . . But i wrote a book”. Koniec piosenki wymiata. Niech sobie mówi co chce, niech prowadzi sobie te swoje „krucjaty”. Sąd odebrał mu prawo do wykonywania zawodu = żadna większe media nie będą traktowały go poważnie.

  2. Wy się cieszcie że Jack T zajmuje się grami a nie na przykład polityką. Prezydent USA Jack Thompson 🙂 To by dopiero było!!!

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here